hucuły.

Oj tam - świętokrzyskie, prawie Pińczów i prawie Michałów 🙂

Kinia- konie będą tam, a Ty gdzie? Co tam za stajnia jest?
marysia550, ja nie ogarniam tamtych rejonow, dlatego mi sie miesza 😀
konie będą tam i ja tez będę tam .. 😉
to jest prywatna stajnia, narazie na 5 koni, z czego dwa moje i jeden wlascicielki 😀
bede chciala ogarnąc prowadzenie jazd na swoich koniach 🙂
do Sielca będziesz miała niedaleko.
Maddie   Hucykowa demolka na wakacjach
15 marca 2013 15:01
Kurczak ochwat leczymy naturalnym struganiem i on się cały czas ciągnie właśnie przez brak regularnej opieki. Ale nawet mimo tego jest lepiej. Oczywiście na wiosnę i na jesień jest najgorzej, zielona trawka, przymrozki, strasznie to daje kopytom  🙄
Alicja_8   Z pasja...z miłością...
15 marca 2013 17:20
Kochani a ja się wbijam bo strasznie nurtuje mnie myśl o sprzedaniu mojego barefoota i kupienie Magnatowi siodła terlicowego. Chyba nie do końca te siodło nam odpowiada. I na placu nie pracuje nam się w tym siodle za dobrze 🙁 a ja chciałabym troszkę popracować z Magnatem ujeżdżeniowo i być może skokowo. Siodło kupiłam zanim miałam konia z myślą o rajdach i ulżeniu grzbietowi arabce na której jeździłam. Teraz rajdy poszły w zapomnienie a kolejne próby pracy na placu z Magnatem daja mi wiele do myslenia co do zmiany siodła.
Tak sobie tylko myślę co ja dopasuję na mojego grubego z szerokim grzbietem hucuła. Może macie jakieś refleksje bo ja już sama nie wiem :/
Alicja_8, a czemu Ci sie zle pracuje w tym siodle ?
Alicja dlaczego siodło Wam nie odpowiada i który rodzaj masz? Pytam, bo sama się chcę przymierzyć do zakupu takiego siodła dla Grubasa (nie hucuł, ale szeroki i gruby  😉 ), tylko, że typowo "tuptusiowo" chcę z niego korzystać. Byłabym wdzięczna za odpowiedź  :kwiatek:

Ładne te Wasze hucki, od dłuższego czasu chodzi mi po głowie hucuł jako towarzysz dla Grubasa... najpierw stanowczo opędzałam się od takich myśli  😉 ale powiem szczerze, że coraz bardziej do mnie hucuł przemawia (a jak zobaczyła maluchy z ogłoszenia Maddie, to aż się wściekam, że  narazie za wcześnie dla mnie na 2 konia)
Alicja_8   Z pasja...z miłością...
15 marca 2013 18:12
W terenach to siodło sprawdza się super 🙂 nie narzekam. Natomiast nie mogę z nim popracować na placu bo wydaje mi się że nie za dobrze rozkłada ciężar i nie jest mu z tym siodłem do końca komfortowo. Pozatym miałam na nim siodło australijskie i była jakiś taki żwawszy i chętny do kłusa i galopu. Druga sprawa to taka, że my musimy popracować nad galopami na placu, a w tym siodle praca ujeżdżeniowa nie jest dla mnie komfortowa. Nie mniej jednak na razie to tylko gdybanie 🙂 Wypisuje wszystkie za i przeciw i szukam dobrego odpowiednika. Ciężko mi się zrostac z beterlicówka bo już przywykłam do niej. Jednak chyba ważniejszy jest komfort dla konia. Teraz musze potestować siodła terlicowe na placu i zaobserwować czy faktycznie problem leży w tym naszym siodle.
kurcze, a ja zawsze myślałam, że właśnie bezterlicówka będzie super dla konia, bo przede wszystkim o niego mi chodzi, ciężko mu dobrać coś z tym jego grzbietem, no i wydaje mi się, że muszą być też wygodne dla tyłka  😉
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
15 marca 2013 18:26
Dla konia na pewno siodło jest wygodne. Jeżeli chodzi o tyłek, to bywa różnie. Na pewno duże lepiej czuje się w tym siodle konia. Trochę tak jakby się siedziało na oklep. Na okrągłym koniu jest to fajne, ale już na kościstym nie wyobrażam sobie bezterlicówki. Miałam okazję siedzieć w takim siodle i moje wrażenia są podobne do tych Alicji. W tereny siodło genialne, ale już do regularnej pracy na ujeżdżalni chyba nie bardzo. 
Gruby jest jak najabardziej okrągły i "mięciusi"  😉 a ja jestem tuptusiem, bez ambicji i możliwości na więcej, więc chyba rozważę jednak bezterlicówkę  🙂

