Stajnie w Warszawie i okolicach

gryglodor , pierwsza stajnia w Jeziórku, którą opisałaś to Iskierka, a druga to pewnie stajnia Złotkowskich. 🙂
co to za stajnia? gdzie dokładnie? klik celbant?
Celbant to stajnia p. Ani Bienias. Bliżej jej zdecydowanie do Sochaczewa niż do Warszawy.
Hermes   Może i mam podły charakter, ale za to dobre serce.
21 kwietnia 2013 18:52
gryglodor, co do Enklawy gorąco polecam 😉 Indywidualne podejście, właścicielka na miejscu(w dodatku bardzo, bardzo miła i kochana), super atmosfera, konie wypuszczane na padoki w ręku( wychodzą rano po śniadaniu, wracają na obiad i chodzą do zmierzchu), do tego hala namiotowa bodajże 20x40. Wyglądają jak pączki wszystkie konie, jedzenie według zaleceń no i co właściciel wymyśli to tak będzie w sumie. No i nie jest drogo jak na stajnie w okolicy 😉 ja Ci bardzo polecam 😉 No i co do Enklawy jeszcze to brama jest na pilot więc nikt obcy się nie kręci, żadnej rekreacji i trener na miejscu 😉
ashtray, niedawno jechałam do Celbanta z Mokotowa, trasą S8, było z 56 km co najmniej.
dawraziowa hala w Koniku ma 20x40 m. Ze skokowych trenerów jest mietek Podgórski, Jarek Płatos i pan Janek Kłym
Witam
Ktoś zna stajnię w Cygowie najlepiej kiedyś nie teraz potrzebuje informacji na temat tam stojących koni.
bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
22 kwietnia 2013 09:17
Radeczek napisz do bery7 kiedyś w Cygowie trzymała swoje konie, ale to było dobre 4-5 lat temu
Ponieważ na poprzednich stronach pojawiały sie pytania o Dragona a ja stoję juz jakieś 3 tygodnie wydaje mi się, że mogę podzielić się swoimi wrażeniami.

Na chwilę obecną mój T ma w boksie czysto, siana duuuuużo (bez problemu kostka do siatki na noc, siano na padoku- z tego co zauważyłam to wszytskie konie mają zawsze paśniki pełne, niezależnie od pory dnia), cały dzień wietrzy ogon na dworzu.

Plac juz po roztopach wysechł (dość szybko nawet). Bardzo fajne tereny (ale o tym wiedziałam wczesniej). Teraz czekamy na karuzele  mam nadzieję, że za kolejne kilka tygodni będę tak samo zadowolona.

A i np. wczoraj wieczorem dostałam telefon (oczywiście jak mi sie stajnia wyświetliła to myślałam, że zawału dosatne  :lol🙂 czy T ma mieć derke na noc bo nic nie mówiłam a po masażu przez kilka dni nosił

Elit: a i jest możliwość pociecia siana i słomy na sieczke. W piątek dostaliśmy z T dwa worki 😀
aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
22 kwietnia 2013 10:42
archeo, nie szalej z tym placem, bo dla mnie to tam w ogóle czegoś takiego nie ma, więc co miało wyschnąć? xD

ale na upartego jest gdzie jeździć... plac to dopiero będzie 🙂

Plac w sensie miejsce gdzie się jeździ 😉
Wiem, że jest w planach w innym miejscu ale na razie korzystamy z tego co jest i co wyschlo.jak puścił śnieg to nawet na tej łące woda stała przez pare dni
bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
22 kwietnia 2013 10:55
Pozwoliłam sobie ostatnio odwiedzić Dragona- i uważam, że cena adekwatna do standardu.
Rzeczywiście 'plac' jest bardziej łąką a nie placem. Natomiast pilnie będę się przyglądać poczynaniom dzierżawców.

Jak dla mnie mogliby wygrodzić więcej padoków - wydaję się bowiem, że przy tej liczbie koni wkrótce mogą być z tym problemy - zwłaszcza jak trafi się duża liczba osób, które będą chciały padokować konie solo przez cały dzień.
aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
22 kwietnia 2013 11:07
bjooork, padoki, a raczej pastwiska są/będą, bo tutaj nie chodzi o "ilość" a o to, żeby trawa się ukorzeniła, dlatego chodzą tam, gdzie ma być robiony plac/lonżownik/hala
bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
22 kwietnia 2013 11:13
aleqsandra ja bym nie liczyła że dlugo będziecie się tymi 'pastwiskami' cieszyć - stałam z archeo w stajni gdzie było znacznie więcej terenu i mniej koni a 'zielone pastwiska' już w połowie sezonu były tak wygryzione i zdeptane, że można było zapomnieć o wartościowym wypasie  koni. Nie oszukujmy się niewiele jest stajni pod Warszawą, gdzie mamy do czynienia z pastwiskami przez duże PE, a nie zielonymi niekurzącymi wybiegami.

edit: nie zmienia faktu, że część w której stoi archeo z koniem baaardzo mi się podoba 😉
bjooork czy ja wiem czy było więcej 😉
Nie pozakywałam Ci dokładnie stajni (nie było czasu) więc nie widziałaś co ma być grodzone na pastwiska.
Myślę, że przy rozsądnym gospodarowaniu tj. nie puszczeniu koni za wcześnie na huuura żeby się pensjonariusze cieszyli, że już w maju (szczególnie po tej długiej zimie) poszły na słabo ukorzenioną trawę i dawaniu poszczególnym kwaterom odpocząć w trakcie spokojnie do jesieni po zielonym pochodzą.

