własna przydomowa stajnia

A Roundup nie ma podziału na jedno i dwuliścienne???
Gaga no widzisz, nie wiedziałem. Byłem pewien, że niszczy wszystkie rośliny. Dobrze wiedzieć.  :kwiatek:
No mój roundup niszczy wszystkie rośliny -używam go okresowo na ścieżki w ogrodzie i wypala wszystko jak leci.
Jak popryskam na odrosty brzozy także więc chyba mylicie go z innym preparatem który rolnicy stosują na opryski .Ja bym zanic roundapem nie popryskała łąki bo po tym sa tylko żółte i siwe wypalone dziury 😀 - trwawę wyżera do korzenia i zostają suche wikcie  😉

Met   moje spore
11 maja 2014 19:13
aloha!

długo mnie nie było... dużo się w tym czasie znowu zmieniło u nas. w ciągu kilku tygodni życie stanęło nam na głowie. najpierw okazało się, że mój tata choruje na raka. kolejna diagnoza - nowotwór u ojca mamy. a przed świętami jeszcze jedna informacja - wyniki chrzestnego wskazują na nowotwór.

trochę to wszystko zmieniło moje spojrzenie na życie.

"odkryłam" wagę przyjaźni, także takiej w rodzinie. znowu otworzyłam się na konie (niekończące się kłopoty finansowe oddaliły mnie od nich). nowa pensjonariuszka wywietrzyła mi głowę - w pozytywnym sensie - i wspólnie wędrujemy sobie po okolicznych wsiach.

jest inaczej.

stajnia nam się rozrasta. zaczęliśmy w końcu budowę balkoników przed boksami angielskimi. wybiegów przybywa. koni też (26 w tej chwili). stoję przed dylematem, czy brać się w końcu za dom, czy zbudować wymarzoną stajenkę: 2 boksy z balkonami, solarium, myjka, siodlarnia, sala kominkowa - takie miejsce, gdzie można przyjąć gości, zamiast ciągnąć wszystkich zawsze do domu. i gdzie nie byłoby kotów 😉))) o, tak by mi się podobało 🙂 znowu mam fun z planowania gospodarstwa!

a Wam wszystkim życzę dużo zdrówka i spełnienia marzeń :kwiatek:
A Roundup nie ma podziału na jedno i dwuliścienne???

NIE 🙁 Jest nieselektywny - żre wszystko jak leci.
Sory, nigdy tego cuda nie chciałam stosować.
Met, wzajemnie!
Koni przybywa, ale pewnie pensjonatowych?  😉
[quote author=_Gaga link=topic=19013.msg2090719#msg2090719 date=1399830290]
wapno, najlepiej węglanowe
tyle, że jesienią
[/quote]
dzięki wielkie 🙂
trzeba się w koncu za nei wziąć. mieli równać, kopać staw, robić nowy płot, i różne inne...ale ciagle cos.... to choć jesienią zawapnuje. może i inne zbędne roślinki zginą. a jaskry może spróbuje skosić, choć na kawałku jeśli maszyna nei przyjedzie. suche nei szkodzą czytałam. ale... takie tez czasem skubna i żyją i jest ok. chyba, ze od niego te ochwaty i głupawki 😉
Met   moje spore
11 maja 2014 19:58
Być., życzyłabym sobie tego bardzo, ale niestety - to szkapki wracające z adopcji powiększają stado. niemniej już się z tym pogodziłam, że system adopcyjny jest mocno kulawy i po długich naradach postanowiliśmy z niego zrezygnować. szacunkowo w 2014 wróci jeszcze 5 koni, powoli szykujemy więc dla nich zaplecze (również finansowe). w sumie w adopcjach przebywa jeszcze 26 sztuk. byłabym najszczęśliwsza na świecie, gdyby pozostały w swoich domach, ale biorę pod uwagę fakt, że to utopijne marzenia. w tej chwili mamy 11 szkap, 3 nasze i 12 pensjonatów - nie ma dramatu, chociaż bywały lepsze czasy 🙂
Met, O kurczę 🙁 Współczuję z powodu choroby członków rodziny 🙁

I współczuję z powodu powrotów z adopcji. Myślałam, że ludzie są choć odrobinę rozsądniejsi i że zdarzają się zwroty ale jeden czy dwa na rok, a nie pięć 🙁