Czy można jakoś generalizować i stwierdzić jak hucuły dogadują się z innymi końmi, czy raczej nie ma różnic- koń jak koń, każdy inny?
Gruby jest kochliwy(czasem nawet go posądzałam o orientację homo  😁 jak sobie jakiegoś dobrego kumpla znalazł), ale dominant, jak wchodził w nowe towarzystwo, to robił pierestrojkę i wszystko po swojemu układał. Nie jest duży(ok 160 +/- kilka cm) ale dość potężny, bałabym się, czy hucułowi nie zrobiłby krzywdy 🤔
Maddie   Hucykowa demolka na wakacjach
15 marca 2013 20:11
Koza a więc nic Ci nie pozostaje tylko brać  😁

A tak na serio odpowiadając na pytanie, to nie zauważyłam jakichś większych problemów z włączaniem koni do stada. Mieliśmy najpierw wałącha, który był strasznie wredny i ścigał wszystkie nowe konie, dlatego robiliśmy okresy przygotowawcze, tworząc dwie kwatery, oddzielone od siebie pastuchem, nowe konie do jednej kwatery, stare stado do drugiej. Po pewnym czasie konie młode same uciekały rwąc pastuch do starych i wtedy to znaczyło, że mogą stać razem. Na początku było jednak nieciekawie.
Wojna o dominację między kobyłami jest ciągle. Ogier ma to w głębokim poważaniu  😎 Ale jeżeli chodzi o inne konie, to nasze konie są strasznie ciekawskie i przyjacielskie, tylko między sobą urządzają awantury. Wiadomo jak to jest, jak się za dużo czasu z kimś spędza, to zaczyna irytować  😁
U nas hucuły zostały rozdzielone z dużymi, bo ciągle duże konie (mimo, że duże) były uszkadzane, ciągle były niesnaski. Ale trzeba wziąć pod uwagę to , że to były trzy klacze huculskie, a nie wałachy.

Alicja- nie znam się totalnie na bezterlicówkach. Patrząc na Twoje zdjęcia zdziwiłam się, bo siodło wygląda mi dużo za długie na Twojego hucka. Ale powtarzam, że się nie znam na bezterlicowych, może to  nie przeszkadza w przypadku tego siodła? I fakt, nie wydaje mi się żeby to siodło nadawało się do jakiejś większej pracy ujeżdżeniowej.
Alicja - ja bezterlicówki przerabiałam niemal wszystkie dostępne w PL na hc oczywiście i po wielu siodłach i terlicowych i bezterlicowych stanęło na jednym jedynym - bezterlicówce freemax dressage poczytaj w wątku bezterlicowym żeby tu nie zaśmiecać. Ale masz porównanie tej samej klaczki hc  wówczas 4 latki chyba pod cheyenne i po ww. siodełkiem.

