własna przydomowa stajnia

Ja tylko napomknę, że koń nie musi mieć łatki sportowca, aby stać w boksie 23h na dobę. I nie, nie zamierzam się kłócić. Po prostu ten problem dotyczy też "szarej masy", której obojętne jest ile zwierzak przebywa na dworze.
Kastorkowa   Szałas na hałas
04 lutego 2017 12:20
A ja bym powiedziała,  że ten problem dotyczy głównie koni należących do osób mających się za niewiadomo jakich sportowców którzy pozjadali wszystkie rozumy a ze sportem jako takim to mało mają do czynienia.  Uważam,  że prawdziwi sportowcy mają większą wiedzę na temat czego potrzebuje koń. I świetnym przykładem jest tutaj stajnia Glocka ba nawet i w tereny jeżdżą  😲 Nienormalni chyba jacyś Ci sportowcy  😀
Stadnina Koni Nowielice, konie Bobików, którzy przecież znają się na koniach, na sporcie, a te konie, które startują na padoki nie chodzą i tyle. Najbliższy mi przykład.
A ja znam stajnię, gdzie konie stoją cały czas w derkach. Żeby się nie pobrudziły i czyścić nie trzeba było. O zaburzeniach z termoobiegiem u koni właściciele nie słyszeli chyba 😉
Oj, radykalizm w każdą stronę jest niebezpieczny 😉
To, że wiele koni nie chodzi na padoki, a o pastwiskach nie wspominając to temat ważki i wywołujący wiele emocji. Kiedyś wdałam się w taką dyskusję i okazało się, że koń X na pastwiska nie może chodzić, bo "co jak mu się coś stanie, nigdy nie chodził, a jak próbowano go przyzwyczaić to szalał, a wart kupę kasy i zrobi sobie kuku i o boże, boże, bożenko" - konkluzja g..się znasz i się nie wtrącaj. Nawiasem mówiąc też bym oszalała z zachwytu gdyby po latach siedzenia w kiblu (boksie) i wychodzenia tylko do pracy ktoś zabrałby mnie na spacer do parku - pewnie ryłabym ze szczęscia jak dzika świnia ściółkę.
  Z drugiej strony dla mnie koń szlachetny nie ogarnie utrzymania w systemie stricte naturalnym - w takim systemie niejaki Stiven parę lat temu trzymał konie, ale bez oszałamiających rezultatów. O ile hucuł czy kp bez problemu nawet bez wiaty tylko z dostępem do siana i lizawki przeżyje sobie spokojnie polską zimę, o tyle część moich i powierzonych w opiekę szlachetnych koni jest dokarmianych nie tylko owsem (oprócz siana non stop oczywiście), a w zasadzie owsa nie widzą, bo nie pracują i efekty były takie, że na  owsie latały na wysokości lamperii (mi takie atrakcje przy koniach starszych, niepracujących, często po kontuzjach nie są potrzebne, ani dla tych koni zdrowe) a do tego często są derkowane. Mam kobyłę, która potrafiła dostawać lekkie kolki z wychłodzenia - bez objawów wcześniejszych, że się telepie, więc w chłodniejsze wietrzne dni dostaje nieco "na wyrost" derkę - stricte naturalnie powinnam dobić francę siekierą, bo wilki w okolicy są ale nie smakuje im konina.
  Umiar chyba najlepszym doradcą 😉
Ja tylko napomknę, że koń nie musi mieć łatki sportowca, aby stać w boksie 23h na dobę. I nie, nie zamierzam się kłócić. Po prostu ten problem dotyczy też "szarej masy", której obojętne jest ile zwierzak przebywa na dworze.



