Laicy o koniach

Teli   Koń to zwierzak. Animal.
Rży i wierzga. Patrzy w dal.
Konstanty Ildefons Gałczyński

27 kwietnia 2009 22:04
W ostatnie zimowe ferie miejscowy ksiądz i kilka zakonnic przyprowadzili dzieci z Miasta do nas do stajni na wieś, żeby obejrzeć koniki, kurki, kozy i inne zwierzątka, których w mieście normalnie niema. Dzieciaki rozbiegły się po stajni i każdego konia oglądają. Koniska jak koniska- jedne odwóciły się tyłkiem, byle ich nie dotykać, inne ciekawsko wystawiły łby z boksów. Mój wałach był jednym z tych ciekawskich. Dzieciaki (przedział wiekowy 7-12 lat) podleciały do nas i zaczynają głaskać. Oczywiście wujki, ciotki i dziadki wszystkich dzieci mają po 18 koni i kazde z nich codziennie jeździ!
Do mojego Z. podchodzi dziewczynka i pyta:
-Czy macie tu źrebaki?
- Nie-  odpowiadam.
-A któryś koń jest źrebny?
- Nie.
- Nie?- wskazuje na moją chudzinkę Zgidnyja- A ten koń wygląda jakby był źrebny!!- i poszła.
Ręce mi opadły.

Kilka chwil później dzieciaki dostały szczotkę do konia i każde po kolei czyści konia. Przeżycie wielkie. Z konia się sypie strasznie, bo chwilę wcześniej wytarzał się w piasku. Zakonnica stoi i nadzoruje. W końcu pyta:- A koń to się tak strasznie brudzi jak się na nim jeździ?- Nie- odpowiadam- Śnieg stopniał, to się koniska tarzają.
- Tarzają się? Proszę nam pokazać!


Historia sprzed kilku lat, a pamiętam jak dziś.

Pewnego słonecznego weekendu podchodzi do mnie dziewczynka, lat ok. 7 i pyta z zaciekawieniem:
- Dlaczego proszę Pani mówią, że ma Pani najbrzydszego konia?

Po prostu zaniemówiłam...


W ostatnie zimowe ferie miejscowy ksiądz i kilka zakonnic przyprowadzili dzieci z Miasta do nas do stajni na wieś, żeby obejrzeć koniki, kurki, kozy i inne zwierzątka, których w mieście normalnie niema. Dzieciaki rozbiegły się po stajni i każdego konia oglądają. Koniska jak koniska- jedne odwóciły się tyłkiem, byle ich nie dotykać, inne ciekawsko wystawiły łby z boksów. Mój wałach był jednym z tych ciekawskich. Dzieciaki (przedział wiekowy 7-12 lat) podleciały do nas i zaczynają głaskać. Oczywiście wujki, ciotki i dziadki wszystkich dzieci mają po 18 koni i kazde z nich codziennie jeździ!
Do mojego Z. podchodzi dziewczynka i pyta:
-Czy macie tu źrebaki?
- Nie-  odpowiadam.
-A któryś koń jest źrebny?
- Nie.
- Nie?- wskazuje na moją chudzinkę Zgidnyja- A ten koń wygląda jakby był źrebny!!- i poszła.
Ręce mi opadły.

Kilka chwil później dzieciaki dostały szczotkę do konia i każde po kolei czyści konia. Przeżycie wielkie. Z konia się sypie strasznie, bo chwilę wcześniej wytarzał się w piasku. Zakonnica stoi i nadzoruje. W końcu pyta:- A koń to się tak strasznie brudzi jak się na nim jeździ?- Nie- odpowiadam- Śnieg stopniał, to się koniska tarzają.
- Tarzają się? Proszę nam pokazać!


🤔
Któregos razu Mój facet był chyba 3 raz w zyciu w stajni i czyścił jakiegos konia.
Podchodzi do niego Pani która niedawno kupiła sobie konia i pyta:
-Prosze Pana , nie wie Pan moze czym zwalczyc łupiez u konia?
na co miłośc mojego życia mówi:
-Pani, ja tydzien temu to myslałem ze konie to sie tylko je...

Pani zbladła i poszła :P


wybaczcie, ale umarłam  😂 😂

W niedziele pojechalam sobie na spacer stępem po treningu dookola toru wyscigowego gdzie no jak wiadomo w piekne niedzielne popoludnie kreci sie troche spacerowiczow. No i napotykam grupke, dwoch starszych panow, dwie kobiety i dziecko. Jeden z panow podziwia na glos siwego, pokazuje dziecku jaki ladny konik i ze ma ciekawy, niespotykany kolor. Pyta mnie jak sie taka maść nazywa (uzyl okreslenia maść więc zdawałoby się że coś tam o koniach wie) to ja grzecznie odpowiedzialam ze to siwek tylko dosc mlody jeszcze dlatego taki ciemny, na co pan 'ahh mlooody no tak, ile ma? z poltora roku bedzie?'  🤔
Pozniej jeszcze mnie dobil pytaniem czy w wyscigach startujemy  🤔wirek: gdzie no siwy to tiaaaaa wybitnie wyscigową ma sylwetke  🤣
Z tymi wyścigami to chyba wszyscy...Mnie kiedyś policjanci jak zatrzymali, to się spytali, czy jedziemy na wyścigi do Wrocławia  🏇 ja odpowiedziałam, że tak, oczywiście.
[quote author=Hypnotize link=topic=1046.msg233446#msg233446 date=1240152155]
Któregos razu Mój facet był chyba 3 raz w zyciu w stajni i czyścił jakiegos konia.
Podchodzi do niego Pani która niedawno kupiła sobie konia i pyta:
-Prosze Pana , nie wie Pan moze czym zwalczyc łupiez u konia?
na co miłośc mojego życia mówi:
-Pani, ja tydzien temu to myslałem ze konie to sie tylko je...

