naturalna pielęgnacja kopyt

dea   primum non nocere
02 maja 2013 23:15
Tak, i  :kwiatek: dla bywalców, a moje uwagi do tych, co się rzucili. Znów potwierdza się teza, że im więcej ktoś wie, widział, robił, tym ostrożniej się wypowiada.

Scio nihil scire - konie uczą pokory, kopyta też...
Właśnie skończyłam oglądać film dokumentalny z podróży w Himalaje. Grupa dziennikarzy, twierdza Tybetańczyków na wysokości 4200 m n.p.m. Wszyscy na małych konikach (wielkości naszych hucułów). Kamienie, kamienie...ani kawałka trawy. Przeprawy przez rwące himalajskie rzeki. I wszystkie koniki BOSO. Nawet butów im nie założyli 😁
Kopyta wyglądały na samowerkujące się. Jakoś dają radę 😜
Witamy na wiosnę czyli porę roku gdzie króluje młoda trwa... w naszym przypadku dając efekt, kulawizny, opuchnietych tyłów i oczywiście:
liniia wodna na pazurze koloru intesywnego różu (cała nasiąknieta krwią)... linia biała... to raczej rów czarny...

Niestety, chciałam dla konia bardziej naturalnie a on biedak musi być stawiany wręcz na podeszwie i objechane musi mieć nogi przez linię biała i do tego jeszcze mustang roll dosłownie w podeszwę.. tylko wtedy chodzi a nie kuśtyka.
Kurcze, to moja kobyła jakaś pancerna jest. Na trawie stoi już kilka dobrych godzin dziennie, trawa co prawda licha, ale jest i koń zdrów.
Niewiem czy do końca w tym watku ale dla mnie to pierwsze skojarzenie z werkowaniem -czyli zęby pójdą w ruch na moje plecy i nogi.
Koń łapie, szczypie ,albo nie daje nogi i obraca się
Jak można podejść nicponia żeby bez obaw dobrać się do kopyt w zły dzień?
belgijska bułeczka, po pierwsze przekonać, że człowiek jest nietykalny?
Halo, teortycznie wiem o tym, ale kombinowałam zająć mu czymś morde
Worek z sianem może?
Tajnaa :kwiatek: racja!
Ja często używam siatek z sianem u koni, które szybko się nudzą 🙂
Gillian   four letter word
04 maja 2013 20:35
belgijska bułeczka, wychować. A jak nie umiesz to poprosić o pomoc.

W ramach poszerzania kopytowych horyzontów, postanowiłam się poprzyglądać kopytom rzymskich koni bryczkowych i muszę przyznać, że skutecznie wyleczyłam się z wszystkich kopytowych kompleksów, mój zwierz nie ma na co narzekać.
Wygląda to naprawdę bardzo nieprzyjemnie, na mniej więcej 20 bryczek widziałam może 2 nie kulawe i poruszające się w miarę normalnie. Mimo wszystko liczyłam na trochę inny obrazek, ale może jest to nie do zrobienia, żeby koń który tyle pracuje na takim podłożu poruszał się nie kulejąc?