Otóż to. W stajni w której teraz stoję, no muszę przyznać, że nie ma padokowego szału, wręcz przeciwnie, ale tu nie o tym. Natomiast obserwowałam swego czasu ,,wysyp": połowa koni nie chodziła na padok jak zrobiła się gruda i było zimno.  😎 I to wcale nie żadne sportowe fury, o ambitna rekreacja/mały sport.  Teraz jakby wróciło większość tych koni na padok, mimo że nadal jest gruda.  🤔wirek:
Alaska: "gruda" - rozumiana jako zmarznięta, nierówna ziemia jest groźna tylko dla koni chodzących pod jeźdźcem po takim podłożu. koniom bez obciążenia takie podłoże groźne nie jest.
u mnie przez całą dotychczasową zimę konie na dwór wychodzą codziennie. Na 20 szt ani jednego podbitego (tfu tfu) a grudę mam i to konkretną.. Teren gliniasty,  i jak wcześniej było błoto tak to wydeptane błoto zamarzło nagle i tak trzyma.
Alaska: "gruda" - rozumiana jako zmarznięta, nierówna ziemia jest groźna tylko dla koni chodzących pod jeźdźcem po takim podłożu. koniom bez obciążenia takie podłoże groźne nie jest.


Wytłumacz to tym ludziom.  😎
Mój koń uczęszcza i jakoś jeszcze żyje. 😉
Odniosłem wrażenie, że się utożsamiasz z tą grupą - przepraszam i uznanie, bo coraz więcej dziwadeł w końskim świecie.
[quote author=maluda link=topic=19013.msg2645001#msg2645001 date=1486203626]
Ja tylko napomknę, że koń nie musi mieć łatki sportowca, aby stać w boksie 23h na dobę. I nie, nie zamierzam się kłócić. Po prostu ten problem dotyczy też "szarej masy", której obojętne jest ile zwierzak przebywa na dworze.



Otóż to. W stajni w której teraz stoję, no muszę przyznać, że nie ma padokowego szału, wręcz przeciwnie, ale tu nie o tym. Natomiast obserwowałam swego czasu ,,wysyp": połowa koni nie chodziła na padok jak zrobiła się gruda i było zimno.  😎 I to wcale nie żadne sportowe fury, o ambitna rekreacja/mały sport.  Teraz jakby wróciło większość tych koni na padok, mimo że nadal jest gruda.  🤔wirek:
[/quote]
Stajnia w mojej okolicy przestała wypuszczać konie, bo im woda w rurach do poideł zamarzła. Tyle że, nie tyle w tym winy właściciela co ludzi stawiających u niego swoje wierzchowce. Tak zadecydowali, tak wprowadził. Oczywiście nie każdy musiał się zgodzić, co kończyło się osobistym wypuszczaniem własnego konia...
Taka anegdotka:v pamiętam taką sytuację z jednej stajni (chyba z ponad 15 lat temu), jak przekonywaliśmy jedną Panią (nazwisko bardzo znane sportowe), żeby zaczęła wypuszczać swojego sportowego konia na padok. Dała się namówić po kilku miesiącach. Jak konia puściła to na dzień dobry się rozwalił, bo wolność poczuł  😵

No to ja już teraz nikogo nie namawiam. Ale do siebie do stajni nie przyjęłabym konia, który nie wychodzi na wybiegi.
Moje wychodzą codziennie bez względu na pogodę. Stoją różnie, a teraz nie mam dla nich wiatek. Jak były wiaty to stały non stop. Ale mam w związku z tym pewną obserwację - jeśli koń jest mocno pracowany pod siodłem, a chodzi w stadzie na wybiegi 24h, to nie ma możliwości pełnego odpoczynku i spada wydolność.
Więc popieram - umiar.
Kastorkowa   Szałas na hałas
04 lutego 2017 22:47
W kwestii odpoczynku muszę się zgodzić, mój hucuł jak chodził w stadzie z kobyłami i wałachami w systemie 24h to cały dzień i noc musiał czuwać bo ma mentalność pana i władcy kobył i musiał ich pilnować aby dwa znielubione przez niego wałachy się nie zbliżały co skutkowało tym, że na jazdach koń był nie do ruszenia, bo to była jedyna chwila kiedy nie musiał być czujny. Po zmianie stajni (z innych powodów) gdzie noc spędza w boksie i wychodzi na pastwisko na cały dzień od rana do późnego wieczora z jednym kolegą i koleżanką koń dużo zyskał pod siodłem w końcu ma energię i chęć do pracy bo się najzwyczajniej w świecie wysypia, a nie jest to żaden sportowiec, ot taka ambitniejsza rekreacja.
Jakie są wasze opinie na temat trzymania konia przy kurach?

jpg by ja&moja nocna twórczość.

