Lonżowanie

czy ktoś wie jak nazywa sie ten patent  ? wydaje mi się że służy do pracy z koniem na lonży .
.
Z nieco innej beczki, kiedy mamy mlodego konia, ktory liznął chodzenia na lonży jednak jeszcze próbuje swoich sił, co robić kiedy koń ustawia się na nas przodem i tym samym blokuje możliwość wypędzenia go na koło wskazując mu kierunek ręką trzymającą lonżę, a drugą z batem który zachęca do ruszenia. Efekt jest taki, ze zamiast wypedzic konia na kolo, ten chodzi za mna w kolo kiedy probuje stanac naprzeciw jego lopatki. I tak w nieskonczonosc, odpedzanie pyska, odpychanie, nawet machanie batem przed nosem nie dziala, a wrecz przeciwnie, kon napiera bardziej na mnie nawprost. Co z tym fantem zrobić??
grumpy, Znaleźć kogoś, kto będzie bardziej przekonywujący i lepiej koordynujący przekazywanie pomocy przy lonżowaniu. Kilka sesji i na pewno będzie lepiej. Najwyraźniej koń Cię olewa, nie szanuje Twojej przestrzeni i sama możesz sobie nie poradzić, skoro na tyle obczaił jak z Tobą postępować, że ignoruje wszystkie Twoje działania.
Gillian   four letter word
08 lipca 2015 11:25
Od paru dni lonżuję konia na lince tej zapinanej między nogami. Oprócz trójkątów to chyba najlepszy wynalazek dla nas. Co prawda lina rusza wędzidłem, to fakt, ale moja łapa też nie jest super stabilna, więc krzywdy nie ma. A jeździ się potem... mniam! wybornie 🙂 koń zupełnie inaczej pracuje ciałem niż na innych wypięciach - wypuszcza szyję z kłębu zamiast zrolować się, mięśnie brzucha mocno wklęśnięte pracują, plecy robią się okrągłe.
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
09 września 2015 13:44
Jest tu kto? 😉 Ja z pytaniem odnośnie długości poszczególnych elementów wypinaczy trójkątnych. Chcę zrobić wersję DIY. Przeznaczenie dla konia arabskiego. Ktoś coś mógłby pomóc?  👀
Z nieco innej beczki, kiedy mamy mlodego konia, ktory liznął chodzenia na lonży jednak jeszcze próbuje swoich sił, co robić kiedy koń ustawia się na nas przodem i tym samym blokuje możliwość wypędzenia go na koło wskazując mu kierunek ręką trzymającą lonżę, a drugą z batem który zachęca do ruszenia. Efekt jest taki, ze zamiast wypedzic konia na kolo, ten chodzi za mna w kolo kiedy probuje stanac naprzeciw jego lopatki. I tak w nieskonczonosc, odpedzanie pyska, odpychanie, nawet machanie batem przed nosem nie dziala, a wrecz przeciwnie, kon napiera bardziej na mnie nawprost. Co z tym fantem zrobić??


Miałam dokładnie ten sam problem 2 lata temu, kiedy kupiłam moją kobyłkę. Potrafiła spokojnie, rytmicznie galopować, żeby potem nagle zrobić zwrot na zadzie i stanąć przodem do mnie. Najważniejsze jest, żeby w ogóle do tego nie dopuscić, czyli stojąc w środku, stać jak najbardziej to możliwe za koniem, jednocześnie trzymając za jego zadem bata. Wystarczy, że kilka razy ty przechytrzysz konia i w momencie, kiedy on spróbuje się zatrzymać i odwrócić, ty krzykniesz, machniesz batem czy po prostu podniesiesz ręce do góry. Po miesiącu, dwóch problem znika 🙂 Tylko trzeba być konsekwentnym. A jak już uda mu się odwrócić do ciebie, to nie podchodź do niego, tylko przejdź za jego zad na lonży o "normalnej" długości (na takiej, jakiej lonżujesz) i pogoń go. Po prostu zmieniasz jakby miejsce lonżowania. Podchodzenie i "odpychanie" konia nic nie daje, mówię to ze swojego doświadczenia  😀
Może trochę głupie pytanie, ale czym się różnią wypinacze zwykłe od trójkątnych ?
Wiki*, zwykłe łączą wędzidło z pasem. Trójkąty zapina się jak czarną wodzę - pas-wędzidło-popręg(ew.znowu pas).
Trójkąty dają więcej swobody i bardziej zachęcają konia do zejścia z szyją w dół - w tradycyjnych wypinaczach ustawienie jest znacznie bardziej określone i ograniczone. Co nie znaczy, że gorsze - niektóre konie potrzebują czytelnej podpowiedzi, albo stabilizacji na wędzidle. Na zwykłych wypinaczach można precyzyjnie regulować nie tylko wysokość ustawienia, ale i zgięcie boczne.
Wlasnie zawsze zastanawiam sie, jak regulować zgięcie boczne... Docelowo jeździ się konia tak, aby był oparty na dwoch wodzach, ale ustawiony na zewnętrznej wodzy, więc jak zrobić to z wypinaczami? Wypadałoby skrócić wypinacz wewnętrzny, żeby utrzymać prawidłowe zgięcie, ale nie bedzie to wtedy sygnałem dla konia, zeby oprzeć się na nim, a pozniej na wewnętrznej wodzy podczas jazdy? Zielona jestem w tych tematach 🤔 Dlatego póki co unikam lonzowania na tym patencie, wolę czarną, jest chyba bezpieczniejsza 😀
evczii, lonżujesz na czarnej wodzy?
A jakich wypinaczy wy używacie i jakie polecacie ?  😉
evczii, lonżujesz na czarnej wodzy?