o kurde, lepsze od tych naszych Krakowskich  😲 😲 😲
Arroch to nie jest wina podłoża, to jest wina zakutego kopyta na twardym podłożu , kilku lat rzeźbienia w kopytach przez artystów ludowych najczęściej z Podhala i okolic i przybijania za małych podków na obcasach k.....a ciśnienie się podnosi....  ale frędzle czerwone ,pompony, cekiny, fiszbiny ,szyfony, nylony i piknie jest!
Patrzta na to cudo:
A pochodzi to zdjęcie z artykułu o przepięęęęknym ginącym rzemiośle ,czyli okulawiał mój dziad ,od niego uczył się mój ociec a jo robię to najlepiej http://www.ginacezawody.za.pl/podkuwanie.htm
No, kopyt koni z Gruzji chyba nic nie przebije... 😵
wybieram sie na kurs https://www.facebook.com/events/587111037966591/ , czy ktos z was uczestniczyl w poprzednich edycjach? czy mozecie go polecic/ odradzic?
z gory dzieki, pozdrawiam
Tak, ja byłam i polecam bardzo, była nawet o nim mowa kilka stron temu:
http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,1384.18690.html
1,5 miesięczne źrebie z przykurczem LP, musiał mieć przecięte ścięgno, bo noga się mocno podwijała, same łupki i gipsowanie nic nie pomogły /już jest git/. Cały ciężar ciała opierał się na PP, przy czym nadgarstek poszedł przyśrodkowo, pęcina na zewnątrz no i samo kopyto do przodu się rozjechało i na jeden bok, piętki mocno podjechały pod spód. LP kopyto strome, trzeba było mocniej ściąć tył kopyta. Źrebak po werkowaniu zareagował dobrze, nieźle się poruszał, obciążył oba bez problemu, brykał. Na PP zakładamy łupki na nadgarstek, we wtorek, środę też na pęcinkę i kopytko, żeby noga nie uciekała na zewnątrz.
Zobaczymy co będzie dalej. Mamy nadzieję, że się dziewczyna wyprostuje.
ała ❗ Trzymam kciuki za rehabilitację :kwiatek: Jeśli mogę coś zasugerować, to porozmawiajcie z wetem o witaminach. Nasz Jasiek jak się pokrzywił dostał zastrzyki takie jak dla ludzi przy krzywiźnie. I uwaga na zmianę wagi konia i żywienie, lepiej dla niej jak pozostanie na razie "fit" i nie będzie szybko rosnąć- nasz się tak pokrzywił 🙁 powodzenia
Z wetem razem "zabiegujemy", więc źrebak dostaje wszystko co potrzeba. Dużo się wyprostował od początku, przynajmniej chodzić może, ba nawet biegać i brykać 🙂 Było znacznie gorzej. Jestem dobrej myśli. Zdjęcia będę cykać 🙂
Co do suplementacji to zgadzam się z Kasik (może nie odnośnie krzywizny ale nakostniaków). Mój koń miał nakostniaki wielkości kurzych jaj przez ponad dwa lata. Opinie wetów były- "no niefart, tak to już jest, dobrze, że nie na ścięgnie." Suplementacja dokonała cudu - dziś tylko ja wiem gdzie owe nakostniaki były, ktoś kto nie wie dobrze się musi namacać aby poczuć grubienie pod skórą.
A czym suplementowałaś te nakostaniaki?
ja mam (tzn moja kobyła ma) takiego pskudnika, który mocno przeszkadza, może by cos podziałało???
dea   primum non nocere
10 maja 2013 10:08
tajnaa - wcześnie złapane, źrebol da radę  :kwiatek: Fajny z Was team 🙂 🙂 🙂
A co miał cięte? Głowę dodatkową? Zastanawiam się, czy to taki "Akord wcześniej"...
Źrebaki są jak z plasteliny, można formować jak się chce 😉 myślę, że z miesiąc, dwa i będzie prosty. Przecinane miał więzadło dodatkowe ścięgna głębokiego palca.
dea   primum non nocere
10 maja 2013 16:33
Tak, to jest to, "check ligament" czyli głowa dodatkowa ścięgna zginacza głębokiego palca 🙂 Trzymam kciuki za malucha.
My też. Dzięki dea 🙂 🙂 🙂 będę wrzucać fotki kopytek 🙂
Kameleonik   Bo życie jest piękne...
10 maja 2013 19:10
A ja chciałabym się pochwalić poprawą u siwej. Ogółem gruba 'nic nie robi', ale od tej sb zamierzam ją zacząć brać na lonże bo niestety dziewczynie się nudzi i płoty rozwala... Na pastwisku zamiast konsumować to bryka i świruje. Nie ma problemów z chodzeniem po kamienistej drodze. I jeszcze takie małe zdjęcie z pozdrowieniami od grubaska:


Ps Łukasz  :kwiatek:
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
10 maja 2013 19:20
Kameleonik, 😅 super,naprawdę super!A jakieś plany macie dalsze?Łukasz się podejmuje regularnie czy tylko jednorazowo wystrugał?
Szybko się siwa przyzwyczaiła,teraz już tylko lepiej będzie!Na pewno jest Ci wdzięczna za pozbycie się tego ustrojstwa 😉
Kameleonik   Bo życie jest piękne...
10 maja 2013 19:25
lacuna powiem szczerze ze jeszcze nie wiem, musze porozmawiać z Łukaszem na razie nie miałam czasu - matura..
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
10 maja 2013 19:43
No to się dowiaduj kochana bo w razie czego będzie trzeba kombinować kogoś z Twojej okolicy 😉 Teraz trzeba będzie pilnować terminów żeby się nic nie posypało.
A ja dzisiaj zdałam angielski ustny co jest wyczynem biorąc pod uwagę mój pociąg do "nauki"  😁

A tak z innej beczki..
Dziewczyny(i chłopaki :oczy2🙂 od czego może pękać kopyto z przodu?Koń chodzi od piętki zaznaczam,praktycznie nie zdarza jej się palcować.Myślałyśmy,że może w tym miejscu wadliwy róg rośnie po wypadku ale..ostatnio pojawiło się malutkie pęknięcie tuż obok na mustang roll.Jakieś pomysły,może jedno z drugim nie jest w ogóle związane?Dodam,że oba pęknięcia bardzo płytkie,to małe już starłam tarnikiem dzisiaj a duże kiedyś "wydłubałyśmy" ciekawe jak jest głębokie..pęknięta jest praktycznie tylko glazura,na głębokość jakiegoś milimetra,nie więcej niż półtora. Wydziubanie nic nie dało,jak się zarosło wszystko wróciło do identycznego stanu.
Zdjęcie zrobione nieco z wysokości bo wszędzie mokro jak nie wiem (pada od wczoraj 🤔) i wolałam nie moczyć telefonu i lekko z ukosa bo mi się koń przemieścił a chciałam tylko to uwiecznić więc już nie wchodziłam w konflikty ze stworem 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się