Końskie plecy, grzbiet

ash   Sukces jest koloru blond....
18 lipca 2013 10:34
aleqsandra, masujecie się?
My się masujemy profilaktycznie, wczoraj była II sesja , w sobotę będzie III, a później raz w tygodniu.
aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
18 lipca 2013 10:49
ash, właśnie jestem na etapie nie oszczędzam i uruchamiam całą możliwą profilaktykę świata, będzie żywiony wszystkim co na tym świecie wymyślili, wcierany wszystkim , owijany wszystkim, masowany wszystkim i ot...

pardon za durnego posta, ale jestem rozgoryczona, generalnie wniosek nr 1 w końcu mam super weta wniosek nr 2 nie będę oszczędzać na młodym ani grosza wniosek 3 i będzie miał wszystko co potrzebuje i profilaktykę itd

generalnie nie żebym na nim specjalnie oszczędzała do tej pory, ale chciałam żeby chował się jak normalny koń bez jakiś szmerów bajerów i tylko obserwowałam czy jest ok czy nie... fakt, że musiałam zaciskać pasa i teraz trochę odbiłam od dna, więc na więcej mogę sobie pozwolić... no ale wiadomo, że taki masaż to też nie jest tania impreza... aczkolwiek obecnie będzie miał ustaloną terapię i profilaktykę pod każdym możliwym kątem

chrońcie mnie bo mu zaraz solarium w boksie zainstaluję i inne stawanie na rzęsach wymyślę
Trzy głębokie  😉
Jesteście w dobrych rękach

Najważniejsze teraz to wdrożyć leczenie, znaleźć przyczynę i ją wyeliminować. Kissing spines i zwyrodnienia nie biorą się z niczego (wiem z doświadczenia)
ash   Sukces jest koloru blond....
18 lipca 2013 10:55
aleqsandra, wiem jak to jest, bo sama mam konia grzbietowca- czyli konia specjalnej troski.
To dla niego zrobiliśmy siodło HB Contact. Siodło dla niego i pod niego.
Tfu Tfu nic się nie dzieje i jestem bardzo zadowolona z jego pleców, mimo że przy masażu wyszło że bolesność jakaś jest.
Masujemy się profilaktycznie właśnie po to, żeby koń był w dobrej kondycji.
Uczymy się na błędach...niestety.
Nas masuje Celtyczka i jestem bardzo zadowolona! A Pamir... jego miny i zachowanie podczas masażu mówią same za siebie 😀
bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
18 lipca 2013 11:32
aleqsandra tak jak napisała archeo - spokojnie 3 wdechy dacie radę, mój też ma KS - podstawa to stała praca nad muskulaturą, monitoring siodła i suplementacja z głową.
aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
18 lipca 2013 14:16
co do przyczyny u tak młodego konia z dobrym siodłem to ni chu chu kończą mi się pomysły...

jak kupowałam siodło sprawdzane było przez różne osoby i było ok, teraz wręcz zawołałam profejsonalistę dla potwierdzenia/wykluczenia problemu siodła, sprawdził i też powiedział że ok; on nie ma jakiegoś "specjalnego" kształtu pleców, tylko właśnie wybitnie normalne i uniwersalne i wiele dobrych (niespaczonych) siodeł na nim dobrze leży

na razie teoria 1 jest taka, że jak mu poszły dwie lewe nogi to i kręgosłup się odezwał

teoria nr 2 kręgosłup cierpiał w ciszy aż mu poszły nogi w wyniku spięć...

Aleksandra , czy możesz napisać tu albo na priv jakie mu kupiłaś to siodło ? Z góry dzięki
ed
Farifelia   Farys 21.05.2008
27 lipca 2013 09:40
koniczkowaaa, a sprawdzałaś czy przypadkiem nie jest zapoprężona? Skoro nie reaguje na kręgosłup tylko na popręg i pas, to może właśnie to jest przyczyną?
Sprawdzałaś, czy w okolicy w której dopinasz popręg nie ma takiej "guli"/obrzęku na którą popręg mógłby naciskać?

