własna przydomowa stajnia

Bizon   Lach bez konia- jak ciało bez duszy.
06 grudnia 2017 21:10
Rzeczywiście cieplej na sercu🙂 Prawie artystyczne. Jakiś podpis helvaticą jeszcze🙂
[quote author=SzalonaBibi link=topic=19013.msg2736764#msg2736764 date=1512561711]
[quote author=Bob link=topic=19013.msg2736604#msg2736604 date=1512513133]
Łyka kiedy jest na zewnątrz?


Łyka i w boksie i na zewnątrz (siano non stop dostępne) i zawsze jak ma o co. Jak nie ma o co zajmuje się jedzeniem i nie chudnie. Łykając chudnie w oczach, bo prawie nie je siana, jest jak w transie.
[/quote]

Siano non stop - ok. Do tego dieta bez-zbożowa (wysłodki, lucerna, olej, makuchy itd.) i ewentualnie ograniczenie możliwości łykania. Jeśli łyka to ma wrzody, bo praktycznie każdy łykacz ma wrzody, choć nie każdy wrzodowiec łyka. No i u koni wrzodów praktycznie nie da się wyleczyć, choć da się dietą i trybem chowu/użytkowania/karmienia ograniczyć objawy chorobowe.
[/quote]

Weci nie widzą potrzeby robienia gastro, koń oprócz łykania nie ma innych objawów. Jest tylko na objętościowej, bo to kuc i nawet pracując swoje kilka dni w tygodniu od godzinki do kilku nie potrzebuje więcej.
W wątku o łykawości już wspominałam, mam swoje zdanie, z lekarzami na bieżąco konsultuję więc nie ma potrzeby znowu zaczynać burzy.
falabana Żwir po prostu tu jest, na piachu, jeszcze po lodowcu  😀, ale pod samą wiatą był kiedyś wybieg dla kur i kupa gnoju i z tamtąd warstwa ziemi była zepchnięta spychem i nawieziona wywrotka żwiru takiego jak na utwardzane gruntowe drogi
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
07 grudnia 2017 07:55
zielona_stajnia, wyobraznia mi szwankuje- poprosze wiekszy kadr albo opisz co przedstawia fotka, bo nijak nie ogarniam ;-)
Dla mnie wygląda jak kałuża siuśków na śniegu  😀
zielona_stajnia, wyobraznia mi szwankuje- poprosze wiekszy kadr albo opisz co przedstawia fotka, bo nijak nie ogarniam ;-)

Ta pomarańczowa plama, to odbicie zielonej-stajni w kałuży, robiącej zdjęcie telefonem 😉 błotko ma sporo powyżej kostki 😉
Jeju, jak dobrze, że nie tylko u nas tak mokro.

My na wiosnę rezygnujemy z naszego, fajnego górzystego padoku i musimy go mocno zmniejszyć i pozostawić tylko dolną część, na której podłoże jest znośne bez względu na okoliczności pogodowe. Niestety na górze zrobiło się błoto powyżej nadgarstków (końskich oczywiście). Co więcej, konie dokopują się do fundamentów stajni, więc robi się niebezpiecznie. Będę tęsknić za ich gonitwami po górkach, ale ze względu na bezpieczeństwo i zdrowie koni musimy tak zrobić. W tym roku miałam dwa zapalenia międzykostnego w okresie najbardziej błotnym 🙁 Gra niewarta świeczki. Przygotowaliśmy też nasz plac do jazdy pod wypuszczanie koni, zwłaszcza tych po kontuzji. Tam woda ładnie, szybko spływa.

Kurczę, masakra z tą wilgocią. Dojście do stajni też fatalne.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
07 grudnia 2017 15:34
Jeny, jak ja się cieszę, że u nas sucho 🙇  Jeden dzień, jak śnieg topniał to ciapka była po wierzchu, ale szybo obeschło. Ale tak mokrego roku nie pamiętam, wszędzie woda stoi, rowy pełne, na polach to ryby zamiast pszenicy hodować można...
zembria, pola ryżowe 😉.

