Co mnie wkurza w jeździectwie?

patkahm, no to juz jest cyrk. Ja na paszporty trakenskie (polskie) czekalam od miesiaca do 5, na hanowerskie okolo 3, a na oldenburskie najdluzej bo okolo 5-6 mcy. Ale nikt mi duplikatu nie proponowal :P
Powaliło was calkiem. Po co mi do rekreacji koń za 40 tyś z paszportem? Wystarczy mi tuptuś nn za kilka tyś.
A zresztą, gdyby te związki tak u siebie robiły to w Polsce nie byłoby tych koni. Odpady szły by na mięso a nie do Polski
Nevermind   Tertium non datur
10 kwietnia 2024 08:40
Ja też nie rozumiem co jest tak złego w kupowaniu koni bez paszportu. Jasne, trzeba uważać, bo trafiają się też kradzione. Ale koń to nie samochód, ile to razy jest wyhodowany u wujka za stodołą i paszportu nikt nie zrobił. Co złego w tym, że ktoś zapewni takiemu burkowi przyszłość? Stajnie nieraz kupują konie do rekreacji od znajomych handlarzy i brak paszportu nie wydaje mi się tutaj problemem.
owszem do użytkowania ,,po lesie,, paszport nie jest potrzebny 🙂 ale schody zaczynają sie gdy ... wpada kontrol do miejsca stacjonowania, koń sie rozchorował i chcielibyśmy leczyć w klinice ( teraz nawet weci przyjeżdżajacy na miejsce musza wpisywać dane z paszportu aby ,,rozliczyć,, leki ) koń padł i potrzebna utylizacja.
blucha, już którys raz się pojawia informacja ze dane z Paszportu są potrzebne do rozliczenia leków. Żaden wet, który do mnie przyjeżdżał ostatnie lata nie prosił o dane z paszportu. w styczniu miałam wypadek mały w stajni, wet musiał porządnie zaopatrzyć ranę (duużo leków poszlo), prosiłam o fakture, którą dostałam i dalej nie podawałam danych z paszportu. To oni się nie rozliczają?
Blucha twierdzisz ze konia bez paszportu nikt nie będzie leczył? Masz na to jakieś podstawy prawne? Skąd czerpiesz te informacje?
anetakajper   Dolata i spółka
10 kwietnia 2024 09:36
xxagaxx, do czasu kontroli krzyżowej z WIW . Same dane z paszportu chyba nie sa potrzebne bo moja wetka nigdy tego nie spisywała, ale prosiła moje dane i imię konia, rok urodzenia i jest świeżo po kontroli z WIW . Jeżeli przy takiej kontroli okaże się, że wet rozpisał leki na konia bez paszportu, albo czipa (po 2009) to nie my mamy problem tylko wet.
Za samą niezgodność w szczepieniach między paszportem, a kartą leczenia już mają problem.
Każdy jeden koń powinien mieć paszport, niezależnie od tego czy to top fura czy NN tuptuś.
Powodów jest wiele, od prozaicznych takich jak „książeczka zdrowia” i szczepienia, przez ewidencję podanych leków i związana z tym przydatność do spożycia.
Ciesze się że przepisy w tej kwestii są zaostrzane i coraz mocniej egzekwowane.

Bardzo mnie dziwi że kogoś dziwi że konie powinny mieć paszport 😉
anetakajper, to jasne, to zawsze moje dane (imię i nazwisko i adres) i imię konia i wiek, i chyba jeszcze maść. Ale no to nie są dla mnie "dane z paszportu" bo to jednak jest przede wszystkim czip i numer samego paszportu.
Nie rozumiem, jak można tego paszportu NIE CHCIEĆ. Jak kupujesz jakiekolwiek inne zwierzątko, to z marszu zakładasz książeczkę zdrowia przecież, a przy konisku takie dąsy? Bo kosztuje? No jak zaniedbana sprawa, to kosztuje. Konie przecież to zazwyczaj kosmiczne koszty za kilka chwil radości 😅
anetakajper   Dolata i spółka
10 kwietnia 2024 10:06
xxagaxx, prawdopodobnie sprawdzenie czipa i paszportu leży w gestii weta. Co później jest sprawdzane w kontroli krzyżowej.
A że ja biorę FV to jestem na widelcu do takiej kontroli. Dlatego dostaję wszystkie karty z wagą konia, wpisy do paszportów.
Evka, jak kupujesz psa z hodowli ZKwP to dostajesz książeczkę zdrowia lub paszport (zależnie od wieku).
Posiadanie paszportu, czy dokumentu zastępczego jest tak samo obowiązkowe, jak kolczykowanie bydła. I tu również jestem mega przeciwnikiem obiegu koni bez dokumentów. Pochodzenie to już insza inszość, ale wystarczyłoby hodować konie do rekreacji. Przecież 99% koni szlachetnych to jednak konie do rekreacji. One nie muszą mieć super rodowodu, wystarczy zdrowie i względnie poprawny eksterier. I tu kłania się licencja hodowlana rodziców, dająca większą na to szansę (gwarancji nigdy nie ma).
LSW, za kilka tysięcy możesz spokojnie kupić huculka, jakieś odpady z państwowych stadnin, itp. Kwestii paszportu to nie zmienia. Natomiast nie wiem, kto sprowadza z zagranicy bez paszportów, bo ja się nie spotkałam. Na pewno legalnie tego nie zrobisz, bo nie wyrobisz trace dorosłemu koniowi bez paszportu.

