kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

zoriczkowa Koń jest mieszanką tinkera i konika polskiego, co do wzrostu... maks. 140 cm, ale raczej mniej. Aktualnie stoi na trawie + dwa razy dziennie (rano i wieczorem, jak już jest w boksie) dostaje miskę pokrojonych jabłek zmieszanych z suchym chlebem i dziadek wypycha mu paśnik sianem. Wiem, że z tym wzrostem i z faktem, że jest kucem ten ochwat to bardzo bardzo prawdopodobna groźba...
Chleb jako przysmak OK, ale jako podstawowa pasza treściwa - to zdecydowanie zły pomysł
W chlebie pełno spulchniaczy i konserwantów... Szkoda zdrowia :-/
Jeśli koń nie jest insulinoodporny ani otyły siano może sobie wcinać do woli...
Czy siekacze u koni też się piłuje?  😡
dea   primum non nocere
14 października 2013 15:29
Też rosną i tez się ścierają, więc dlaczego nie miałyby podlegać korektom? U mojej klaczy na przykład zrobił się hak na siekaczu - trzeba go było spiłować. Na logikę też, jeżeli koń dostaje mało pożywienia do skubania siekaczami (trawa) a więcej do przeżucia tylnymi (treściwe, zresztą siano "luzem" rownież), to one nie ścierają się tyle ile powinny proporcjonalnie do reszty. Inna sprawa to praktyka - ponieważ rozwierak się zakłada na siekacze, to piłowanie ich jest niewygodne.
W każdym razie: na pewno co najmniej według "niektórych szkół" się piłuje 😉 nie wiem jaka jest oficjalna wersja nauczana w polskich szkołach wet.
Słuchajcie, mam bardzo laickie pytanie.
Jakimi ćwiczeniami można się nauczyć nie prostować ręki w łokciu?  😡
kajpo, siekacze piłuję sie jeśli nierówno się ścierają, np. po urazie, przy wadach zgryzu itp
Murat-Gazon mnie bardzo pomogło to, że przestałam się garbić na co dzień 😀 No i krytykowany przez wielu bat za plecami.
Ogurek u delikwenta wypatrzyłam, że ścierają się tak, że wygląda jakby koń miał karpi zgryz.

Murat-Gazon do mnie trafia ćwiczenie na lonży - dostajesz do ręki np. dwa baty i musisz pilnować żeby trzymać w miarę wysoko ustawione prostopadle do ziemi. We wszystkich chodach i konfiguracjach.
Wersja bardziej upierdliwa to np. szklanki z wodą  🤣
Lazuryt o co chodzi z batem za plecami?
Kajpo, bat za plecami, a trzymamy do w zgięciu ręki 😀 Choć może mi się myli z wyprostowaniem..?  😡
Jakoś nie widzę sensu mechanizmu tego ćwiczenia 😉 Może bardzo usztywnić jeźdźca.
kajpo, doinformowałam się 😀 Tak jak mówiłam, było mi to potrzebne aby cofnąć ramiona i się wyprostować  😁 Cóż, pomogło 😀
Ja też tak jeździłam, u mnie miało na celu przyklejenie łokci do ciała, też pomogło 😉
Dzięki dziewczyny! To może ja sobie zimową porą wdrożę takie ćwiczenie. Bo w stępie jest okej, ale jak tylko przechodzę do kłusa albo galopu, to mi łapy wyjeżdżają...
Lazuryt a też się garbię na co dzień  😉
witam, jestem żółtodziobem-rekreantem. Wędzidło SPRENGER Dynamic RS oliwkowe KK Ultra- w ogłoszeniu do sprzedaży używane, cena 300 zł...
Powiedzcie mi, dlaczego ono jest takie drogie? o co chodzi z tym SPRENGEREM, czy to firma, czy to wędzidło wyróżnia się czymś szczególnym?
pełne, puste, oliwkowe... nic mi to nie mówi? 👀 dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam
iryska, Jest zrobione z auriganu + ma anatomiczny ścięgierz (a w naszym przypadku również - robią je w rozmiarze 13 cm). Więcej informacji o tym jak się sprawdza odnajdziesz w tym wątku 😉
_Gaga on właśnie jest otyły. Z tego co wiem, koń jest w dobrej kondycji jak pod skórą są jeszcze delikatnie wyczuwalne żebra. U Księcia tego nie ma, jest bardzo... miękki, i nie mówię tu tylko o futrze. 🙁

Może chciałby ktoś mi pomóc w ułożeniu jadłospisu dla niewiele pracującego kuca na zimę, który musi koniecznie schudnąć? Nie znam się kompletnie na żywieniu (jak zresztą widać wyżej) a muszę wszystko przedstawić dziadkowi i tacie. Jaka pasza będzie się nadawała najbardziej? I jak to wszystko dawkować?
dea   primum non nocere
14 października 2013 21:26
Siano, wyłącznie. W siatce z drobnymi oczkami najlepiej. Ewentualnie kilka marchewek na smak (2-3 dziennie). KONIEC. Z doświadczenia, mamy dwa kuce tyjące z powietrza.

