Jezus Maria, straszna tragedia, wyobrażacie sobie, jakby wam tak w stajniach padały konie jeden po drugim? 🙁 Ja osobiście nie wiem, jakbym to psychicznie ogarnęła, a wy?
W Anglii ostatnio bardzo głośno się krzyczy o Grass Sickness, nie wiem, czy w Polsce jest podejmowany temat, ale w UK w zeszłym miesiącu chyba wszędzie o tym trąbili. Nie życzę nikomu, aby w takie coś się wplątał:
http://www.grasssickness.org.uk/advice/grass-sickness-in-horses/Myślę, że wątek ma sens, o ile nie zbierze się stado krzykaczy wymyślających teorie spiskowe, którzy zaczną zarzucać jakieś dziwne rzeczy osobie, która i tak jest niesłychanie poszkodowana. Najgorsza rzecz, jaka może się komukolwiek przytrafić, ale być może da to większej liczbie ludzi do myślenia, żeby bardziej się przykładali, jeśli chodzi o szczepienia, wybór paszy, siana, bezpieczeństwa stajni oraz prawidłowego oporządzania łąk i pastwisk.
Nie mówię, broń Boże, że pan Rudiger tego nie robił, dam rękę uciąć, że konie pod każdym względem były doglądane na "perfekt", jednak wypadki każdemu się zdarzają, niestety 🙁 A wiele ludzi dopiero włącza myślenie, jak usłyszą, że gdzieś tam indziej działa się tragedia.