Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Sonkowa, mi też się czasem nie chce jeść np 2 śniadania. Ale jem , nie powiem ,że na siłę ale na pewno bez wilczego głodu.

Mi się potwornie chce spać.... Nie mogę wypić już kawy, za późno , nie zasnę a jutro o 5 muszę wstać...Na obiad zjadłam pieczone udka bez skóry , maleńki kawałek pieconej łopatki i miks surówek z pekińsiej i kiszonej. Myślę,że miało to max 500kcal. Czyli 1050 kcal za mną. Jeszcze 450 możliwe . Kiedy zaczną się krajowe truskawki??Tak mam ochotę na koktajl ale te co sa teraz to tylko koło truskawek leżały w poprzednim życiu.
yga   srają muszki, będzie wiosna.
07 kwietnia 2014 15:08
Meise- trzymam kciuki za pracę!

Suchajka- głównie przysiady ze sztangą (do tej pory na suwnicy, ale od jutra zaczynam z wolnymi sztangami),
                 wykroki,
                 grzbiety 
            wyciskanie nóg na suwnicy- mając odpowiednio wysoko ustawione stopy pupa też zaczyna lekko w tym ćwiczeniu pracować
            ćwiczenie, po którym zawsze mam zakwasy w tyłku, czyli wypychanie bioder ku górze z dużym spięciem (ja dokładam jeszcze ciężar na miednice). Siadam na ziemi, plecami opieram się o ławeczkę. Następnie wypycham biodra ku górze, równolegle do podłoża,  utrzymując kąt w kolanach 90stopni, opierając się lekko plecami i głową na ławeczce, coś w ten deseń: http://lukaszbort.pl/BORT-BAZA_WIEDZY-57-ATLAS_CWICZEN-66-POSLADKI-88-WYPYCHANIE_BIODER_LEZAC_NA_LAWCE-153
          no i stepper zawsze po treningu od 20-45 minut:
w weekend byli znajomi z cala blach pyysznego ciasta.. no i znow nie dalo sie.. kurka, dieta idzie mi opornie. aktywnosc fizyczna nawet lubie, ale dieta.. co chwile jakies pokusy...
cholera, a ja się znowu nie załapałam na 1000 str  👿 jak pech to pech  😉

miałam iść dzisiaj na fitness, ale mam takie zakwasy w pośladach po sobotnim, że nie dam rady 🙁
a ja siedzę z językiem do podłogi, ślinotok zalał pokój
weszłam sobie na mojewypieki.com i oglądałam ciasta na wielkanoc...
mega głodzilla mnie złapała, do tego zaczyna mi się @
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
07 kwietnia 2014 17:51
Właśnie wróciłam z uczelni, tak masakrycznie boli mnie głowa, że mam ochotę położyć się i umrzeć  🙄 Miałam iść na aeroboxing na 21 ale nie dam rady - na szybko zapisałam się więc na pilates, mam nadzieję, że nie jest to zbyt męczące bo kiepsko dzisiaj.


yga z ciekawości - czemu do tej pory robiłaś na suwnicy, a teraz planujesz bez? skąd ta zmiana?  😉
Pilates nie jest męczący, spokojnie dasz radę 🙂
yga   srają muszki, będzie wiosna.
07 kwietnia 2014 18:39
Naczytałam się na "potreningu.pl", że nie jest dobrze ćwiczyć na maszynach. Uzyskuje się wolniej efekty, łatwiej złapać kontuzje.
Pytanie nr 5: „dlaczego instruktorzy rozpisują paniom treningi oparte w 90% o maszyny?”

Odpowiedź:  wynika to z błędnego przekonania, że trening na wolnych ciężarach (sztanga, hantle) jest niezwykle kontuzjogenny. Z badań naukowych wynika, że paradoksalnie, używanie wielu maszyn może prowadzić do kontuzji np. wymuszony tor ruchu na suwnicy smith’a to prosta droga do problemów z kolanami, maszyna do prostowania nóg siedząc – również może przyczyniać się do wielu problemów ze stawami.

Podsumowując: unikaj maszyn jak ognia, trenuj na wolnych ciężarach. Wybierz przysiady, martwy ciąg, wykroki, warianty wyciskania siedząc i stojąc, podciąganie na drążku oraz wiosłowanie sztangą.


Oczywiście nie zrezygnuję całkowicie z maszyn, bo je uwielbiam, ale chce też urozmaicić nieco swoje treningi 🙂

