kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

wiesci z frontu:
kobyla dostaje jesc 6 razy dziennie:
6 sniadanie (jak reszta)
9
12 obiad (jak reszta)
15
18 kolacja (jak reszta)
21
no i tak: wczoraj nie bylo mnie na kolacji, nie zjadla. Poszlam po kolacji do niej i jak bylam z nia to jadla. Porcje 'nocna' o 21 tez zjadla, bylam obok... Zgodnie z Waszymi zaleceniami gadalam do niej (wolalam nie straszyc jej moimi falszami  🤣 ), w sumie powtarzalam sobie material z wykladow na glos... dzisiaj sniadanie o 6, jak stalam juz troszke dalej i gadalam to tez jadla, ale jak o 9 na karmienie schowalam sie za winkiel i tez gadalam to juz nie jadla. dopiero jak bylam 'widoczna' to podeszla do jedzenia.
Ogolnie moglabym sie z nia bawic w to stopniowe odsuwanie sie, mysle, ze to dobry pomysl, ale problem w tym, ze jutro ja musze na 2-3 dni zostawic i sie po prostu martwie, ze ona przez ten czas nie podejdzie do jedzenia.
Kasety nagrac jak nie mam (zreszta na tasmie nasz glos brzmi chyba inaczej, czy nie?), muzyka ogolnie caly czas gra.

Co do wrazliwych 'mentalnie' klaczy, oj to akurat przerabialam z moja Mloda, teraz jest super, ale wystarczyla najmniejsza pierdola, wszystko sie od razu na niej odbijalo..

Dodam, ze kobyla daje ze soba wszytsko robic, tylko jak sie idzie po nia to autentycznie sie trzesie i 'robi wystraszone oczy', po czym zwiesza leb jakby szla na smierc.. Jak zobaczy, ze czlowiek jest spokojny to sie uspokaja, przestaje sie trzasc. Idzie grzecznie za czlowiekiem, ale taka sztywna, ze szok. Przy czyszczeniu stoi grzecznie, ale strasznie spieta. Ogolnie na razie nic od niej nie wymagam, chce dojsc do etapu, zeby sie dala wszedzie dotknac, bezstresowo (no daje sie dotykac, ale widac, ze boi sie, chce aby sie dala dotykac i byla przy tym rozluzniona). Na pastwisku jest za to zupelnie swobodna, bawi sie w najlepsze z innymi, czasami w promieniach slonca sie 'zawiesi', patrzy w niebo i autentycznie ma taki 'blogi wyraz pyska'. a jak tylko pojawi sie jakis ludz to odrazu stres  🤔 niezle ktos musial ja traktowac  👿
piszę na szybko, nie wiem czy taki temat, albo pytanie już padło, ale nie mam czasu przeglądać w tym momencie wątku... proszę o pilną pomoc
gdzie można zgłosić weterynarza, który popełnił ewidentny błąd w leczeniu? sprawa co prawda tyczy się krowy, nie konia, ale to chyba nie ma znaczenia.
Skontaktuj się z regionalnym rzecznikiem odpowiedzialności zawodowej, znajdziesz go najpewniej w siedzibie okręgowej izby lekarsko-weterynaryjnej.
dziękuję :kwiatek:
Platyna   Platynowe szczęście a smaku Karmelu :P
04 marca 2012 10:07
A może gdyby wstawić ją do większego boksu z innym koniem, który nic by jej nie zrobił i nie odganiał od jedzenia? Zauważy, że tamtemu nic się nie dzieje kiedy je to może sama spróbuje.. BTW współczuję sytuacji..
tak zrobie, dorzuce jej kolege dzis na obiad, dziekuje  :kwiatek:
Platyna   Platynowe szczęście a smaku Karmelu :P
04 marca 2012 10:53
Daj znać potem co i jak  😉
Jak długo działa szczepionka na grzyba rok czy dwa lata?
kolega wrzucony do boksu nie przyniosl oczekiwanego efektu (zostawilam ich i ogladalam przez kamerke, wiec nie bylam w poblizu, ale widzialam co sie dzieje). Dla kolegi bylo pozytywnie, bo zezarl jej porcje jako swoj 'deser'  🍴
za 15 min pora na jej kolejna porcje, ide do niej, poopowiadam jej kolejne materialy z wykladow...
Tänzerin a nie myślałaś żeby przyjść z kimś innym, kimś kto mozę być przy jedzeniu zamiast ciebie? Niech ta druga osoba do nie gada, mówi, a ty tylko na początku kręć się blisko. A potem wyślij tą drugą osobę, niech nawet ją z ręki spróbuje trochę pokarmić.
Mam pewne pytanie, bo nie jestem pewna.
Od jakiego wzrostu jest już ,,normalny" koń, a nie kuc/mały koń?  😉
Takie który może startowac w normalnych zawodach pod osobami starszymi niż ranga juniora młodszego? (od juniora włącznie, w górę)
niestety, przy innych osobach nie je. Gdbyby nie to, ze musze ja jutro opuscic na  2-3 dni to nie byloby az takiego problemu, bo bym po prostu tak jak dziewczyny radzily (za co bardzo dziekuje  :kwiatek: ) odsuwala sie po kroczku, az w koncu zostalaby calkiem sama. Ale nie starczy mi teraz na to czasu, do jutra po prostu nie zdaze. No i juz sie martwie, ze ona podczas mojej obecnosci nie podejdzie do zarcia, ktore jest dla niej tak wazne. (zwlaszcza, ze ona dostaje tez pelno 'lekarstw' do zarcia).
Bardzo bardzo jestem wdzieczna za porady i bardzo wam dziekuje za zainteresowanie i pomoc  :kwiatek:
a teraz oddaje watek innym, bo zaraz zaczna sie skargi 😉