Pani zbladła i poszła :P


wybaczcie, ale umarłam   😂 😂
[/quote]

hahaha nie moge,sory ale tez wymieklam 😂 😂 😂
sosi   szczypior szczypior...
29 kwietnia 2009 18:25
dzisiaj wracając z koleżanką z uczelni rozmawiałyśmy o koniach. tzn ona mi zadawała pytania bo nigdy nawet nie dotykała żadnego

no więc czytając ten wątek, byłam ciekawa na jakie pytanie ona wpadnie, ale zadawała te standardowe, które już się pojawiły,
więc zawiedziona pytam się jej, czy wie jak się nazywa samiec konia (ze samica do klacz to wiedziała) na to ona wielkie oczy i z takim znakiem zapytania na twarzy...' byk?' 🥂
dzisiaj uslyszalam teorie o co chodzi z siodłami westernowymi:
bo wiesz siodła westernowe to są takie duże i wygodne, bo westernowcy wogole nie galopuja tylko sobie tak siedza w tych siodlach i wolno chodza.
😵
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
29 kwietnia 2009 21:54
A propos maści. Akurat niedawno skończyła się przebudowa drogi biegnącej koło stajni, więc jestem na bieżąco z "mądrymi" uwagami panów robotników. Jeżdżę któregoś dnia na Rudej (która jak sama ksywka wskazuje jest RUDA) i słyszę, jak jeden z panów klaruje reszcie kolegów:

"Bo ten koń jest kary, gdyby był w łaty, to byłby srokacz, ale ta maść to kara". Odpadłam. O ile jestem w stanie zrozumieć, że ktoś na młodego siwka powie kary, o tyle na bijącą po oczach wiewiórkowatość bym nie wpadła.
Któregos razu Mój facet był chyba 3 raz w zyciu w stajni i czyścił jakiegos konia.
Podchodzi do niego Pani która niedawno kupiła sobie konia i pyta:
-Prosze Pana , nie wie Pan moze czym zwalczyc łupiez u konia?
na co miłośc mojego życia mówi:
-Pani, ja tydzien temu to myslałem ze konie to sie tylko je...

Pani zbladła i poszła :P


Mój Ukochany już wie, że najtaniej to octem  😁 Po pół roku intensywnych nauk jest przysposobiony do życia w stajni, może się nawet ze mną ożenić  😍 A początki były trudne, prosty inżynier + skomplikowany koński charakter, taak... Owszem, było machanie i gwizdanie na konia celem przywołania 😁 Były też romantyczne rozmowy przy wspólnym wywalaniu gnoju: Kochana, od kiedy jesteśmy razem, mam sporo do czynienia z... eee... odchodami 😡

I dobrze, niech trenuje przed potomkiem 😂
co do masci, ostatnio leci "1 z 10", nagle slysze "chodz tu na chwilke, chodz, jest dla ciebie pytanie!" przychodze i slysze "i co, wiesz jakiego koloru jest kary kon? 🙄"  😎

a wyscigi to standard, babcia zawsze pyta "no to kiedy znowu jedziesz sie scigac?" 😀
p.s.oczywiscie chodzi o skoki 😉
Mama miała ostatnio hasło z Jolki: służy do przymocowania podkowy.
Podkowiak.
Woła mnie za jakiś czas: Tata jest lepszy, hacel.

Może lepiej wiedzieć mniej? 😉
Bischa   TAFC Polska :)
30 kwietnia 2009 10:16
Moja mama nie odróżnia wyścigów od skoków " Bo Ty ciągle na wyścigi po Polsce jeździsz"  🤣
Ostatnio w internecie znalazłam
"Zastęp początkujących próbuje ruszyć kłusem:
- Wio! wio! - woła do konia czołowy.
- Nie "wio", tylko łydka - wrzeszczy instruktor.
Na to delikwent woła jeszcze głośniej:
- Łydka! Łydka!"

"Po wyścigu zdenerwowany trener krzyczy na dżokeja:
- Przecież na ostatniej prostej mogłeś pobiec szybciej!!!
- Pewnie, że mogłem, ale szkoda mi było konia zostawiać. "

"Mama mówi do syna:
- Nie możemy trzymać koni w domu. Pomyśl o zapachu!
- Daj spokój, przyzwyczają się!"

