Jeść czy nie jeść ? Pomaga czy szkodzi?

abre, pewnie takich osób jak Ty jest także sporo, ale powiedz, nie znasz ludzi, którzy zawartość takiego wózka pochłaniają, a częsciowo wyrzucają w ciągu weekendu?
Szczerze mówiąc nie. Co prawda nie zaglądam ludziom do lodówek ale z tego co wiem większość moich znajomych oszczędnie wydaje pieniądze. Jedzenie jest za drogie żeby lądowało w koszu.
Szczerze mówiąc nie. Co prawda nie zaglądam ludziom do lodówek ...

😀 😀

a ja w swoim otoczeniu troszke takich mam
edyta, większość moich znajomych to koniarze liczący się z każdą złotówką 😉 lub rodziny z dziećmi. Podejrzewam, że znajomi męża (wiodący kawalerskie życie) mogą wyrzucać jedzenie... ale ich lodówki to raczej są puste z powodu lenistwa właścicieli  a nie dlatego, że zostały wysprzątane.
widziałyście? masakra jakaś.
Tak, kiedyś tutaj wrzucałam (o ile dobrze pamietam). 🙂 I właśnie wlazłam, żeby napisać, że Sokołów pozwał tego Piotra z KG. PR strzelił sobie w kolano. Na fb nieźle się dzieje pod ich postem o pozwaniu.
Hi!Hi! Ja tak czułam. Opisując "moje" mięso garmażeryjne miałam podać producenta. Jednak coś mnie powstrzymało.
Ja już dawno wszelkiemu mięsu "garmażeryjnemu" powiedziałam NIE

Jak chcę zrobić kotlety z mielonego to proszę w sklepie żeby mi przed nosem zmielono co tam akurat potrzebuję, w wielu sklepach tak można i wiesz, że robisz kotlety ze stuprocentowego mięsa 🙂

Jestem ciekawa jak się potoczy ta sprawa z pozwem - filmik oglądałam jakiś czas temu i chociaż z grubsza spodziewałam się jaki będzie efekt to jednak mną wstrząsnął!
Kupiłam w Biedronce kurczaka wiejskiego. Z takimi mieszanymi uczuciami. No, ale był o złotówkę droższy, to kupiłam.
Wyczytałam, że nie jadł modyfikowanego. Pomyślałam: pfff...........
A tu ZASKOCZENIE. Smaczny. INNY. Dobry bardzo. Inne mięso. takie bardziej spójne.
Polecam.
. Inne mięso. takie bardziej spójne.
Polecam.


To jeszcze o niczym nie świadczy... część mojej rodziny zajmuje się "biznesem mięsnym" i za dobrze wiem co sie znajduje w tych wszystkich mięsach, wędlinach sprzedawanych w supermarketach... po prostu nie ma możliwości, żeby to było zdrowe i swieże, kosztując takie smieszne pieniądze (nawet ta 1 zł więcej), skoro w skupie świeże mięso kosztuje 150% wiecej, przed obróbką... prawdę mówiąc to nie ma co jeść, bo praktycznie wszystko jest shitowe, ale już na pewno nie tykać tego co supermarkety mają w ofercie...
Ircia   Olsztyn Różnowo
26 listopada 2013 11:36
Tania a jesli można wiedzieć to po ile płaciłaś?
Ja wychowałam 60 brojlerów latem na swoim żarciu i gdybym miała sprzedawać to wychodziło mi po 12 zł za kg z zarobkiem około 1.50 na kg  🤔wirek: 
Tania a jesli można wiedzieć to po ile płaciłaś?
Ja wychowałam 60 brojlerów latem na swoim żarciu i gdybym miała sprzedawać to wychodziło mi po 12 zł za kg z zarobkiem około 1.50 na kg  🤔wirek: 