Jeśli to nie to i nie ma obrzęku, to sprawdź dokładnie siodło, popręg i wogóle. Może gdzieś jest coś wystającego / kłującego. Coś co sprawia koniowi dyskomfort lub ból.
ed
Farifelia   Farys 21.05.2008
27 lipca 2013 10:45
koniczkowaaa, rozumiem. A wymacałaś ją dokładnie całą wszędzie? Nie pokazuje bólu jak ją dotykasz w innych miejscach niż kręgosłup i okolice?
Lov   all my life is changin' every day.
27 lipca 2013 11:43
koniczkowaaa, u nas podobno reakcja była jak koń się przytkał. Wsiadłam, dociągnęłam popręg, łydka i jebs w górę z czterech. Spróbuj dotknąć wtedy brzucha, okolic słabizny- jeśli jest bolesność, to dzwoniłabym po weta, żeby dał rozkurczowe. Mój dostał, mimo że jadł normalnie i nie wyglądało to jak typowa kolka 😉
ed
Lov   all my life is changin' every day.
27 lipca 2013 12:14
koniczkowaaa, ale macałaś brzuch jeszcze z zapiętym siodłem? U mojego najbardziej wtedy bolało, po zdjęciu trochę, i taki ogólnie wzdęty wyglądał.
ed
ja mam podobny problem.. tyle, że mój od razu nie wyskakuje '' z czterech'' tylko momentalnie sztywnieje, przerażenie w oczach. Dopiero z momencie kiedy zaczynam go prowadzić zaczyna się spinać, odskakiwać itp, tak jest przez chwile i za moment spokój, jakby nic się nie stało, wsiadam i jest ok.  Zaznacze, że zaczęło się to niedawno, żadnych bolących miejsc a w swoim siodle chodzi już 2 lata i nigdy nie miałam takiej sytuacji. Spotkał się ktoś z takim zachowaniem?
aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
07 sierpnia 2013 00:31
dakota00, 2 lata to bardzo długo na jedno siodło... koński grzbiet się zmienia -> umięśnia, opada z mięśni/ rozrasta, zwęża; zależnie od kondycji, muskulatury, zaawansowania wiekiem, obciążenia treningiem, zdrowia

przez 2 lata ty też się mogłaś zmienić/ rozrosnąć, schudnąć, pokrzywić, wyprostować, urosnąć, umięśnić

argument "2 lata to samo siodło" jest bardzo nie na miejscu

po czym wnioskujesz, że nie ma obolałych miejsc?

czy zmieniła się jego praca jakoś ostatnio, może się naciągnął? obił?

jakaś trauma? wypadek z siodłem? ktoś inny go jeździ/zajmuje się nim/luzakuje?
znam konie, które jeszcze dłużej chodzą w jednym siodle i żyją 🙂  no ale przyznaje, że możesz mieć rację, jednak nie w tym przypadku. Koń chodzi jak zawsze, nie zauważyłam jakiś drastycznych zmian poza tym, że każdy ma swoje lepsze i gorsze dni 🙂 Nikt oprócz mnie na nim nie jeździ ani się nim nie zajmuje. Według mnie nie jest obolały czy obity, codziennie go obserwuję, nie ma jakiejkolwiek złej reakcji na dotyk czy ucisk, nie był też zapoprężony. To jest koń nadpobudliwy, panikujący, lubiący się odsadzić, dlatego na początku pomyślałam, że to jego kolejna paranoja. Jednak już zaczyna mnie do martwić. Dodam też, że codziennie jest padokowany ''od świtu do nocy'' więc generalnie ma dużo ruchu.  Przyjedzie wet to może coś powie ciekawego, a pytam się bo może ktoś ma podobne doświadczenia.
aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
07 sierpnia 2013 12:23
dakota00, twój styl wypowiedzi wskazuje na to, że chcesz usłyszeć, że nic mu nie jest 😉

