Młode Konie

deborah   koń by się uśmiał...
20 listopada 2013 05:55
halo, żartobliwie w kontekście rozpoczynania pracy z młodym wesołym koniem 😉
deborah  bardzo chwale! Dasz rade. Troche treningu i bedzie malina 😀

FirstLight  fajny obrazek. Jaki byl wasz cel i jaki jest w przyszlym roku?

U mnie postepy, niestety nie mam zadnych zdjec. Moje 4latki zaczynaja program Nkowy. I wlasnie kobyla, ktora ma obszerny ruch, bardzo dobrze czuje sie w zebraniu. Tak reaguje, ze musze uwazac i duzo rozjezdzac. Kasztan ma z tym wieksze problemy, ktore po czesci zwiazane sa z jego gabarytami. Trzylatki pykaja fajnie, moje duze dziecko po Flanagan zaczyna sie rozluzniac i dobrze czuc we wlasnej skorze. Nagle chetnie sie rusza i nie tylko przemieszcza po hali.  😍

Moze kiedys uda mi sie porobic jakies zdjecia  😵
halo Anka skoki zaczynalismy w maju od zera, kon skakal wczesniej tylko w korytarzu. Przez caly sezon korzystalam z pomocy kilku szkoleniowcow, w zakresie ujezdzenia jak i skokow. Ciezko pracowalismy nad zalozeniem, ktorym bylo przejechanie parkuru klasy L/P w poprawnym stylu. Konczymy sezon realizujac plan w calosci. W przyszlym sezonie szlifujemy moje oko  😉, dosiad, wprowadzamy utrudnienia techniczne, by w koncowce pojechac treningowo P/N. Ujezdzeniowo musimy popracowac nad lotnymi, bo to nasza pieta achillesowa.

deborah Libek to rocznik 2009  😀

klusowo

padokowo fot. Lilianna Dembska

iwona9208   Konie to choroba, z której nie da się wyleczyć.
21 listopada 2013 10:14
Wysoki koń z niego, kolega ledwo sięga podziamgać go  😉
Jestem bardzo dumna z Młodego  😍
Pierwsze zawody wyjazdowe a transport i jazda próbna w piątek - bez najmniejszego zarzutu. Koń wchodzi, wychodzi z koniowozu. Nie kłóci się z kolegami w stajni, nie ogierzy się  😉

A dzisiaj szedl L1 i był 3 w konkursie! Równiuteńki przejazd, jak nie 4-latka. No na prawdę, nie sądziłam, że tak szybko się będzie rozwijał  😉

A co, zaspamuje jeszcze tutaj (film już wstawiony w wątku o skokach)  😉
https://www.dropbox.com/s/tdhu3qhmv8nedob/20131123_133237.mp4
Hej to znowu ja....
W miejscu w którym jeżdzę, jest para klaczek - hucułki. Sa to matka i córka. Problem polega na tym iż córcia jes bardzo "przywiązana " do mamusi  ma juz 5 lat i nadal potrafi polecieć do mamci na mleczko. Dziśna  przykład uciekała 3 razy z lonżowania właśnie do mamusi. Obie klacze pracuja pod siodłem , czasami maja wyjazdy na zawody. Ogólnie zdolne koniki. Czy w tym przypadku chodzi zdominowanie klaczki jeśli chodzi o ludzi- bo tak mi się wydaje, że ona raczej lekcewarzy ludzi. A co zrobic z relacją mama - córka? 
Salto Piccolo  gratulejszyns!!!  😀
Hej to znowu ja....
W miejscu w którym jeżdzę, jest para klaczek - hucułki. Sa to matka i córka. Problem polega na tym iż córcia jes bardzo "przywiązana " do mamusi  ma juz 5 lat i nadal potrafi polecieć do mamci na mleczko. Dziśna  przykład uciekała 3 razy z lonżowania właśnie do mamusi. Obie klacze pracuja pod siodłem , czasami maja wyjazdy na zawody. Ogólnie zdolne koniki. Czy w tym przypadku chodzi zdominowanie klaczki jeśli chodzi o ludzi- bo tak mi się wydaje, że ona raczej lekcewarzy ludzi. A co zrobic z relacją mama - córka? 


