ma 15-20% uszkodzenia <naderwania?> przy nadgarstku, szczęście w nieszczęściu bez zmian przy chrząstce?stawie?przyczepie? więc świeżuteńkie i do wyleczenia
wet powiedziała, że dwóch gwiazdek raczej nie pojedziemy 😉 , ale powinien się wyleczyć bez problemów
przy okazji bardzo dokładnego badania (bo w sumie to wezwałam ją do kręgosłupa, bo koń ani nie kulał ani nie puchł ani nie grzał, tylko miał nagle straszny problem z chodzeniem na lewą stronę, bunt za buntem, krzyżowanie, spięcie ogółem, a na prawo spoko) okazało się że parę miesięcy wcześniej miał naderwanie w okolicach trzeszczki-pęciny i wtedy akurat delikatnie puchł i delikatnie grzał, ale w miarę dobry i zaufany wet sprawdzał go długo i nic nie stwierdził a prośbę o usg zbagatelizował... no cóż, szczęście w nieszczęściu że to była zima, więc koń w sumie ani jakoś wybitnie nie pracował ani nawet padoków nie miał, więc wyleczył się "sam"... pytanie brzmi czy nam się to kiedyś nie odezwie...
wyszedł też jakiś stan zapalny w lewym tyle, zgrubienie ścięgna czy coś takiego, ale nie ma dramatu, wcierki wystarczą
na międzykostny robimy prp dzisiaj i mamy robić jakieś specjalne wcierki
całość ma się leczyć 3 miesiące, ale trzeba będzie obserwować
edit: do leczenia dodaję mu jeszcze:
- paszę nieenergetyczną ale bogatą w różne składniki:
http://animalia.pl/produkt,20465,508,marstall-freizeit-20kg.htmlpatrzyłam przede wszystkim na cenę, białko i selen(żeby nie spadł nadmiernie, ale też się nie ochwacił), biotynę(z wiadomych względów regeneracyjnych), cynk (działanie m.in. przeciwzapalne)
brakuje mi tam olejów (dla większych wartości składników typu przeciwutleniacze czy kwasy omega)
ale myślę, że niezbędne nie są, a przy tej cenie to luz, można dokupić w sklepie
- oraz polecony przez weta apto-flex, który łączy w sobie msm, kolagen, hialuron, glukozaminę, chondroitynę; coś co normalnie byłoby składem 2-3 preparatów