Czasem się zdarzy, a dlaczego pytasz? Fajnie mi kobyła na tym pracuje, nie uwala się tak, jak robi to na wypinaczach 🙂
A ja tego zupełnie i szczerze nie rozumiem. Na wypinaczach koń "się uwali", na gumie "się powiesi". A co robi w tym czasie lonżujący? Przecież masz w ręku lonżę - możesz działać ręką jak na wodzę, zrobić półparadę, poprosić o zgięcie, oddać lonżę... Masz w drugim ręku bat - działasz nim jak łydką, podganiasz zad, zginasz bok, przesuwasz łopatkę. Masz głos (i głowę na karku) - to główkuj, czego w danym momencie potrzeba, może konia trzeba zwolnić, może zaktywizować, może zająć przejściami. Patent - każdy - ma pomóc, zasugerować ramę, a nie zrobić całą robotę sam. Pracuje z koniem osoba go lonżująca.

A czarna na lonży to przecież nic innego jak trójkąty.
quantanamera ale o co ci chodzi w tym momencie? O to, że wybieram "bezpieczniejszą" drogę, bo nie mam az tak dużego doświadczenia w lonzowania? Bo nie bardzo rozumiem... Doskonale zdaję sobie sprawę, że z koniem pracuje osoba lonzujaca i staram się zawsze jak mogę, niestety nie urodziłam się z umiejętnościami perfekcyjnego lonzowania konia i nie wszystko jeszcze czaję. Wiec dlaczego mam kombinować na młodym koniu, ktory nie jest nic winny, skoro lepiej pracuje mu się w innym patencie? Ludzie swieci, zawsze trzeba się do czegoś przyczepić? 🙂 Już nawet nie mogę sobie zdecydować, na czym mam lonzowac konia i napisać o tym głośno, zebt zaraz ktos nie podważył mojej pracy?
Ja ze względu na kontrolę i precyzję sygnałów wybrałam lonżowanie na dwóch lonżach. Żaden z dostępnych patentów nie zastąpi moim zdaniem tego czucia i możliwości dość precyzyjnego zadziałania w każdym momencie. Nabranie wprawy wymaga trochę czasu, bo nie łatwo ogarnąć 2 lonże i bat w rękach, na początku wszystko się plącze, ale warto! Jak lonżujący nabierze trochę wprawy i koń oswoi się z takim sposobem lonżowania, śmiało można wykonywać wszystkie elementy jakie nam przyjdą do głowy oczywiście w granicach rozsądku, umiejętności i możliwości konia i lonżującego. Ja dopiero odkrywam taki sposób lonżowania, ale póki co uważam to za strzał w dziesiątkę 🙂
Evczii - Problem w tym ze zarówno jazdy jak i lonżowania ciężko sie nauczyć przez Internet. Wiadomo poradzić sie można ale w większości przypadków najlepszy opis nie zastąpi szkolenia przez druga osobe.
Weiderowa lonzowanie na dwoch lonzach to podobno super sprawa. Ja też mam w planach zacząć, tylko nie wiem jak to zrobić, bo moj dzieciak lubi sobie postrzelać z zadu na początku lonży, a czasem nawet w trakcie się zdarzy. No i boję się, że się poplącze albo cos... 🙄 A ja raczej niedoświadczona w te klocki, bo tym sposobem jeszcze nigdy konia nie lonzowalam, także jakby co, to obie na raz byśmy się uczyły 😀

