Weterynarze- opinie o wetach, do kogo w potrzebie

Ramires, ale czy ktoś napisał, że chce tej pomocy za darmo? Nawet jeśli za pomoc w święta przy kolce zapłacę 2 czy 3 razy więcej niż w dzień powszedni to jest TYLKO kasa. Kasę można oszczędzić na czaprakach.
He?

Chodzi o to, że choćby nie wiem jak kochali zwierzęta i jak duże było ich powołanie, to jest to dla nich też zawód. I oni, weci tak samo jak my, mają na utrzymaniu, dom rodzine dzieci, itp. I miłość do ziwerząt to jedno, ale niestety bycie altruistą i płacenie z własnej kieszeni, za leczenie czyichś zwierząt, nie opłaca się na dłuższą mete.

Bera7, żeby wszyscy mieli takie podjeście jak Ty  :kwiatek:
Gillian - nic dodać nic ująć. I myślę, że część wetów powinna sobie zrobić rachunek sumienia, czy mają je czyste i dlaczego...
Karla, ja rozumiem Twoje rozżalenie, że klienci nie płacą. Mi też nie płacą, albo muszę się o to prosić i czekać kilka tygodni... I rozumiem, że nie chcą jechać do klienta, który nie płaci. Więc się zastanawiam, po co ja płaciłam, skoro i tak nie przyjechali? Jakbym nie płaciła to wyszłoby na to samo, tylko byłabym bogatsza  😁

No i jaki wniosek? Nie zawracasz głowy o byle co, zawsze płacisz, jesteś lojalnym klientem, nie wzywasz co i raz innego weta, tylko lojalnie zawsze tych samych... i co? Co z tego masz? To samo co klient, który nie płaci, wydzwania o 3 w nocy, że konik od 2 tygodni ma spuchniętą nóżkę, a do szczepień zawoła najtańszego weta.
gosiaopti, a jaki był ten błahy powód, że ten doktor nie przyjechał?
tajnaa, poszło pw
Czy mógłby ktoś polecić lekarza w woj.mazowieckim do zrobienia morfologii,biochemii wątroby itp? 😉
Wracajac do poprzedniego tematu. Mój koń miał kolkę ,dr Okoński wyjechał ale podał mi namiary do Gosi Baran.. ona nie mogła ale podała mi namiar do Blanki Wysockiej, która przyjechała w niedzielę z malutkimi dziećmi  :kwiatek:
Niedawno siwemu spuchła noga. Zaden wet w okolicy nie był dostępny bo wszyscy na zawodach  🙇 . Dr Okoński przyjechał wracając z zawodów. Miał za sobą kilkaset km i wysiadał z samochodu zgięty w ósemkę. Podsumowując. Są jeszcze wspaniali ludzie oddani swojej pracy a ja miałam szczęście na nich trafić i bardzo za to dziękuję losowi.
Tak więc Karla nie tłumacz swoich kolegów. Ja rozumiem że to są tylko ludzie i mają prawo do życia prywatnego i do odpoczynku ale tego co przeszła Gosiaopti nic i nikt nie jest wstanie wytłumaczyć.
Cookies12, krew i tak wędruje do labu więc wg mnie każdy, który potrafi pobrać krew 😉
Cookies12, krew i tak wędruje do labu więc wg mnie każdy, który potrafi pobrać krew 😉

