Kącik Rekreanta cz. IV (rok 2011)

ewuś, Burza, naprawdę fajne fotki, a Piorunek niesamowicie elegancki 😀

Mo B., trzymam kciuki za nogę, swoją drogą bardzo wpada w oko Twój siwy 🙂

juliadna, czyli bezproblemowo po trasie i przeprowadzce?

Heh, a my dziś mieliśmy przygody. Ogryzek, nie wiadomo w jaki sposób, wybił sobie dzisiaj mleczaka okrajka 😲 Mógł to zrobić albo w boksie, albo w karuzeli - innej opcji za bardzo nie ma. On jest na maksa paszczowy, do buzi pakuje sobie wszystko, co tylko spotka i zdoła pomieścić w środku i zbadać 😉 Piłkę, koszyczek ze szczotkami (podnosi go za uchwyt i sobie trzyma), wszelkie możliwe uwiązy, derki, rękawiczki, opakowania po końskich psikadłach... Musiał coś wyszarpnąć niefartownie - zębisko mu zmieniło kierunek i wystawało sobie z dziąsła w dół :| Jeszcze sobie biedak zbił nos przy tym i ma spuchniętą wewnątrz górną wargę. Udało się od razu ściągnąć końskiego dentystę (niezawodny dr. Dziekański) i młody zaliczył wyrywanko. Na szczęście poza obolałością i poza nieco zwiększoną ostrożnością przy domordnym badaniu świata dzisiaj nic mu nie dolegało, kolacja wtrząchnięta, sianko i marchewki też. Póki co uśmiech będzie miał trochę szczerbaty 😉

Za to Skwary wieczorem dostał napadu istnej furii z uwagi na stada (dosłownie stada!) komarów. Były ich wieczorem miliony, obsiadały konie gęstą chmarą, masakra... Skwar w swoim boksie usiłował sobie przednimi nogami z wielką furią wykopać piwnicę i się z niej zbunkrować - niestety nie wyszło, więc poprzestał na szalonym tarzaniu się, na przemian z dalszymi próbami wykopania dziury. Poszedł spać zapakowany po uszy w derkę siatkową i wieczorem, jak już wychodziłyśmy ze stajni, poziom adrenaliny mu już opadł. No, ale z sukcesów w temacie owadowym, to nareszcie, po raptem 3 i pół roku, możemy Skwara normalnie wypsikać czymś odstraszającym. Nie jest zachwycony, ale nie dostaje korby i nawet nie ucieka (wcześniej na sam widok butelki był atak niekontrolowanej paniki). Chłop się widać starzeje 🤣

Z Ohidkowej galerii - buźka:



I jedno z przejść, za które go po prostu uwielbiam:

