Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Ale uroczy Jędruś 🙂 To my podobnie, urodzeniowa 1930g, 2 m-ce 4300 g, dziś czyli 4 m-ce 6600g. Cały czas na 75 centylu.
Natchiuza, to u Was kurczę problematyczne to jedzenie. A coś innego oprócz mleka mu już podajesz?
shagyaaa, ale mówisz o siatce centylowej dla wcześniaków, czy zwykłej? Mnie też za każdym razem pediatra opieprza, że pasę dziecko (chociaż zobaczymy po tym tygodniu niejedzenia...) i mówi, że mam tłuste mleko (nawet raz kazała mi osadzającej się śmietanki nie dawać i obciąć mu porcje - wtedy przybrał tylko 100g i sie zbuntowałam 😉 ) - urodzeniowa 1860g, 2 miesiąc 4200g, 3 miesiąc 5820g (na wcześniaczej siatce to prawie 90 centyl 😲). Idzie z Adasiem łeb w łeb  😁
Dziewczyny, gdzie znależć tą wcześniaczą siatkę?
Proszę:
http://strony.aster.pl/100ania/
Tak Kenna, wcześniakowa siatka. Lekarka zapomniała najpierw, że wcześniak i mówi mi, że 3 centyl jak tydzień wcześnej sprawdzałam i wyszło 75-90 heh. Pasiemy te dzieciaki.
AA no to już mi się wszystko zgadza. Mały nadrobiła pewnie jak szalony swoje wcześniejsze przyjście na świat.

Dziewczyny jak ja Was czytam, to mam wrażenie że piszecie w jakimś obcym języku  😁  Jakieś siatki, centyle, problemy z tłustym mlekiem... jeszcze dla mnie nierealny świat 😉
To tak jakby i u mnie bylo 75-90 tylko nie wiem, czy ja dobrze się w tym orientuję...
Jeszcze pytanko, u Was też mierzy się dzieci dopiero jak staną na nóżki?
Diadula, u nas mierzą po usg bioderek, jeśli jest z nimi wszystko ok.
U nas mierzy się zaraz po porodzie.
Natchiuza, to u Was kurczę problematyczne to jedzenie. A coś innego oprócz mleka mu już podajesz?


Tak, kaszke, kleik ryzowy, zupe jarzynowa z miesem, owoce, sok jablkowy.
wawrek anai po porodzie zmierzony, ale teraz juz nie chcą zmierzyć. Też myslalam, że po usg bioderek a tu nie... Jeden pediatra mówi, że po 6 m-cach a drugi, że jak stanie. No i przecież po ubrankach widać.

Widać, ale to nie to samo 🙂
Diadula, u mnie raz zmierzyli, drugi raz na szczepeniu tez chcieli, ale sie nie zgodzilam. Wyciagaja dzieciaka na takiej miarce, nogi prostuja, glowe przytykaja do jednego konca, ten ryczy, beznadziejne to, a jeszcze zmierza tak, ze im wyszlo 59cm, jak mlody nosil ubrania na 68/74 juz dawno i na pewno byl dluzszy, tym bardziej, ze urodzil sie 58cm i widac bylo zdecydowanie, ze przez te 2 czy 3 miesiace (nie pamietam, kiedy byl mierzony) urosl wiecej niz 1cm.
U nas mierzy się zaraz po porodzie.

Po porodzie to chyba norma. Pisałam o późniejszych pomiarach.
natchniuza, mnie też to rozciąganie na miarce nie przekonuje, raz wyszło, że córka w ciągu 2 mcy zmalała o 3 cm 😉
U nas co kontrola albo szczepienie byly sprawdzane waga i wzrost.
U mnie też przy szczepieniu mierzą i ważą.
Mój ma 69 cm ( 75 centyl ) i waży 7660 ( poniżej 75 centyla )  🙂
Rozwój motoryczny mamy trochę zaburzony  🙁 mały nie dziwga ( w ogóle ) główki gdy jest brany za rączki. Według Pani doktor już powinien się "dźwigać" w ten sposób do siadania.
Leżąc na brzuszku radzi sobie całkiem nieźle ( już praktycznie opiera się na samych nadgarstkach ), na boki sam się zaczyna przekręcać. Przy małej pomocy zaczyna obracać się na brzuch.
Jest bardzo towarzyski i kontaktowy, przekłada zabawki z ręki do ręki. Nie umie tylko trzymać głowy np. tak jak maluch natchniuza , posadzony w krześle do karmienia również sam nie utrzyma głowy.