Zapłaciłam około 14 zł za sztukę. A ważył tak 1,60.
Przy własnej "jubilerskiej" produkcji nie możesz w żaden sposób porównywać się do takich cen.
Dla fermy zarobek 1,50 na kilogramie to mega hossa. Dziś mi ktoś mówił, że brojler jest po ok. 3 zł/kg żywca .
Ircia, ale to nic dziwnego. Kupowaliśmy miesiąc temu kogutki od gospodyni, takie koło 1,5kg po wypatroszeniu po 20zł za sztukę.
Zupełnie inny rosół niż z kuraka po 5zł/kg. Smaczne, zdrowo i żółta skóra a nie sina.
Ircia   Olsztyn Różnowo
26 listopada 2013 15:29
Tania ja parę sztuk sprzedałam, bo nie miałam miejsca w zamrażarce, ale co te cholery zjadły to masakra  😵 i musze przyznać że wszyscy co kupili to chwalili jakość mięsa mimo ze to brojlery  😉
bera7 no to ja głupia oddałam takie kogutki  8 szt za darmo[ ubite, oskubane i wypatroszone]  po znajomych bo to takie wyścigówki, miałam 15 szt to resztę sobie zostawiłam na rosołek, a dwa zostawiłam dla kurek żeby miały pociechę z nich  😁  Rosół z takich wyścigówek jest pyszny oj pyszny  🍴
Ircia, to następnym razem sprzedaj 😉 serio ludzie wolą zapłacić więcej za coś smacznego, a 20zł to nie jest jakaś mega duża kwota. Byle zestaw a McDonaldsie kosztuje podobnie.
Hamburgerownie rosną jak grzyby po deszczu. I się skusiłam.  😡
Uczucia bardzo mieszane. Chyba z racji wykonywanej pracy mam wiele oporów.
Przyczepa jakoś nie budzi we mnie zaufania, jeśli idzie o standard higieny. Podobnie tatuaże panów sprzedających.
Akurat był mały ruch, zatem kulki z mięsa z cebulą były przygotowane i leżały w czymś na kształt lady chłodniczej.
Pan nie spytał jak mi wysmażyć tylko zrobił taki mega surowy. Krew przeciekła przez bułkę.
Rozmiar na krokodyla. Nie ma szans zjeść tego jakoś czysto. Wymazałam się od ucha do ucha.
Dodatki w ilości na stado królików. Cena-17 zł. A w domu obok jadłodajnia z obiadem za 10 zł. Takim klasycznym. Mielony z buraczkami i zupa.
Ogólnie-rozczarowałam się.
jedzenie na wynos to jakaś pomyłka (pomijam tych, którze np są w podróży i innej opcji nie mają). Zawsze się człowiek uwali jak świnia, je szybko w biegu i stresie. Zero przyjemności, delektowania się smakiem...
jedzenie na wynos to jakaś pomyłka (pomijam tych, którze np są w podróży i innej opcji nie mają). Zawsze się człowiek uwali jak świnia, je szybko w biegu i stresie. Zero przyjemności, delektowania się smakiem...