U nas nie ma takiego błota jak u tajnej, ale mimo wszystko jest prawie na kopyto. Pod wiatą mam dużo piachu to tam sucho i na szczycie wyścielone słomą. Ona też co prawda nasiąka szybciej niż w ubiegłych latach i czekam na mrozy, żeby odetchnąć od tego.
u mnie nawet ryż by zgnił  😁 Żeby było śmiesznie nie gniją ani strzałki, ani grudy nie ma.
U nas tez mega błoto, a na pastwisku rozlewisko. Jeszcze nigdy nie było tak mokro.
Tak jak napisała Megane - niestety szerszego ujęcia nie mam. Niestety borykamy się z grudą, ale tylko u koni, które przyszły w tym roku na stajnię - reszta pewnie odporna na "swojskie" bakterie. Gruda taka, że nogi puchną, strupy się rozłażą mam wrażenie w oka mgnieniu, nie działa nic - mam nadzieję, że "patent" chłopa tajneej zadziała, bo chyba mnie szlag trafi zanim wiosna nadejdzie. Już w sianokosy wiedziałam, że to nie będzie dobry rok, ale w tej chwili jestem już tak zmęczona pogodą i robotą w tą pogodę, że momentami mam dość fizycznie. Do tego mój chłop musiał na cito pojechać do teściów, miało być kilka dni, a wyjdzie, że kilka tygodni w optymistycznej wersji.
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
07 grudnia 2017 16:55
Zdecydowanie uwielbiam to nasze miejsce za to, że praktycznie nie ma błota,
nieco jedynie przy wyjściach z padoków 🙂.
Plac do jeździectwa aktualnie jest idealny 🙂, fajnie nasączony, elastyczny...
Współczuję wszystkim tonącym.
zielona_stajnia, u mnie też gruda próbuje łapać klacz, którą mam w stajni od kilku miesięcy. Reszta czysta. Ja opłukuję te nogi codziennie i smaruję autorskim produktem z jodoformem. Mamy na jednej nodze mały strupek, którego muszę zwalczyć. Pozostałe 3 nogi smaruję obficie kremem Nivea tym z niebieskiego pudełka. Tworzy się warstwa ochronna i skóra się uelastycznia (nie pęka i trudniej o infekcje).
Plac  do jazdy to mam wyłączony z jazdy już ze 3 miesiące .... kalosze zasysa a co dopiero konskie nogi . Grudy tfu tfu brak Oby do wiosny 🙁
U nie plac do jazdy na szczęście bez błota. Jakieś małe w 2 punktach, ale nie zasysa i nie jest ślisko więc bez tragedii.
u mnie na razie bez grudy i oby tak pozostało, bo jak są mrozy to myjkę mam zakręconą. Jeśli mi przyjdzie myć wszystkie nogi z wiaderka, to się załamie  🤔  W zeszłym roku obeszło się bez problemu z nogami, ale ten rok jest jakiś pechowy... w maju miałam jeszcze jezioro na łąkach, nie mogłam ponawozić, później sianokosy do kitu, bo ciągle coś padało. Wywoziliśmy obornik, to mam drogę na łąki jak pobojowisko. Ostatnie mokre śniegi zniszczyły mi kilka plastikowych słupków, powyginały się  w banany od ciężaru. masakra jakaś 🙁 oby przyszły rok był przychylniejszy
Moje to chyba zahartowane, bo ani myślę nóg myć każdemu po wyjściu z błota. Nie mam czasu, bo dzieci "remont" w domu robią.
A tak na poważnie, to boję się, że jak w tym roku tyle wody spadło, to w przyszłym może być mega susza.... chociaż nie ma reguły. Aczkolwiek parę lat temu pamiętam, że pod koniec lipca konie dostawały już siano na padok, bo taka była susza, że cała trawę wypaliło w diabły.
Widzę, że wszyscy ten sam problem... A u mnie znów pada  😕 😕
anetakajper   Dolata i spółka
08 grudnia 2017 07:55
Tajnaa W tamtym roku pażdziernik 153l/m2, listopad 107l/m2 w tym roku pażdziernik 76l/m2, listopad 52 l/m2. Obecnie grudzień 12l 😉. Tak to wygląda u nas 1/2 opadów mniej.
anetakajper - gdzie mozna sprawdzić sumę opadów dla danej lokalizacji? Ja tylko z jakiejś publikacji doczytałam, że w czerwcu spadłą u nas suma opadów za 3 miechy... aktualnie od nocy pada.... jak dla mnie może być susza stulecia - rozmawiałam dzisiaj z sąsiadem, mieszka tu od lat 50-tych - takich opadów i błota nie widział jeszcze.
anetakajper   Dolata i spółka
08 grudnia 2017 12:57
Niestety nie wiem gdzie można znależć takie info o opadach. My mamy własne miarki na deszcz i mamy dane z x lat do tyłu 🙂 Suma opadów w obrębie 10-20 km może się różnić nawet o 20%. Miarki do kupienia w sklepach rolniczych z chemią.
http://miarki.net/deszczomierz-w-kartoniku/

Woda bardzo szybko ucieka....nie wywołuj suszy 😉
W każdym atlasie geograficznym są takie dane. W dolnośląskim ok 600 mm /rok (60 cm) czyli na każdy m2 jakieś 600 litrów. W górach 800 mm do 1200 mm. Fajnie prawda? U nas chyba już więcej spadło, czyli lato powinno być idealne 🙂
kwagga - to to wiem, mi chodziło o sprawdzenie realnych danych opadów za dany dzień, miesiąc, a nie tzw. średnią roczną sumę opadów dla danego rejonu - to nawet w każdej książce rolniczej jest 😉
witam was serdecznie! Chciałam się wam pochwalić moim nowym paśnikiem. sprawdza sie w 100 %. jest bezpieczny, funkcjonalny i  łatwy w obsłudze.
[font=Verdana]ogloszenie ciach![/font]
 Reklama w postach, prosze do ogloszen.

Za te pieniądze wolę dzwon na balot, przynajmniej siano nie moknie.
Chamska reklama poza tym
Reklama paśnika a w tle siatki  🤣
Jedzą też z siatek ale paśnik jest bardziej wytrzymały i łatwy w obsłudze. W przyszłości na pewno zrezygnuję z siatek na rzecz paśników.
Tylko cena przesadzona jak za coś z prętów to raz, dwa przy moim odganiającym się stadzie zaraz by miały pozdzierane nogi o kanty. Trzy wolę w tych, lub podobnych pieniądzach kupić elastyczny dzwon, bezpieczny, na siano nie pada i załaduje sobie go raz w tygodniu a nie latam z kostkami
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
09 grudnia 2017 10:29
Mi się nie widzi taki paśnik, bo sporo siana dołem wypadnie i nie będą konie miały jak tego wyjeść, z pod siatki sobie wyjedzą, tego paśnika chyba lepiej żeby nie turlały sobie po padoku 😉

Edit. Jeszcze się pochwalić muszę, bo parę dni temu skończyli mi polbruk kłaść 🙂 Nareszcie mam gdzie koniom nogi opłukać, nie łażę i nie roznoszę mokrego piachu, jak tylko przechodzę miedzy stajnią a domem, no i najważniejsze mamy nareszcie odpływ zrobiony przed wejściem do stajni i już mi zalanie podczas ulewy nie grozi 😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się