Brany "pod paszki", staje sztywno na nóżkach.

Czy to już powód do zmartwień?  🙄 Czy jeszcze ma czas aby zacząć dźwigać głowę? ( nie wiem czy szukać innego lekarza - mieszkam na wsi i mamy tylko jednego lekarza w przychodni...)

I do mam karmiących... kiedy rozszerzacie dietę maluszkom? chodzi mi o urozmaicenie - nie chce jeszcze odstawiać Krzysia od cyca.
Nie umie tylko trzymać głowy np. tak jak maluch natchniuza , posadzony w krześle do karmienia również sam nie utrzyma głowy.(...)Czy jeszcze ma czas aby zacząć dźwigać głowę? ( nie wiem czy szukać innego lekarza - mieszkam na wsi i mamy tylko jednego lekarza w przychodni...)


No co Ty 😀 Moj do niedawna wcale nie ciagnal glowy z lezenia na plecach 🙂 Wiec mocno mnie zaskoczylo, ze teraz tu za wzor jest 😉 Pamietaj, ze on jest jednak nieco starszy od Twojego, 1 miesiac dla takiego niemowlaka to masa czasu. Mysle, ze Twoj ma jeszcze mnostwo czasu, zeby glowe podciagac. Moj zreszta do dzisiaj troche ta glowka zwisa, jak sie go podciaga. Pediatra wyslala nas do neurologa i na rehabilitacje, a jak neurolog dzieciaka zobaczyl, to sie w czolo popukal, po co my w ogole przyszlismy 😉 Sam zreszta jakos wtedy podciagnal Alana za raczki i ten usiadl (wczesniej nie zrobil tego nigdy, pediatrzyca go ciagnela, a ten glowa do tylu i pocaluj mnie gdzies:P). Pokazal mi rowniez banalnie proste "cwiczenie" - nie podciagac dziecka do siadu za raczki tylko chwytac dlonmi za lopatki (podpierac jakby cale plecki w okolicy lopatek) i w ten sposob podnosic do siadu. To rzeczywiscie poskutkowalo i jak kilka razy tak malego podnioslam, to potem zalapal i podnoszenie za raczki. Reasumujac - nie masz sie czym martwic.

I do mam karmiących... kiedy rozszerzacie dietę maluszkom? chodzi mi o urozmaicenie - nie chce jeszcze odstawiać Krzysia od cyca.


Po skonczeniu 4. miesiaca. My ze wzgledu na mleko-wstret i slabe przyrosty mielismy zalecenie rozszerzac wczesniej (3,5 miesiaca), ale je olalam.
Właśnie gdy chwytam za łopatki to czasem (choć bardzo rzadko główkę trochę dźwignie), za rączki go nie biorę bo on jakby wcale nie rozumiał o co chodzi i się śmieje  😉 lekarka go ciągnęła mocno a łepetynka wisiała całkiem... ja tak nie robię bo boje się, że zrobie mu krzywdę i z resztą żadnego sensu to nie ma.
Wpisała mi w książeczke, że rozwój "nieco zaburzony" i dlatego trochę się zmartwiłam.

Swojemu narazie daje wszystko tylko spróbować, robiłam mu trochę kaszki na własnym mleku, dzisiaj dostał 50 ml kaszki ze sztucznym mlekiem. Chcę go powoli przyzwyczajać bo on je tyle, że w żaden sposób nie mogę zmagazynować mleka... i jak chcę gdzieś ruszyć się bez małego to problem z jedzonkiem w domu 🤔

natchniuza ja dopiero teraz doczytałam, ze faktycznie Alanek jest miesiąc starszy  😡 bo patrzyłam na Twoje posty i na ten z 29 lutego i myślałam, że tylko kilka dni różnicy jest między naszymi maluchami  😉 ( heh, to znak ze muszę już iść spać  😵 )

