Kto/co mnie wkurza na co dzień?

No właśnie, dlaczego "nie mówiąc o pielęgniarkach i ratownikach"?  Bo to własnie tym grupom się raczej powinno podniesc zarobki..
4 tys dla dobrego lekarza kardiologa ze stażem to faktycznie mało, ale żyjemy w biednym kraju, i trzeba zarobki porównywac relatywnie.
Nocka w szpitalu przepełnionym pacjentami? Faktycznie horror  🤣 Ciekawe raczej jakby ten lekarz zniósł pracę przy produkcji chocby jeden dzień, albo taką prace przy koniach, która jest cięzka, niebezpieczna i powinna byc płacona podobnie jak te na wysokosciach , a daja np. 10 zł na h
Piszesz, że w Szwecji lekarza zarabia 2 razy tyle co pielęgniarka.
Ale słuchaj...u nas nawet jest lepiej na etacie w szpitalu, bo ja mam 4200, a pielęgniarki z podobnym stażem 2500 na rękę. Więc nawet więcej niż moje pół. (haha.. to śmiech sarkastyczny)

Poza etatem więc: dyżuruję w innym mieście, mam na mieście 3 poradnie na fundusz, 1 poradnię prywatną, wizyty domowe, opiekę nad zakładem karnym, opiekę nad ZOL-em w innym mieście. No oczywiście, że z chciwości i pazerności Bo za darmo W ŻYCIU BYM PO NOCY w oddziale NIE PCHAŁA się do poradni, żeby w 2 godziny przyjąć tłumy na fundusz.

A już tak poza tematem. Powinnam popracować nad sobą. Bo za szybka jestem, za prężna, za dobra. I przez to robię więcej niż powinnam. mam właśnie taką poradnię na Fundusz, że przyjmuję u lekarza rodzinnego przez 2 godziny. I moim zadaniem było przyjmować pacjentów z problemami psychiatrycznymi należących do tego rodzinnego. Ok.
Po czasie się okazało, że ciągle ktoś wchodzi i pyta "przyjmie pani z kaszlem?" "przyjmie pani z chorym dzieckiem?" "przyjmie pani z korzonkami?" Ponieważ jestem szybka, odpowiadam "przyjmę", bo zdaję sobie sprawę jak to jest być pacjentem i nie mieć gdzie pójść z chorobą! Jak nie przyjmę, to po 18😲0 ci ludzie polecą do NPL-u, lub na SOR zawracać kolegom tyłek tam, gdzie nie należy. Więc przyjmuję miedzy swoimi pacjentami, sprężając się ostro.
Od dłuższego już czasu mam też przygotowane stosy historii chorób osób, które złożyły zamówienia na recepty, internistyczne, nie moje. A że szybka jestem i w międzyczasie rozmawiając z moim pacjentem mogę wypisywać komu innemu recepty ( naprawdę tak umiem, mówić co innego a pisać co innego! I dumna jestem z tej umiejętności! 🙂😉  i się wyrabiam, to mam ten stos historii chorób coraz większy. Zaczynam się wściekać w środku. Ale.. z drugiej strony..wiem, że większość to stare babcie i dziadki. Wiem, że jak ich nie napiszę, to ta babcia doczłapie się tu jutro rano po swoje recepty i pocałuje pusty blat i człapiąc się będzie musiała wracać z niczym. Więc piszę. I naprawdę jest tak, że nie mam czasu wyjść zalać sobie kawy, bo jak ktoś wychodzi, to od razu wchodzi następny. Kiedyś wychodziłam zła i rzuciłam pielegniarce w okienku "ja tu chyba robię nie tylko za siebie ale i za jeszcze jednego lekarza". Ona na to z uśmiechem "albo i za dwóch".