Wkurza mnie jak takie dobre ludzie fundują koniom ochwat i cierpienia. Normalnie mam ochotę po widły iść :/ On jeszcze jest młody i rośnie, przepala więcej niż dorosły. Jak przestanie rosnąć, to się natychmiast albo chwilke później posypie.
Chcesz może pracę naukową o przyczynach ochwatu? Albo widły? Dwa krańcowo różne argumenty. Lepiej nad tym pracuj, bo jak ich nie przekonasz, to w najlepszym wypadku zafundujesz koniowi cierpienia - skoro JUŻ jest otyły.
Jako totalny żółtodziób dotyczącego karmienia chcę się spytać o pewien przepis, który użytkuje moja dobra znajoma. Mam do tego dziwne wątpliwości, ale cóż... Laik jestem 😀

Potrzebne:
0,5 miarki owsa
5 dużych jabłek
4 marchwie
1 burak
1 seler
miód [płynny]
witamina C w kroplach

Obierz jabłka, wykrój gniazdko i wrzuć do garnka z wodą. Gotuj na małym ogniu aż do rozmięknięcia. Marchwie, seler i buraka pokrój w plastry i wrzuć do miski. Gdy jabłka będą już miękkie, wrzuć je do miski z plastrami warzyw. Rozgnieć i wymieszaj z resztą. Dodaj 3 duże łyżki miodu, wsyp owies i dobrze wymieszaj. Dodaj 30 kropel witaminy C, wymieszaj i pozostaw do ostudzenia.

*przepis jest jej pomysłem [tak mówi], zrobiłam kopiuj wklej z GG  🙂



lazuryt00, dla mnie wygląda spoko, tylko upewnij się że żadna z tych rzeczy koniowi nie szkodzi (szczegolnie seler,burak, miód, bo jablka i marchew na pewno przetestowane) i odejmij 0,5miarki od tego co dostaje normalnie
zoriczkowa myslisz, ze miod moze szkodzic? bo teraz mam zagwozdke, mnostwo czasu dodawalam do meszu po lyzce miodu, po dwie, i sie zastanawiam czy nie napsulam przypadkiem

lazuryt00 od siebie dodam tylko ze w rozsadnych ilosciach buraki nie szkodza, moja dostaje od czasu do czasu i nic sie nie dzieje 😉
dea nie jestem ogarnięta w sprawach koni, ale zupełnie ciemna w temacie również. Wiem, co to ochwat, wiem czym skutkuje, znam również jego przyczyny. Zdaję sobie sprawę z Twoich słów, nie jest to dla mnie nic nowego. Sytuacja jest o tyle trudna, że wszyscy patrzą na to z perspektywy "zawsze tak konie były traktowane i żyły". Ja nie jestem właścicielką konia, mam baaardzo mało do mówienia. Ale postaram się. I nie musisz łapać za widły. Stawiam dobro tego konia nad własne, najwyżej trzeba będzie go sprzedać.

A więc tylko siano. Dziękuję za odpowiedź.
dea   primum non nocere
14 października 2013 22:38
Chodzi mi o to: czy chcesz dla opiekunów koni te opracowania (albo widły). Że Ty widzisz problem, nie kwestionuję i chwała Ci za to  :kwiatek:

Po prostu przypomniałam sobie pewnego kuca, którego z pewną forumowiczką dobrej woli chciałyśmy z poważnego ochwatu ratować. Było wszystko na dobrej drodze, dzięki jej ogromnemu zaangażowaniu, ale właściciel nie mógł patrzeć, jak się zwierzak męczy na piaskowym wybiegu z sianem - więc dał mu żarcia do oporu i puścił na trawę po brzuch. Efekt - dramatyczne pogorszenie i ostatecznie uśpienie zwierzaka. Naprawdę, zaczął się poprawiać wcześniej... Nawet nie wiem jak to nazwać.

