Ciężko gojąca otwarta rana na nodze pomocy!

Gaga, przeglądam tylko kilka wątków (może z 10 z całego forum) i w nich nie zauważyłam sączenia jadu ze strony horse_art, raczej np nieprzyjemne docinki z Twojej strony  😎 no ale fakt, nie wiem jak wyglądał początek 😉
Info o żelu odebrałam jako żartobliwy przytyk, ale faktem jest, ze jak ktos mało lotny, to bedzie taką informację powielał z przekonaniem 😉
swoją drogą, przerobiłam setki ran i nigdy nie stosowałam żeli na rany, ew jak rana była już zasklepiona, to do uelastycznienia bardziej skóry (i oczywiscie odkazania okolic rany) niż leczenia otwartej. I nie chodzi o to, ze nie mam przekonania do nich, tylko weci po prostu nie zalecali a wręcz odradzali stosowania na otwartą ranę.


_Gaga, ty masz chyba problem z czytaniem ze zrozumieniem ;/ napisalam, ze kisniecie pod dobrze zrobionym opatrunkiem to bzdura, bo tak się robi, taka procedura, że to specjalne opatrunki - także, a nawet szczególnie te żelowe itp (przykro mi, nam się troche na tym, troche więcej niz wy zapewne ;]) więc nie może nic kisnąć - że to nie ogórki w słoiku.  a tu stale jakiś sobie wyraz wyciągasz i przeinaczasz... i wychodzi coś, co tylko wyśmiać można...
Megane, pisząc o opatrunkach hydrożelowych miałam na myśli opatrunki, nie żel...
Weci nie zalecają, bo to stosunkowo nowa technologia. Do weterynarii w Polsce trafi zapewne ze sporym opóźnieniem. Plusem tych opatrunków jest właśnie to, że rana oddycha, opatrunek wchłania wysięki, zmienia się go bezboleśnie (nie przywiera do rany), jest dość elastyczny. Tu była informacja, że rana głęboka i przydałoby się ją ochronić - stąd pomysł opatrunku z hydrożelu.

horse_art, masz rację, nie umiem czytać Twoich postów ze zrozumieniem... 🙁
Polecam
http://kostka-cukru.pl/p/128/4560/pharma-animalintex-gaza-antyseptyczna-apteczka-zdrowie-i-pielegnacja-wg-kategorii.html
https://www.hartmann24.pl/751/opatrunki-specjalistyczne/atrauman-ag
Ten pierwszy słabo dostępny w Pl działa "magicznie". Ten drugi niestety niewielki 10x10, bardzo prosty w użytku, również super działanie.
bakalia, czym się ta pierwsza gaza rózni od takiej kupowanej w aptece? Jest 10-krotnie droższa - stąd pytanie...
Jest z jakimś lekarstwem. Zakładasz ją na sucho, albo na mokro. Robisz kompresy zimne i gorące, w zależności od potrzeby. Jest idealna na stłuczenia z otwartą raną , gdzie nie możesz zrobić kompresu z altacetu
Dzięki  :kwiatek: Rzeczywiście ciekawy produkt.
hydrożelowe w skrócie żelowe to moze nowosc dla wetów... 
jak na swoim - kilka ladnych lat temu przecież próbowałam (bo miejsc etaki, ze problem był z mocowaniem) stosowac to też weci byli "zaciekawieni" albo sceptyczni. do intrasite gel sie przekonali dopiero po efektach, ale pewnie tez nei do końca 😉
nascie przynajmniej juz lat (bo sama od tylu je znam) popularne (no moze nei super popularne - bo drogie) w ludzkiej medycynie. dlatego...nie zawsze co weci polecaja jest lepsze, albo czego nie - gorsze-bo nie znaja nowosci.po prostu
jest jeszcze cala gama innych opartrunków leczących- mokrych, suchych. z różnymi czynnymi składnikami. tez malo rozpowszechnione - bo tez drogie. ale skuteczne.
Bez przesady z tą nowością- u nas weci stosują od wielu lat. Mam bardzo dobre doświadczenia z Granufleksem i pastą Granuflex, trochę gorsze z Aquagelem. Fajny jest też Inadine, choć to nie do końca hydrożel, ale też opatrunek specjalistyczny.
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
16 czerwca 2015 23:37
Granuflex jest świetny, bardzo mi pomógł kiedy mojemu psu robiły się praktycznie nie gojące się rany. Weci dość sceptycznie jednak na to patrzyli.
Witam!
Kobyłka, którą się zajmuję uległa wypadkowi. Uciekła z pastwiska i pocieła sobie tylną nogę,trzy sznyty, jedna pod drugą, ta najwyżej była najgłębsza,aż do kości. Na szczęście zauważyłam.to.od razu, godzinę od wypadku koń został poszyty, weterynarz od razu powiedziała,że może się to rozchodzić... przez 5 dni podawałam.jej proszki przeciwbolowe i przeciwzapalne prawdopodobnie. Dwa razy co dwa dni zastrzyk z antybiotykiem. Smarowałam okolice rany maścią a samo szycie psikalam sprayem (tym niebieskim). Wszystko pięknie,ropa się sączyła z pozostawionych otworów, wydawało się,że wszystko ładnie się goi. Dwa dni przed ściągnięciem szwów na górnym szyciu puściła skóra(nie same szwy). Reszta ładnie się zagoiła, szwy pościągane. Niestety kolejne szycie nie wchodzi w gre i musi się goić tak. Od wczoraj(bo wczoraj były ściągane szwy) przemywam 2x dziennie rivanolem i probiotykiem, ale dziś wygląda to gorzej niż wczoraj. Założyliśmy opatrunek,ale niestety jest to miejsce trudne i zjechał. Skóra nad raną jest taka sztywna,jakby obumarła,ale po ukłuciu igłą koń reagował. Teraz moje pytanie: czy mieliście już takie trudne rany i udało Wam się jakoś z nich wykaraskać? Czego mogę się spodziewać po takiej ranie? Próbować dalej zakładać opatrunek uciskowy żeby to do siebie zbliżyć (rana jest dalej głęboka), czy pozostać przy przemywaniu rivanolem i probiotykiem? Szczerze jestem przerażona, że babrać jej się to będzie miesiącami 🙁 a i jeszcze jedno, dziś widziałam.jak pcha pysk do tej rany, są jakieś sposoby żeby temu zaradzić?