edit: dopisałam
Mierzenie zaraz po porodzie to zupelnie co innego niz mierzenie wzrostu kiedy sie dzieciaka da juz rozprostowac. Po porodzie mierzy sie po krzywiznach np przykladajac tasme do glowki, stad wzrost dziecka przy porodzie jest zawyzony. W rzeczywistosci dziecko jest znacznie krotsze i dlatego potem jest zdziwienie, ze niewiele uroslo albo wcale.
U  mnie też mierzy się przy każdym szczepieniu i to trwa dosłownie sekundę, mały w ogóle nie zdąży się zorientować. Rodzic trzyma pod paszkami tak, żeby główka przylegała do ogranicznika miary, a pielęgniarka na sekundę naciąga nóżkę. Oczywiście naciąga zbyt lekko, bo mój za każdym razem ma zmierzone dobre kilka centymetrów mniej (w domu kilka razy mierzyłam go "na raty" po krzywiznach i tak jak teraz nosi rzeczy na 62cm głównie, to tydzień temu zmierzyli mi go na 56cm  😵 ). W sumie to nic nie mówię, bo nie chcę, żeby go mocno naciągali. Na prawdę może być niebezpieczne dla bioderek takie jednorazowe mocniejsze naciągnięcie nóżki raz na kilka miesięcy?  🙄
Milan ma wprawdzie dopiero 3,5miesiąca, ale też nie trzyma główki przy podciąganiu - jak był malutki to trzymał, potem jak poszedł na masę, to przestał, leń 😉 W ostatnie dni pierwsze kilka razy udało mu się utrzymać uniesienie głowy i tułowia na przedramionach kiedy leży na brzuszku. Byliśmy zapisać się na rehabilitację i wszyscy oczywiście tam zachwyceni małym 😀 Nie ma żadnej tragedii z jego skrzywieniem, zalecili 3xdziennie kładzenie na brzuszku, noszenie na brzuszku na ręce (zamiast na pleckach), będzie miał masaże, panicz  😎
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
04 sierpnia 2012 08:25
Potrzebuję drobnej porady 😁
Wczoraj wieczorem pojawił mi się nagle ból krzyża w części lędźwiowej. Zaczynał się w tej okolicy, potem stopniowo narastał, rozprzestrzeniał się na lędźwie i miednicę, chwilę trwał i przechodził. Powtarzało się to regularnie przez ok. godzinę, średnio co 5-10 minut. Nie był bardzo bolesny, bardziej nieprzyjemny i taki wstrzymujący oddech- trochę jak przy miesiączce.
I tak się zastanawiam- czy to mogły być skurcze przepowiadające? 🤔 Zawsze wydawało mi się, że powinny raczej obejmować brzuch i górę macicy, a nie krzyż...
CzarownicaSa, ja przez caly porod nie mialam ani jednego skurczu, ktory bym odczuwala na brzuchu, wszystkie takie jak opisujesz, od krzyza.
CzarownicaSa, a jesteś pewna, że to nie porodowe? 🙂
CzarownicaSa, a jesteś pewna, że to nie porodowe? 🙂


Podtrzymuję pytanie Halo 😀, jak dla mnie opisałaś bóle porodowe z krzyża... Pamiętam je do dziś a tych z brzucha nie pamiętałam dwie godziny po porodzie...
Jędrek uwielbia się przeciągać i wtedy sama lecę z miarką, czekam aż wyprostuje sam nóżkę 🙂 28 mamy pneumokoki, zobaczymy czy zmierzą, ale nie będę się upierać.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
04 sierpnia 2012 11:54
Na szczęście nie porodowe, minęły po godzinie 😉 Ale jak to były skurcze to nie było tak źle, spodziewałam się czegoś gorszego 😁 Dziś już na szczęście nic nie boli 😉 Byleby do wtorku :P
kasiulkaa25 - ja jestem odmiennego zdania niż dziewczyny odnośnie podciągania główki. Maksio urodzony 13 kwietnia - w podobnym wieku jak Twój, główkę trzyma już od prawie 2 miesięcy - ale to akurat nie najważniejsze, nie  jest to zaden wyznacznik. Natomiast w madrej ksiazce "Pierwszy rok z zycia dziecka" podaja, ze w 3 miesiacu dziecko powinno trzymac glowke.