Rodzinny ma rejestrowane osoby co 15 minut. Ja teoretycznie też. Więc mam na te 2 godziny 8 "moich" osób. Dodatkowo przyjmuję z 6-8 tych spoza kolejki. I wypisuję recepty dla kolejnych 10 osób. Wszystko w te 2 godziny. tadam...kurtyna
Po takich 2 godzinach mam mózg jak z waty. I naprawdę! gdybym zarabiała więcej na etacie, to po nocy NIE jechałabym po tę kasę do tej poradni! Miałabym ją w dupie- przykro, ale taka jest prawda.
Tak samo bym sobie odpuściła zakład karny! I ZOL.
Cieszę się, że odpuściłam sobie kilka lat temu NPL. TAM TO DOPIERO JEST RZEŹNIA !!!!! Nie wiem, jak ja mogłam tam pracować tak długo!! NPL-e to gorsze miejsce niż SOR-y. Ja naprawdę rozumiem większość ludzi, którzy tam przychodzą. Bo GDZIE mają iść? Ja to rozumiem! Ale to, jak wygląda tam praca, to jest nie do opisania. Epopeje by tworzył. To jest praca dla chamów, gburów, osób gruboskórnych bez wrażliwości, nieprzejmujących się niczym. Osoby wrażliwe, empatyczne, miłe- wykończą się! Kwestia czasu! Pojedyncze sztuki trwają, nadal będąc miłymi, ale to tylko pojedyncze sztuki. Dla własnego zdrowia psychicznego, trzeba się tam uodpornić na wszystko.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
15 października 2017 06:24
iza-bellowata, informatyk dobry 20 000 ok. Lekarz 4000 chciwy. Sorry. Naprawdę sorry, ale wytłumacz mi jak wędrują meandry Twojego umysłu.
Ja myślę, że tu chodzi nie o to, kto jest chciwy, a kto nie, ani nawet nie o poziom odpowiedzialności w danym zawodzie, tylko co znaczy owo "godne życie".
Jeśli ktoś uważa swoje życie za "godne" i zarabia np. 3000, to jest dla niego oczywiste, że ktoś zarabiający 4000 tym bardziej może "godnie żyć". I będzie uważał, że ta osoba robi jakieś dramaty i szopki, harując na trzech etatach, "bo za jej podstawowy etat nie da się żyć".
Jeśli ktoś inny zarabia 10 000 i dopiero taka kwota jego zdaniem zapewnia owo "godne życie", a poniżej to jest bieda z nędzą, to będzie rozumiał owo harowanie na trzech etatach i współczuł osobie tak pracującej.
A co to jest "godne życie" i co / ile trzeba mieć, aby tak żyć - to jest indywidualna i subiektywna ocena każdego człowieka. I dlatego dyskusje o tym, kto ile powinien zarabiać i dlaczego, zawsze budzą w ludziach takie emocje.
ja jeszcze się tylko odniosę do tego, co pisała iza-belllowata. Że pensja 10-20.000 dla informatyka, to jest jego wartość rynkowa, jeśli jest super świetny. Ok- rozumiem.
Tyle, że taki chirurg zajebiście tnący tarczyce bez powiklań, czy kardiolog inwazyjny udrażniający naczynia wieńcowe też JEST ŚWIETNY!  Tyle tylko, że tnie się ludziom tarczyce na fundusz w państwowym szpitalu i leczy zawały w państwowym szpitalu. A ten ŚWIETNY specjalista NIE jest opłacany tak, jaka powinna być jego wartość rynkowa.
I co?
Chcesz, żeby się zwolnili i se poszli w prywatę? I chcesz, by te zawały leczyli konowały, których wartość rynkowa jest niska?  Bo wiesz, że wtedy Tobie, zwykłemu zjadaczowi chleba, leczącemu się państwowo, będzie przysługiwał konował  wartością rynkową 3 tyś. Tego chcesz? czy jednak chcesz świetnego specjalistę?