Chociaż z drugiej strony sama stanęłam w takiej sytuacji, że gdybym miała konia adoptowanego to kto wie czy nie musiałabym go oddać:/ A do adpcji przez chwilę się przymierzałam... Więc nie będę pochopnie oceniać innych, ale Tobie sytuacji nie zazdroszczę, bo to ciężkie.
Ja też nie zazdroszczę.. tym bardziej że moje adoptowane 2 są moją własnością a jeden jeszcze ma swoją właścicielkę więc choćbym chciała zwrotów nikt w przypadku dwóch nie przyjmie...
Mam też cichą nadzieję że nigdy nie stanę przed takim paskudnym wyborem i niech Nas nasze gospodarstwo utrzymuje :kwiatek:
No nie Nas a Nasze konie.
Met - kurcze.. nie zazdraszczam bo to jest przykre ale jestem myslami z Tobą i wspieram pozytywnie :kwiatek:
Pozdrowienia dla pensjonariuszki 😉
Myślałam pozytywnie, aczkolwiek zmyto ze mnie tą nadzieję. Szkoda, bo myślałam, że to właśnie konie pensjonatowe są tymi, które zapełniają puste boksy. Z jednej strony nigdy życia nie można być do końca pewnym, a z drugiej jakiś niedosyt...
Byleby tylko wszyscy i wszystko zdrowe było i w jednym kawałku!
Met   moje spore
11 maja 2014 20:24
unawen :kwiatek:

wiesz, długo myślałam, że przez te wszystkie powroty poszkodowana jestem ja. musiałam się "obudzić", żeby w końcu przyznać, że jeśli już, to jednak konie... przypomniało mi się, że nie po to zakładałam szkapę, żeby one musiały dalej tułać się po świecie. pozytyw jest taki, że wiele znalazło DOM-DOM, w którym dożyły swoich dni. no i ciągle gdzieś słyszę echem głos wrotka pytający, co jeśli w krótkim czasie wróci setka (bo tyle kiedyś było) 😉 wtedy zaczynam się ekspresem cieszyć z tego, co jest!

przełamałam się, zaczęłam jeździć. przygotowałam kilka koni pod dzierżawę stacjonarną, żeby mieć na nie oko. ostatnio zimą wstawiałam tutaj zdjęcia Siwego i Drapka. to oni mi dali najwięcej pozytywnej energii. Siwy jako jeden z pierwszych uratowanych po latach znowu zamieszkał z nami... wzięłam się ostro za jego rehabilitację (różne zwyrodnienia utrudniają mu życie), a obserwowanie efektu WOW daje siłę do dalszej walki. Siwy z dnia na dzień jest coraz bardziej rozluźniony, w tydzień poradziliśmy sobie z kulawizną w stępie. we wtorek wizyta dr i kolejne etapy leczenia. z kolei Drap (nasza rozłąka trwała dokładnie 7 lat) okazał się tak mega super hiper zrobionym koniem, że delta stała się moim guru 🙂 praca z nim to czysta przyjemność. jest miękki, giętki, chętny do roboty, dużo potrafi. no cuuuudo!

Angela, pensjonariuszkę pozdrowiłam zaraz po naszej pogawędce - bardzo się ucieszyła, bo wspomina Cię wyjątkowo ciepło :kwiatek: z resztą to żadna tajemnica, że tym moim motorkiem napędowym jest Justyna Mitka 🙂

Być., nauczyłam się szukać pozytywów, a do nich trzeba zaliczyć fakt, że pensjonariuszy nam nie ubywa 🏇
Proszę o radę te z Was, które miały do czynienia z wiertnicą spalinową, jaką wybrać? Muszę kupić taką w granicach 800 zł.
Niewielkie mam doświadczenie, bo dopiero od 2 miesięcy uzywamy wiertnicy OleoMac MTL51 z wiertłem średnicy 100 mm. Fajna i szybka sprawa, Jesli trzeba to wieksze otwory robimy ręcznym świdrem. Optymalny dla mnie byłby świder 150 mm, ale kosztuje ok 400 zł. Robi otwór w kilka sekund (dosłownie). Trzeba uważac przy odpalaniu. Dwa razy mi sie zdarzyło, że włozyłem swider w otwór, przyblokowałem gaz i odpaliłem (dośc lekko i niedbale trzymając wiertnicę). Silnik zaskoczył, wszedł na obroty, sprzęgło zadziałało, wyrwało mi wiertnice z ręki. I się zaczeła kręcic z predkościa 70 obr/min. I weź to złap i zatrzymaj! Dośc wesoło było.
No i nie radzę opierac jej o cokolwiek, bo sie może przewrócic. Trzeba kłaśc na ziemi.
Na razie takie mam doswiadczenia z wiertnica. Gdybym wiedział, ze tak fajnie działa to już dawno bym kupił. Teraz uzywamy jej do zrobienia odwodnienia przy stajni. Po kazdym deszczu jest bryja przez dłuższy czas. Nic sie ta woda nie wchłania. Musi wyschnąc. Pod nieprzepuszczalna warstwą gliny jest piach. Przewiercamy więc otwór przez gline, zasypujemy żwirem i jest odwodnienie.
Mariusz