Koza a więc nic Ci nie pozostaje tylko brać  😁

Maddie, wierz mi, że jakbym na chwilę obecną mogła, to już bym jechała z przyczepą po chłopaczka  😍 (tylko byłby problem z wyborem, bo zakochałam się w gniadym, "pyskiem" mnie kupił- no jakiś taki jest cudny, a srokaty-  kocham "kolorowe" i jest bardzo urodziwy chłopak  :hihi🙂
O zdrowie Grubego bym się nie bała, tylko raz wyszedł poszkodowany z wojny, zarył nosem w murek jak go duży kolega zaatakował, właściciel mówił, że czegoś takie nie widział w wykonaniu swojego konia, więc Grubson musiał chyba mocno sobie zapracować 👀, a tak to raczej się szarogęsił, a hucek to takie małe.... chociaż chyba charakterne?
i to nawet nie podejrzewasz jak 🙂 Jak puściliśmy Witkę pierwszy raz z tamtymi dwoma to się naparzały tak, jak nigdy nie widziałam - zazwyczaj jest kop, ucieczka, zęby odsuniecie itp a ona i funkia stały prawie sczepione zadami, tak, że nawet zamachu nie mogły wziąć i się trepiły. A Pela stała obok i wyła na alarm. I mogły tak długo, aż się gdzieś tam jednej nogi w końcu poplątały i się wywracała. I trwało to ładnych kilka dni. Dziwne, że żadnych obrażeń nie było.Ale Witka stała się niekwestionowaną królową w stadzie.
Ale duże mimo, że szybciej się podporządkowywały to często obrażenia się zdarzały. Tu ze swoją ofiarą- wielkopolakiem ponad 170 cm. https://picasaweb.google.com/110957994252463352265/KONIEZIMA#5441525489229705154 W zimie to go ganiały w kółko, tak, że w śniegu była jedna ścieżka tylko dookoła placu.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
15 marca 2013 22:35
U nas hucuły ustawiły wszystkie konie w stajni 🙂 Poza jedną klaczą - przywódcą. Ona zdecydowanie rządzi i jej nikt nie podskakuje, ale poza nią hucuły górują. Farunka to konik, którego można postawić z każdym. Jest dość nisko w hierarchii stada, ale radzi sobie bez problemu, jest bardzo ugodowa i wszędzie się wkręci. Z Wróblicą bywa różnie, bo ona nie pozwoli sobie w kaszę dmuchać, natomiast Gruba, to  kobyła z jajami. Leje duże konie ile wlezie, a one gdy się zbliża ustępują.

kasia-pala, a które jest które? Ja szczerze mówiąc nie widzę na tych zdjęciach różnicy.
a mnie zdziwiło, jak pojechaliśmy na hucułach ( nie tych, o których pisałam) rajdem do innej stajni i puściliśmy na łąkę razem te, którymi przyjechaliśmy na całą noc. I była cisza i spokój. A nie chodziły wcześniej razem nigdy, dwa wałachy były całkiem nowe. Konie tamtejsze stały na innym padoku, ale rano nie chcąco się zmieszały i zrobiła się akcja, że hej. Kobyła na której przyjechałam biegła do mnie z paniką w oczach : ratunku!!!!
sorry takie zdjęcia kiepskie freemax wygląda tak:
http://cztery-kopyta.pl/index.php?route=product/product&product_id=700
a barefoot tak:
http://www.pbase.com/image/72834576

Barefoot jak widać zjeżdżał do przodu i zajmował dużo miejsca na koniu, podogonie się nie sprawdzało zupełnie i mimo że ja to siodło uwielbiałam to na koniu nie leżało zupełnie po pierwszym zagalopowaniu, a freemax ma wszystko do dopasowania łęki, przystuły, puśliska więc leży jak nalezy nawet jak koń się zmienia to cos się przesunie, przestawi i jest  😍
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
16 marca 2013 14:15
Kurcze, ładną ma cenę freemax.
z tego co zrozumiałam, to opisujecie charakterne kobitki  😁 z wałachami jest jakaś różnica? (w sumie pytanie trochę ni przypiął ni przyłatał, bo czy może być jakaś reguła?). Wiem, że przełożenie zupełnie inne, ale mam psa i sukę- psy się "po mordach poleją, ustalą kto jest kto" i jest spokój, a suki całe życie prowadzą wojnę podjazdową, są cwane, psy są bardziej prostolinijne wg. mnie. Teraz nie żałuję, że jako 2 nie wzięłam też suni, bo by się baby lały pewnie na śmierć i życie  👿

Osobiście raczej mnie wałach by interesował, Gruby jest takim trochę wielkim hucułem- zbyt inteligentny  😉 i uparty jak osioł, ale przy tym opanowany miś, zachowuje zimną krew w wielu sytuacjach(z ziemi, bo w siodle to już inna bajka)  😉 ale jak znalazł sobie już kumpla to było OK, a z babami- o jedną babę wojny prowadził z inną się lał, wolałabym spokojne kumpelskie klimaty, niż gorące romanse i brazyliany 😉

