Zdjęcia z wypadów w teren. Reaktywacja tematu!
a mnie wczoraj poszczyknęło i chodzę jak sparaliżowana 🙁 , oby sie to po kościach rozeszło do weekendu.
U nas temp. na plusie, na wieczór pewno zamarznie wszystko i będzie bardzo ślisko. Weekend był idealny na teren.
Myślicie , że to już wiosna??
ech...pierwszy i ostatni teren w tą pogodę. Pojechałam na oklep, przy przekraczaniu rowu Panamce coś odbiło ( może to spowodował ciągnik z obornikiem, który jechał) i ruszyła galopem z baranami, prawie już na szyi siedziałam, ale udało mi się poprawić, pykamy dalej kłusem, w momencie, gdy pomyślałam, że na oklep to łatwiej się katapultować z konia, Panamka potknęła się o zamarzniętą kretowinę i miałam okazję przekonać się, że w rzeczy samej - na oklep nic prostszego niż ewakuacja z wywracającego się konia 🙂 No i nic mnie tak nie wkurzyło, jak szukanie na łąkach miejsca, z którego mogłabym wsiąść 🙂 Powłóczyłyśmy się godzinkę stępem z małymi kawałkami kłusa.
No i oczywiscie deszcz padał, mglisto. Fe
marysia550 hehe to miałaś przygodę
Melduję się jako chwilowy samozwańczy bohater tego wątku. A mianowicie: wczoraj po całonocnym balowaniu i czterogodzinnym śnie wczołgałam się na konia i pojechałam na spokojnego stępa, bo pod śniegiem lód. W dodatku zrobiłam zdjęcie! Chciałam wybić się na oryginalność i zamiast standardowych uszu zrobiłam nogę.
Mam nadzieję, że to ostatnie takie podłoże w tym roku.
trusia ja zwsze mówiłam, że po ciężkiej nocy najszybciej dochodzi sie do siebie na końskim grzbiecie 😉 . Niezła ruda nóżka 🤣
trusia- - ja miałam zrobić zdjecie podłoża, gdzie Panama zostawiła metrowy ślad poślizgu z lodzie...ale rękawiczki mi się nie chciało zdejmować.
Euforia, życzę zdrowia!
marysia, ale przygody! Dobrze, że wam się nic nie stało.
trusia, haha 😉 Ja nawet jak poszaleję na imprezie, to następnego dnia spokojnie rano mogę jechać do konia 🙂
U nas deszcz spłukał większość śniegu, jest na plusie nawet w nocy, gdzieniegdzie tylko jakieś resztki. Mam szczerą nadzieję, że to już wiosna 🙂
Livia- a ja spojrzałam w długoterminową i widzę deszcz, chmury, jakieś opady śniegu, krajobraz ksieżycowy ogólnie. I tak cały luty.
U nas dziś ponuro, siąpi, zastanawiam się, czy w ogóle jechać do stajni, bo obornik miał być wybierany. To konie pewnie ciapkają się w błocie na padoku i na takiego mokrego średnia przyjemność wsiadać. Biceps mnie boli po wczorajszym tereniku 🙂
Livia, ja z natury nie znoszę deszczu, nie... kłamię, lubię, ale tylko jak siedzę w domu i słyszę odgłos padającego deszczu na parapet i tyle. Nie znoszę chodzić jak pada deszcz, tym bardziej jeździć, no tak mam. Bez problemu mogę jeździć jak pada śnieg, jest mróz, wiatr.
Za to u mnie dziś taka pogoda, śnieg nagle wyparował 😂
u mnie też już po śniegu tylko kałuże zostały, mam nadzieję że do niedzieli trochę obeschnie.
Watrusia, to ja często jeżdżę mimo deszczu, nie przeszkadza mi on za bardzo. W sumie mróz też nie, tylko jak wali deszczem albo śniegiem to wiadomo, że to nic fajnego 😉
marysia, trochę rozumiem, ale tych słonecznych, śnieżnych dni też za wiele nie było, więc wolę taką szarugę niż śnieżną 😉
quintana, Euforia, u nas też już zero śniegu, wszędzie tylko mokro 🙂
Dziewczyny u mnie też pełno kałuż i błota, dlatego zaadoptowałam sobie na chwilę łąkę obok (taki ugór) 😀 i tam jest sucho 🤣
a ja na boisku, ale tylko dziś, bo zniszczę murawę 🙁 i już później nie pojeżdżę. Jutro jadę w teren, a kobyłę rozrywa nadmiar energii- dziś godzinę sobie leciała kłusem, lekkim, na luźnej wodzy....( odjąć stępowanie przed i po )
U nas dzisiaj było niezbyt zachęcająco - mocno wiało i czasem padało. Ale i tak rano jechałam w teren 🙂 Koń fajny, spokojny, mimo wiatru i różnych szelestów. Ale śniegu już nigdzie nie ma, jest fajnie, tylko chwilami błocko.
Wrzucę jeszcze dwa zdjęcia z zeszłego piątku i uciekam 🙂
Livia pad obłędny 😍, ale wy jesteście piękną parą.