No tak tylko że ona kosztuje o całe 1000 więcej niż ja mogę przeznaczyć.
Fajny ubaw z tym wierceniem się urządzenia był szkoda że nie masz fotorelacji.
Dzięki za wskazówkę mimo wszystko.
Dzieki wszystkim. no wlasnie, dobrze ze zapytalam. cos ubzduralo mi sie ze roundup na dwuliscienne.
wapnowalam 2lata temu i... efekt byl mierny...
Gaga,myslisz ze to dlatego ze uzylismy hydratyzowanego? Pod wzgledem chemicznym jest lepsze bo ma lepsza rozpuszczalnosc niz węglan i latwiej to srodowisko zneutralizowac. Jak ty na to patrzysz? zrozumialam z wątku ze siedzisz w nawozach  :kwiatek:
Podejrzewam że taka wiertnica bardzo ułatwia sprawę - mnie czeka wywiercenie całej masy otworów, mam wprawdzie ręczną, ale przy takiej ilości idzie to zejdzie wielki... czy z tych tańszych jakieś sensowne są?
Wapno węglanowe stosujemy na gleby lekkie w celu poprawy struktury gruzełkowatej gleby,a tlenkowe(hydratyzowane)na cięzkie w celu rozpulchnienia. Nie wiem jaką masz glebę , jaką dawkęi jakie dokłądnie wapno zasotowałaś. Słyszałam o stosowaniu tlenkwego budowlanego - a to czasami zawiera chlorki , które są zabójcze dla roślin (generalnie oczywiście).

Poza tym pytanie czy poza wapnem coś zastosowałaś (w znaczeniu: jednocześnie)? Co wapnowałaś: łąkę, pastwisko, uprawy? Czy robiłaś badanie gleby (choćby na poziom Ph?)...

ps. Masz rację siedzę w nawozach  🙂
Być., nauczyłam się szukać pozytywów, a do nich trzeba zaliczyć fakt, że pensjonariuszy nam nie ubywa 🏇

Najważniejsza rzecz w życiu, bo optymizm naprawdę może zmienić jego jakość.
Spróbujcie poszukać w okolicy wypożyczalni sprzętu ( kosiarek, spawarek, pił łańcuchowych itd) mają tam często także właśnie takie wiertnice. My też pożyczaliśmy -dwa dni nam zajęło wywiercenie ok 120 dziur ( zależy od gruntu).
[quote author=_Gaga link=topic=19013.msg2091087#msg2091087 date=1399877561]
ps. Masz rację siedzę w nawozach  🙂
[/quote]
Uff, Gaga to super że jesteś "nawieziona"  😀
Stosowałam oczywiście wapno budowlane. Z tym, że hydratyzowane to chemicznie nie to samo co tlenkowe. Różnią się "zażartością", której węglanowe już nie ma :-) A co do zanieczyszczeń nie wiem. Ciekawa jestem, postaram się dowiedzieć. Mam testy na chlorki w pracy. I wlaśnie apropo pracy - wiem, że testy gleby są tanie, ale mam tam też pH-metr taki do roztworów. Masz może pojęcie jak przygotować próbkę gleby do pomiaru pH?
To, mogłabym sama sobie szybko sprawdzić. Jak nie to pogrzebię w necie, powinno coś gdzieś być. Apropo testy na fosfor i azot tyż mam - a konkretnie azotany i azotyny. Nie mam tylko potasu... ale znowuż jakaś metodyka by się przydała - a konkretnie w jakiej ilości wody, ile gleby zarobić..
A odpowiadając na twoje pytanie, zastosowałam wtedy tylko to wapno hydratyzowane. Na jesień, rok później weszły tam konie. W tym roku zanotowałam nieciekawe kupska i zaczęłam się interesować jak pozbyć się towaru jaskrowego,sitowego i szczawiowego. Temat nawożenia też niestety muszę rozkminić powoli.
A jak sprawdzić czy mam ciężką czy lekką glebę? Dużo gliny to ciężka?
Kurcze w labolatorium nie pracuję ale aby zmierzyć pH powinno sie wziać kilka - kilkanaście próbek , zmieszać i zmierzyć pH (mam pHmetr polowy... hm mieszam z oddczynnikiem i kolor który wyjdzie powrównujeze skalą).
Jak się ponadto robi badania - nie mam pojęcia... Pewnie net w temacie pomoże 🙂
Tu masz wiecej o rodzajaach gleb - z ciekawym sposobem "formowania wałka" 🙂
http://www.zb.eco.pl/inne/zielen/rodzaje.htm
Spróbujcie poszukać w okolicy wypożyczalni sprzętu ( kosiarek, spawarek, pił łańcuchowych itd) mają tam często także właśnie takie wiertnice. My też pożyczaliśmy -dwa dni nam zajęło wywiercenie ok 120 dziur ( zależy od gruntu).