Najlepszy i najbezpieczniejszy sposób to dać jedną z klaczy do innej stajni na jakiś czas, najlepiej córkę. Inaczej to będzie cały czas szarpanina z młodą.
[quote author=Ala_WR link=topic=1199.msg1932964#msg1932964 date=1385292855]
Hej to znowu ja....
W miejscu w którym jeżdzę, jest para klaczek - hucułki. Sa to matka i córka. Problem polega na tym iż córcia jes bardzo "przywiązana " do mamusi  ma juz 5 lat i nadal potrafi polecieć do mamci na mleczko. Dziśna  przykład uciekała 3 razy z lonżowania właśnie do mamusi. Obie klacze pracuja pod siodłem , czasami maja wyjazdy na zawody. Ogólnie zdolne koniki. Czy w tym przypadku chodzi zdominowanie klaczki jeśli chodzi o ludzi- bo tak mi się wydaje, że ona raczej lekcewarzy ludzi. A co zrobic z relacją mama - córka? 


Najlepszy i najbezpieczniejszy sposób to dać jedną z klaczy do innej stajni na jakiś czas, najlepiej córkę. Inaczej to będzie cały czas szarpanina z młodą.
[/quote]

Porozmawiam z właścicielami z tym ,że one stoja w przydomowej stajni więc pewnie nie ma takiej opcji...  moze jakies inne pomysły?
Szczerze mówiąc nie miałam do czynienia z tego typu przypadkiem, więc wszystko, co napiszę, to będzie tylko moje gdybanie.
Moim zdaniem odcięcie pępowiny powinno polegać na stworzeniu nowego stada dla Młodej. I nie chodzi mi tylko o stado końskie, ale również o nawiązaniu relacji z człowiekiem. Kiedy Młoda nauczy się zasady wzajemnego szacunku, poczuje się w takiej relacji bezpieczna, chciana i znajdzie swojego przewodnika, łatwiej będzie odseparować ją od matki. Oczywiście te zmiany powinny zostać poparte fizycznym odseparowaniem kobył od siebie.
Zdecydowanie został tu przegapiony etap odsadka, więc właściciel skończył z zaburzonym w rozwoju, choć silnym, w pełni dojrzałym fizycznie koniem, który utknął na etapie sześciomiesięcznego źrebola. Uważam, że za taki przypadek powinna się zabrać osoba doświadczona, która już niejedną relację sobie z koniem ułożyła, bo eksperymentowanie mogłoby się tu zakończyć fiaskiem.
Naprawianie błędów należałoby zacząć w miejscu, w którym wszystko zaczęło się psuć, czyli w tym przypadku trzeba się cofnąć o 4,5 roku wstecz.
Tyle moich rozważań, ale jak ktoś ma inną koncepcję, to chętnie poczytam, bo, jak mówiłam, nie przerabiałam tego typu sytuacji.  :kwiatek:
Szczerze mówiąc nie miałam do czynienia z tego typu przypadkiem, więc wszystko, co napiszę, to będzie tylko moje gdybanie.
Moim zdaniem odcięcie pępowiny powinno polegać na stworzeniu nowego stada dla Młodej. I nie chodzi mi tylko o stado końskie, ale również o nawiązaniu relacji z człowiekiem. Kiedy Młoda nauczy się zasady wzajemnego szacunku, poczuje się w takiej relacji bezpieczna, chciana i znajdzie swojego przewodnika, łatwiej będzie odseparować ją od matki. Oczywiście te zmiany powinny zostać poparte fizycznym odseparowaniem kobył od siebie.
Zdecydowanie został tu przegapiony etap odsadka, więc właściciel skończył z zaburzonym w rozwoju, choć silnym, w pełni dojrzałym fizycznie koniem, który utknął na etapie sześciomiesięcznego źrebola. Uważam, że za taki przypadek powinna się zabrać osoba doświadczona, która już niejedną relację sobie z koniem ułożyła, bo eksperymentowanie mogłoby się tu zakończyć fiaskiem.
Naprawianie błędów należałoby zacząć w miejscu, w którym wszystko zaczęło się psuć, czyli w tym przypadku trzeba się cofnąć o 4,5 roku wstecz.
Tyle moich rozważań, ale jak ktoś ma inną koncepcję, to chętnie poczytam, bo, jak mówiłam, nie przerabiałam tego typu sytuacji.  :kwiatek:


W pełni się z Tobą zgadzam, zbaczymy co na to właściciele.  Co prawda klaczką zajmowała się dziewczyna ale niestety  musiała zrezygnować z obowiązku. Z tego co ja zauważyłam brak tam jest twardej ręki, stanowczego postępowania.
Już takie coś przerabiałam. Klaczka Konik Polski, z matką do 3 roku życia. Klacze ciągle razem, młoda ciągle sobie mleczko popijała  😉 W takiej "leśnej rekreacji", w tereny zawsze razem. Kupiłam od właściciela i zawiozłam ją daleko, do siebie. Klaczka przyczepiła się do mojego Młodego, a że on nie jest zbyt towarzyski to ją trochę ustawił.
A potem tylko, praca, praca i praca. Przeganianie w round-penie , czasami pot się lał. Kobyłka musi zdobyć do Ciebie zaufanie. Nie wiem dokładnie w jakim stopniu trudy jest to przypadek, ale co do uciekania z kółka.. Moja robiła to samo. Wtedy w ruch idzie lonża. Jak klacz szykuje się do uciekania, przygotowujesz się, zaczynasz ją bardziej popędzać. Takie lonżowanie nie ma oczywiście na celu jakiegokolwiek treningu, chodzi tu tylko o pokazanie Twojej pozycji, ustalenie hierarchii. Klaczka uznaje za stado tylko swoją matkę, musisz jej więc pokazać, że to ty tu rządzisz. Jak koń stanie się chociaż trochę grzeczniejszy, przez kilka okrążeni w kółku nie ucieknie, przywołaj ją do siebie (ja kucam) i pochwal. Pogłaszcz, podrap po kłębie. Musi wiedzieć, że nie chcesz dla niej źle, ale musi się Ciebie słuchać, bo jak nie to będzie źle.
Mam nadzieję, że coś pomogłam. Nie ma takiego jednego przepisu na zaufanie konia. Tak samo jakbyś miała przyjaciółkę przez 5 lat, nagle przyszłaby inna dziewczyna i kazała Ci spędzać z Tobą czas, podczas gdy ciągle coś od Ciebie wymaga. A przecież możesz iść do swojej starej przyjaciółki, która nic nie wymaga... Głupi przykładm ale jednak coś obrazuje  😉  Pozdrawiam i życzę powodzenia  🙂
i po zawodach! jestem bardzo dumna z Rudego- mamy 3 miejsce w halowych mistrzostwach śląska (kl. amatorów), gdzie Dziecko debiutowało w klasie Ly  😉 Niezwykle pozytywne zaskoczenie, jeżeli chodzi o jego ogarnięcie- prawie się nie bał! i dość miłę przyjęcie przez sędziów- codziennie wyniki ok 60 %. Jak na 1szy start, uważam że mam bardzo dobrego, mądrego konia!  💃
kilka fotek i spadam odsypiać  😁