[quote author=iza-bellowata link=topic=20214.msg2720935#msg2720935 date=1508024110]
No właśnie, dlaczego "nie mówiąc o pielęgniarkach i ratownikach"?  Bo to własnie tym grupom się raczej powinno podniesc zarobki..
4 tys dla dobrego lekarza kardiologa ze stażem to faktycznie mało, ale żyjemy w biednym kraju, i trzeba zarobki porównywac relatywnie.
Nocka w szpitalu przepełnionym pacjentami? Faktycznie horror  🤣 Ciekawe raczej jakby ten lekarz zniósł pracę przy produkcji chocby jeden dzień, albo taką prace przy koniach, która jest cięzka, niebezpieczna i powinna byc płacona podobnie jak te na wysokosciach , a daja np. 10 zł na h
[/quote]
Róznica jest taka, że taki lekarz bez problemu poradziłby sobie na produkcji nawet więcej niż jeden dzień, tak samo przy koniach, jakby mu pokazać co i jak, ale w odwrotną stronę to nie zadziała tzn stajenny nie popracowałby jako lekarz, tak samo ktoś z produkcji - o tym się różnią. Jeśli tego nie zauważasz to masz jakiś  problem z racjonalnym myśleniem 😉
I nie, nie żyjemy w aż tak biednym kraju, jak się wydaje. Zresztą tunrida wszystko pięknie opisuje, nic dodać nie ująć.
Moon   #kulistyzajebisty
15 października 2017 08:59
Będąc akurat świeżo po lekturze "Małych Bogów" trafiłam wczoraj na sor na Zaspie, po tym jak mój leciutki malutki pan Kul stanął mi na palec u stopy. Nie powiem, po tej książce, czułam się tam... Dość nieswojo że tak powiem ;p w każdym razie, zaskakująco miło i szybko mnie przyjęto. Czekam sobie w kolejce na RTG (dosłownie dwie osoby przede mną) no i wychodzi technik, mówi że jak zawoła to proszę wejść. Ok, czekamy. Ale po chwili wychodzi, nic nie mówiąc. Myślę sobie że pewnie za potrzebą, ale oczywiście komentarze z boku standardowe: no tak, pewnie kawka się skończyła, trzeba zaparzyć nową...  🤔 zmroziłam babsko spojrzeniem i mówię  że może musiał do WC, bo lekarz też człowiek. Technik oczywiście zaraz wrócił.
Wkurza mnie ta roszczeniowa postawa Polaczków strasznie...
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
15 października 2017 09:02
Moon, paluch cały?
Moon   #kulistyzajebisty
15 października 2017 09:09
Strzyga, podobno gdzieś na koniuszku pęknięty ale bez gipsu i ściągania paznokcia ufff. Ino odbarczony krwiak i opatrunek. Kolory wrzosowo-burgundowe na paznokciu (sam ratownik medyczny tak je określił! O.o ;p) oraz łażenie jak pokraka przez pewnie jakieś 2.3 tygodnie.

Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
15 października 2017 09:11
Moon, ja sobie tak palec o drzwi załatwiał. Ale nie poszłam do lekarza :P
Moon   #kulistyzajebisty
15 października 2017 09:15
Strzyga, też bym nie zawracała sobie i im gitary gdyby nie krew lejąca się z palca ;p

Eot, sorry 😉
busch   Mad god's blessing.
15 października 2017 12:21
[quote author=iza-bellowata link=topic=20214.msg2720935#msg2720935 date=1508024110]
No właśnie, dlaczego "nie mówiąc o pielęgniarkach i ratownikach"?  Bo to własnie tym grupom się raczej powinno podniesc zarobki..
4 tys dla dobrego lekarza kardiologa ze stażem to faktycznie mało, ale żyjemy w biednym kraju, i trzeba zarobki porównywac relatywnie.
