Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

bobek, oczywiście, że "pozwalałam" 🙂 Tak, żeby miały takie wrażenie, że się z nimi bardzo liczę. To było dla nich bardzo ważne.
"Moje" babcie miały tyle lat, że to my, dzieci, troszczyliśmy się o nie, w ramach tej troski było sprawianie wrażenia, jak ważne i cenne są rady babć. Co i innego słuchać, przejmować się (i zachowywać się nieasertywnie), co innego przyjmować z szacunkiem i oznakami wdzięczności - ZE rada jest. JAKA - ta rada jet - to już nasza sprawa czy ją przyjmiemy. Ale grzecznie podziękować można za każdą radę. Nawet od czapy.
Z tym, że my NIGDY nie "zwalaliśmy dzieci na babcie". Gdybym obciążała babcie dziećmi - mówi się trudno - kto faktycznie(!) wychowuje dziecko (w danym czasie) ten odpowiada za własne działania i styl tych działań.
Gdyby moje dziecko próbowało mnie traktować jak płatną opiekunkę: "masz robić tak a tak, bo ja sobie tego życzę (za to ci płacę)" szybko by usłyszało, że płatna opiekunka będzie lepszym rozwiązaniem = wszyscy będą szczęśliwi.
Ciekawe, że moja wyrozumiałość dotyczyła wyłącznie babć. Sióstr, moich i męża, już nie dotyczyła. One słyszały, że rady owszem, dziękujemy za starania - ale wszystko będziemy robić po naszemu, więc szkoda trudu (czyli - bujaj się, kochanieńka). Dobra, ze dwa razy nie zdzierżyłam.

Naprawdę przeraża mnie zupełny brak szacunku i wdzięczności młodych matek dla innych matek - tych, które urodziły i wychowały nas i naszego partnera. Mam ochotę powiedzieć: "Karma wraca".

madzik2626, o! to będziesz miała taką różnicę jak ja ze starszymi. Nie powiem, bywa ciężko, ale takie rozwiązanie ma też swoje zalety. "Wyrobisz się" tak, że dzieci będą rok po roku?
Przepraszam, że trochę się wetnę w dyskusję, anie nie miałam jak wcześniej odpisać. Klawiatura ma nieodpartą moc przyciągania i nijak nie da się korzystać kiedy dziecko przytomne 🤣

Pani myk , a wygląda na niedożywioną? Badania ma w normie, to na kij czort dodatki kaloryczne? Przecież to nie tuczna gęś, słusznie się oburzasz. Idź do kogoś innego. Moja ciocia wyznaje starodawną teorię, że dziecko musi być jak pączek w maśle, jak nie ma sześciu opon na rekach i "pysiów" jak księżyc w pełni, to chore. Zamorzone. Trzeba posłodzić jabłuszko, dać biszkopcika i do popicia soczek, no ostatecznie herbatkę z soczkiem malinowym i koniecznie cukrem. Może ta pediatra z tej frakcji? 🤣


Dzięki za odzew, chudzinką jest ale na niedożywioną nie wygląda, ot energiczne szczuplutkie dziecko. Pediatra młoda babka, ale już jej wiedza na temat kp sprawia, że mocno sceptycznie podchodzę do jej rad okołożywieniowych. Na szczęście da się z nią dyskutować, ale chyba i tak czas rozejrzeć się za kolejnym lekarzem (tylko nie wiem czy w końcu trafimy dobrze 🙄 )

Mazia chętnie i często to ona je ale z piersi 😉
Za to ze stałymi szału z ilością nie ma, ale według mnie nie jest też źle. Dziś przykładowo gorszy jedzeniowo dzień. Na śniadanie kaszka z owocami 130 g zjedzona na dwa razy, cząstka jabłka jedzona samodzielnie (dużo na podłodze i bodziaku 😀) drugie śniadanie kawałek pieczywa + twaróg (ociupinka), na obiad zjadła tak około 90 g zupki dyniowej, kolacja około 50 g kaszki mlecznej. Jak ma lepszy dzień zjada śniadanie na raz, jakieś większe drugie śniadanie (kisiel z soku,budyń, banana), 120-150 zupy (najlepiej wchodzi gerber niestety, ale moje zaczęła też niedawno jeść), no i kolację to różnie. Poza tym prawie każdym posiłku dojada z piersi, pomiędzy też. Czasem próbuje coś od nas naleśnika, makaron, jakieś placuszki, warzywa na parze (czasem zje sporo czasem bardziej się bawi).
No i karmienie to raczej kombinowanie żeby zjadła, oczywiście respektuję jej odmowę, ale tak kombinuję żeby nastąpiła jak najpóźniej:]