Będę uczyła się takich to nowości:
Jędrna pupa, przednia i tylna część uda:

przysiady ze sztangą, pełnozakresowe tylne (nie na suwnicy!),

przysiady ze sztangą, pełnozakresowe przednie,

skłon „dzień dobry”,

wykroki (ze sztangą lub sztangielkami),

martwy ciąg na prostych nogach (sztanga, sztangielki),

martwy ciąg sumo,

wchodzenie na podwyższenie z ciężarem (sztanga/sztangielki),

przysiady do ławki (box squats, ze sztangą),
1387 kcal zjedzone, chyba muszę poćwiczyć, bo zjadłam biszkopty i 150 kcal wpadło...a miało być 1200 bez ćwiczeń
Dziś, ósmego dnia poległam. Wpadłam do pracy na 20😲0 i bezmyślnie zeżarłam ciasta. Dużo ciasta. Bo byłam głodna, a stało i było niczyje.
Trudno... Nic już nie jem, a jutro walczymy dalej. Jutro trening, więc pospalamy co nieco. Płakać za dziś nie będę, wszak nic się strasznego nie stało. Życie, po prostu..życie. Czas mam, nigdzie mi się nie spieszy.
ja dzisiaj na obiad przyszalalam, choc w sumie kalorycznie bez tragedii. 1/3 ciasta francuskiego, max 80g. piersi z kurczaka, 4 plasterki mozzarelli light, i 1 plaster wedzonej szynki z lososia, no i troszeczke koncentratu pomidorowego. Ladnie zapieczone w piekarniku i do tego mieszanka salat z octem balsamicznym. Dzis 5 min rozgrzewki, 10 min tylek, 10min nogi i na koniec 5 min rozciagania gnatow 😀, za godzine jeszcze pomecze sie masujac L., ktory ud po weekendowym treningu nie czuje 😀.  BTW. polecam domowy peeling z kawy i oliwy z oliwek lub oliwki dla dzieci i cukru! AaAAa! ma ktos moze backi chinskie ale nie te niebieskie? Znalazlam na amazon sympatyczne banki chinskie, calkiem w przyzwoitej cenie, niestety nie ma tych niebieskich, sa tylko jakies przezroczyste, wygladajace jak kubeczki z wypuklym denkiem i nie wiem, czy tez sa dobre.
U mnie trzeci dzień na 5! W końcu wierze, ze dam radę . Jeszcze wiecej przede mną niż za mną ale teraz to już z górki . Najgorszy pierwszy miesiąc za mną . 🙂
U mnie dzisiaj na 5, poza tym, że też przez kilka godzin bolała mnie głowa a podczas wizyty praktycznie zasypiałam na stojąco. Wieczorem było już lepiej, po wczorajszej regeneracji zaliczyłam świetny trening biegowy. Dłuższy niż zwykle i ciut bardziej wymagający. Wróciłam do domu zlana potem i szczęśliwa jak dziecko.
u mnie na 5. Nawet zakwasów nie mam po wczorajszym bieganiu. Znaczy się za mało się starałam.  🤔 w ogóle jakoś wszystko jest do dupy i nawet żreć mi się nie chce
Scottie   Cicha obserwatorka
07 kwietnia 2014 20:29
yga, oficjalnie przyznaję się, że od tej pory masz u mnie IGNORA- za ten boski tyłek. Tylko mi napisz, gdzie takie gacie kupiłaś 😉 To od bikini?

Ja właśnie zeżarłam czekoladę... mam jeszcze ciastka, ale po zdjęciach Igi nie zjem już nic.
U mnie dzień na 4+, niestety nieplanowana bułka wpadła przed obiadem, ale przynajmniej poćwiczone z Mel B, a jutro 2h fitnessu 🙂
Ja tak się trochę poprzeglądałam w lustrze i nie wiem o co chodzi... o ile nogi od biegania zrobiły mi się bardziej 'fit' to tłuszcz z wewnętrznej części ud za nic w świecie nie chce się ruszyć. W sumie odkąd pamiętam to mogłam być szczupła a w tym miejscu zawsze coś nie grało :/ Ktoś może polecić jakieś ćwiczenia, którymi mogę z tym jakoś skutecznie zawalczyć?
yga   srają muszki, będzie wiosna.
07 kwietnia 2014 23:03
yga, oficjalnie przyznaję się, że od tej pory masz u mnie IGNORA- za ten boski tyłek. Tylko mi napisz, gdzie takie gacie kupiłaś 😉 To od bikini?

Ja właśnie zeżarłam czekoladę... mam jeszcze ciastka, ale po zdjęciach Igi nie zjem już nic.


yes yes yes, motywuję! Najprzyjemniejsze uczucie ever!  💃
Gacie od bikini odkupiłam od jednej z voltowiczek, firma Calzedonia. Są bardzo odważnie wycięte, ale specjalnie na takie się czaiłam, żeby mnie dodatkowo motywowały do squatów.
Dzięki Scottie!  :kwiatek:  😅

Właśnie wróciliśmy z siłki, padam na twarz. Dzień na 3, bo dupa wyszła z mojej redukcji (ok 300kcal za dużo).. ćwiczeniowo fest. Rozpisuję sobie menu na jutro i już się nie dam, o nie!
zelka2303, bańki chińskie kupisz w aptece 😉
A u mnie wczoraj 48 na wadze  😲, ale po zdjęciu ubrań itd 47,4, co nie zmienia faktu, że to nadprogramowe 1,5 kg  🙇 Rozpusta przez 2 weekend, ciasta i choroba zrobiły swoje, trzeba się ogarnąć  🤬
śniadanie: jabłko z serkiem wiejskim
Witam 🙂 wczoraj 5 i dziś też będzie 😉 waga 65 więc trochę wody stoi jeszcze ale dramatu nie ma 😉

Miłego!
Ja też dziś planuję dzień na 5. I zaraz się za niego zabieram.  😅
[quote author=Scottie link=topic=89332.msg2061280#msg2061280 date=1396898981]
yga, oficjalnie przyznaję się, że od tej pory masz u mnie IGNORA- za ten boski tyłek. Tylko mi napisz, gdzie takie gacie kupiłaś 😉 To od bikini?