wątek zamknięty
Mo B. trzymajcie się!
Shantowa przepięknie!
Quanta Niezła furia komarowa... U nas wewnątrz stajni na szczęście jakoś w nadmiarze ich nie ma, za to jak ostatnio puściłam Libla na padok trawiasty to po kilku sekundach błagała, żeby ją zabrać, mimo wypsikania od góry do dołu...
A ja się na Libla obraziłam i nie pojechałam do stajni wczoraj 🙄 Serio, czasem człowiekowi wszystko opada. Już było miło, znów wróciła chęć do jazdy... Wsiadłam. Stęp ok. Kłus na prawo przyzwoity. Zmieniam kierunek i nie ten koń... Sztywna, walcząca. Co się z tym wiąże, ja się rozklekotałam i już w ogóle nie byłam w stanie jej na to lewo ogarnąć... Co prawda po godzinie zagryzania zębów doprowadziłam do tego, że normalnie zakłusowałyśmy na obie strony. Ale ile łaciny przy tym poleciało, wiem tylko ja i koń...
Trzymajcie kciuki, żeby ten jeden dzień wolnego sprawił, że ze mnie urosną niekończące się pokłady cierpliwości a Libella wyczerpie limit buntu na najbliższy rok... I dziś zsiądę z konia uśmiechnięta...
wątek zamknięty
Libella, czytałam, że telepiesz się z tym problemem  nie od dziś i wiem, że bywają bardzo trudne konie ale tak sobie myślę, czy na pewno wykluczyłaś wszystkie kłopoty zdrowotne? Bo jak opisujesz, to jakoś tak dziwnie wygląda. Z jakiegoś powodu ten bunt chyba jest? Ja miałam bardzo podobnie tylko, że w prawo, wyszło potem, że koń miał biodro do nastawienia 🙂 wet kręgarz nastawił i było już super! 🙂
wątek zamknięty
Cejloniara ja już kilka razy zachodziłam w głowę co może być tego powodem. I koń kilka razy był badany na wszystkie możliwe sposoby... I nic. No, po za problemem z jedną nogą (cysta w kości), no ale w momencie kiedy nie kuleje, to nie ma to raczej żadnego wpływu na jazdę.
Czasem jest tak, że wsiadam i jest ok. A czasem ja mam słabszy dzień, daję się sprowokować, i wychodzi właśnie tak.
wątek zamknięty
No mogłam się domyśli, że to już sprawdzałaś na wiele różnych sposobów więc bez urazy  :kwiatek: chciałam podzielić się tym, co mnie spotkało 🙂 mój też nie kulał, miał "tylko" poważne kłopoty, by się wygiąć na jedną stronę. W lewo wpadał totalnie do środka, w prawo wynosiło go na zewnątrz. To było bardzo trudne do opanowania. No nic, życzę Ci cierpliwości i powodzenia i już się nie wcinam  :kwiatek:
wątek zamknięty
Cejloniara ależ ja się nie urażam, wręcz przeciwnie 😉 Jak piszę na forum to fajnie jak jest odzew a jeszcze fajniej, jak ktoś daje sensowne rady 😉
Swoją drogą, mimo, że to już sprawdzałam, to faktycznie mam ochotę przy okazji wizyty jakiegoś weta gruntownie Libla przebadać. Bo to, że 2 lata temu nic jej nie dolegało nie oznacza, że może teraz nie zaczęło...
wątek zamknięty
Burza super pozytywna fota

bjooork co tam na górze się dzieje, to my dobrze wiemy 😉. USG mieleiśmy robione (nawet było lekkie zdziwienie, że z takim spustoszeniem tak dobrze funkcjonuje).
Do tej łopatki to się nawet Kasia Ż. przy masażu nie dotyka. Chociaż przyznam szczerze myślałam, że wcześniej 'siądzie' nam z przeciążenia druga noga.

Edit. trzy godziny dzis do pracy jechałam 😫. Jedna burza (Burza bez urazy 😉) i prawa strona miasta stoi 👿
wątek zamknięty
Możesz mieć, tzn koń może mieć, bardziej spięty i nierozluźniony zupełnie jeden z tych mięśni długich grzbietu i to może mu utrudnia układanie się w łuk w jedną stronę (zewnętrzna strona jakby nie może się rozciągnąć). Może ktoś może koniowi fundnąć masaż przed jazdą i ciekawe jak wtedy będzie? A jak to wygląda po ustępowaniach np.? (ustępowania potrafią uaktywnić mięśnie grzbietu ale to nie moja teoria, powtarzam tylko, zapytaj trenera/trenerki) 🙂🙂
wątek zamknięty
bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
26 sierpnia 2011 08:49
archeo ja się wściekłam dziś że nie pojechałam motocyklem - Radzymińska stała 🙁