więc rób dalej swoje : ]

nikt z nas Ci nie wywróży z fusów przez internet, może i to tylko jakaś fanaberia
Sądzę, że przy problemach grzbietowych trzeba poza podanymi wcześniej powodami, bardzo uczciwie i z dystansem zrewidować sposób jeżdżenia i trenowania danego konia ze szczególnym uwzględnieniem jakości dosiadu. Nie chodzi o zarzucanie zamordyzmu czy jakiegos mechanicznego jeżdżenia a zwyczajnie czasem drobiazg potrafi uruchomić efekt domina, ot niewinne usztywnienie.
no ja raczej mam skokowy dosiad, aktualnie jeździmy tylko po płaskim. Racja nie ma co wróżyć przez internet, niech wypowie się wet, co nie oznacza, że spytać na forum nie zaszkodzi. dzięki 🙂

aleqsandra mój styl wypowiedzi na nic nie wskazuje, po prostu przedstawiam fakty..
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] Brak edycji - post pod postem
bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
07 sierpnia 2013 13:06
dakota00 nikt nie postawi lepszej diagnozy niż weterynarz - specjalista od pleców wespół z osobą znającą się na dopasowaniu siodeł. Wybacz, ale w tym momencie aleqsandra ma rację.

Według mnie nie jest obolały czy obity, codziennie go obserwuję, nie ma jakiejkolwiek złej reakcji na dotyk czy ucisk, nie był też zapoprężony. To jest koń nadpobudliwy, panikujący, lubiący się odsadzić, dlatego na początku pomyślałam, że to jego kolejna paranoja.

Mam wrażenie, że próbujesz napisać "ten koń tak ma" ...

Wezwij weta i go porzędnie przebadaj- on Ci z pewnością lepiej pomoże niż ktokolwiek na tym forum.
To chyba oczywiste, że weterynarz przyjeżdza, Chciałam po prostu posłuchać kogoś, kto przypadkiem ma podobne doświadczenia i tyle 🙂 nie widzę nic w tym złego. Pozdrawiam!
aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
07 sierpnia 2013 13:51
no ja raczej mam skokowy dosiad


🙄


"zjadłaś parówkę?"  "tak, bardzo dobry był ten ogórek"
aleqsandra co Cię dziwi?
A co ma skokowy dosiad do jego jakości? Skoczek może się równie problematycznie zachowywać i tłuc po końskim grzbiecie co wkkwista albo ujeżdżeniowiec. A tutaj skokowy dosiad został przywołany w kontekście argumentu wykluczającego wszelkie problemy grzbietowe...
aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
07 sierpnia 2013 16:13
quanta, dziękuję, bo zaniemówiłam...

off:
zresztą co nazywamy dosiadem skokowym, to by się dopiero dyskusja rozwinęła 😉 szczególnie w kontekście tej wypowiedzi 😉

zobacz ile stron ma wątek o dosiadzie 😉
ja też się wyłączam, bo zadałam pytanie z jak najlepszym zamiarem, ale widzę wszech wiedzący hejterzy kwestionują każde moje słowo.
Pozdrawiam.
dakota00, to ja z innej beczki. Bywa, że pośpiesznie dopinany popręg wywoła u wrażliwego konia długotrwałe skutki. Czasem mini-przyszczypnięcie wystarczy. Skojarzenie: baaardzo niemiło i cześć, na długo. W każdym razie przyjrzenie się procesowi siodłania nie zaszkodzi. Konie warto siodłać... czule 🙂.
Mój pierwszy instruktor mawiał, by ogłowie zakładać tak płynnie, by koń nawet nie zauważył kiedy to się stało a siodło tak, jakby się nim i popręgiem konia otulało 🙂 Tak mi się przypomniało, jak halo napisała "czule" 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się