Trzymam kciuki, walcz o kurdupla. Siano w siatce spowalniającej i ciągły dostęp do niego (głodówki też szkodzą) to podstawa. A jak będzie pracował to zobaczysz, czy może jeść trawę latem - trzeba go będzie obserwować (nasze kuce dają radę).
Jestem już zbyt przewrażliwiona... Zbyt dużo problemów z tymi końmi, zdecydowanie! Jak kiedyś jakikolwiek laik będzie otwarcie mówił przy mnie o kupnie konia to będę pikietować. Skoro ja po 5 latach styczności z nimi nie ogarniam najprostszych spraw...  😵

Dziękuję raz jeszcze - za słowa i kciuki. A co do walki... Jak przetrwamy w zdrowiu ten okres to przeżyjemy wszystko.
:kwiatek:
dea   primum non nocere
14 października 2013 23:58
Nie przejmuj się, ja miałam 13 lat "doświadczenia z końmi" jak kupowałam mojego pierwszego i wydawało mi się, że coś wiem. Jak bardzo mi się wydawało, kolejne kopytne mi tłumaczyły. Szczególnie 3 sztuki 😉 Czwarty tłumaczył głównie siostrze  🤣 Piąty już ma z nami trochę łatwiej 😉 Ważne, że się uczysz.

Przeżyć przeżyjecie (najbliższy czas), młody organizm wiele wybacza. Ale później przestaje wybaczać - lepiej się o tym nie przekonywać na własnej skórze i od razu urabiać rodzinkę.
Mam pytanie odnośnie upadków. no więc zastanawia mnie zawsze co zrobic gdy przewracamy sie razem z koniem,( nigdy mnie to nie spotkalo) tak samo jak wrocic w siodlo po takim ladowaniu (zdjecie znalezione na re-volcie).
julka177, jesli gleba razem z koniem to:
jak przy każdym upadku:
- upewniasz się, że nic powaznego ci nie jest zanim wstaniesz.
jesli jest - jesli uderzylas glowa, jesli cokolwiek boli - lezysz aż przestanie (duzo sie zmniejszy), ty lub ktos wzywa pogotowie. nie wstajemy, nie chojraczymy, nie wsiadamy na konia (powiklania mozna miec nie tylko od samego urazu ale i zachowania po - wiem cos o tym niestety). obserwujemy się ze 2 dni .... nudnosci wymioty - śmigamy na pogotowie - wstrząśnienie mózgu (itd). coś boli (reka, noga...nawet po jakimś czasie), czy wlasnie zawroty, wymioty - prześwietlenia, badania koniecznie.

- sprawdzamy (my jak nam nic nei jest, albo ludzie -towarzysze) czy nic koniowi sie nie stało - kulawizna, urazy...

wracasz w siodło tylko jesli nic tobie, ani koniowi nie jest, jak bylo to jak już się wyleczyło. za wczesne może duuużo szkody przynieść. po poważnym urazie proponuje pierwsze wejscia na innego konia - bo mozna nawet nei uświadomiony lek do tego konkretnego mieć - a to dobrze nei wpływa, ani na jazde, ani na bezpeiczeństwo ani na psychikę
zoriczkowa myslisz, ze miod moze szkodzic? bo teraz mam zagwozdke, mnostwo czasu dodawalam do meszu po lyzce miodu, po dwie, i sie zastanawiam czy nie napsulam przypadkiem

lazuryt00 od siebie dodam tylko ze w rozsadnych ilosciach buraki nie szkodza, moja dostaje od czasu do czasu i nic sie nie dzieje 😉



z doświadczenia wiem że WSZYSTKO może uczulać w tych czasach, nie tylko ludzi, więc lepiej sprawdzić niż potem żałować  : P Ja sama na miód jestem uczulona


+ nie należy dawać buraków jeśli koń nie pracuje!!!
Pytanie od żółtodzioba- czy na zawody towarzyskie w ujeżdżeniu obowiązują białe bryczesy? Sztylpy są konieczne?
Czy można wyjechać np. w czarnych bryczesach i jakiejś schludnej górze?  😡
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
17 października 2013 20:08
Zawody towarzyskie nie są regulowane żadnymi przepisami, wszystko zależy od organizatora.
zoriczkowa to mnie zaciekawiłaś. Co buraki mają w sobie takiego, ze nie można ich dawać gdy koń nie pracuje? Jaka to ma być praca? Może być nawet takie potupanie w trzech chodach po lesie? Koń nie jest wybitnie zmęczony po takim czymś. Jeśli nie o taką pracę chodzi, to muszę szybko zawiadomić znajomą, aby przestała podawać je koniu...
koniowi a nie koniu!!!!

zależy jakie te buraki, pastewne można dawać, uważać trzeba z półcukrowymi a juz zwłaszcza z cukrowymi
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się