branka oczywiście, przez internet nie da się raczej wiele nauczyć, nie twierdze inaczej. Ale przecież ja nikogo nie proszę o internetowy trening 🙂
Jak nie przeciągniesz lonży za zadem, to nie powinno się nic poplątać. Ja zaczepiam lonżę do kółek wędzidła, przeciągam przez oczka pasa do lonżowania. Wewnętrzna zostaje tak jak idzie- prosto do ręki, a zewnętrzną przeciągam nad grzbietem na swoją stronę, tak żeby była równolegle do pasa. Jeszcze nigdy koń mi się nie zaplątał nawet przy brykach 😉 Warto poszukać kursu, albo trenera, który miał styczność z takim lonżowaniem. Ja uczyłam się takiego sposobu lonżowania razem z moim koniem. Przez pierwsze 10 minut oboje się gubiliśmy, ale potem było tylko lepiej 😉
Ja zwykle lonzuje tak samo przepiete jak Weiderowa, szczególnie jeśli kon pierwszy raz ma dwie lonze. Jak jest bardziej zaawansowany to można inne przepięcia kombinować.
Ooo to tak zrobię następnym razem, dzięki za radę!  :kwiatek: Początki na pewno będą skomplikowane, ale warto sprobowac, moze to akurat bedzie nasza droga do sukcesu. 🙂
evczii, nie piję absolutnie do Ciebie. Patent zawsze trzeba dobrać do konia, na jednych dane egzemplarze pracują lepiej, na innych gorzej, ale za całokształt jest odpowiedzialny ten, kto stoi w środku kółka. Jeśli koń "się uwala" to prostu trzeba się zastanowić, dlaczego tak robi. Powinien akceptować stabilny kontakt na wypięciu. Może na trójkątach się "nie uwala" bo po prostu nie może na nich oprzeć - ale na kontakcie na wodzy będzie i tak robił to samo?

Ja dużo koni lonżuję na trójkątach, wszystko zależy, co potrzeba zrobić i jakie problemy pojawiają się do przepracowania. Nigdy jednak nie wybrałabym danego patentu dlatego, że na innym jest do d..., tylko dlatego, że właśnie tego potrzebuję.

Dwie lonże są fantastyczne, ale faktycznie do takiej pracy konieczne jest już jakieś ogarnięcie jeździeckie i dobra koordynacja 😉
Oj masz rację quantanamera! W tym wypadku trzeba mieć już mocno sprecyzowany obrazek i odczucia do jakich dążymy, bo nic nie zrobi roboty za nas  🤣
Lonżowanie na dwóch lonzach jest tak naprawdę ogromnym sprawdzianem kontaktu, wyczucia, precyzji stosowania pomocy. Dobry jeździec bardzo szybko poradzi sobie z taka forma lonżowania i popracuje z koniem nad tym, nad czym potrzebuje  - slabszy z kolei moze bardzo skorzystać lonzujac w ten sposób(w swojej edukacji jako jeźdźca). Ale bedzie potrzebowal osoby z ziemi na początku i jak dla mnie nie ma jak tego obejść...
dziewczyny z czystej ciekawości bo przeglądam aktualnie wątek od początku szukając czegoś dla siebie, ale mocno zapadła mi w pamięć fraza nt zbytniego przeciążenia stawów/łopatek przez częste lonżowanie starszego lub konia w ogóle. Czy istnieje jakiś artykuł na ten temat? Były przeprowadzane jakieś badania na ten temat może? Interesuje mnie powiązanie między woltyżerką/lonżowaniem a 'żywotnością(?)' stawów/łopatek/nóg etc.
A ja wracam z pytaniem jakie wypinacze polecacie  😉 Albo może z jakiego materiału skórzane, parciane?
Zamiast wypinaczy bardzo fajną sprawą jest zwyczajny, mocny, cienki sznurek dostępny w każdym sklepie typu Leroy Merlin, czy Castorama (ewentualnie 2 odpowiednio krótsze sznurki). Wypinanie na sznurkach pozwala we właściwie dowolny sposób modulowanie wypięcia i daje możliwość szukania opcji najlepszej dla konia. Poza tym nie ma ograniczenia w postaci regulacji i przy okazji jest bardzo tanie. Zanim zabrałam się za dwie lonże, lonżowałam właśnie w taki sposób, co znacząco ułatwiało poszukiwanie optymalnego wypięcia 😉
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
13 października 2015 22:11
Wiki*, ale to zależy czego potrzebujesz. Różne wypinacze (zwykłe czy trójkątne) są do różnych rzeczy, co innego można osiągnąć pracując na nich
[quote author=xxagaxx link=topic=1300.msg2432635#msg2432635 date=1444589759]
evczii, lonżujesz na czarnej wodzy?


Czasem się zdarzy, a dlaczego pytasz? Fajnie mi kobyła na tym pracuje, nie uwala się tak, jak robi to na wypinaczach 🙂
[/quote]

bo nigdy się  z czymś takim nie spotkałam. To już można wziąć i nawet dwa uwiązy albo właśnie po prostu trójkąty, bo nie wiem jak specyficznie czarna nadaje się do lonżowania.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się