A kot to bardzo skomplikowane słowo jest! U nas oprócz mama i tata  tylko dźwiękonaśladowcze na razie: bam, ała coś na kształt brum brum (bum be), hał, pa pa i takie tam.

No i oczywiście przez zmianę czasu dziecko mi się przestawiło -  Zasypia po 21, a budzi się przed 9 rano. Zwykle była 5 lub 6 rano w porywach 7.30 maksymalnie. Budzę się przed nią i nie wiem co robić 👀 Od 11 miesięcy nie spałam do 9 to dla mnie szok 😁 Jednak chyba wolę układ 19.30-6.00
halo Tak wyrobie sie  🤣 Wojtuś jest z 30 maja 2014r, a druga sztuka sierpień/wrzesień 2015r. Bedzie ok rok i 3msc różnicy.
Troszkę się boje, ze nie dam rady, w szczególności na początku (najprawdopodobniej znowu bedzie cc).

Wszyscy mówią "WOW ale super, tak jedno po drugim"... no zobaczymy 😉
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
01 kwietnia 2015 06:25
pani myk, zazdroszczę 😀 Miałam nadzieję, że zmiana czasu i u nas coś zmieni, ale nie wyszło. Córka nawet jeśli zasypia o 21, to i tak wstaje 5.30-6.
madzik2626, bo to jest super, ale mi brakuje odwagi. Czekamy, aż młoda skończy rok.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
01 kwietnia 2015 07:05
maleństwo, ano obgryza zołza mała i przyjemne to to nie jest. Do 8 miesiąca chciałabym ją odstawić od cyca


A dlaczego akurat do tego czasu? (niezłośliwie pytam). Ja tak strasznie się rzucałam, ze karmienie jest obrzydliwe, że pokarmię ze 3, max 6 miesięcy... A tu mi się nie spieszy i pewnie do roku pociągnę... Never say never!

Dziecko moje nażarło się chyba dynamitu, wczoraj szalała cały dzień, wieczorem mężowi biegała po pokoju, co ją zabrał od kabli, to w parę sekund była z powrotem, potem wzięła sobie kubeczek po serku, poszła do psa i wyciągała mu sierść (a linieje nam sucz okropnie!) i wkładała te kłaki do kubeczka... Padła o 22! I wstała przed 7, ja pitolę...

I kilka Kalinek na osłodę tej paskudnej aury

bo pilota ręką obsługują tylko mięczaki


mama podgląda


i dziecko robi selfie 😉
Halo, i ty chcesz, zeby twoje dzieci cie tak traktowały, jak opisałas? W takim razie dzięki halo, ze nawiedzasz to forum krynnico mądrości, od razu zastosowałam twoje metody i juz widzę pierwsze wspaniałe efekty 😉

Maleństwo, ostatnie zdjęcie mega! Ślicznie wyglądacie 🙂
maleństwo   I'll love you till the end of time...
01 kwietnia 2015 07:14
bobek, dzięki, ja wyszłam średnio jak ja, ale też je lubię. Mam od kilku dni nowy telefon z opcją selfie, to i się szaleje :p
maleństwo  - nie opowiadaj, że średnio - ja tam widzę dwie piękne kobiety🙂 my w przypadku megaenergetycznośći Żorża zastanawiamy się, czy nie czerpie energii z kosmosu:P może Kalinka ma to samo źródło? 😁
maleństwo   I'll love you till the end of time...
01 kwietnia 2015 07:49
bazylka, nie mówię "brzydko" (choć mam lepsze), tylko, że mało do siebie podobna 😉
My obstawiamy bardziej przyziemne źródła - może wysysa baterie z pilotów, którymi bawi się namiętnie...? 😉
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
01 kwietnia 2015 08:00
maleństwo, a mi się strasznie podoba zdjęcie z nogą 😀
Plan miałam na karmienie do 6 miesiąca, ale już nie wyszło. Ja po prostu nie czuję jakiegoś powołania w karmieniu piersią. Jest mega wygodne, ale jednocześnie mnie męczy. Myślę, że przez te 8 miesięcy dam córce to co najważniejsze, więc odstawienie odbędzie się bez szkód dla niej.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
01 kwietnia 2015 08:05
No i spoko. A mnie z kolei jakoś przeraża podawanie mm - szykowanie, grzanie, wyparzanie butelek, tyyyyle roboty 😉