Tymczasowo musiałoby tak być póki kury nie zostaną eksmitowane do nowego budynku, a to miejsce gdzie były będzie dla kucza, towarzysza mego wiernego rumaka
A ja własnie raczej zauważyłam odwrotną reakcję - ludzie szukają stajni gdzie właśnie konie mogą wychodzić jak najwięcej.  Oczywiście zdarzają się wyjątki , u mnie w stajni jest zasada że właściciel sam decyduje czy koń ma wychodzić, na ile i którego dnia . Mój teraz przebywa do południa na padokach bo sam z siebie potem wraca do boksu ( ma połączone wyjście z padoku z boksami koni ) i jeśli tyle mu potrzeba to okey, latem jest od rana do wieczora i żadnej kontuzji nigdy się nie nabawił, nie podbił.

Co do jedzenia - nie zawsze wszystko co kiedyś w naturze jest dobre - idąc takim tokiem rozumowania nie byłoby postępu. W naturze koń miał kolkę - umierał, teraz będziesz go ratować, więc jakość i długość życia też chcę się poprawić.  Konie żywione samym owsem i sianem nie będą miały w większości zbilansowanej całej gospodarki mineralnej. W naturze też nie miały owszem - po prostu umierały wcześniej, były mniej wydolne itp. Jeśli mamy swojego konia i stawiamy mu określone wymagania to dobrze byłoby zapewnić mu pełne zdrowie, energię z dobrej paszy. Jeśli trenujemy sportowo to nie ma co porównywać takiego wysiłku do wysiłku konia dzikiego który wbrew pozorom nie porusza się więcej ( konie dzikie ruszają się jedynie w poszukiwaniu pożywienia lub jeśli poczują się zagrożone) więc logicznym dla mnie jest dobranie odpowiednio zbilansowanej paszy, elektrolity po wysiłku w celu uzupełnienia pierwiastków. To nie jest przesada jak dla mnie - a odpowiedzialność i chęć by koń był w jak najlepszej kondycji.



Jakie są wasze opinie na temat trzymania konia przy kurach?

jpg by ja&moja nocna twórczość.

Tymczasowo musiałoby tak być póki kury nie zostaną eksmitowane do nowego budynku, a to miejsce gdzie były będzie dla kucza, towarzysza mego wiernego rumaka



Ja słyszałam że w bezpośrednim kontakcie się nie powinno ze względu na przenoszone pasożyty skórne jak wszoły np.  Ale poprawcie mnie jeśli się myle. Dodatkowo koń nie powinien mieć kontaktu z odchodami kur.

Ja słyszałam że w bezpośrednim kontakcie się nie powinno ze względu na przenoszone pasożyty skórne jak wszoły np.  Ale poprawcie mnie jeśli się myle. Dodatkowo koń nie powinien mieć kontaktu z odchodami kur.


Słyszałam o wszołach, natomiast o kupach nic mi nie wiadomo ale jako tako wielkiej styczności to z nimi nie będzie miał, gdyż wszystko jest tak zaprojektowane, żeby kury nie siadały na boksie :P