Libella mój ma też gorsze i lepsze dni, ale u niego trochę to też zależy od tego co robił dzień wcześniej i jaka jest pogoda. Na mojego starszaka prawie nigdy nie wsiadam w dniu po 'wolnym' (tradycją stała się lonża), mam też zalecenie, żeby się na rozprężeniu lonżować- różnica jest wówczas odczuwalna.
wątek zamknięty
Cejloniara jakbyś pisała o moim koniu 🙂
po kontuzji stał miesiąc, i pojawiły się problemy związane ze sztywnością na jedną stronę. Był oporniejszy w ćwiczeniach, długo musiał się rozprężać zanim się rozluźnił, generalnie widać było że mamy problem z rozluźnieniem.
W miarę upływu czasu robiło się ciut gorzej..
Okazało się że miał pospinaną całą szyję, seria strzeczingu, masaży, kilka dni wcierek przed treningiem i koń jak nowy  😍 nawet w tą niegdyś gorszą stronę zrobił się lepszy niż na drugą.
Akupunktura też jest dobrym pomysłem w takim wypadku 🙂
wątek zamknięty
bjooork o 7 przejechałam Marki, o 8.30 udało mi się skręcić w Łabiszyńską. Za to Trasa Ak puściutka. Od cmentarzy powązkowskich do pracy jechałam 15 minut
wątek zamknięty
archeo ja się wściekłam dziś że nie pojechałam motocyklem - Radzymińska stała 🙁
A ja śmignęłam na skuterku z Bródna na Żwirki w 25 minut  :emota2006092:
Ale korki rzeczywiście były masakryczne...
No ale żebyście się nie złościły tak za bardzo to wczoraj za to wracałam w ulewę i nawet gacie miałam mokre  🤣 🤣 🤣
wątek zamknięty
bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
26 sierpnia 2011 09:10
Leo też wczoraj wracałam, dobrze że do konia autem pojechałam bo wieczorem nie byłoby mi do śmiechu :P a moje motocyklowe jeansy do tej pory schną na kaloryferze :/
wątek zamknięty
Oj tak, ulewy dały czadu... Moi rodzice mieszkają w Markach i do 2 w nocy wypompowywali wodę z domu i z firmy taty :O Tragedia, ich ulica jest nieprzejezdna w ogóle... A ja drugi raz miałam czuja chyba i pojechałam do konia tak, że rano pochodził po trawie, a na czas burzy był już w stajni 🙂 Przynajmniej do serii nieszczęść nie doszło mi przeziębienie 🙂

Leo, o matko, współczuję! Na skuterze jechałaś w tą ulewę? No aż niemożliwe!
Libella, pamiętaj, jesteś oazą spokoju, kwiatem lotosu na tafli jeziora i tak dalej 🙂 Z kobyłami to tak chyba po prostu czasem jest 🙂 I ja też polecam lonżowanie na problemy ze sztywnością - Kasia Żukiewicz mi tak poradziła i różnica jest naprawdę duża w te dni, kiedy z siodła mam BUNT.
quantanamera, pewnie już pisałaś, ale jak Nowy ma naprawdę na imię? Niezłe przygody, ale całe szczęście, że mleczaka zgubił a nie stałego zęba!
archeo, współczuję, już zapomniałam jak to jest mieszkać po tej stronie Warszawy co ty 🙂

Trochę wakacyjnego Dzionka jeszcze. Malutko mamy zdjęć, więc tymi co są muszę się nacieszyć i pochwalić 🙂 No i żeby nie było, że tak tylko trenowaliśmy i zamęczaliśmy konie 😀





O i tyle, aż do następnego lata 😉
wątek zamknięty
Dzionka A jak... Ja twarda sztuka jestem i byle ulewa mi nie przeszkodzi w powrocie z pracy na kuterze 🙂
P.S. też mam rodzinę w Markach 🙂
A zdjęcia super..... ta zieloniutka trawka...ahhhh.... można się rozmarzyć 🙂
A Dzion jest chyba wcieleniem spokoju, skoro możesz mu tak po plecach chodzić!
wątek zamknięty
Gru   nic nie dzieje się bez powodu
26 sierpnia 2011 10:27
Opiła się redsa i tańczyła na koniu  🤣  albo to koń się opił i było mu wszystko jedno  😀iabeł: Cudne zdjęcia 🙂
wątek zamknięty
To teraz my po raz pierwszy w tym wątku. 🙂



I już zmykam. 🙂
wątek zamknięty
Leo, hihi, Dzion jest naprawdę poczciwcem i im starszy tym mądrzejszy 🙂 Nad morzem jednymi spotkanie strusia było ponad jego siły 😀

Gru, no wiesz co 😀? Chociaż faktycznie, dopiero po Reddsie takie pomysły nam przyszły do głowy 😀 Dzięki :kwiatek:

Aravey, ale piękne zdjęcia! Co to za konisko? Opowiedz coś 🙂 To w wodzie w ogóle bajka, ach ach!