Niezupełnie 😉 Mój przykład (z mazowieckiego) pokazuje, że można jeszcze pomylić próbki lub zgubić je wysyłając  😁
paa, to już zakrawa na patologię 😉
To w takim razie ma ktoś godną polecenia osobę? 👀
Poczytałam 2-3 ostatnie strony, i tak sobie pomyślałam, że dopóki żył mój ulubiony ś.p. Weterynarz, nigdy nie było problemu z tym, że akurat w niedzielę/Nowy Rok//wklep dowolny "trudny termin", o np. 3 nad ranem, jakiś zwierzak potrzebował natychmiastowej pomocy. Był to wet naprawdę z powołaniem, co więcej, jak było krucho z kasą, a akurat zwierzakowi coś się stało, to czekał na pieniądze i nie ponaglał - wiedział, że u nas się nie przelewało finansowo w pewnym okresie czasu, ale że jesteśmy "bidni ale solidni", i jak tylko pojawi się wystarczający napływ gotówki, to chociażby ratalnie, ale spłacimy co do grosza i jeszcze coś dorzucimy za zwłokę. Jeździł do każdego zwierzaka, nawet jeśli ktoś był mniej "solidny" i nie płacił - fakt faktem, przez to był wetem który jeździł starą. mocno wysłużoną terenówką, która przechodziła przegląd tylko dlatego, że naprawiał go w "warsztacie w stodole" u właściciela podopiecznych, które leczył, mieszkał w domu wymagającym odświeżenia i remontu, a w pewnym okresie czasu szukał co tańszego lokalu na gabinet, nie mógł sobie pozwolić na specjalistyczny sprzęt diagnostyczny i tak można by wymieniać. Ale był to najlepszy wet pierwszego kontaktu, jakiego można sobie było wymarzyć z perspektywy posiadacza psa, kota,krowy czy konia (jeździł do wszystkiego, szczególnie, gdy inni byli w rozjazdach albo nie odbierali telefonów, chociażby po to, żeby wstępnie zdiagnozować, ewentualnie podać leki do "podtrzymania" i polecić kogoś, kto pomoże lepiej niż on - z resztą, nie bał się przyznać, że nie wie dokładnie co się np. z koniem dzieje, bo nie ma przenośnego RTG czy USG i przez to diagnoza jest "niepełna", że jest to jego podejrzenie, ale TRZEBA je potwierdzić dokładniejszymi badaniami - przy czym nie zdarzyło mi się, by jego podejrzenie nie było słuszne).
Ale czytając, jak to wygląda z perspektywy weterynarza i patrząc na to, co się dzieje na rynku, nie tylko weterynaryjnym czy końskim, ale ogólnie, to nieco dziwię się podejściu ś.p. Weterynarza, pomimo, że znałam go też prywatnie, tak samo jak moi rodzice i wiedziałam, jakim był człowiekiem. Bo jakby człowiek pomyślał, tak "zimno, racjonalnie", z odstawieniem uczuć na bok - człowiek uczy się najpierw w liceum biol-chem/technikum wet, potem lata studiów (oświeci mnie ktoś, ile w tej chwili trzeba lat studiów, żeby móc leczyć np. duże zwierzęta?) w pewnym sensie "dobry zawód", a potem stopa życia, którą ciężką fizyczną pracą, ogarnie też Pan Mietek, który ukończył szkołę na podstawówce, do tego zawód, który obciąża i fizycznie i psychiczno-emocjonalnie, przy którym by nie popełnić błędu, trzeba mieć spokojny i analityczny i stosunkowo wypoczęty umysł, umieć działać pod presją czasu, i ciągle się dokształcać? Jakby na to spojrzeć na zimno, to się nie kalkuluje. Oczywiście, ponieważ chodzi o żywe stworzenia, emocje są tu też silnym czynnikiem. Ogółem to strasznie zawiła sprawa jest. Ale to chyba znak naszych czasów, wolny rynek, wynikające z niego konsekwencje itd.
Ma ktoś do polecenia weterynarza w okolicy Cieszyna do zrobienia badan przed zakupem konia? W miarę tanio do 500 zł  🙇
PATRYCJA10822, koszt badania zależy od zakresu badań. Jak dochodzi RTG to cena rośnie, ale rosnie też bezpieczeństwo zakupu.
Cookies12 a ja z czystym sumieniem moge polecic i dr Przewoźnego i dr Golonke, wedlug mnie lepszych fachowcow w kraju nie ma. Wybierz to co masz blizej albo cena atrakcyjniejsza.
bera7 moja znajoma w okolicy Żywca robiła swojej kobyle zdjecia nóg, próbę zgięcia, osłuchiwanie i coś tam jeszcze i dała w tamtych rejonach niecale 500 zł, więc szukam czegoś podobnego  🤣
PATRYCJA10822, to zadzwoń do koleżanki i zapytaj o kontakt do lekarza. Zwykle komplet zdjęć nóg i reszta wychodzi > 600zł. Zależy też ile wet ma dojechać do tego pacjenta.
Patrycja10822, nie spotkałam się z takim badaniem poniżej 1000 zł. Zdjęcia nie tylko nóg (min 2 na każdą nogę) ale i kręgosłupa, do tego próby zginania, RTG kręgosłupa. Sprawdzenie konia na podłożu twardym i miękkim, na prostek i na kole. Próba wysiłkowa. Wypisanie protokołu. Plus dojazd. To nie jest godzinne badanie tylko dużo dłuższe. Ale masz 100% pewności, co planujesz kupić. Jeżeli koleżanka miała takiego weta - zadzwoń do niej, niech Ci poda namiary. W innym wypadku nie liczyłabym na niższą kwotę niż napisałam. Chyba, że przyoszczędzisz na zdjęciach RTG, ale wtedy zwiększasz ryzyko, że jakiegoś "czegoś" nie zobaczycie.
No ja dawalam 1200zl, w cenie oczywiscie to co wymienila Kahlan + dodatkowe zdjecia kregoslupa szyjnego.
Mialam chyba po 4 zdjecia kazdej nogi z roznych katow.