Jestem dość wyczulona na problemy motoryczno-rehabilitacyjne, napiszę Ci dlaczego - sama oceń, czy warto iść do rehabilitanta:

Julka była duża przy porodzie - 3950, była przez to mocno "skompresowana" w brzuchu, więc miała zwiększoną tendencję do krzywienia się. Do rehabilitanta trafiliśmy na wszelki wypadek, jak miała około 2 miesięcy - i okazało się, że powinniśmy ćwiczyć (przez to skrzywienie i zbyt duże napięcie mięśni pleców, a zbyt małe brzuszka). Ćwiczyliśmy codziennie po ok. 1,5 h - wszystko się wyrównało szybciutko, potem zaczęła raczkować niesymetrycznie - nie poszliśmy od razu do rehabilitanta, tylko po kilku tygodniach. Ona przez te kilka tygodni zdążyła już wyrobić sobie mięśnie na tyle, że "oduczenie" jej tego krzywego raczkowania (jedną nogę odstawiała na zewnątrz, a drugą szła normalnie) w zasadzie nigdy nie udało się w 100%, a ćwiczenia polegały na nieustannym korygowaniu raczkowania, potem chodzenia. Innymi słowy, jak tylko raczkowała, ja "szłam" za nią. Nie polecam, strasznie męczące - a gdybyśmy nie czekali tych kilku tygodni, udało by się to zmienić w całości i pewnie zajęło by z miesiąc ćwiczeń.

Teraz Julka (2 latka) nadal ma tego krzywego raczkowania ślad, tzn. minimalnie inaczej, bardziej na zewnątrz stawia jedną stopę. Ja to widzę jak się przypatrzę - rehabilitant od razu - inne osoby raczej nie są w stanie zauważyć. Nie ma w tym nic złego poza jedną istotną rzeczą - inne używanie mięśni jednej ze stron powoduje inne obciążenie dla kręgosłupa. Który może się od tego krzywić. Jak Julka będzie starą babą, to będzie miała dużo większe szanse na bóle kręgosłupa niż ktoś kto mięśni używał symetrycznie.

(sama mam zrotowaną miednicę o 3 cm i już teraz wiem, jak bardzo potrafi boleć kręgosłup, a za 30 lat być może nie będę w stanie funkcjonować bez permanentnych przeciwbóli).

Sorry za długi post - reasumując: prawdopodobnie nic się złego nie stanie, jak olejesz brak podnoszenia główki. Być może jednak brak korekty teraz spowoduje jakieś dalsze zaburzenia czy niesymetryczność, z którymi będzie Ci później bardzo ciężko cokolwiek zrobić, skoro dziecko je sobie teraz utrwali. Ja bym poszła do rehabilitanta.

Julka (i Maksio też, ale to już na skutek mojego przewrażliwienia bardziej) ćwiczyła metodą Bobath, polecam bardzo.
Maksio urodzony 13 kwietnia - w podobnym wieku jak Twój, główkę trzyma już od prawie 2 miesięcy - ale to akurat nie najważniejsze, nie  jest to zaden wyznacznik. Natomiast w madrej ksiazce "Pierwszy rok z zycia dziecka" podaja, ze w 3 miesiacu dziecko powinno trzymac glowke.


Czy my na pewno mowimy o tym samym? Bo trzymanie glowki - podczas lezenia na brzuchu czy podczas noszenia dziecka w pozycji pionowej - to jednak nie to samo, co podciaganie glowy "do siadu" z lezenia na pleckach.

