Laicy o koniach

Brykanie jak brykanie, tego się nie przewidzi. Ale miejsce gdzie wypuszcza się źrebię...ba jakiegokolwiek konia powinno być wolne od wszelkiego rodzaju betonowych słupów, desek, metalu itp i do tego mieć bezpieczne ogrodzenie....
Ej no litości-fakt, jej koń jest chudy, ale u niektórych koni naprawdę jest taką wagę ,,wyregulować"
A co do brykania-klacz tylko nogi podrzuca, nawet nie widać, żeby chciała kopnąć-przecież to zwierzę-ukaracie zwierzę za to, że kopnęło swoje dziecko  🤔 ?
A co do tego, jak źrebak się uderzył-dziewczyny, to się zdarza niesamowicie często 😉 Po prostu źrebak ślepo leci za matką-klacz wie, jak to ominąć, źrebak nie-on dopiero się uczy 😉
I mówicie, że ci ludzie są nieodpowiedzialni ? Właścicielka od razu pobiegła zobaczyć, co się stało ze źrebaczkiem.
A to że są deski na wybiegu ? Czasami lepiej, żeby leżała jakaś deska, niż żeby była dziura w płocie. Uczepiliście się dziewczyny i tyle...
Nomi czy ty to na poważnie piszesz?  🤔
Tak-piszę to na poważnie...Wiem, że to jak to sie czyta, to to się pewnie wydaje dla Was dziwne, ale tak jest 😉 Przecież dzikie źrebaki też tak często robią. Wiem ,to nie jest dziki źrebak ale chyba każde stworzenie uczy się na błędach...
No cóż-mogliby pozabierać te...no w sumie nie wiem co to jest-metalowe takie-no ale skoro nie zabrali -to chyba czasu się nie cofnie ?
Do każdej wsi-a nawet do mista-jak zajedziesz to spotkasz to w wielu stajniach.
Ja nie popieram tego, żeby jakieś niebezpieczne rzeczy były na pastwisku, ale po prostu piszę, jak jest 😉
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
03 stycznia 2012 19:12
Ale nawet jeśli tak jest to nie powinno się tego popierać ani uważać za coś normalnego tylko krytykować i dążyć do poprawy.
Wybieg dla konia ma być BEZPIECZNY i nie można tłumaczyć się "a u Józia za stodołą to  większy bur**l i konie żyją". Po co kusić los, narażać na kontuzje konia i swój własny portfel na wydatki na leczenie. Nie lepiej wcześniej ruszyć głową?? Wątpię żeby ktoś powiedział o własnym dziecku "walnie się o kant ławy, rozwali głowę to się nauczy na przyszłość"...


Bischa   TAFC Polska :)
03 stycznia 2012 19:19
Były przypadki, że dorosłe konie przy matkach normalnie wychowane wpadały w taki burdel, raniły się, urywało im nogi. Nie ma, że przy matce się nauczy coś omijać.
Mi nie chodzi o to, że tu jest dobrze 😉
Po prostu napisałam, jak jest z dzikimi końmi, i że u wielu ludzi tak jest.
Ja tego nie popieram-bo niby tak, koń się nauczy, będzie wiedział na przyszłość, ale może być też nieszczęśliwy wypadek i dla konia się to skończy tragicznie.

Po prostu taka ,,informacja" 😉
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
03 stycznia 2012 20:51
Jadę dzisiaj do konia. Szykuję się, na co moja mama:
- Ej, weź Stefanowi makowca.
Myślałam, że się przesłyszałam, pytam:
- Że co ?
- No makowca !
- Przecież konie nie jedzą makowców !
- No jak to nie .. ?
😵
po pierwsze należy przewidywać i myśleć do przodu - bramka nie została zamknięta przez niedopatrzenie, cóż zdarza się ale każde takie niedopatrzenie może skończyć się tragicznie... przede wszystkim zapobiegać! a już w szczególności kiedy posiadamy źrebię, wtedy nasza czujność powinna być 10krotna. Z wybiegami wiem jak jest w wieeelu stajniach i też tego nie popieram akurat znam stajnie i stałam tam baardzo długo, to jest tak że zawsze wszyscy sądzą "Oj nic się nie stanie! bo przecież już tyle lat konie chodzą i nic się poważnego nie stało". Do czasu. Potem będzie płacz i zgrzytanie zębami, ludzie uczą się na błędach tylko żeby tymi błędami nie było cierpienie zwierząt. Wypadki mogą zdarzyć się wszędzie ale róbmy wszystko co w naszej mocy żeby temu zapobiec.