Cale badanie trwalo kolo 5h.
Wielkopolska-ja za badanie lekarskie obejmujące to co wczesniej napisaly dziewczyny plus 2 dodatkowe zdjęcia 1 stawu  zapłaciłam rok temu około 1200 złotych plus koszty dojazdu.Badania plus wystawienie odpowiednich papierków trwało około 5 godzin.
Nie znam weterynarza z Wielkopolski ktory zrobiły by  to w kwocie 500 złotych.
To było badanie standardowe  przy kupnie konia.
Zrezygnować "dla oszczędności" ze zdjęć RTG, a potem mieć pretensje do weterynarza, że polecił kupić trupa. Na pewno każdy doktor na to pójdzie  🤔
PATRYCJA10822, znajoma opowiada bajki. Jedno zdjęcie rtg to 50 zł. Za tuv trzeba zapłacić 1000-1200 zł i nie radzę na nim przyoszczędzić (albo inaczej - jeśli zamierzasz przyoszczędzić, to nie kupuj konia). Dla mnie lekarz badał konia koło 15 tys. euro i okazało się, że koń ma istotną wadę serca. Dla klientki próbowałam konia, który miał badanie kliniczne + rtg nóg w pakiecie bez zarzutu. Super miły, fajny, elastyczny, poprawnie pracujący zwierzak. Mnie tknęły jego krótkie plecy i zleciłam dorobienie zdjęć rtg pleców. Wyszedł kissing jak ta lala - bez klinicznych objawów na tę chwilę, ale to tylko kwestia czasu, kiedy konia będą cholernie bolały plecy, trzeba będzie je leczyć, ostrzykiwać i zrezygnować z jazdy.
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
17 stycznia 2017 14:27
U nas też 1200 zł. Gdyby nie rtg, to nie wiedziałybyśmy z właścicielką, że koń ma... złamaną trzeszczkę kopytową. Próby zginania na czysto! Sama vet była w szoku i powtarzaliśmy rtg po dwóch tygodniach, jak przyjechał kowal, bo nie wierzyła, że tam coś jest i nie widać tego w ruchu. Uraz najprawdopodobniej z czasów źrebięcych. Nie warto oszczędzać na TUVie.
Witam czy polecicie mi kogos do zrobienia Tuv-u  w okolicy Tarnobrzegu?
Uznaję istnienie czegoś takiego jak obowiązek moralny. Owszem, nie ma na to prawa ale chyba każdy posiada jakieś sumienie? czyste, bo nieużywane 🙁 nie umiałabym odmówić wiedząc, że gdzieś umiera w cierpieniach zwierzak bo nie chce mi się jechać albo właściciel ma problemy z płatnością. Są rzeczy ważne i ważniejsze 🙁