A nogi w ogóle są szałowe, wystarczy jej zdjąć skarpety, a zaczyna się jazda, wszystko nimi maca, wyraźnie lubi. A tu jak na złość ciągle zimno i muszą być skarpetki...
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
01 kwietnia 2015 08:14
Mnie przeraża to głównie nocą, a Hania jeszcze najczęściej raz w nocy je. Mam nadzieję, że przez te dwa miesiące już przestanie, bo jak nie to pewnie nocne cycowanie nadal będzie grane 😉
maleństwo   I'll love you till the end of time...
01 kwietnia 2015 08:20
Moja ma 8 miesięcy i je tak ok. 23, potem między 3 a 5, potem dopiero rano. Ale wiadomo, każde dziecko inne. Ja byłam przekonana, ze w tym wieku ona będzie jadła rzadziej, np. co 4 godziny, a ona twardo co 2-2,5... Może jak dojdą pokarmy stałe? Bo na razie to raczej smakuje niż je, choć wczoraj zeżarła 5 malutkich łyżeczek banana (czyli pewnie w sumie ze 2 łyżeczki do herbaty), dopominając się głośno o kolejną i otwierając dzioba. Jest progres ;P
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
01 kwietnia 2015 08:27
Kurczak odstawilam z podobnego powodu jak tylko okazje mialam, sama mysl o nocnym karmieniu do dzis wywoluje we mnie chec placzu... no fajnie bylo, wygodnie, nie narzekalam... ale w nocy to byl koszmar, bo budzila sie po 4-5 razy.

Malenstwo pierwsza fota rzadzi 😁
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
01 kwietnia 2015 08:33
Hania w nocy na szczęście je tylko raz. Je przed snem o 20 i później budzi się w środku nocy, ale nie mam pojęcia, o której godzinie. Później je dopiero rano i to też nie od razu po przebudzeniu. Zdarzają się noce, że w ogóle nie chce jeść, ale póki co są mniejszością. Za tydzień chcę jej zacząć na noc dawać kaszkę, może to ją zapcha na tyle, że nie będzie w nocy chciała jeść.
maleństwo, to moje dziecko jednak jest monstrum 😉 Potrafi zjeść na raz całego, niewielkiego ziemniaka.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
01 kwietnia 2015 09:09
Dobra jest! Moja dziś drugi raz dostała ziemniaka, zjadła ze dwie łyżeczki, krzywiac się strasznie, póki co szału nie ma. Ja jakoś niespiesznie wprowadzam, miałyśmy też przerwę z powodu wysypki. Finalnie nie mamy pojęcia, co ją wywołało, moja dieta nic nie zmieniła, wysypka pomału zaczęła zanikać, dziś są tylko suche miejsca...
Ja karmiłam Gabrysia prawie 1,5 roku, miał już górne i dolne jedynki i chyba jakąś dwójkę jak się odcycowaliśmy... i w życiu mnie nie ugryzł! Ani razu. 🙂