mozna dużo szybciej, tylko wczesniej nalezy wyznaczyc te dziurki. Najprościej (dosłownie) to przymocowac na poczatku laser, zaznaczyc miejsce ostatniego otworu, nastepnie przedostatniego i zblizac sie do początku. Wiem, ze to brzmi "kosmicznie", ale teraz lasery nawet w zabawkach montują. Ja używałem lasera z poziomicy i z termometru. Za to linia ogrodzenia jest prościutka jak promień światła 🙂
edit: wadą jest to, że w dzień nie widac tego lasera. Wyznaczac trzeba wieczorem.
A nie jest tak, że w dzień na dużą odległość laser taki nie łapie? bo co innego wymierzać w pomieszczeniach a co innego na duże odległości na zewnątrz.
Z reszta jak widzę to pomiar jest w granicach 16m co przy budowie ogrodzenia jest bardzo niewiele 😉
[quote author=_Gaga link=topic=19013.msg2091155#msg2091155 date=1399883046]
http://www.zb.eco.pl/inne/zielen/rodzaje.htm
[/quote]
Wyczesany ten link z wałkiem! Dzięki!
Juz znalazłam z tym pomiarem pH, 10g wysuszonej gleby (i przesianej przez 1mm sito) na 50 ml wody. Odstawić na 15 min i zmierzyć pH elektrodą nad osadem. To będzie tzw. kwasowość czynna, cokolwiek to znaczy :-)
A ty masz ten peHametr z płynem Helliga?
A nie jest tak, że w dzień na dużą odległość laser taki nie łapie? bo co innego wymierzać w pomieszczeniach a co innego na duże odległości na zewnątrz.
Z reszta jak widzę to pomiar jest w granicach 16m co przy budowie ogrodzenia jest bardzo niewiele 😉


Nie uzywam lasera do mierzenia. Mierzę "fajtakiem".  lasera uzywam do wyznaczenia prostej linii słupków na długosci nawet do 150m.
Najlepiej to zacząć od słupków narożnych oraz postawić dodatkowe słupki w najwyższych i najniższych punktach i miedzy nimi rozciągnąć linkę. Wtedy według niej jechać z resztą słupów do pastucha lub zagrody. Z laserem może być problem że nie zniwelujesz nierówności terenu.
Co myślicie o tego typu matach? Myślę o wyłożeniu tym stajni. Plusy mniej więcej znam. Może podrzucicie jakieś minusy. Jak na razie widzę jeden. Nie jestem pewien szczelności tego podłoża. Chodzi mi o to, czy nie przedostanie się pod spód koński mocz, który, gdy tam się zbierze, może nieziemsko śmierdzieć.
Kastorkowa   Szałas na hałas
16 maja 2014 17:03
Misiek jakich matach? Bo coś się chyba nie wyświetla.
Sorki! Zapomniałem wkleić linka  😡

http://allegro.pl/maty-gumowe-do-stajni-i4246341856.html
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się