CzarownicaSa, jeszcze odnosnie skurczy - ja do 5cm rozwarcia nie mialam ani jednego skurczu 😉 Nie wiem, jak ta szyjka sie otwierala, moja polozna tylko lazila i mowila 'ku***, to niemozliwe' 😉
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
04 sierpnia 2012 14:09
natchniuza nieźle 😁 No ja muszę wytrzymać do wtorku, dlatego bardzo mnie cieszy, że przeszły 😉
Rany! Pierwszy raz w 100% zgadzam się z Magdaleną 😀
Tak, 95% osób powie: to nic takiego, minie. Minie - ale jakim kosztem? Istnieje teoria, że wszelkie skrzywienia kręgosłupa kształtują się do 1 roku życia, przez brak symetrii, przez niewłaściwe napięcie mięśniowe. Odpowiednie napięcie mięśniowe niemowlaka to bardzo ważna rzecz. Istnieje konkretny "zestaw" odruchów/umiejętności, który określa, czy wszystko w 100% ok. I - jest to kwestia neurologiczna. Bo - chodzi o mózg (układ nerwowy), który zarządza ciałem. U maleństw - jest niedojrzały, stąd niedoskonałości - ale i ogromna plastyczność = możliwość terapii. Okrzepnie, niedoskonałości  najczęściej znikną "same" - ale czy bez śladu? Rzadko kiedy.
Mój mały urodził się 9 marca z wagą 4380 g i 57 cm długości...  😉 a przy moich "wymiarach" to on miał naprawdę ciasno w brzuchu ( mam 172 cm, waże 56 kg ). Noszony w pionie trzyma głowę dość stabilnie, przechylany na boki głowe trzyma sztywno.
"Posadzony" na kolanach i przytrzymywany lekko pod paszkami również jeśli można nazwać to siedzeniem - siedzi stabilnie. Za 1.5 tygodnia dla świętego spokoju skonsultuje go z rehabilitantką ( wraca z urlopu ). Przy przekręcaniu z plecków na brzuszek od razu dźwiga się do góry i żadnego problemu z tym nie ma. Rozgląda się na boki, albo ogląda tv  😲, bo on wprost uwielbia patrzeć w ekran telewizora/laptopa ( unikam oczywiście ze względu na oczka ). Chwilami próbuje jakby podnosić się na kolankach do raczkowania.
Nie krzywi się na żadną stronę, rączkami i nóżkami porusza symetrycznie. Nie pręży się. Umie przesunąć się się w łóżeczku aby włączyć karuzele ( sam sobie włącza  🤣 )

Jest troszkę "leniwy" i być może dlatego ma słabsze mięśnie karku.
Ogólnie nie zmuszam go do niczego, nie sadzam na siłe, nie ciągne za rączki itd. Turlam go w formie zabawy, na brzuszku lubi leżeć. Na kolanach siedzieć nie lubi ( woli sobie leżeć ). Jak leży na plecach, robi czasem mostek ( podnosi się na nóżkach ), ale cieszy się przy tym. Bardzo dużo macha nóżkami ( tak jakby biegł ) i kopie w materac/torebkę/miękkie grzechotki ( podkładam mu pod nóżki bo lubi gdy coś szeleści ).
Odkrył również, że gdy macha grzechotką - ta wydaje wtedy więcej dźwięków i często zdarza się, że przy wymachiwaniu ląduje mu zabawka na głowie  😉


CzarownicaSa mnie zabrali na porodówke na wywolywanie porodu a miałam już 9 cm rozwarcia  😁 skurcze miałam bolesne ( przez 2 h ) ale żadna z położnych nie wierzyła, że poród się zbliża bo leżałam spokojnie w łóżku  😲 (gdy chodziłam bolało bardziej ) ale sama nie myślałam, że rodzić będe  😉 tzn gorszego bólu się spodziewałam.



CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
04 sierpnia 2012 15:25
Też się zdziwiłam, że takie słabe. Ale równie dobrze mogły być po prostu delikatne 😉

Mam jeszcze małe pytanie odnośnie cesarki. Ile czasu się mniej więcej leży po zszyciu? I gdzie? Jest jakaś specjalna sala, czy po prostu przewożą do "normalnej" sali(tej, gdzie się z dzieckiem leży)? Jest się samemu, czy może towarzyszyć mąż? I co w ogóle robić w tym czasie? Dziecka mi raczej pewnie nie dadzą, bo nie bardzo będę mogła się nim zająć.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się