Mnie tam tysiąc razy bardziej przeraża że instruktorami zostają osoby nie potrafiące zagalopować z dobrej nogi, ba nie potrafiące anglezować na dobrą nogę - robiłam kurs w Lalinie i takie osoby zdawały, tak jest niestety praktycznie w całej Polsce na kursach instruktora r-r (widziałam filmiki z innych kursów, słyszałam od zdających...). Owszem sama zrobiłam taki kurs żeby szybko mieć papierek ponieważ już dobrych pare lat prowadziło się jazdy bez kwitka... ale nie popieram kursów r-r, produkują one instruktorów którym brak podstawowej wiedzy, utwierdzają ledwo co zaczynających siadać w siodło ludzi o swej cudowności (bo przecież zdali kurs instruktorski!) i powodują samouwielbienie i mało kto kształci się dalej w tym zakresie bo przecież po co jak się już jest takim świetnym! A spójrzmy prawdzie w oczy: na egzaminie końcowym instruktora r-r jest poziom dużo niższy niż na brązowej odznace pzj.
Jest to bardzo przykre że tacy ludzie idą w świat i uczą innych, a później się dziwić że polskie jeździectwo kuleje i aż kipi od osób z brakiem podstawowej wiedzy, ale za to z bardzo dużym mniemaniem o sobie. I Bogu dzięki że na kursie instruktora szkolenia podstawowego pzj wymagana jest srebrna odznaka.
Poza tym bawi mnie to usilne dowartościowywanie siebie przez takie osoby w internecie. Czasami mam wrażenie że oni jeżdżą konno tylko po to by móc potem na fotoblogasku wstawić swoje cudowne zdjęcie i opisać o tym jak robili piękne zwroty, piruety, ustępowania, trawersy, renwersy... aż czekam jak przeczytam kiedyś że latają.
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
03 stycznia 2012 21:37
Przecież każde dziecko wie że konie jedzą tylko szarlotki  😵
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
03 stycznia 2012 22:00
😁 Ostatnio w reklamówce chleba znalazłam czekoladowe babeczki dla konia. Tak, moja mama lubi słodzić życie kucykowi.  😁 Dlatego wiecznie jak przyjeżdża muszę jej pilnować czym dokarmia gluta.  😁
ja ostatnio się spotkałam z wielkim szokiem na fakt, że konie nie jedzą mięsa. (na szczęście to nie moi rodzice, uff  :hihi🙂
subaru2009, żałujesz koniowi.  🙄  Było mu jeszcze barszczyku i pierożków dać, w końcu święta niedawno w kalendarzu wisiały.  😁
cieciorka   kocioł bałkański
03 stycznia 2012 23:34
[quote author=Stokrotka*** link=topic=1046.msg1246000#msg1246000 date=1325543502]

polecam przejrzeć jej filmiki jak .... jak puszczaja jej źrebaka pierwszy raz z matka. Porażka.





Jezu!!!! 👀
Co za masakra,matka wierzga w maluszka,na wybiegu syf i jeszcze na dodatek przysolił w bramkę.Biedne konie że maja takich nieodpowiedzialnych ludzi 😕
[/quote]
gdzie wy to widzicie? ślepa jestem, albo nie wiem co
zoja, ale... konie jedzą mięso 🙁 (inaczej nie zarażałyby się węgorkiem)

A co do brykania-klacz tylko nogi podrzuca, nawet nie widać, żeby chciała kopnąć-przecież to zwierzę-ukaracie zwierzę za to, że kopnęło swoje dziecko  🤔 ?
A co do tego, jak źrebak się uderzył-dziewczyny, to się zdarza niesamowicie często 😉 Po prostu źrebak ślepo leci za matką-klacz wie, jak to ominąć, źrebak nie-on dopiero się uczy 😉
I mówicie, że ci ludzie są nieodpowiedzialni ? Właścicielka od razu pobiegła zobaczyć, co się stało ze źrebaczkiem.