Też nie lubię, ale uległam modzie na hamburgerownie i chciałam mieć pogląd. No i mam taki:
- nie chcę jeść czegoś, po czym z niepokojem oczekuję na biegunkę.
Ja ostatnio chorowalam po zakupionej, "domowej" zupie... 🤔
A hamburgery smaczniej i taniej zrobic samemu w domu. 🙂
Chyba tu najlepiej będzie pasowało.
Tabela porównania wartości odżywczych w produktach organicznych vs "marketowe - konwencjonalne". Szok  😲
http://milknothanks.blogspot.com/2014/03/notmilk-na-eko-tropie-czy-istnieja-duze.html
Kiedyś wrzucałam film na temat tego, że współczesna ludzkośc jest po prostu na głodzie witaminowo/mikro/makro elementowym ...ech....
Kochani, a jak to jest z kasza? Zdrowa? Niezdrowa? Strasznie mnie wkurza, ze w Anglii W OGOLE nie mozna jej kupic - nawet, jak sie pojdzie do wielkiego supermarketu ze zdrowa I organiczna zywnoscia - to widac z 50 odmian ryzu z calego swiata, 50 odmian kuskusu, jakies zytnie makarony, japonskie kluski ryzowe, hinduskie zasuszone chrupki, ale u licha ANI JEDNEJ paczki kaszy 🙁
Kasza jest bardzo zdrowa. Kiedyś, kiedy dostałam diety lecznicze na nerki i cholesterol i w ogóle na sto chorób i sobie powykreślałam sprzeczności, to mi sama kasza została.
p.s
Teraz kasza jaglana to hit. Zdrowa, ogrzewa, daje energię. I modna bardzo.
To porabalo tych Anglikow, czy co? Czy koncerny ze smieciowym zarciem ich tak mocno oglupily? Podobno rosliny, z ktorych robimy kasze uznawane sa u nich za chwast I sie je po prostu usuwa
busch   Mad god's blessing.
10 kwietnia 2014 07:42
ikarina, a czy kaszy np. jęczmiennej nie robi się z jęczmienia? Oni jęczmień uważają za chwast? A jaglana jest z prosa, więc proso to też u nich chwast? Coś nie chce mi się w to wierzyć :P
Ikarina, w Austri tez ciezko o kasze 🙁 szczerze, nie spotkalam jeszcze ani w sieciowce, ani w sklepie ze zdrowa zywnoscia (moze gdzies sa, ale ja nie widze...). Sa kukurydziane i od biedy jaglane i tak jak Ty piszesz wszystkie rodzaje ryzu, makaronów, mak itd. Ale takich zwyklych grycznych, jeczmiennych- no nigdzie. Kasze sobie z PL przywoze, bo uwielbiam i jem je kilka razy w tygodniu
busch, gryka z cala pewnoscia jest uwazana za chwast 🙁 Nie wiem, co z reszta

edit - a jak pokazalam angielskim znajomym, to wcinaja teraz, az im sie uszy trzesa. Myslicie, ze dobrze jest poradzic kasze tesciowej, ktora ma paskudna cukrzyce I chce zrzucic troche kilogramow?
Jeśli ma paskudną cukrzycę i ma nieprawidłowe podejście do choroby i leczenia i nie chce walczyć z kaloriami, to nie widzę sensu karmienia jej kaszą. Przecież nic to jej nie da.
wendetta, bo kasza gryczana ogólnie jest chyba dość lokalnym specjałem. Bardzo mało jest anglojęzycznych przepisów z udziałem kasz - nie licząc komosy, która ma fantastyczny PR 😉 Na zachodzie chyba po prostu nie ma kulinarnych tradycji wokół kasz, toteż ciężko je dostać w sklepach.

ikarina, ja też nie do końca rozumiem w jaki sposób usuwa się rośliny jako chwasty... Np. jestem sobie rolnikiem, sieję jęczmień na (między innymi) kaszę jęczmienną, przychodzi pan władza i mówi, że mam usunąć jęczmień i przerzucić się na coś bardziej pożytecznego? Czy jestem rolnikiem i zasianie jęczmienia nie przyjdzie mi w ogóle do głowy, bo uważam, że to chwast?
tunrida, tesciowa sie leczy I z pomoca dietetyka sie odchudza 😉 Oczywiscie, angielski dietetyk nie bedzie wiedzial o kaszy, dlatego sie pytam 😉

ekhem, no ja tez tego nie rozumiem 🙁 Takie marnotrastwo
Ekhem, chyba racja. Kolezanka z pracy, Wloszka, tez mi zawsze podejrzliwie w talerz patrzy jak jemy razem obiad w pracy... I sie po 10 razy pyta co to jest 😉
Za to na kukurydziana przyklaskuje z radosciá, no bo przeciez polenta! 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się