U nas dzisiaj niby ciepło bop prawie 9 stopni ale wietrznie, śniegu nie ma , dużo błota wszędzie. Ja nadal kontuzjowana i chyba do niedzieli nie wyjdę z tego 😕 ale może w tym czasie przyjdzie moje nowe siodło
U nas bardzo wietrznie, no ale skoro słowo się rzekło...pojechałam w teren. Do lasu generalnie chlapa, delikatnie podkłusować można najwyżej na krótkich odcinkach. W lesie ruszyłam ostrym kłusem pod górę i dostałam radosnego barana. W miarę sucho było, więc podgalopowałam, zrobiłam kółeczko i jeszcze raz na górę galopem. Szła z mocą, jak nigdy, wróciłyśmy znów na dół kłusikiem i skierowałam się w stronę stajni, ale zamiast jechać przez wieś pojechałam przez łąki. Zaczęło okropnie wiać i padać, chyba nigdy nie byłam na takiej wichurze na koniu, kłusikiem równo leciałyśmy i znów barany się zaczęły...Jak dotarłam do stajni, to nie mogłam drzwi od stajni utrzymać.
Livia ależ piękne to twoje konisko 😍
marysia to przygody były, grunt, że bezpiecznie dotarliście do domu
elita fajne foteczki
Byłam w terenie 1,5 tyg temu. Kobył poślizgnął się na ukrytym lodzie i upadł razem ze mną na grzbiecie :/ Niestety zadem straciła równowagę.
Mi nic się nie stało, koń też nie poobijał się, ale się zapoprężyła 🙁 Zauważyłam, że obrzęk wystąpił po tej stronie, gdzie popręg gum nie ma - nie dożynam koni popręgiem i z żadnym z koni nie miałam popręgowych problemów. Zastanawiam się nad popręgiem z obustronnymi gumami.
Macie jakieś doświadczenia w temacie?
Śnieg był piękny ale....właśnie ślisko dosyć. Ciekawe jaka pogoda będzie do końca zimy, bo teraz jakoś wiosnę czuć w powietrzu.
Euforia, dziękuję 🙂 Życzę powrotu do zdrowia i obyś w weekend już mogła gdzieś pojechać 🙂
marysia, łoł, u ciebie co teren to przygoda jakaś!
elita, jestem fanką twojego karusa 😜
quintana, dziękuję 🙂
agaEl, jak jeździłam klasycznie, to miałam do obu siodeł popręgi z gumami po obu stronach, jakoś wolałam nie ryzykować. I faktycznie, mimo że mój koń często się schyla do trawy, to nic się nie działo 🙂
Mi się raz koń zapoprężył w dość wymagającym terenie ( podejrzewam, że przy pokonywaniu ostrego podejścia) i fakt, popręg był bez gum. A w terenie, normalnie pozwalam jeść trawę i nic się dzieje złego. Nawet podczas dłuższych popasów.Popręgi z gumami mnie irytują ...
Jakoś nie miałam problemów nie miałam. Mój poprzedni koń (ś.p) oraz mój drugi koń zawsze miały popręgi miękkie i z gumami z jednej strony. Oczywiście schylały się, jadły trawę itd i nic nigdy nie było.
Ta delikatna schyliła się kiedyś do trawy i miała delikatne zgrubienie na klacie. Myślałam, że za szybko poderwała się. Teraz upadek i mega wielka opuchlizna po jednej stronie (tej samej co wtedy). dlatego skojarzyłam, że to po stronie bez gum. Do tej pory problem znałam tylko z teorii.
Po tym upadku razem z koniem darowałam sobie zimowe tereny. Teraz w weekend będę jechać na drugim koniu w teren. Mam nadzieje, że ziemia trochę obeschnie i nie będzie mega błota.
Z Siwą pojadę na oklep lub dam jej czas do kupienia nowego popręgu 🙂
agaEl, ja też glebę zaliczyłam ( opisałam u góry tej strony) i mi się odechciało. A dziś na błocie kobyle nogi się rozjechały i skończyło się na oparciu na nadgarstkach.
Elia17 super ujęcie
Dziewczyny orzynajmniej miękkie londowaniw macie bo już ziemia nie jest zmarznieta.
Ja niestety ma od mojej rechabilitantki nakaz odpiczywznia najlepiej leżenia więc niedzielny teren mam z głowy liczę na wasze zdjęcia.
Super fotki wstawiacie 🙂
Ja dziś też mam nadzieję, na chociaż mini spacerek, oby tym razem nie było tak wystrzałowo jak ostatnio ... 😉 Śniegi stopniały, lody też już nie ma, ślisko powinno być umiarkowanie, jak to na błocku. Normalnie w kobyłke mi jakiś diabeł 😉 wstąpił, moja dotychczas nobliwa, opanowana w odruchach Alinka szaleje ostatnio jak jakaś smarkula, galopem z boksu wyskakuje i galopem wraca na kolację. Podmienili mi konia czy jak ? 🙂
a tak u mnie dzisiaj , 🤔 i ja mam w taką pogodę siedzieć w niedziele w domu ? Nie ma takiej możliwości, pojadę choćby na stępa.
elta17- druga fotka PRZEPIĘKNA.
Ja dziś niestety trafiłam w lesie na grudę. Za wcześnie się wyrwałam. Tak więc żeby przygalopować, to trzeba było wjeżdżać w wąskie leśne przesmyki, gdzie zamiast piachu na drodze ściółka, mech, liście.
tunrida fajnego masz tego konia, to pierwsze to z samowyzwalacza 🙄 ?
jest moje siodło więc to chyba najmocniejszy argument żeby do konia pojechać 😁