własna przydomowa stajnia

cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
07 listopada 2013 10:16
nagrzewnica gazowa. Małż ma taką w warsztacie i chwali sobie. Musiałabym zapytać jakie jest zużycie gazu.
Gazowej bym sie bała zostawić w gospodarczym bez nadzoru jednak...
Najbardziej ekonomicznym rozwiazaniem elektrycznym będzie nowoczesny olejak. Piec kumulacyjny to spory wydatek, pzoa tym trzeba mieć 2 taryfy u dostawcy prądu aby się opłacało...
Evson, jedyne "prądowe" co ma sens, to gdyby była nocna taryfa i piec/rodzaj kaloryfera akumulacyjny, najlepiej z kamieniem/marmurem, tak to pozostaje okolicznościowo nowoczesna farelka. A gaz? Są mini piecyki na butlę. Można też dorwać używany piec gazowy jednofunkcyjny, zmienić dyszę i 'lecieć" na butli gazowej. U nas tak jest, z tym, że piec/kocioł podłączony do komina (bo był), ale bywają też z turbiną = rura  tylko przez ścianę.
Sporo ludzi zrezygnowało z gazowego ogrzewania. "Nasz" piec właściciele postali za free.
Nie musi chodzić non stop. Pusto w stajni: zakręcasz butle i wsio.
Mazia   wolność przede wszystkim
07 listopada 2013 11:09
Jeżeli ktoś ma stajnie lub trzyma konie z prawej strony Wawy (okolice Mińska) to mogę polecić gospodarstwo, z którego kupuję marchew. Worek 25 kg 10 zł. Moje osiaki zachwycone.
Dzieki za odpowiedzi. Teoretycznie jako rozwiązanie tymczasowe najbardziej odpowiednie są grzejniki olejowe ale patrząc po forach słabo się sprawdzają tzn słabo oddają ciepło. Piece akumulacyjne - fakt ale droga inwestycja jak i tak dolecowo nie chcemy pakowac sie w ogrzewanie elektryczne.
Gazu troche sie osobiscie boje... Ale moze to jakies nieuzasadnione uprzedzenia.
Mysle ponownie nad tą kozą... Zastanawialam sie nad kosztami w przypadku gdyby robił fachowiec, mysle ze były by spore. Jednak czy nie da sie tego przyłączyc samemu? http://muratordom.pl/instalacje/kominki-i-piece-wolno-stojace/koza-grzewcza-montujemy-piec-wolno-stojacy-krok-po-kroku,35_9177.html?&photo=29239#gallery na takiej zasadzie. Pytanie jest czy ktos tak robił, (kwestia zeby było to bezpieczne), sprawa wydaje sie dosyc prosta (zakładajac ze dysponuje kilkoma rozgarnietymi mężczyznami  😉 )
zielona_stajnia czy Wy własnie robiliscie w ten sposob? Czy mieliscie juz wymurowany komin?
Evson w pomieszczeniu w którym stoi koza nie ma komina. Została wykuta dziura w ścianie, wyprowadzony nią komin z metalowych rur i taki sam jest na zewnątrz - znalazłam artykuł z fotką - no nasz nie jest tak piękny 😉 ot rura i tyle:
http://instalatornia.pl/kominy_stalowe.html
Jeśli chodzi o gaz - te takie piecyki gazowe to przy ich używaniu wytwarza się wilgoć - fajnie jest póki taki piecyk jest włączony, ale po kilku godzinach robi się kicha. Do jakiegoś warsztatu ok, bo wyłączamy i wychodzimy, a w siodlarni zostaje sprzęt, który zacznie zwyczajnie gnić - trzeba by wówczas zainwestować w urządzenie do pozbycia się wilgoci - znajomi takie mieli w siodlarni, ale nie mam pojęcia jak to się nazywa.
ja właśnie trafiłam na korsze  😅
rozmawiamy mailowo, napisali, że siatkę zrobią

A jak się przedstawiają cenowo siatki u nich ?
dea a jak z wytrzymałością siatek z Korsz.
Ja szukam od dłuższego czasu siatek do stajni , niestety ich wytrzymałość jest słaba. Najdłużej wytrzymała mi siatka 6 miesięcy.
ja biorę oczko 40mm, sznurek 3mm - 25zł + vat za m2.
cienszy sznurek taniej, ale też stawiam na wytrzymałość