Nocka w szpitalu przepełnionym pacjentami? Faktycznie horror  🤣 Ciekawe raczej jakby ten lekarz zniósł pracę przy produkcji chocby jeden dzień, albo taką prace przy koniach, która jest cięzka, niebezpieczna i powinna byc płacona podobnie jak te na wysokosciach , a daja np. 10 zł na h
[/quote]

Chyba śmieszna jesteś, że niby na produkcji jest trudniej niż w szpitalu? Przy koniach jest trudniej niż w szpitalu??? Zerknęłaś w ogóle na to, co tunrida na poprzedniej stronie napisała? Że te nocki w szpitalu to ogromna odpowiedzialność za ludzkie życie, zwykle ze szkieletową ekipą, z którą musisz dokonywać cudów na co dzień, roztrajać się bo inaczej zawodzisz? Że przychodzą pijacy, śmierdzący, awanturujący się, roszczeniowi? Że jeden Twój błąd to czyjeś złamane życie albo śmierć? Praca pod ogromną presją, z ludźmi liczącymi że zawsze będziesz miła i uśmiechnięta, że nie pomylisz się mimo że jesteś na pełnych obrotach od kilkunastu godzin. I musisz pamiętać, co wkuwałaś na studiach 3-5-10 lat temu bo jeśli nie, to może przeoczysz coś naprawdę ważnego w diagnozie czyjejś matki, babci itd. I Ty to porównujesz - do czego? - do pracy, z którą radzą sobie średnio rozgarnięte nastolatki po krótkim szkoleniu? No rzeczywiście prawdziwe heroski koniarki, ze śmiercią w oczach codziennie idą do stajni, wywalają gnój ryzykując przepukliną (!!!), narażają się, biedne, na upadek z konia albo nawet na ugryzienie!!!

Żal w ogóle dyskutować z takimi argumentami. Faktycznie, stajenni, jeźdźcy i instruktorzy powinni zarabiać więcej niż lekarze  😁
busch, dyskusja z takimi argumentami chyba nie ma sensu, ale nie powiem, zmrozilo mnie to porównanie do pracy w stajni i na produkcji :O
Busch- ja nigdzie naprawdę nie napisałam, ze instruktor czy stajenny albo jezdziec ma zarabiac tyle co lekarz. Więc teraz przekręcasz moje słowa.  Ale jestem pewna, ze niejeden lekarz by nie wytrzymał w takiej pracy. Na pewno praca stajennego, jezdzca czy instuktora  jest mniej skomplikowana, pod mniejsza presją. Ale na pewno jest bardziej niebezpieczna, bo można w niej zginąc, i najczęsciej w bardzo słabych warunkach, często wiele godzin na mrozie, w błocie, itp. Lekarz w Polsce nie ma praktycznie zadnej realnej odpowiedzlianosci jak coś  sknoci.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
15 października 2017 12:54
iza-bellowata, ale na jeźdźca nikt nie rzyga, nikt sie w szale nie zasądza z nożem; nikt nie chce go podbić jak agresywni pod wpływem alkoholu albo środków psychoaktywnych.

No a jaka odpowiedzialność maja jeźdźcy?
Jezdzcy pewnie mają podobną jak lekarz.. Piszę o tej odpowiedzialnosci, bo ona jest w kółko przywoływana  jako argument że lekarz musi zarabiac dużo.  A kierowca autobusu który tez  odpowiada za ludzie życie, i ew. nieuwaga chocby orzez sekunde decyduje o życiu i smierci, zarabia grosze.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
15 października 2017 13:19
iza-bellowata, jeździec ma podobną jak lekarz? W jakimś świecie żyjesz?
Moon   #kulistyzajebisty
15 października 2017 13:21
Jezu, co ja paczę...  😲
Iza-bellowata, ty czytasz to co piszesz w ogóle?