Niech żyje zmiana czasu!!! 😅
Dziś Gabryś pobił rekord świata w spaniu. Do 8.45! Chyba oszaleję z wyspania. 😀

maleństwo, Pamiętam jak Gabryś w tym czasie miał bardzo chwytne odnóża wszelkie. Np. kulał nóżkami piłkę O'Ball. 😁
maleństwo   I'll love you till the end of time...
01 kwietnia 2015 09:34
No ona też ma chwytne i ledwo zdejmę jej skarpety, to te stópki od razu robią się aktywne, namierzają jakiś obiekt i go obrabiają 😉 Dlatego tak mi szkoda, ze za zimno na latanie boso cały czas, bo na pewno byłaby szczęśliwa 🙂
ash   Sukces jest koloru blond....
01 kwietnia 2015 09:53
Tymek pozdrawia wszystkie ciocie 🙂
Zaczyna sie do mnie synek uśmiechać <3
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
01 kwietnia 2015 09:55
maleństwo,  ja ziemniaka daję od piątku. Za pierwszym razem dwie łyżeczki, teraz już ile chce. Na szczęście nic się nie dzieje. W piątek chcę jej podać marchewkę, a za tydzień kaszkę orkiszową. Później pewnie jabłko. Dziecko cieszy się poznając nowe smaki, sama wyciąga rączki do jedzenia, nic złego się nie dzieje, więc w naszym przypadku nie widzę sensu na dalsze czekanie z rozszerzaniem.
Julie, moja nawet bez zębów łapała bardzo mocno, a z zębem stało się to wyjątkowo niemiłe, chociaż krew się jeszcze nie leje 😉
Cześć,
Wpadłam tu kiedyś na chwilę, pochwaliłam się i zniknęłam, ale nadal czytam Was na bieżąco, tylko sił na pisanie nie było. Jak ktoś mi jeszcze powie, że ciąża to nie choroba, to wzrokiem jestem gotowa zabić. W tej chwili leci mi 13 tydzień, a ja regularnie przynajmniej dwa dni w tygodniu na kroplówkach, schudłam prawie 5 kg a każda aktywność fizyczna bądź stres kończy się wymiotami. Lepiej czułam się przez dosłownie 4 dni, ale jak do tej pory tylko 2 dni zdarzyły mi się bez wymiotów.
Na szczęście Stworek w brzuchu rozwija się prawidłowo, a wszystkie moje badania krwi wychodzą wręcz książkowo.
Tylko niektórzy w moim otoczeniu nieśmiało, a może nieświadomie dają do zrozumienia, że eee- nie może być tak źle, oczywiście najczęściej bezdzietni lub mężczyźni.

Ehh, wyżaliłam się, mam nadzieję, że sprawdzi się to, że teraz będzie lepiej. Tymczasem wracam do śledzenia waszych pociech, które dodają mi otuchy 🙂
Trzymaj sie dzielnie bianka, niestety czasem ciezko przechodzi sie pierwszy trymestr. Odpoczywaj duzo, nie forsuj sie. Najlepiej zalegnij w lozku z jakas dobra ksiazka 🙂 Dasz rade, na pewno niedlugo przejdzie!
maleństwo - nasz Żorż w domu a w lecie na polu non stop boso - zainspirowała nas nasza cudowna sąsiadka z gór, Pani Danusia Szaflarska - do 10 roku życia boso i w domu i na polu (zimą buty których nienawidziła) i 100 lat Jej stuknęło w lutym🙂 latem planujemy coby po naszych górski łąkach też latał boso:P rodzina patrzy na nas jak na wariatów ale jemu służy - jeszcze nie słyszałam, żeby ktoś od "zimnych nóg" się przeziębił:P
ash - cudny 😍
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
01 kwietnia 2015 11:17
bianka, bądź dzielna! Drugi trymestr naprawdę jest duuużo lepszy. Mi też mówili, że przesadzam. Łącznie z koleżanką, matką dwójki dzieci. Teraz będąc w trzeciej ciąży mówi, że jednak mnie rozumie 😉
maleństwo   I'll love you till the end of time...
01 kwietnia 2015 11:19
Kurczak, ależ to bardzo fajnie, ja broń boże nie krytykuję. Ja to jakaś matka lękliwa jestem, wszystko dawkuję w ilościach homeopatycznych :p
Moja jakoś wolniej dojrzewa do jedzenia - no, chyba, że z mojego widelca/ talerza - o, to by chciała! Ale nie dam, bo moje posolone, a nieprzyprawionego nie będę jadła. W piątek planuję dla nas brokuła, to i ona spróbuje.

