A my w Equicare mieliśmy naprawdę bardzo dobrze przemyślanego hubertusa. Mamy konie na leczeniu i emerytrurze, jak również takie chodzące pod siodłem.
Ideą było to, aby wszyscy mogli się bawić i tak też było 🙂
Najpierw pojechaliśmy na spacer stępem - część koni pod siodłem, a część poszła z właścicielami w ręku.
Potem był "lis szukany" - również niektórzy szukali z siodła, a inni z ziemi 🙂
A na końcu oczywiście tradycyjnie posiedzenie przy stole - razem z końmi.
A żeby było jeszcze zabawniej - hubertus był przebierany 🙂 Moja Mućka bardzo dobrze się spisała.
Wieśniak i jego Krowa 🙂