Super fota, przy kawalerze 170 wyglądają  tak niewinnie, jak maluszki okrąglinki  😍

z tym siodłem to już nie wiem sama...chciałabym coś wygodnego dla Grubego, żebym zarazem się bezpiecznie w siodle czuła, bo Gruby miewa różne pomysły. Interesuje mnie latanie po polach, nie jakaś praca w pełnym znaczeniu tego słowa(nie mam tu z kim, a sama nie mam wiedzy i umiejętności na konkretną pracę), ten freemax wygląda solidnie, tylko czy ja potrzebuję ujeżdżeniówki.... no ale dobra, już tutaj off topa nie będę robić, tylko wrócę czytać wątek bezterlicówek (jeszcze jakieś 80 stron przede mną  😵 )
tez ostatni wpis odnośnie siodeł freemax ma tez wersję jump która jest moim zdaniem siodłem zdecydowanie wszechstronnym 😉
Alicja_8   Z pasja...z miłością...
17 marca 2013 13:27
Dzięki dziewczyny za wasze odczucia nt siodeł.
kasia-pala   dzięki za foty 🙂 a powiedz mi jaką odczułaś różnicę w jeździe na wymienionych siodłach - w koniu szczególnie 🙂

No ja też na początku sobie tak pomyślałam - jestem tuptusiem terenowym i po co mi siodło do pracy na placu. Jednak okazało się że wszystko się zmienia. Skończyłam kurs na instruktora i zamierzam jednak trochę więcej czasu spędzić na pracy z Magnatem na placu bo tkwi w nim fajny potencjał a wiem, że taka praca dużo mu da (mi też).
Siodło bezterlicowe ja tez ma Cheyenne i niby pasuje...niby leży w miarę a właśnie wydaje mi się że jest po prostu za długie na niego i za duży pakunek na niego ładuję. Siodła owszem polecam tego typu ale chyba jednak nie do końca na krótkie i zwarte w budowie hucuły. Nie mogę solidnie popracować na placu i już a na drugie siodło w obecnej chwili mnie nie stać.

Co do hucułków wdrażanych do nowego stada to ja akurat z Magnatem nie mam problemu o ile inny koń się na niego nie uweźmie. Jak nikt z nim nie zadziera to i on jest spokojny i ewentualnie odkręca swój zadek aby odpędzić delikwenta. Nie jest typem atakującego bez powodu i gryzącego. jak trzeba to zawalczy o pozycję sprawiając łomot kopytami. Ale widzę, że szybko potrafi się dogadać. Jednak hucuł hucułowi nie równy i z każdym może być różnie. Jeden będzie chciał od razu z każdym posiłowac się, a inny powącha kwiknie i odejdzie. Nie ma tutaj zasady.
A co do dużych koni to ja z doświadczenia wiem, że hucuł się takmłatwo nie poddaje. Obawy mogą być tylko ze względu na mase dużego konia i w przypadku walk ze stawaniem dęba i waleniem się na siebie może być niebezpiecznie. Trzeba wszystko kontrolować na początku i obserwować 🙂

Alicja poszło PW
Dzięki za odp  :kwiatek:
tak sobie myślę, na chłopski rozum- Gruby teraz jest sam-tzn ma cielaka i kozę, no ale to nie to samo... więc jak przyszedłby nowy koń, to powinien być wniebowzięty i wykorzystać znajomość w celach towarzyskich, a nie na łobuzowanie! (a przynajmniej tak się będę łudzić  😁 )
Mój wałach niby grzeczny, przyjacielski, na zawodach od razu do koni, miział i wszystko, ale na padoku jak jeszcze była klacz zimnokrwista to zadami do siebie i wojna. Żadne nie myślało odpuścić.



Nie wiem jak u Was pogoda, bo u mnie... ZIMA  👿
piątek:

sobota:


No i dziś:

Kinia pokaz wiecej zdj swoich qni 😀  :kwiatek:
xMonix, dopiero za miesiąc 🙁 siedze w UK teraz i bede je widziala dopiero w kwietniu, jak sie przeniesiemy ..
gdzieś tu było po jednym ich zdjeciu 😀
jak juz je bede miala przy sobie, to duzo bedzie zdjęc 😀
Ok  🙂
moge sie spytac czym kierowalas sie w wyborze koni?
xMonix, Chcialam konia przede wszystkim spokojnego - tak, wiem, ze teoretycznie wszystkie huculy są spokojne, jednak swoje znałam od źrebaka - widzialam w jaki sposob byly wychowywane, jaki maja stosunek do człowieka itd. Chciałam hucuła mocno w typie, zarowno pod względem wyglądu jak i charakteru. Romek moze wyrosnie jeszcze, bo to szczawik, malo huculski :P, ale z Kenii moze byc calkiem fajne konisko 😉 Są po dobrych rodzicach, wiec chcialabym chociaz z jednym zrobić coś wiecej niz takie deptanie w kółeczko 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się