Drogie te siatki, mi wersja oszczednościowa na owijanie balota na patencie wyjdzie 369zł + transport.
wyjścia nie mam - muszę im ograniczyć wpitalanie.. 3 duże + 2 źrebaki potrafiły balot zmontować w 2,5dnia stojąc 24h na pastwisku i będąc dokarmianym 3-5x dziennie treściwym...
Ja nie pisałam o piecykach na gaz, tylko o normalnym kotle gazowym (i to np. z zamkniętą komorą spalania), podłączenie kaloryfera też nie problem. Chodziło mi o to, że nie trzeba mieć ani doprowadzonego gazu, ani komina, żeby mieć komfort (zakładając, że nie grzeje się na ful, tylko, żeby było trochę ciepło i Sucho - wtedy butla wystarcza na tydzień na kilka kaloryferów. Z tym "wytwarzaniem wilgoci" (przy piecykach "otwartych"😉 to nie jest jakaś ściema? Bo nagrzewnice gazowe suszą doskonale - bez porównania z elektrycznymi.
halojeśli chodzi o szczegóły ogrzewania gazowego to średnio się znam 😉
Mieliśmy w starym domu piecyk gazowy - ten taki co butlę się do niego "wkłada" i była zauważalna wilgoć, natomiast kolega, który ma ogrzewanie gazowe w domu już je zmienia na tradycyjne, zauważył to samo w domu, poza tym nawet na jakiejś stronie marketu budowlanego znalazłam, że ujemnym skutkiem takiego ogrzewania jest wilgoć.
Czy ktoś się orientuje, czy w poidłach La Buvette

można jakoś regulować siłę nacisku na język jaką koń wkłada chcąc się napić?
Myślałam żeby moje trochę popuścić, ale nie mam pojęcia jak  :kwiatek:
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
07 listopada 2013 17:41
Cobrinha,
obawiam się, że nie ma możliwości regulacji,
zdaje się, że  tym zawiaduje sprężyna wewnętrzna w zaworze 🙁.
Sobie wnikliwie oglądnełam owe zawory przy wymianie.
I jeszcze mam takie spostrzeżenie, że dużo lepiej chodzą takie z grzybkiem niż z bolcem.
Z grzybkiem? ale tej samej firmy? no nic, teraz to po ptokach 🙁 Klusek pije, mały nie 🙁
Odstawiłam języczek dużo bardziej wkładając coś pod niego, ale czy to pomoże - nie wiem...
Jakbym wiedziała że tak może być (nie wpadłam na to), to bym kupiła inne - te wydawały się bardzo porządne (w sumie takie się zdają).
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
07 listopada 2013 18:10
Na pewno są bardzo porządne ale ten krótki języczek wcale nie pomaga nauczyć się pić z poidła.
U mnie z normalnymi językami - 4 konie nadal nie używają poideł 🙁 gupie 😉.
Na wiosnę spróbuję im zamienić języki na najbardziej przyjazne (to z obserwacji) - takie długie żeliwne,
bardzo lekko chodzą i w ogóle są jakieś pro-końskie, bo największe straszaki się nauczyły błyskawicznie pić.