Edit: oczywiście jako, że to "pierwszy" sezon wszystko jak zawsze wyjdzie w praniu 😉
)
bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
22 kwietnia 2013 11:55
archeo ja rozumiem - po prostu te naście lat doświadczeń w różnych stajniach powoduje, że trochę studzę optymizm, co do pastwisk przez duże PE w okolicach Warszawy 😉

Tak jak podkreśliłam standard adekwatny do ceny 😉
bjooork, nie jest tak źle z tymi pastwiskami przez PE - ja bardzo na to uważam i stała w 3 stajniach z dobrym standardem (z halami wszystkie) w bardzo bliskiej okolicy stolicy (nie czuję że rymuję), gdzie były naprawdę Pastwiska a nie zielone padoki - Słupno, Liderówka i teraz Duchnice. Nie jest tak źle 🙂!

Aż żałuję, że ten Dragon nie działał kiedyś tak jak teraz - miałabym tam tak blisko!
bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
22 kwietnia 2013 12:49
Dzionka ja jestem rozpuszczona - i nadal podwarszawskie zielone wybiegi nie będą pastwiskami przez duże PE- pierwsze wakacje z moim dziadkiem lat temu naście spędziliśmy na Mazurach - i on wówczas 'dziki ogier' miał cały czas do dyspozycji ponad 4 ha z dostępem do wody, drzewami i z trawą 'nie do przejedzenia'
4 ha na jednego konia??? No na mazurach to może i możliwe , niestety rejony podwarszawskie mają takie ceny gruntów ,że.....głowa boli.

ps- ja mam daleko do Warszawy a u mnie ludzie za hektar łąki żadają ok 300.000zł  😤 😲
bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
22 kwietnia 2013 13:27
Faza wiem - rzeczywistość jest taka, jaka jest - jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma 😉
Jak by ktoś chciał zobaczyć mazurskie pastwiska i porównać z warszawskimi to proszę mi dać znać 😁 , wstawię zdjęcia.
aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
22 kwietnia 2013 14:30
popatrzeć i pomarzyć zawsze można ;p ; tylko żeby nie śmiecić, może jest jakiś wątek ku temu?
Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
22 kwietnia 2013 14:34
4 ha na jednego konia??? No na mazurach to może i możliwe , niestety rejony podwarszawskie mają takie ceny gruntów ,że.....głowa boli.

ps- ja mam daleko do Warszawy a u mnie ludzie za hektar łąki żadają ok 300.000zł  😤 😲


20km od wawy sa to ceny koło 200-400zł za metr czyli 2-4 mln za hektar  🤣
Faza, ja wczoraj ogladajac ogloszenia znalazlam w Twojej okolicy za 60 tysi ponad 3 ha z dostepem do wodopoju 😉 tylko, ze gleba słabej klasy pewnie. Na zdjeciu byla trawa 😉  tak wiec najgorzej nie masz 😉
bjooork Stajnie z fajnymi padokami (trawa) pod Warszawą są. Ja stałam ze swoimi końmi w stajni pod Warszawą (ok 40 km) gdzie konia miały pastwiska jak to określasz prze duże PE. Konie na padoki galopem leciały a stajenny żeby sprawdzić czy mają wodę do picia jeździ skuterkiem bo rowerem można się zatachać.
Nie raz było tak, że zanim doszłam po konia to już jazdy mi się odechciało - jak pomyślałam, że 4 razy mam tę trasę zrobić to se darowałam.
Warunki dla koni fantastycznie, ale dla mnie trochę gorzej ponieważ placu do jazdy jako takiego brak, ujeżdżalnia to kawałek łąki. Jak popada to ślisko a jak sucho to twardo jak na betonie.
Muletka i Ty tam chyba sporo płaciłas jak na  super  łąki i kiepskie warunki socjalne. W takiej odległości od Warszawy mogłoby byc jednak taniej.
emptyline   Big Milk Straciatella
22 kwietnia 2013 21:50
Jako, że wczoraj robiliśmy zdjęcia stajni, a dyskusje dotyczące tego miejsca gdzieś się ciągle przewijają, pozwolę sobie wrzucić fotki (niezbyt obrobione na razie) Corleando-Land (Luzaka) w Prażmowie.


karuzela (4-o boksowa) i lonżownik


plac zewnętrzny (już prawie gotowy)


siodlarnia


hala


stajnia


stajnia


kwaterki

Megane masz rację cena mogłaby być bardziej atrakcyjna do tego co stajnia oferowała.
Co było dobre to konie dobrze karmione i całe dnie spędzały na dworze a to dla mnie ważne.
emptyline   Big Milk Straciatella
22 kwietnia 2013 21:56
Muletka, a o jakiej stajni rozmawiacie, tak w ogóle?
emptyline mówimy o stajni hodowlanej a pensjonat powstał raczej przypadkiem. Z tego co wiem to nigdzie się nie reklamują. Stałam tam z końmi 1,5 roku i przeniosłam je bliżej bo potrzebuję częściej pracować na co nie mogłam sobie tam pozwolić ponieważ było dla mnie dość daleko.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się