No SORRY 🙇
Ale jeżeli klacz jest nerwowa to NIE PUSZCZA SIĘ JEJ SWOBODNIE na pierwszy spacer z maluszkiem.Na tym filmiku klacz wykazuje niewielka agresję w stosunku do źrebięcia,być może to pierwiastka i jeszcze instynkt w pełni się nie rozwinął.U nas nigdy nie puszczamy luzem matki na pierwszy spacer właśnie na wypadek gdyby zechciała sobie pobiegać a maleństwo nie umiejąc jeszcze podążać za matką biegało by na oślep i uderzało o płot,o matkę,o stajnię itp.Spokojny SPACER a nie dramatyczna pogoń za zapachem matki.O tak na przykład,czyż nie przyjemniejsze obrazki?






Cieciorka tu masz link bezpośredni   

gdzie wy to widzicie? ślepa jestem, albo nie wiem co


Hehehe, miałam to samo. Obejrzałam 8 minut nudnego jak flaki z olejem filmiku z kursu instruktorskiego i wkurzałam się, że nie ma tam nic o źrebaczku 😀 Aż doczytałam tymi małymi literkami, że mamy przejrzeć "w jej filmikach".
Dadaaaam  😉
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
04 stycznia 2012 09:49
subaru2009, żałujesz koniowi.  🙄  Było mu jeszcze barszczyku i pierożków dać, w końcu święta niedawno w kalendarzu wisiały.  😁


Razem z uszkami.  😁 Oj ja nie dobra. Zachłanna.  😁
Pewno sama wszystko zżarłaś.  😁
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
05 stycznia 2012 16:49
Dlatego kucyk dostanie w poniedziałek torta truskawekowego z bitą śmietaną.  😁

Koniec  🚫 😀
Aktualnie "opiekę" nad moim koniem przejął mój mąż, który na koniach zna się jak gajowy na okręcie.
Po pierwsze się boi, po drugie boi a po trzecie jest tak przestraszony, że wystarczy, ze koń pozycję zmieni a już słyszę "no nie kop".

No koniowi ten deal b. pasuje bo wystarczy ogonem machnąć i nastaje błogi, święty spokój. No i fajny ten gościu co to ma po kieszeniach cukierki i daje za nic - po prostu jak kumpel z padoku.
No i ostatnio puściłam konia na halę troszkę go "poganiać', wchodzi mój mąż a koń do niego z rżeniem radosnym biegiem na zasadzie "o kolega, kolega!". Zaczął za nim chodzić i skubać go bezczelnie po rękach na zasadzie- no dawaj cuksa z tej kieszeni.
Na to mój mąż: "Zobacz! Wie kto jest jego panem i z wdzięczności mnie całuje po rękach! ciebie nigdy nie całuje!"..... 😵
mi by tam się przykro zrobiło że nie rży do mnie 😉
Do mnie też rży jak do stajni wchodzę i jak przychodzę po niego na padok to rży i biegnie ale to jest inny ton rżenia😉 i potem inne zachowanie.
no to ufff  🤣

kotbury..po prostu znalazł kumpla, który w kieszeniach ma skarby nieprzebrane...o ileż fajniejszy od chłopaków z padoku 😀
a Twój mąż nie rży do niego? 😉 😀
Zachowanie konia w pełni zrozumiałe, ale interpretacja tego zachowanie przez męża niesamowicie "autorska". Nobel z etologi heheh.
cieciorka   kocioł bałkański
05 stycznia 2012 20:46
ja tam zauważyłam, że w jej filmikach, ale nie mogłam tam znaleźć 🤣
Przyszłam do rodziców pochwalić się zakupioną derką zimową dla Jasnego. Mówię, że teraz nie będzie mu zimno jak go ogolę.
Mama: po co Ty go chcesz golić?!
Ja: Żeby trenować, bo teraz strasznie się poci i jest mu ciężko.
M: Ani mi się waż go golić!
J: Dlaczego? Co w tym złego? Tak się robi.
M: Ja nie znoszę męczenia zwierząt.
J:  🤔
Tata do mamy: Daj spokój, nie przetłumaczysz.
J:  😵

Na początku mnie to mega wkurzyło, ale teraz się z tego śmieję. A tłumaczyć 100 raz dlaczego konie się goli, nie zamierzam 😉
dyskusja o goleniu zostala przeniesiona tutaj
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się