Edit: nie wiem jakie zaworki są w la buvette 🙁, ja mówię o standardowych poidłach żeliwnych.
Dzieki jeszcze raz za pomoc w sprawie mojego piecyka  😉 Zdecydowałam sie na podłączenie tej kozy, przy użyciu najprostszych rur spalinowych oraz mojego brata, koszt nie powinien wyjsc duzy a na tą zime wystarczy. Dla bezpieczenstwa zamontuje czujnik czadu, a piecyk bedzie grzany tylko wtedy gdy jestesmy na miejcu.
może pal w niej drewnem - z drewna nie ma czadu.
ja sie strasznie boje czadu ;/ miałam naście lat jak moja przyjaciółka się zaczadziła w kąpieli- mieli koze w łazience 🙁
Nie ma czadu z drewna? eh, podstawy a człowiek nie wie  😉 to jedno zmartwienie z głowy, bo tez sie strasznie boje czadu.
[quote author=horse_art link=topic=19013.msg1918833#msg1918833 date=1383860227]
może pal w niej drewnem - z drewna nie ma czadu.
ja sie strasznie boje czadu ;/ miałam naście lat jak moja przyjaciółka się zaczadziła w kąpieli- mieli koze w łazience 🙁
[/quote]
Horse co Ty za bzdury wypisujesz:
Tlenek węgla, potocznie zwany czadem, jest gazem silnie trującym, bezbarwnym i bezwonnym, nieco lżejszym od powietrza, co powoduje, że łatwo się z nim miesza i w nim rozprzestrzenia. Potencjalne źródła czadu w pomieszczeniach mieszkalnych to kominki, gazowe podgrzewacze wody, piece węglowe, gazowe lub olejowe i kuchnie gazowe. Powstaje w wyniku niepełnego spalania wielu paliw, m.in.: drewna, oleju, gazu, benzyny, nafty, propanu, węgla, ropy, spowodowanego brakiem odpowiedniej ilości tlenu, niezbędnej do zupełnego spalania. Może to wynikać z braku dopływu świeżego (zewnętrznego) powietrza do urządzenia, w którym następuje spalanie albo z powodu zanieczyszczenia, zużycia lub złej regulacji palnika gazowego, a także przedwczesnego zamknięcia paleniska pieca lub kuchni, czy też zapchanego i nieszczelnego przewodu kominowego lub uszkodzonego połączenia między kominami i piecami.
Pozdrawiam  strażak
drewna, roslin, gdy temperatura dochodzi do 1000 °C - pożary itd

też zawsze sadziłam, że drewno może. mielismy kilka dni temu inspekcje ze straży pożarnej w swietlicy na wsi - ogrzewanie kominkowe na drewno. wysmiali burmistrza, który chciał badać czy jest czad.
"bo ze spalania drewna w takich kominkach itp czad nie może sie wytworzyć"

zwrócili uwage, że śmierdzi plastikiem (panele się nagrzewają), że jest dym i sadza jak sie otwiera (też szkodliwe), ale czad nie moze sie wytworzyć. z wegla, gazu, benzyn, olejów....

"troche" niebezpieczne takie sprzeczne informacje.
masz gdzieś pewne źródło? zaniosę do gminy...
A ja zrobiłam powrót do swoich habetek,niestety połamana...
Ogólnie błoto wszędzie,pada,konie stoją i jestem wściekła,że nić konkretnego zrobić nie mogę tylko muszę czekać na pomoc rodziców.
Frustrujące...
Korzystałam z wyszukiwarki, ale nie udało mi się znaleźć...

Potrzebuję jakiegoś środka do dezynfekcji ścian w stajni stajni. Problem w tym, że stajnia jest drewniana- więc powierzchnia porowata. Do tego nie będę mogła spłukać środka po jego użyciu, mogę wyszorować szczotką przed ale na pewno nie mogę lać litrów wody na ściany żeby usunąć środek.

Z tego co wiem Rapicid trzeba spłukiwać więc odpada. Pollenę i Virkon chyba też, ale tego nie jestem pewna. Można nie spłukiwać?
Kojarzycie jakieś inne środki, których można użyć na drewno bez spłukiwania, i które są bezpieczne dla koni?
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
08 listopada 2013 12:25
nasicc a co to się stało? Dobrze, że masz rodziców na miejscu. Odkąd wspólniczka od stajni zrezygnowała z koni zostałam z nimi sama na głowie. Zaczynam mieć myśli, czy nie wstawić kobyły w pensjonat, po czym za chwile stwierdzam, że nie, bo gdzie będę miała lepiej niż u siebie. Tyle, ze teraz jestem uwiązana na dobre...
ja stosuję pollenę w oprysku na deski

