Ja mam aż dwa i to prawie terenowe z wczoraj z
Olkąąąąąąą i jej Nadżafem. Zgubiłyśmy się, wróciłyśmy poharatane przez chaszcze, zaliczyłyśmy jazdę koło samochodów, psi slalom między nimi, przejazd przez kilka sadów. Oczywiście zebrałyśmy też wszystkie liście inne cuda, które mogą się przyczepić do konia. Zdjęcia już po czyszczeniu.
A Całus w nowej stajni wybrał sobie najwyższego z możliwych kumpli. 😉 Różnica ponad 30cm.