Już takie coś przerabiałam. Klaczka Konik Polski, z matką do 3 roku życia. Klacze ciągle razem, młoda ciągle sobie mleczko popijała  😉 W takiej "leśnej rekreacji", w tereny zawsze razem. Kupiłam od właściciela i zawiozłam ją daleko, do siebie. Klaczka przyczepiła się do mojego Młodego, a że on nie jest zbyt towarzyski to ją trochę ustawił.
A potem tylko, praca, praca i praca. Przeganianie w round-penie , czasami pot się lał. Kobyłka musi zdobyć do Ciebie zaufanie. Nie wiem dokładnie w jakim stopniu trudy jest to przypadek, ale co do uciekania z kółka.. Moja robiła to samo. Wtedy w ruch idzie lonża. Jak klacz szykuje się do uciekania, przygotowujesz się, zaczynasz ją bardziej popędzać. Takie lonżowanie nie ma oczywiście na celu jakiegokolwiek treningu, chodzi tu tylko o pokazanie Twojej pozycji, ustalenie hierarchii. Klaczka uznaje za stado tylko swoją matkę, musisz jej więc pokazać, że to ty tu rządzisz. Jak koń stanie się chociaż trochę grzeczniejszy, przez kilka okrążeni w kółku nie ucieknie, przywołaj ją do siebie (ja kucam) i pochwal. Pogłaszcz, podrap po kłębie. Musi wiedzieć, że nie chcesz dla niej źle, ale musi się Ciebie słuchać, bo jak nie to będzie źle.
Mam nadzieję, że coś pomogłam. Nie ma takiego jednego przepisu na zaufanie konia. Tak samo jakbyś miała przyjaciółkę przez 5 lat, nagle przyszłaby inna dziewczyna i kazała Ci spędzać z Tobą czas, podczas gdy ciągle coś od Ciebie wymaga. A przecież możesz iść do swojej starej przyjaciółki, która nic nie wymaga... Głupi przykładm ale jednak coś obrazuje  😉  Pozdrawiam i życzę powodzenia  🙂


Dziękuje Tobie za  podpowiedz, niestety to troche trudniejszy przypadek - wszystkie klacze gania smarkula, a ja niestety nie mam za bardzo czasu z nią popracować. Ale wszyscy mają racje, bo itak jejtrzeba poświęcić czas. A tam głównie Tak jak poprzdniczki radziły  powtorzyłam właścicielom ja - prawdopodobnie oddadzą ją na jakiś czas do innej stajni. Bardziej doświadczona osoba się nią zajmie, a stado ustawi ją na nowo. Zobaczymy za tydzień co zdecyduja właściciele.
aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
24 listopada 2013 23:52
ententa, qumballowa piona! 🙂
margaritka   Cantair HBC, a Nerwina na emeryturze;)
25 listopada 2013 11:50
mlody🙂
zdjecia z P, film  N (niestety kolezanka sie spoznila z nagraniem 1 i 2...
https://www.facebook.com/photo.php?v=706938995985134&set=vb.100000071207616&type=3&theater

margaritka świetny jest  😍
margaritka   Cantair HBC, a Nerwina na emeryturze;)
25 listopada 2013 21:21
dzieki 🙂 naucze sie jezdzic na nim i wtedy w ogole bedzie super  😁
margeritka świetnie , wiedziałam że będzie z was świetna para  😍 
Moj mlody na pierwszym wyjazdowym treningu, wielkiej hali, wykazal sie swietna "glowa", pelnym spokojem i naprawde z takimi konmi az chce sie pracowac
Katharina   "Be patient and trust in the process"
25 listopada 2013 22:00
crazy ale on faaaajny !  😜 Strasznie mi się podoba  😜
Crazy świetny, a jaki ma galop! 🙂
Wow, same zdolniachy na tej stronie, BRAWO dziewczyny!!

crazy, koń fajny, ale TA HALA!!! co ja bym za taką dała, omg... Ile kosztuje pensjonat w Sopocie teraz?
Ponia   Szefowa forever.
25 listopada 2013 23:20
Dzionka,  min. 1200, lub Złoty pakiecik za 2400 :P
margaritka   Cantair HBC, a Nerwina na emeryturze;)
26 listopada 2013 08:01
A co nasz w zlotym?
Moon   #kulistyzajebisty
26 listopada 2013 09:44
Crazy siwego juz podziwialam na YouTube. Bardzo mi sie podoba 😀

Sopot juz jak nie Sopot. Normalnie az chce sie przyjechac i poogladac nowosci na zywca
Moja trzylatka (Cassini Kama - Ninola/ Centurion Montfort) skończyła dzisiaj zakład treningowy. Nie wypadła rewelacyjnie, ale bardzo miło mnie zaskoczyła w skokach luzem.
😉
Wow, extra ten złoty pakiet! Co ja bym teraz za taki dała, ach! Muszę się jakoś szybko wzbogacić i wyemigrować nad morze chyba 🙂
A mnie ten zloty jakos nie zachwycil, naciagany strasznie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się