Podobną, w znaczeniu żadną... W Moim miescie tzn Poznaniu, niedawno jeden ginekolog  nazwiskiem Banach doprowadził do smierci matki z dzieckiem przez zaniechanie, tzn nie zrobił cesarskiego cięcia. Sprawa była skrajnie drastyczna bo to nie była kwestia nawet zadnego błędu tylko zaniechania. Został skazany wyrokiem sądu w zawieszeniu, ale pracuje nadal w tym szpitalu.... bo jego praca jest dobrze oceniana.  🤣
Sąd nakazał tez wypłate 10 tys odszkodowania dla rodziny (!). Tak wygląda po prostu odpowiedzialnosc lekarzy w Polsce. Nawet pracy nie stracą. a większosc ludzi w innych zawodach z pracy wyleci  jak sie spoózni kilka razy, itp
Taak. A 6-letnie studia, rezydentury specjalizacje i inne bajery dla medyków to tylko spisek ufoludków albo elit wykładowców na uczelniach medycznych, którzy w ten sposób uzasadniają swoje zatrudnienie. Podobno jak doszkalanie, to tylko wymówki by spędzić cas w spa. Wiadomo, starczyłyby kilkutygodniowe kursy, ile to jest praktyki dla kierowcy autobusu? Na prawo jazdy kategorii D starczy mieć 60 godzin praktyki. Rozumiem iza-bellowata, że nie miałabyś oporów by twoim lekarzem była osoba po 60-godzinnym kursie. Albo i bez, bo po deregulacji żadnego kursu by zostać instruktorem jazdy konnej mieć nie musisz.
Argument o braku odpowiedzialności kompletnie od czapy. Bo pierwsze przywołujesz przypadek jednostkowy, który ma rzutować na całe środowisko. Po drugie, odpowiedzialność nie jest dlatego, że ktoś ci grozi karą bezpośrednio. To jak z argumentami, że religia chroni ludzi przed kradzieżą, gwałtami i zabójcami, bo wiadomo, że niewierzący nagminnie, już przed śniadaniem popełniają te wszystkie przestępstwa. Jak uważasz, że przeciętny lekarz nie przezywa chorób, kalectwa i śmierci swoich pacjentów, to tylko współczuć braku umiejętności wczucia się w cudze uczucia.
Jabberwocky- piszesz że ten przypadek który przywołałam jest jednostkowy, chyba tak, ale obawiam się że na odwrotnej zasadzie, to raczej jednostkowy cud że ogóle jakiegos lekarza skazano w Polsce. Gdyby było inaczej, to by co chwila były procesy, odszkodowania, a u nas jest tak że ręka rekę myje, przepisy były specjalnie tak skonstruowane ze dochodzenie roszczen było prawie niemożliwe, pacjent nie miał nawet w przypadku procesu dostepu do swojej dokumentacji medycznej. Nie wiem czy  w Polsce sa w ogóle robione jakies statystyki, ale np. w Niemczech 3 tys ludzi rocznie umiera na skutek błędów lekarskich. W Polsce podejrzewam że więcej. Czy lekarz sie przejmuje swoimi błędami? moze niektórzy tak, ale chocby czytajac wiele wypowiedzi anonimowych, to wielu pisało, ze sie przejmowało np. na początku, a potem przestało.. No i znaczne czesc lekarzy po prostu nawet nie wie że zrobiła błąd, bo przyjmuja poród, opózniaja np. cięcie cesarskie, dziecko moze wydawac sie zdrowe, a dopiero po czasie wychodza rózne rzeczy.