Forta, dawaj swoje fotki z sadu, miałaś ładniejszą sukienkę ;D
wątek zamknięty
Dzionka, koń to Furora po Revelu, od Fali . 🙂
wątek zamknięty
Quanta suuper to Twoje młode  😀

Ja cieszę się jak małe dziecko. Wpadłam na parę dni do Trójmiasta, i w sumie przez przypadek spotkałam konia na którym x lat temu uczyłam się jakoś konkrętniej jeździć i nawet wczoraj zaliczyłam jazdę na nim  😀
wątek zamknięty
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
26 sierpnia 2011 11:26
Burza ale on się piękny zrobił, teraz to już w ogóle szał 🙂
wątek zamknięty
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
26 sierpnia 2011 11:48
No i zagadka rozwiązana! Miodowy Redds Dzionki wychlał Dzion - wtedy jak ona na nim tył naprzód zaległa.
wątek zamknięty
archeo co tam się znowu dzieje 🙁 kurcze, trzymamy mocno z Norciakiem  kciuki !!

i Dzionek na "rehabilitacji" echhh  🙁 oby szybko się ze stadem zintegrował !!
Dzionka super te Wasze foty z wakacji  🤣
Potwierdzam, że Dzionek złoty koń - taki zrównoważony, że tylko pozazdrościć. Nie żebym na Norte narzekała. Muszę przyznać, ze też "dojrzewa". Po powrocie z wakacji i 2 tygodniach przerwy w jeździectwie stwierdzam, że mam super konia  💘
tu jeszcze raz ukłon w stronę ciotek - bjooork i moi  :kwiatek:

No ale na padoku musiał dać czadu, gdyż do niedawna chodził w "stadzie wałachów", a teraz wychodzi już tylko z 1 kolegą, który grzecznie schodzi mu z drogi - właściciele niechętnie puszczają swoje konie z moim łobuzem  😲
wątek zamknięty
bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
26 sierpnia 2011 12:08
Noris toż Antychryst wcale nie jest rozrabiaką on jest tak jak mój 'interaktywny' :P
a dziękowac możesz moi bo to ona N męczyła, ciocia bjooork tym razem nie była tą 'zuą' i tylko marchewki podrzucała :P
wątek zamknięty
ElaPe, o nie nie, miodowej Ciechana mi wypito a nie reddsa 😀 Dzionek lubi piwko, ale nie zrobiłby mi tego 🙂

Noris, ło matko, taki zbój z Nortona?! No ładnie! Chyb a musisz z nim poważnie pogadać 🙂 Fajnie, że ci wrócił zapał do jazdy! No a Dzionkowy rozruch się opóźnia, ale mam nadzieję, że dzisiaj będą mu już łapki normalnie wyglądać... Lecę do stajni 🙂
wątek zamknięty
bjooork to połączmy 'interaktywnych'  , przecież bardzo się lubią  😎

Dzionka no bije kolegów, bo nie chcą się z nim bawić, ma powód przecież  🤣 a zapał do jazdy wrócił mi ze zdwojona siłą.
wątek zamknięty
Noris, super super, mam nadzieję, że niedługo, jako matka chrzestna zobaczę Antychrysta (hmm, ciekawe połączenie😀)

A mój koń JEST W RAJU i choćbym miała jeść suchy chleb ze smalcem to mu stajni nie zmienię 😀 Poszedł dzisiaj na drugie z 3 pastwisk godnych Mazur a nie stajni 20 minut od mojego mieszkania, po prostu bo-sko. Jutro zrobię zdjęcie, bo po objechaniu przez te 3 lata paru warszawskich stajni nie spodziewałam się czegoś takiego tak blisko 🙂
wątek zamknięty
Quanta ale mieliście przygodę z Ogryzem, dobrze że to nic poważnego. Ja mam jeszcze gdzieś w siodlarni jego mleczaka znalezionego kiedyś w żłobie. Bardzo ładnie wyglądacie na zdjęciach, pięknieje u Ciebie.
wątek zamknięty
busch   Mad god's blessing.
26 sierpnia 2011 20:59
Hanula - to by się zgadzało, bo zębolog zauważył że nie tylko ten okrajek został wybity z paszczy Ogryzka - na górze po tej samej stronie też mu brakuje zęba 😉 Biedak-szczerbatek 😀

Dzionka - a jak tam ślad po kopnięciu u Dzionka? Lepiej już?
wątek zamknięty
busch, tak, na całe szczęście chociaż ten ślad dzisiaj dużo dużo mniejszy, już się wchłania... No i noga owinięta rivanolem mniej spuchnięta, za to druga spuchła! Tak więc dzisiaj pojechałam na dłuugi spacer stępem i Dzionek się nieźle zdziwił jak po drodze zobaczył dwie stajnie w których stał 😀 Przynajmniej zorientowałam go w terenie 😉 No i cóż, stępujemy i leczymy.
wątek zamknięty
Ten wątek jest zamknięty Nie można w nim odpowiedzieć.