Znam hucuła który stoi sobie z kozami, obok latają kurczaki i nic mu nie jest od 2012 roku.
Jestem za tym by konie chodziły po dworze do oporu, gdy mają ciągły dostęp do stajni same sobie regulują kiedy wchodzić np. na drzemkę. Niestety przypłaciła tą wolność jedna z moich klaczy złamaniem kości ramiennej. Nie upadła, od niefortunnie odskoczyła od drugiej i pośliznęła się na lodzie. Taki wniosek z braku śladów od upadku, mokra sierść. Dziś odejdzie na wiecznie zielone pastwiska, jeszcze nie wiem jak to przeżyję.
[quote author=zielona_stajnia]
Z drugiej strony dla mnie koń szlachetny nie ogarnie utrzymania w systemie stricte naturalnym - w takim systemie niejaki Stiven parę lat temu trzymał konie, ale bez oszałamiających rezultatów. [/quote]
Niejaki Stephen Drew trzymał konie w systemie w którym konie stały pod chmurką na małym, ogrodzonym klepisku i bez wody. Nie ma to nic wspólnego z systemem naturalnym, w którym koń ma rzeczywiste możliwości znalezienia pokarmu i wody. Przypominam, że amerykańskie dzikie mustangi to potomkowie takich właśnie koni szlachetnych, które nawiały właścicielom.
Jestem za tym by konie chodziły po dworze do oporu, gdy mają ciągły dostęp do stajni same sobie regulują kiedy wchodzić np. na drzemkę. Niestety przypłaciła tą wolność jedna z moich klaczy złamaniem kości ramiennej. Nie upadła, od niefortunnie odskoczyła od drugiej i pośliznęła się na lodzie. Taki wniosek z braku śladów od upadku, mokra sierść. Dziś odejdzie na wiecznie zielone pastwiska, jeszcze nie wiem jak to przeżyję.

Strasznie współczuje, trzymaj się jakoś!

Jak kury czyste zadbane to mogą stać.Sprzataj tylko często,można podsypywac dezosan.Mi ktoś mówi że tylko ważne żeby pióra konie nie zjadły🙂 u mnie są kury niby osobno,ale wchodzą do stajni i na padok
Jak kury czyste zadbane to mogą stać.Sprzataj tylko często,można podsypywac dezosan.Mi ktoś mówi że tylko ważne żeby pióra konie nie zjadły🙂 u mnie są kury niby osobno,ale wchodzą do stajni i na padok


Kurki u mnie zadbane :P Raczej koń z kupkami będzie miał styczność tylko przy przechodzeniu przez "kurzą część", bo po pastwisku nie chodzą
(...) Przypominam, że amerykańskie dzikie mustangi to potomkowie takich właśnie koni szlachetnych, które nawiały właścicielom.

One również regularnie są wyłapywane, oswajane i sprzedawane gdy robi się ich za dużo w danym rejonie i nie są w stanie się wyżywić. Inaczej dawno by już wyzdychały. Żeby koń żył sobie na pół dziko, musi mieć naprawdę do oporu zdrowego i wartościowego żarcia i stały dostęp do wody.
dorota, współczucia. Trzymaj się jakoś 🙁
Gillian   four letter word
05 lutego 2017 13:49
dorota, przykre wieści 🙁 współczuję 🙁
Dziękuję za słowa wsparcia, niestety odroczone uśpienie, za mało lekarz miał tego środka. musimy czekać do wtorku. serce boli jak na nią patrzę i jeszcze bardziej gdy pomyślę co zrobić muszę.

Ściskam.
Jakie są wasze opinie na temat trzymania konia przy kurach?


Ja słyszałam, że koni nie trzyma się z kurami/ptactwem ze względu, że okresowo kiedy się one pierzą to konia mogą "zatkac". Z naciskiem na mogą nie, że muszą. Znam gospodarzy którzy trzymają konie z kurami i ich konie żyją. Ja jednak bym nie ryzykowała. Zresztą też nie powinno się czyścic konia w boksie szczególnie w momencie kiedy zmienia on sierśc z zimowej na letnią skutkiem tego może byc u konia kolka o to samo chodzi.

Teorii o pasożytach skórnych nie słyszałam (np: że z kur wszoły mogą wejśc na konia). Zresztą pewnie i mogą ale raczej tylko kiedy koń jest albo za rzadko odrobaczany albo niewłaściwie. W przypadku koni właściwie odrobaczanych nawet jeżeli na konia coś wejdzie to się na nim nie zadomowi.
Jest jeszcze kwestia kurzych odchodów, które mają chyba najwyższe stężenie azotu spośród zwierząt gospodarskich (ok. 2,5- krotnie większe niż koński obornik). Opary są szkodliwe dla dróg oddechowych konia.
Ja znam wersję Bery7 plus pasożyty drobiowe groźne dla koni 😉
Ja bardziej bałabym się wszelkiego rodzaju chorób - salmonelloza u konia potrafi wyglądać bardzo niefajnie. Na pewno nie trzymałabym pierzaków w tym samym budynku.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się