p.s. popludniowa porcja zjednzona, no ba, stalam obok... no nic, najwazniejsze, ze klaczka w koncu wroci do formy.
Tänzerin ale właśnie o to chodzi żebyś najpierw podeszła z kims innym, żeby kobyła nabrała do drugiej osoby zaufania. Niech przy tobie ją z ręki nakarmi, później nie ch spróbuje bez ciebie. Trochę późno się obudziłaś bo od poniedziałku można było do drugiej osoby ją przyzwyczaić.
heh.. latwo powiedziec... no ale ok.
Co do innych osob, to probowalismy, nie podejdzie. (nawet jak ja jestem obok). Nie ma szans zeby zjadla z reki od kogos innego, bo ktokolwiek+jedzenie= klacz stojaca jak najdalej sie da. Klaczysko potrzebuje czasu, dostanie go jak wroce, teraz poszukiwalam metody na 'gwalt', zeby cos jadla jak mnie nie bedzie. Pozniej bedziemy sie bawic malymi kroczkami, az zaufa.  
Platyna   Platynowe szczęście a smaku Karmelu :P
04 marca 2012 14:55
xxagaxx ale to mało da, że klaczka się przyzwyczai do drugiej osoby.. owszem, na teraz to da sporo skoro jest planowany wyjazd ale później ? Nikt nie będzie kilka razy dziennie przez cale jej życie przy niej stał kiedy je.. 

Do 148 (9 w podkowach) są kuce. Górna granica się zgadza (157 w podkowach). Poszukaj na PZJ w "sporcie dzieci" o certyfikatach wzrostu. Proszę: http://pzj.pl/modules/wfdownloads/singlefile.php?cid=14&lid=577

Nuna to było o małych koniach, więc duże są od 156 (157 w podkowach) 😉
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
04 marca 2012 14:57
Tänzerin, pozostaje w takim razie zrobić wzorowany na tobie manekin i postawić przy boksie 😂
Platyna mysle, ze pozniej stopniowo bedziemy ilosc posilkow zmniejszac, powolutku, no i z czasem klaczka bedzie w koncu sama palaszowac swoje porcje... Jak juz wroce to nie bedzie klopotu, zeby ja pilnowac, jakos sie zorganizuje, zeby ciwczyc z nia 'odsuwanie sie'.



haha, spoko, moze sie po prostu na scianie namaluje  🤣
Tänzerin, a może zawieście jej żłób/ wiaderko daleko od korytarza. Bo wnisokuję, że macie jak w wiekszości stajni żłób przy korytarzu dla łatwiejszej obsługi. Może jej dajcie w przeciwny kąt, żeby się poczuła bardziej pewnie siebie.
Platyna   Platynowe szczęście a smaku Karmelu :P
04 marca 2012 15:44
Hologram byłby najlepszy  😎
Repko, już pisała wcześniej, że to nie pomaga.
Jak długo działa szczepionka na grzyba rok czy dwa lata?