Oczywiście dodaję zdjęcia pokoleii z etapów "gojenia"

Edit. Nie moge dodac zdjec z telefonu, zly format, jutro pokombinuje na kompie
zipa, posypuj jodoformem
zipa , polecam opatrunek ze srebra koloidalnego. Mój koń miał ranę nie do zagojenia, bo na ruchliwym miejscu jakim jest staw nadgarstkowy. Jak szwy pusciły i próbowałam wszystkiego, jakieś jodoformy, różne maści, psikadła. A, ze i koń nie współpracował w ogóle, była wieczna walka, rana wyglądała gorzej a weterynarze rozkładali ręce. W końcu przypadkiem ktoś polecił mi te z opatrunkiem ze srebrem. Koń stał kolejny miesiąc w boksie, ale gdy każdy opatrunek był po pare dni na nodze, za każdą jego wymianą nie dowierzałam jak szybko z nogi zeszła opuchlizna, rana zaczęła być pięknie czysta, kurczyła się w bardzo szybkim tempie. W niecały miesiąc po ranie jakiejś 15x10cm, pozostała jedynie blizna.

Tylko musiałabym sprawdzić "o jakiej mocy" używałam wtedy tych opatrunków, bo są różne. 😉

Podobno takie magiczne działanie jakie ma srebro, ma również miód manuka, ale opatrunki ze srebra bardziej mnie przekonywały, dlatego je wybrałam.
A gdzie można takie coś dostać? Ale problem pojawia się przy opatrunku bo po pół godzinie spada 🙁 rana jest tak.trochę pod stawem kolanowym, więc miejsce na opatrunek trudne.
Opatrunek na tym miejscu widziałam podwiązany do góry (żeby nie spadał) przez zad i do drugiej nogi, połączone z pętlą na szyje 😉 taką jaką mają czasem ochraniacze na ogon, żeby nie zjechało przez zad do tyłu.
zipa, spróbuj z bandażem samoprzylepnym tego typu
Właśnie z takim bandarzem był opatrunek robiony, ale noga w tym miejscu jest szeroka i ruchoma więc po polgodzinie spadlo. Niedlugo wet bedzie i bedziemy dalej kombinowac. Poki co dzis chociaz nie jest gorzej. Przynajmniej nic się nie sączy.
Mi załatwiał znajomy z apteki na recepte te opatrunki. Ale rzeczywiście opatrunek w tym przypadku będzie bardzo ciężki do założenia.
Można by zaryzykować z tym miodem, słyszałam bardzo dobre opinie o jego magicznym działaniu na trudno gojące sie rany
Miód manuka jest świetny.
Sama nie wierzyłam dopóki na własne oczy nie ujrzałam.
Dwóch pacjentów cukrzyków z mega trudno gojącymi sie ranami.
Po miodzie rany w końcu zaczynają sie powoli goić ( a przede wszystkim juz tak nie cuchną )
intra side gel polecam. bez opatrunku tez zadziala
Ja ostatnio miałam trudny przypadek dużej rany.
Rana na dużej powierzchni, dość głęboka, środek lata (temperatura, swędzenie i muchy), koń mocno wiekowy i nienadający się na interwencje weterynaryjne (więc szycie odpadało).
Leczenie środkami z apteczki + dwa razy dziennie po 6-8 minut naświetlania rany lampą Bioptron.
Zajęło to kilka tygodni, ale ładnie się zagoiło.
Cześć pilnie poszukuje kołnierza zabezpieczającego przed zrywaniem opatrunku dla źrebaka . Odkupie ,pożyczę .No i jeszcze bym prosił  o jakieś zdjęcie i podpowiedz jak to na koniu wygląda . Z braku laku może sam coś skonstruuje. Z góry dzięki sprawa pilna  ❗
mila   głęboka rekreacja
23 sierpnia 2015 16:59
Witam,
Podzielę się historią naszej rany na tylnej nodze od wewnętrznej strony. Kupiłam z nią konia. Wet robiący TUV orzekł, że leczenie będzie upierdliwe i że rana ma już ok 2-3 miesięcy. No, ale zaryzykowałam. Niestety wet miał rację…