żłoby, poidła i lizawki myję dokładnie czystą wodą, wycieram stalowe elementy konstrukcji - a drewno i posadzka czekam aż wyschnie, desek nie da się wypłukać, więc wolę tak, niż poczekać na powstanie w nich jakiejś nowej formy życia
Cranberry skąd ja to znam.
Młody ogier mnie trochę poturbował i mam 5złamań w stopie,więc pięknie.
Cieszę się,że właśnie rodzice pomagają a jak są w pracy to dziadkowie się zajmują. Mimo to szkoda mi,bo nie pracują z nimi,albo nieraz spędzą dzień w stajni,ale boksy mają duże i nie muszę rezygnować z wyjazdów jak na razie. Chociaż obecnie jestem uziemiona  na co najmniej 3miesiace
Pięć złamań w stopie?
Niestety, możliwość swobodnego ruchu jest w cenie, więc życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Nie pamiętam, abym kiedykolwiek była w podobnej sytuacji zatem nie jestem w stanie sobie wyobrazić obecnych utrudnień, mimo że ostatnio sama nie mogłam chodzić. Upuściłam na tył pięty draga i niestety zdarłam sobie skórę, aż do mięsa.
dea   primum non nocere
08 listopada 2013 15:29
[quote author=minerwa link=topic=19013.msg1917946#msg1917946 date=1383770059]
ja właśnie trafiłam na korsze  😅
rozmawiamy mailowo, napisali, że siatkę zrobią

A jak się przedstawiają cenowo siatki u nich ?
dea a jak z wytrzymałością siatek z Korsz.
Ja szukam od dłuższego czasu siatek do stajni , niestety ich wytrzymałość jest słaba. Najdłużej wytrzymała mi siatka 6 miesięcy.
[/quote]

Moje się trzymają. Były użytkowane na padoku, teraz wiszą w boksach, leci im czwarty rok. Czasem pojawi się jakaś pojedyncza dziura, którą łatam sizalem, ale pierwsze dwa sezony praktycznie wyłącznie na łączeniach/szwach puszczało (rozplatało się). Fakt, łączenia to nie jest ich najmocniejsza strona 😉
Dopiero niedawno sam sznurek gdzieś miejscami zaczął się przecierać. No ale to zależy od użytkowania: u moich dostępna jest duża powierzchnia, nie jest szarpany jeden sznurek ciągle. Budowa paśnika taka jak np. w Stokrotce (beczka bez dna i siatka doczepiona zamiast tego dna) prowokuje do gryzienia ciągle w tym samym miejscu - wtedy nie ma szans, żeby dłużej wytrzymało.

Mam sznurek 2mm. Do tego nowego padokowego wzięłam taki sam - wg mnie jest wystarczający.
Być.
Dokładnie, 4palce i kość śródstopia. Ciężko jest ciężko,tym bardziej bez gipsu,ale do stajni pomykam i siedzę i przyglądam się moim pączkom ,bo są grube jak "świnki" no i robię porządki. Niestety sprzątać boksów nie dam rady.
[quote author=horse_art link=topic=19013.msg1918925#msg1918925 date=1383893565]
drewna, roslin, gdy temperatura dochodzi do 1000 °C - pożary itd

też zawsze sadziłam, że drewno może. mielismy kilka dni temu inspekcje ze straży pożarnej w swietlicy na wsi - ogrzewanie kominkowe na drewno. wysmiali burmistrza, który chciał badać czy jest czad.
"bo ze spalania drewna w takich kominkach itp czad nie może sie wytworzyć"

zwrócili uwage, że śmierdzi plastikiem (panele się nagrzewają), że jest dym i sadza jak sie otwiera (też szkodliwe), ale czad nie moze sie wytworzyć. z wegla, gazu, benzyn, olejów....

"troche" niebezpieczne takie sprzeczne informacje.
masz gdzieś pewne źródło? zaniosę do gminy...
[/quote]

Proszę bardzo oto link  http://www.psp.itl.pl/poradnik_czad.html . To jest strona straży pożarnej
Andrzej1958, dzięki. przekaże. szkoda, żeby rozgłaszali nieprawdę. nawet tej świetlicy nei zbadali. a kominek jest fatalny...
ale masz może jakieś "naukowe" źródło? (takie z którego była ta info wzięta na stronę? bo teraz wychodzi, że jedni strażacy mówią tak, a drudzy inaczej. którzy mają rację?
Na pewno rację mają strażacy a nie druhowie z osp. Poszukam źródeł ale myślę, że info na stronie strażackiej daje możliwość powoływania się nań.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się