Taaa... Ma również obowiązek moralny (i prawny) być na tyle przytomnym, żeby nie wp*** się w grupkę dzieci na poboczu czekających na autobus, zapłacić terminowo ratę za RTG, samochód, rachunek w hurtowni leków; nie mówiąc już o znalezieniu czasu dla własnej rodziny... A jak (i czy to się da pogodzić) to się dopiero robi moralny... dylemat.

A jeśli właściciel ma problemy z płatnością to jego problem nie weta... i właściciel zwierzęcia ma stanąć na głowie, żeby kasę zdobyć a nie wet szukać kredytu, bo paniusia ma konisia i go kocha, ale na leczenie ją nie stać... Niech odda, sprzeda, albo uśpi... Posiadanie zwierzaka (nawet chomika) to odpowiedzialność również finansowa...
Gillian Po pierwsze posiadanie zwierzęcia w Polsce nie jest obowiązkiem. Po drugie weterynarzowi żaden NFZ nie dopłaci, albo żaden wojewoda nie dofinansuje (jak szpitala, który jest bankrutem). Który lekarz na SORZe albo pielęgniarka pracuje na sprzęcie, za który osobiście spłaca raty kredytu/leasingu? Wkłuwasz wenflony, za które płaciłaś z własnego portfela? Płyny i leki też pacjentom podajesz opłacone przez siebie? Jak pomagasz ludziom w wypadku wracając do domu to kosztuje to Ciebie ile? Kilka godzin poza domem i ile złotych???  😎
Cookies12 a ja z czystym sumieniem moge polecic i dr Przewoźnego i dr Golonke, wedlug mnie lepszych fachowcow w kraju nie ma. Wybierz to co masz blizej albo cena atrakcyjniejsza.

Dziękuje ,tylko i jeden i drugi wet daleko ode mnie 🙁  Dlatego szukam w mazowieckim 😉
Gillian   four letter word
17 stycznia 2017 17:58
Nie napiszę czego Wam życzę 🙂 przejedziecie się na wetach jak na gównie to inaczej będziecie śpiewać 🙂
i tym optymistycznym akcentem podsumujmy temat
Jestem wetem i nie raz się przejechałam na końskich kolegach po fachu  😤  Ale to dzięki klientom moje powołanie dostało kopa w d... Taka prawda, a życie jest jakie jest, powołaniem nie zapłacisz kredytu, a w banku nikt Ci nie powie, ojej jest pani weterynarzem, to nie musi płacić w terminie, bo przeciez ma pani zawód z powołania, to takie cudowne, szlachetne, przesuniemy pani termin. Gillian, bądźmy poważni i dorośli.
Mój mąż u prawdziwych ludzkich lekarzy na SORze, takich z prawdziwym powołaniem (a nie u takich pazernych hien jak lek.wety) o mało nie umarł, bo oprócz powołania to empatii chyba zabrakło, także nie dam się wbić w żadne wyrzuty sumienia, a konie już leczę tylko swoje, bo do właścicieli innych koni brakuje mi nerwów.
Kiedys były takie wątki, co mnie wkurza u lek. wetów i drugi co wkurza lek.wetow. Ja tam swoje żale wylewałam. M.in. o tym, że w Polsce z każdego zakątka kraju da radę dotrzeć w max 4 godziny do kliniki gdzie kolkę zoperują. Z Suwałk na Służewiec doleci się w 4 godziny nawet z końską przyczepą, a z innych kawałków kraju do Niemiec albo nawet do Czech też się dotrze, jak się nie lubi polskich  lekarzy.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się