Kolka - pomożecie?

złe wieści

Takumak ma kolkę

drugą od czasu operacji

może to świadczyć o zrostach na jelitach

kciuki... proszę...
Met, trzymam mocno!!! 🙁
Met, i jak? Trzymam cały czas kciuki!
nic lepiej 😕
🙁 trzymajcie się jakoś!
Kciuki są, będzie dobrze.... musi być....
Kciuki!
Tak długo walczył, powalczy jeszcze trochę!
O kurczę, wchodzę w wątek a tu takie złe wieści- trzymam kciuki.
dziś cała wieś przyszła podnosić Takumaka... nie udało się... jest źle
Ojej 😕
odszedł
Śledziłam ten wątek  🙁

Met - Bardzo mi przykro. Ale odwaliłaś kawał dobrej roboty, dzięki Tobie Takumak miał dobre życie. Przytulam, trzymaj się!
Ja się często w takich chwilach zastanawiam gdzie są granice... Ehh szkoda końskiego cierpienia
dlatego nie pozwalam im umierać w męczarniach - kiedy brakuje nadziei, pomagamy...
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
05 grudnia 2014 20:04
Bardzo, bardzo mi przykro 🙁
Cholera... Strasznie przykre, tyle o niego walczyłaś ...
Met, strasznie smutno... a już wydawało sie, że kolejnemu zwierzakowi udało sie... 😕
Sio   nowe wcielenie marchewki
05 grudnia 2014 22:10
och!!!!  😕  smutno mi..ale zrobiłaś co mogłaś..i za to Ci dziękuję  :kwiatek: trzymaj się
Przykro, ale dałaś z siebie wszystko.
Jak już nie dał się podnieść, nie miał woli życia... chciał już odejść. Szkoda koniska 🙁
Strasznie mi przykro i smutno...  😕 Ale walczyliście do końca i za to wielkie pokłony... Ostatni czas, pomijając chorobę, był dla niego na pewno szczęśliwy...
🙁 🙁
Bardzo przykre... Met, zrobiłaś co mogłaś, warto było walczyć. Sio, Tobie też  :kwiatek: za zaangażowania i magiczne koniki.
Sio   nowe wcielenie marchewki
09 grudnia 2014 19:15
ojjj 😡 dzięki
ja Wam wszystkim... tak bardzo, bardzo dziękuję - sama bym nie zrobiła nic... a tak... mógł dożyć swojego czasu, bez "przerywania leczenia"
mi także przykro..tyle pracy, tyle serca 🙁
tak mi strasznie przykro 🙁 ... ale chcę metce podziękować przede wszystkim za to, że pozwala im godnie odejść. że w imię "ratowania za wszelką cenę", w imię wyciągania kasy z cudzych kieszeni (jak to czyni wiele fundacji- przecież znamy temat) nie męczy tych biednych żyć, tylko daje im odejść godnie i w mniejszych męczarniach.
MET, ja ci już na fejsie mówiłam i wstawiałam. a teraz powiem oficjalnie:
dziękuję ci i podziwiam cię za to co robisz. ja nie mam tyle siły, nie potrafię dać z siebie tyle dla nich, bo to wiąże się z takimi sytuacjami jak ta. mam, jak większość, za słabą psychikę.
a do tej laurki podepnę jeszcze naszą omnię. bo pewnie nie wszyscy wiedzą, że omnia bierze stare psy. chore. takie których nikt nie chce. bierze je i nie wie czy ma z nimi dwa miesiące, czy może dwa lata. tak czy inaczej wie, że czasu ma mało. i jest w stanie to unieść.
dziewczyny- jesteście wielkie.
edit:
pomóżmy też omni i kajkowi https://www.facebook.com/events/546189785526035/?pnref=story  :kwiatek:
famka   hrabia Monte Kopytko
11 grudnia 2014 07:06
Met, bardzo przykre... dodaje Ci otuchy takiej od serca dla Twojego wielkiego serca 
Dziękuję, laseczki!

Z tymi przeciążeniami radzę sobie na różne sposoby. Raz lepiej, raz gorzej. Czasami muszę zabić siebie w sobie - cokolwiek ktokolwiek przez to nie rozumie... no muszę.

Ostatnio przejechanego kota znalazłam. Jakimś cudem przeżył. I jak tu się nie cieszyć? Jak płakać, skoro właśnie cuda się dzieją? A jutro mój Tata idzie do szpitala. I jak nie płakać?

To wszystko takie trudne jest
Met trzymaj sie, zawsze sa jakies powody do smutku ale na szczescie jest tez wiele powodow do radosci. Jestes wspaniala osoba o wielkim serduchu.
Ano właśnie, środek - ten złoty - trzeba znaleźć. Ale i nie zagłuszać serducha. Ono wiele podpowiada 🙂
Z argumentami można iść w polemikę, ale uczuć, emocji... nie oszukasz dialektyką.
Ojoj, kończę pracę i chyba pora do łóżka 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się