Była z tych paskudnie babrzących się. Po zerwaniu strupa pojawiała się limfa i ciutka krwi. No i dzikie mięso radośnie rosło.. Noga opuchnięta, były obawy że koń nabawi się słoniowacizny.
Rana nie chciała się goić. Zalecenie – palić vagothylem dzikie mięso, pilnować higieny i czekać. Do tego różnej maści zasypki wysuszające. Po takich działaniach dzikie mięso opanowane. Rana się ciut zmniejszyła i… zastopowała gojenie. Zrobił się twardy strup. Pod spodem nic się nie babrało.
W lutym zmieniłam stajnię. Rana wyglądała tak.

Przez następne 3 miesiące – constans. Rana wyschnięta, nic się nie babrze, ale i nie goi. Noga konsultowana z kolejnymi wetami. Każdy zaleca to samo. Czyli pilnować higieny i jak się  zaczyna babrać to wysuszać i się zagoi. A guzik! Koń postanowił mieć tę ranę w pakiecie. Dorzuciłam mu supli z cynkiem i miedzią, ale nie działały. I już się zabierałam za wysyłkę włosia do analizy (z krwi nic nie wyszło), gdy… w czerwcu w ciągu jednego dnia na pastwisku, do rany dorwały się meszki.

Wszystko rozbabrane, noga gorąca, opuchnięta. Wet zaordynował antybiotyk i okłady z powidionu. Do tego chronić nogę przed robalami. Opuchlizna ustąpiła, na ale rana wielkości wyjściowej. Załamałam się. I w rozpaczy zwróciłam się do Olgi Kuleszy, która zaproponowała maść PanaVeyxal. I za tę propozycję będę ją nosić na rękach i wielbić 😉
Kolejne zdjęcia robione mniej więcej co 2,5 tygodnia.



niesobia, poszukaj, bo ktos taki patent opisywal,
chyba edzia? albo i kilka osób. jak to robic tez
tu albo w watku "rany, rana...."
w końcu udało mi się dodać zdjęcia, które obrazują to o czym pisałam wyżej. Na dzień dzisiejszy nic się nie sączy,wygląda jakby na brzegach robił się strup. Problemem jest skóra nad raną, bo zamiast właśnie ją zakryć ( w sensie tą rane) to zrobiła się sztywna i wywija się na zewnatrz, przez co ma się wrażenie jakby ta rana się powiększała. Chyba tworzy się tam dzikie mięcho 🙁
Tymczasowo poradziliśmy sobie starą bambusową żaluzją . Pewnie trzeba będzie poprawić ,ale dobę wytrzymała
edzia69   Kolorowe jest piękne!
24 sierpnia 2015 15:02
Tutaj lepiej widać niż w MMS, ale przy okazji. TY masz mój uwiąz!!
Edzia konia mi z uwiązem sprzedałaś  😀
Odśiweże trochę wątek 🙂
Koń ma blizne po ranie ropnej, uraz był w zeszłym roku, wszystko zaleczone, prześwietlone itd.
Moje pytanie brzmi : czym smarować żeby się (napewno nie w 100%) zarosło włosem?
Smarujemy maścią tranową, z wit. A i nagietkową. Dziś zamówiłam Pana Veyxal, czy dobrze zrobiłam ?
Czytałam że pomaga bardzo
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się