bazylka, wiesz co... Ja jakoś tak po sobie - jak mam zimne stopy, to mi całej zimno, więc mam opory dzieciaka tak trzymać. Wieje nam od okna w salonie :/

ash, cudeńko małe!
ja tez kiedys, wstyd sie przyznac, podsmiechiwalam sie z kolezanki, ktora we wczesnej ciazy (ledwo bylo widac) stekala ze sie tak szybko meczy i co chwile robila sobie przerwe w pracy. Oj, zrozumialam swoj blad...  😁
Mazia   wolność przede wszystkim
01 kwietnia 2015 11:37
U mnie zmiana czasu wyszła na plus właściwie to było tak, jakby córka wiedziała że jest zmiana i dostosowała się.

pani myk wydaje mi się że "szczupłość" Twojej córeczki jest fizjologiczna. Je dość mało, ale często ciągnie cycka, więc prawdopodobnie niczego jej nie brakuje.

Moja sama się odstawiła, obecnie karmię raz na dobę, albo w nocy albo nad ranem. Po 11 m-cach zaczęła przesypiać noce, ale teraz ma mega infekcję (oczywiście żłobek) i jest tak zaglucona, że bidula męczy się cholernie i jęczy lub płacze w nocy. Dlatego biorę ją do siebie i daję cycka, którego zresztą nie daje rady ssać bo się dusi ;-(, ale jakoś zasypia. Na razie wciąż bez antybiotyku, ale córcia kiepsko wygląda, jutro kontrola u pediatry. Tak bardzo bym chciała, żeby zwalczyła sama to choróbstwo...
Jeszcze do osiągnięć mojego dziecka dodam piękne zasypianie w dzień (o 12) w swoim łóżeczku. Najpierw zmiana pieluszki, potem idziemy myć rączki, buzię, kładę ją do łóżeczka, zaciągam rolety, nakrywam kocykiem... jakieś2-3 minuty i dzidzia śpi. Taka już mądrutka się zrobiła. Wcześniej tylko spacer w wózku....
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
01 kwietnia 2015 11:41
maleństwo, wiem, wiem 🙂 Kogo jak kogo, ale Ciebie o krytykę akurat bym nie podejrzewała, a niewiele tutaj takich osób mamy 😉
nerechta, też mi się kiedyś wydawało, że baby przesadzają.
Mazia - zdrówka dla Asi!
maleństwo - ale Żorż to chłop a chłop ma być chłop i już🙂
bobek, nie CHCĘ, żeby moje dzieci mnie "traktowały" jakkolwiek. To jest ICH sprawa. Ich życie, ich serca, ich sumienia, ich wartość.
Człowiek jest wolny. Moją sprawą było troszczyć się o dzieci, dać im miłość i spróbować(!) przekazać im konkretny system wartości. Czy się udało? Zobaczymy. Na razie świetnie "bangla".

Jeśli ty czujesz się w obowiązku przejmować się moimi radami, jeśli dzielenie się swoimi spostrzeżeniami i poglądami odbierasz w ogóle jako rady - to nie dziwię się, że możesz mieć kłopoty ze starszym pokoleniem. Powalcz o własną wolność. Autentyczną. Będziesz wolna - nie będziesz się przejmować bez potrzeby. Ani nie będziesz "musiała" o cokolwiek walczyć, a już na pewno nie o drobiazgi.

madzik2626, czy to jest fajne? Hm. Bywa ciężko. Trzeba rozwiązywać liczne problemy logistyczne. Okres upilnowania dwójki "toddlerów" jest wyzwaniem. Z rzeczy praktycznych przydawał mi się wózek spacerówka, taki, że starsze mogło stanąć na stopniu (na chwilę, na dłużej) i bez ambarasu mogłam wieźć dwójkę. Konieczność rozdwojenia trwa długo. Dobijały mnie "wywiadówki" - jak tu być w dwóch miejscach naraz? Aż zauważyłam, że dzięki temu uwijam się z dwiema wywiadówkami w godzinę 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się