Livia, Fatamorgana :kwiatek: no ja właśnie się zastanawiam cały czas czy nie rozkuć jednego, jakoś dawał sobie radę na wkładkach, ale wkręcanie i wykręcanie haceli to nie jest moje ulubione zajęcie 🤣 Z drugiej strony boję się rozkuwać, bo to duży koń, o małych, wyjątkowo słabych, kruszących się kopytach. Pogadam jeszcze z kowalem o tym pomyśle.
joakul To może najmniejsze hacele "pchełki" ??
Edit: zdjęcie
jest jakaś różnica przy wkręcaniu haceli różnych rozmiarów?
wkładki powodują, że nie nabija nam się śnieg w podkowy i nie robią się obcasy, a..
hacele byśmy się nie ślizgali, dobrze mówię?
zastanowiła mnie też ta wypowiedź:
mój chodzi bosy i sobie super radzi, ale jak był w podszkalaniu 2 lata temu, to był kuty z tymi gumowymi wkładkami i hacelami. Inaczej strasznie się ślizgał.
Livia, co z tymi hacelami, myślę, że sama je wkręcałaś