"- Panie, czemu ten ogier taki drogi?
- A, bo z powodzeniem biegał na torach!
- O? To on musi się strasznie bać pociągów."
Kolejne hasło z krzyżówki: Nieprawidłowy kłus konia. Niewiele się zastanawiając odpowiedziałam inochód. Prawidłowa odpowiedź: szłap... Ktoś wie co to jest szłap?:P
Bischa   TAFC Polska :)
05 maja 2009 10:13
Możę człap , albo capl  😁 Ale układający krzyżówkę źle usłyszał i wyszło mu szłap  😁

EDIT : literówka
mój mały siostrzeniec ostatnio odwiedził mnie w stajni, widząc dwa hucuły krzyknął: "patrz dwa żebraczki!"(chyba chodziło mu o źrebaczki... :icon_rolleyes🙂
caroline   siwek złotogrzywek :)
05 maja 2009 10:18
Możę człap , albo capl  😁 Ale układający krzyżówkę źle usłyszał i wyszło mu szapl  😁


elo, google jeszcze działają!
[url=http://www.google.pl/search?q=szłap&ie=utf-8&oe=utf-8&aq=t&rls=]http://www.google.pl/search?q=szłap&ie=utf-8&oe=utf-8&aq=t&rls=[/url]

wikipedia działa
[[a]]http://pl.wikipedia.org/wiki/Sz%C5%82ap[[a]]

encyklopedia PWN działa
http://encyklopedia.pwn.pl/haslo.php?id=3983229

a nawet Internetowy Słownik Haseł Krzyżówkowych działa
[[a]]http://zoologia.krzyzowki.info/sz%C5%82ap[[a]]

dokształcać się przed obśmiewaniem :emota2006092:
Szłap - nieprawidłowy kłus konia. Kończyny nie są stawiane równocześnie po dwie (tylna lewa i przednia prawa, tylna prawa i przednia lewa). Zamiast dwóch uderzeń kopyt słychać cztery.
Bischa   TAFC Polska :)
05 maja 2009 10:34
Miałam sprawdzić w sumie w googlach , ale wydawało mi się to tak niedorzeczne  😡
Mi nawet przez myśl nie przeszło, że coś takiego naprawdę istnieje  🤔wirek: Następnym razem sprawdzę na pewno :P
IloveMosiek   Mościsław & Co
05 maja 2009 11:35
na zawodach mój koń (o imieniu Wicher) stoi sobie grzecznie w boksie i wciąga sianko, a tu przechodzi jakaś rodzinka i tatuś mówi do dzieci i mamusi: "Spójrzcie, a tutaj stoi konik o imieniu... eee... Łiczer". 😵
prawie połknęłam papierosa  😁
Efekt amerykanizacji 😀iabeł:
kilkuletnia dziewczynka na widok konia podnoszącego tylną nogę:

"chyba chce mu się siku, bo nogę podnosi" 🙂
Matka (przy tuszy) podeszła z dzieckiem (również przy tuszy) do ogrodzenia, konik sobie stał i jadł, gdzieś tak po 12 w południe i chciała aby dziecko pojeździło na kucyku. Instruktorka odpowiedziała że konie teraz jedzą, przerwa kończy się o 15. Na to pani: A to one jedzą?  🤔wirek:
W zastępie kilka kucyków, na jednym z nich dziewczynka bardzo bojąca się, ma różne dziwne blokady, np. boi się przełożyć palcat z jednej ręki do drugiej przy zmianie kierunku. W koncu udaje jej się jednak przełożyć bacik, wszyscy chwalą głośno, a ja siedząc na ławeczce obok ojca dziewczynki, mruczę do siebie, zupełnie nie złośliwie, a tak z sympatią:

- Great, ale jakby jeszcze chwyciła ten palcat końcówką w dół, to byłoby super  😉
(bo trzymała "na wędkę"😉

Na co tatuś:
- Bo my to tak tylko rekreacyjnie przyjeżdżamy, nie sportowo...

😁
Kiedyś na tapecie monitora miałam dwie głowy arabów. Moja mama akurat weszła do pokoju i z tekstem:
-Ooo araby
-No no mamo skąd wiedziałaś - pytam ją z uznaniem
-Po uszach poznałam 😀
rozmowa moich kolegów z klasy:
-ej a tak naprawde to co to sa te podkowy?
-no to takie trampki dla koni  😁
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
11 maja 2009 15:29
A ja się w weekend doczekałam "łapania" strzemienia. W kłusie kazałam wyrzucić wewnętrzną nogę ze strzemienia, a następnie wydałam zwyczajną komendę "a teraz je złapcie z powrotem". I dziewczę złapało ręką strzemię. Grupa zaawansowana, galopująca. W sumie uśmialiśmy się wszyscy. 🙂
Nie ma wątku fotoblogowego, więc dam tutaj  😁

"No to tak pięty w duł (tak)
wyprostowana (tak)
rence zgiente w łokciach (tak)
koń zebrany (tak)
i jedziemy na drongi xD"

http://www.photoblog.pl/ola4ever4horses/38404410/na_trufli.html
😂 😂
Bischa   TAFC Polska :)
11 maja 2009 16:08
Nie wytrzymałam i napisałam  😁 Ale dziw z tymi drągami , raz pisze dobrze , a innym razem drongi  👀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się