Ja właśnie zeżarłam czekoladę... mam jeszcze ciastka, ale po zdjęciach Igi nie zjem już nic.


yes yes yes, motywuję! Najprzyjemniejsze uczucie ever!  💃
Gacie od bikini odkupiłam od jednej z voltowiczek, firma Calzedonia. Są bardzo odważnie wycięte, ale specjalnie na takie się czaiłam, żeby mnie dodatkowo motywowały do squatów.
Dzięki Scottie!  :kwiatek:  😅

Właśnie wróciliśmy z siłki, padam na twarz. Dzień na 3, bo dupa wyszła z mojej redukcji (ok 300kcal za dużo).. ćwiczeniowo fest. Rozpisuję sobie menu na jutro i już się nie dam, o nie!
[/quote]
Na jakiej diecie jesteś? Z ciekawości pytam :-)
yga, super 💃 💃 U mnie też przysiady dają fajne efekty 🙂

Kończę owsiankę i zmykam pracować 🏇 dzisiaj tylko pośladkowy trening i nic więcej 🙂
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
08 kwietnia 2014 07:22
Wieczorem zawaliłam  😵 Przez ciężki dzień w pracy się rzuciłam na pizze, zjadłam połowę małej, a cały dzień tak się pilnowałam  👿

Na śniadanie jabłko, bo jogurtu zapomniałam kupić.
Na drugie grahamka z pomidorem.
Do kawy mam kolejne jabłko.
Nie mam pomysłu na obiad. Może coś z cukinii?
Na kolację pewnie też jabłko.

W skrócie: nie zrobiłam zakupów, ani nie wyjęłam nic z zamrażalnika  🤣
yga   srają muszki, będzie wiosna.
08 kwietnia 2014 07:50
Zen- bardzo apetyczna pupa  🍴
Jasmine- mam rozpisaną dietę przez koleżankę trenerkę. Dużo w niej owsianki, twarogu, kuraka, warzyw, białka jaj. Dodatkowo pomagam sobie suplementem- białkiem. Codziennie menu sięga max 1600kcal.
Zen- bardzo apetyczna pupa  🍴
Jasmine- mam rozpisaną dietę przez koleżankę trenerkę. Dużo w niej owsianki, twarogu, kuraka, warzyw, białka jaj. Dodatkowo pomagam sobie suplementem- białkiem. Codziennie menu sięga max 1600kcal.

super  😉
ten suplement to odżywka białkowa?
yga, podzielisz się przepisami na naleśniki razowe i owsiankę? Może być pw. Z owsianką może głupie pytanie, ale w niektórych przepisach jest woda i mleko, w innych tylko mleko i już sama nie wiem, a jakoś nigdy sama owsianki nie robiłam (mam złe wspomnienia, w dzieciństwie babcia kazała mi jeść  :hihi🙂

U mnie dzisiaj dzień wolny (znaczy poświęcony na naukę, ale w domu), śniadanie: twarożek z rzodkiewką.
Wstałam o 8 dopiero i jakoś nie jestem głodna, może na II śniadanie zrobię sobie sok ze świeżych pomarańczy   😍
yga, , zen, super pupcie 😀
Dzisiaj będzie dzień na 5. Kolana bolą już mniej, okropnie brakuje mi aktywności...
Na 7.30 miałam dziś dentystę....do tej pory mam pół twarzy zdrętwiałej.
Kampari, ja np naleśniki razowe robię tak: 2 jajka, szklanka mleka, szklanka wody gazowanej i 2 szklanki mąki razowej. Jeżeli chodzi o owsiankę, to sama robię sobie mieszankę z płatków owsianych górskich, orkiszowych, suszonej żurawiny, słonecznika i otrąb. Takiej mieszanki nakładam sobie 3 łyżki i zalewam wrzątkiem ciut nad płatki. Jak spęcznieją wlewam trochę mleka - lubię gęstą owsiankę.
yga, napisz tutaj, ja też chętnie poznam przepis na Twoje naleśniki razowe 🙂
yga, chudzielcu - Ty to już chyba w tym wątku tylko za motywator będziesz robić 😉

ja też planuję dziś dzień na 5 - na razie 300kcal za mną, 67g węgli - bo śniadanie złożone z bananów i tylko bananów 😉 dobrze, że nie wpadło toto później.
Na dzień mam pieczywko ciemne i rybkę i szynkę i warzywa. powinno być ok 🙂
Wieczorem koń więc trochę wysiłku będzie.

Startuję i do wakacji chcę wyglądać jak nie-pasztet :P
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się