Jeśli chodzi o Insol, jest na rok.
Dzięki wielkie anai.
repka tak jak juz wczesniej pisalam: nie ma roznicy czy klaczuchna dostaje jesc do zlobu 'standartowego', czy do miski na srodku boksu, czy dostaje jesc w wiaderku na padoku- zawsze to samo. Tak samo nic nie pomaga 'dorzcenie' jej konia, bo on jej tylko porcje zjada...
A może masz kogoś, kto mógłby poiedzieć z nią w boksie, jeśli będzie taka potrzeba to nawet kilka godzin, zajmując się własnymi sprawami, totalnie nie zwracając na nią uwagi? Jeśli ma jakieś przykre doświadczenia z jedzeniem, to najpierw bez niego, jeśli uda się ją przyzwyczaić to spróbować coś z ręki dać... No nie wiem, jak przyzwyczai się do następnej osoby to łatwiej będzie  do kolejnych.
mils   ig: milen.ju
04 marca 2012 22:50
Od kilku dni mam nową podopieczną. Klaczka poszła na matkę niedługo po zajeżdżeniu, "trochę" lat już minęło od tego czasu. Rok temu troszkę coś robiła, ale to dosłownie troszeczkę. Sytuacja jest taka, że klacz przy czyszczeniu (najmniej akurat), zakładaniu ochraniaczy czy siodłaniu bardzo się boi, trzęsie się, cofa. Przy podpisaniu popręgu (lonża na razie) jest to samo. Po lonży reakcja znowu identyczna. Dodatkowo zaczyna wtedy bardzo nerwowo "przerzucać" w pysku wędzidło (żuciem trochę ciężko to nazwać...), schyla głowę, macha nią, jest bardzo niespokojna, przy zakładaniu kantara to samo. Boję się nawet myśleć, jak zareaguje, kiedy przyjdzie czas, żeby zaczęła chodzić pod jeźdźcem. Czy jedynym lekarstwem na takie zachowanie jest czas i poświęcenie dużej uwagi, czy może mogłabym zrobić coś więcej?
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
05 marca 2012 05:51
Czas i male kroczki. Duzo nagradzania za spokoj. Nasowasz kantar, czekasz az bedzie spokojna, glaszczesz, zdejmujesz i dajesz spokoj. Z siodlem podobnie- kladziesz czaprak, czekasz az bedzie spokojna, nagroda, zdejmujesz. I tak w kolko 😉 Jak dojdziecie juz do etapu zakladania spokojnie siodla mozna ja w tym siodle na chwile zostawiac. Musi skojarzyc ubieranie z czyms milym i " nie polykajacym konia w calosci" 😀
JSBach probowalismy z innymi osobami, poki co bezskutecznie. No nic, mam nadzieje, ze podzcas mojej chwilowej nieobecnosci bedzie jesc, bo w sumie teraz tylko o to chodzi, pozniej po prostu dostanie tyle czasu ile jej bedzie potrzeba.
dzieki jeszcze raz wszystkim!!!  :kwiatek:
Tänzerin a siano je? Jak jest sama?
Trzymamy kciuki, ale i tak uważam że przyzwyczajenie jej do drugiej osoby nie byłoby głupim pomysłem, oczywiście swoją drogą próbować odchodzić dalej od żłobu.
ale my staramy sie, przyzwyczajac ja do innych osob!  🙂 tak jak pisalam nie wiem czemu akurat mnie sobie 'upatrzyla'.
i tak, siano wcina.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się