iza-bellowata, mam wrażenie, że świat znasz z gazet typu fakt i filmów Vegi, czy jak mu tam. Nie żebyś była w mniejszości, ale smutne to bardzo. Cóż, teraz pewnie po pluciu na środowisko prawnicze pojawi się plucie na lekarzy, dosyć przewidywalne zresztą. Z tą ilością błędów lekarskich i odpowiedzialnością trzeba pamiętać, że łatwo przegiąć w drugą stronę. Napiętnując złe, naganne przypadki można doprowadzić do sytuacji, że wszyscy będą się bali podjąć jakiekolwiek działanie i niestandardową decyzję. Że będzie działać się procedurami i algorytmami, które są dupochronami nie sprawdzającymi się w nagłych przypadkach. Ale nikt nic nie zarzuci, po co się będzie wychylać. Można doprowadzić do kuriozalnej sytuacji jak w USA, że im kto bardziej durny tym ma szanse na wygranie większego odszkodowania. Ze służbą zdrowia to naprawdę największy problem w małych miejscowościach, gdzie nawet nie można zapłacić i pójść prywatnie/wezwać lekarza. I naprawdę SOR bywa jedynym ratunkiem.
Im więcej pacjentów przypadających na jednego lekarza i pielegniarke, tym więcej błędów niestety. A coś takiego jak błąd w medycynie nie jest takie oczywiste, jak wymuszenie na kimś pierwszeństwa na drodze... Ludzie są roszczeniowi, straszą sądami, nie wiem jak funkcjonuje sąd lekarski ale ten weterynaryjny to nic przyjemnego i fajnego, nawet jak się jest niewinnym
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
15 października 2017 16:45
Mój były lekarz rodzinny wymaga, aby na pobranie krwi przyjść z własną igłą i strzykawką. Przychodzisz po skierowanie, to słyszysz, że ,,to nic takiego" , ,,to normalne w tym wieku", ,,taka pani praca/zawód", ,,dziecku nie chce się chodzić do szkoły", ,,po co chcesz skierowanie do danego specjalisty, albo na głupie badanie krwi" (co z tego, że ostatni raz badania profilaktyczne pacjent miał z 5 lat temu...). A tata mówi, że po co się przepisywać, jak lekarz na miejscu ,,jest jaki jest, ale na miejscu". A że skierowania do kardiologa nie dał tacie (,,bo kolejki długie"😉 od minimum 10 lat, a są ku temu wskazania (nadciśnienie, choroba wieńcowa) to mnie coś bierze.
I się wkurzyłam, jako jedyna z rodziny zmieniłam rodzinnego i bez problemu dostaję skierowanie na krew, czy usg tarczycy.
Ja uważam że pobieranie opłaty od wizyty na NFZ bardzo by pomogło, bo dałoby duży zastrzyk gotówki do systemu - oczywiście jako usankcjonowana opłata, a nie żadna łapówka. Tak to jest z naszym budżetem państwa, że wiecznie naciągnięty jak guma od gaci i oczywiście warto cisnąć polityków żeby o służbie zdrowia nie zapomnieli, no ale przykładowo te 10zł od łebka (5zł od emerytów np.) w skali kraju to ogromne pieniądze, a dla pojedynczego człowieka nie jakieś ogromne obciążenie. Opłata pewnie by też ogarnęła tych, co przychodzą bez sensu.

Byl taki pomysl iles lat temu, ale nie przeszedl.
To przede wszystkim zapobiega przed chodzeniem z katarem do lekarza i zajmowaniu kolejek potrzebujacym.
iza-bellowata czy ty przeczytałaś to wszystko co tutaj wypisujesz? No ręce opadają. Mogę się założyć, że niejeden lekarz wolałby za taką samą kasę prowadzić jazdy na mrozie czy przerzucac sobie gnoj. Uwierz mi, że zmęczenie fizyczne jest dużo bardziej znośne niż to psychiczne.
-piątek, sobota- kiblowałam na dyzurze
-niedziela- w domu !!! 🙂  🙂
-poniedziałek- pojechaliśmy oglądac kotki (termin ustalony od 2 tygodni i w związku z tym nie poszlismy odebrac nowych dowodów, do banku i do US, no nic , pójdziemy za tydzień) 16😲0- 18😲0- 1 poradnia, 18😲0-19:30 druga poradnia, od 20😲0- noc w oddziale
-wtorek- 8😲0-9😲0-paznokcie ( sama muszę zdjąć hybrydę na nocnym dyżurze i spiłować akryl na długość, bo od 9😲0 już jest kolejna klientka, a ja NIE MIAŁAM jak się inaczej umówić!) 11😲0-13😲0- poradnia, 14😲0-16😲0- poradnia, po 16😲0- wpadam na wizytę obok ZA DARMO ( bo kurwa  mam jeszcze jakieś serce!) po 17😲0- wizyta prywatna, po 18:30- będę pewno w domu. I chyba pojadę piłowac koleżance kopyta, bo obiecałam już tydzień temu i przerastają i się łupią!!
-środa- 8😲0-20😲0- praca w oddziale, chcieli wizytę po 20😲0, ale nie dam już rady
-czwarte- 8😲0-15😲0- oddział i zaraz po jadę na dyżur do innego miasta
-piątek- o 8:30 będę już w moim mieście, ale nie jadę do domu, tylko od razu do zakładu karnego, bo coś tam coś tam, pilne, potem MAM WOLNE !! aż do 20😲0, a na 20😲0 mam nockę w oddziale
- sobota- będę cały dzień w domu!!
- niedziela- 8😲0-20😲0 oddział
J E S T E M     Z M Ę C Z O N A !! I jakość mojej pracy- no cóż...  można sobie wyobrazić, jak się czuję zapierdzielając tak 17 lat!! Specjalista!!  Wiem, że w tyłku mi się przewraca, bo mogłabym siedzieć na tym 1 etacie w oddziale za 4200 i jako specjalista żyć jak wielu zwykłych ludzi. A mi się w dupie przewraca. I dorabiam.
W domu śpię we wtorek i w środę i w sobotę. Pozostałe dni sypiam w pracach
Tak pracuje lekarz! Tak wygląda dorabianie lekarza. Chcecie trafić na mnie np w czwartek na dyżur? Na pewno będę chętna, wypoczęta, uśmiechnięta, i "pacjent będzie moim przyjacielem a jego zdrowie najwyższa wartością"- motto naszego szpitala. mam je umieć na pamięć. I umiem.
ps- i powtarzam. Ja sobie jestem zwyczajnym psychiatrą, który może być zmęczony. Moja praca jest mało wazna dla życia i zdrowia! Ale tak samo naginają: onkolodzy, interniści, kardiolodzy, chirurdzy. A to jest CHORE !!
Nie wiem, co w tym wszystkim najbardziej mnie przeraża - to, że faktycznie tak wygląda rzeczywistość czy może to, że ktoś nie potrafi poszerzyć swojego myślenia na tyle, żeby zrozumieć też medyków. Straszno i smutno.
Dementek a myślisz, że lekarze odmawiają robienia badań w niektorych przypadkach bo są złośliwi? Czy może ma to związek z brakiem kasy na te badania?
Ale według mnie dobrze zrobiłaś - każdy ma prawo do zmiany lekarza. Najbardziej wkurzający są pacjenci, którzy lata chodzą do tego samego i non stop marudzą, że im się nie podoba. To nie jest przyjemne ani dla jednej ani dla drugiej strony.

iza-bellowata Jeśli postrzegasz środowisko lekarskie jako bandę psychopatów, to chyba nie ma czym gadać. Chcesz żeby było mniej błędów w sztuce? To tym bardziej powinnaś wspierać to o co walczą lekarze, oni chcą tego samego.
Gdyby tylko ludzie to zrozumieli.

Przykro mi się robi, jak czytam takie głupoty.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
16 października 2017 21:33
Mnie wkurza, że są tacy ludzie, co uważają, że się lekarzom w dupie poprzewracało. Chciałabym, żeby zarabiali świetne, duże pieniądze na jednym etacie i byli wypoczęci. I mam wielki szacunek dla tych, co zasuwają tu na trzech, że im się chce  :kwiatek:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się