xxagaxx różni weci się różnie przejmują ryzykiem kontroli, ale w teorii powinnaś mieć i podpisywać karty leczenia na których widnieją dane z paszportu . Jedna kopie dostaje wet, druga Ty

_Gaga jakie podejście klienta takie konie do rekreacji :P w Holandii mają gelderlandy, które pójdą fajnie mały sport i w zaprzęgu poleca, a w Polsce jak widzisz, wystarczy trupek krzywy i bez paszportu za kilka tysiecy. Wyżej już pisałam o skrzywionym popycie w Polsce, teraz to widać z innych wypowiedzi
_Gaga, jak kupujesz psa z hodowli ZKwP to dostajesz metrykę na podstawie której możesz wyrobić rodowód. Książeczkę zdrowia też. Ale paszport to wyrabiasz tylko wtedy gdy jest ci potrzebny. Nie piszę tego żeby się czepiać, ale uściślić.
karolina_, karty leczenia dostaję za każdym razem od moich weterynarzy, w żadnej nie ma danych z paszportu. Są moje dane adresowe, dane konia (imię, wiek, płeć, maść) i najważniejsze - mój podpis. Nigdy nie uzupełnialiśmy w karcie danych z paszportu.
espana, nr paszportu u mnie jest na kartach.
Nevermind   Tertium non datur
10 kwietnia 2024 12:56
Nie no, że trzymanie konia bez paszportu jest głupotą to się zgadzam. Ale żeby kupno? Przecież masa osób mimo wszystko nie wyrabia tych paszportów, a koń kradziony powinien mieć czipa tak czy siak...
dziewczyny, od kilku lat przyjeżdża do mnie wet z Wrocławia, do ostatniej wizyty nie żądała paszportu, podawałam dane konia ,,z głowy,, przy ostatniej wizycie okazało sie ze musze okazać paszport bo ona musi wypisać kartę ( wielka jak blok rysunkowy 🙂 ) z numerem paszportu , a sprzedawała mi tylko Pergoquin .
co do podstawy prawnej nie pytałam i nie zamierzam, ważniejsze dla mnie jest że wet przyjedzie i leczy niż droczyć sie o to czy ma prawo żądać okazania paszportu czy nie, podejżewam ze albo przepisy sie zmieniły albo miała kontrol i nieprzyjemności za braki
adriena spróbuj oddać do kliniki konia i nie dać z nim paszportu, powodzenia
Nevermind, pamiętaj, że wiele koni nie ma czipów z racji wieku. A zdarzają się też takie, co mają kilka 😉, więc dla złodzieja to żaden problem.
Nie wiem, czy to ma z tym związek, ale swego czasu wetom się dostało, bo wyjechało końskie mięso, które nie powinno.
Jak kupuję pasty dla konia, z pomocą weta od małych zwierząt to tak, wołają od razu paszport. Jeszcze podpisuje papiery, które muszę magazynować w razie czego.
Nie no, że trzymanie konia bez paszportu jest głupotą to się zgadzam. Ale żeby kupno? Przecież masa osób mimo wszystko nie wyrabia tych paszportów, a koń kradziony powinien mieć czipa tak czy siak...
Nevermind,
Moja polszczyzna jest niewystarczająca by zrozumieć o co Ci chodzi… jak to mieć konia bez dokumentów jest ok ale kupić nie jest? Gdzie tu logika?

Wieść gminna niesie że docelowo leki wykluczające spożycie mają być wprowadzane przez wet do irz. Na ile to prawda, na ile realne nie wiem.
Obowiązek prowadzenia rozchodu leków jest od lat, jeśli jakiś wet wypisuje na pałę to ja z takim nie miałam na szczęście do czynienia.
Iskra de Baleron, ja to rozumiem na odwrót - kupić bez papierów ok, ale trzymać bez już nie

Osobiście uważam, że każdy koń powinien mieć dokument, a to czy ma udokumentowane pochodzenie nie zawsze ma znaczenie - nn w szkółkach czy jako rekreacja/tuptusie terenowe mnie w żadnym razie nie rażą 🤷
_Gaga, dokładnie tak, a konia (jak psa czy kota) z "porządnego" miejsca też kupujesz z dokumentami.
W sumie u nas wet też nigdy nie prosił o paszport, dopiero teraz podczas ostatniej wizyty padła taka prośba w celu uzupełnienia elektronicznej bazy danych, którą ten weterynarz prowadzi - adres właściciela, podstawowe informacje jak nazwa konia, rasa, płeć, maść, wiek i nr paszportu.
Z czipem mamy problem bo trakeny nie muszą posiadać. Jestem ciekawa jaka jest procedura gdy koń był zaczipowany, ale ciało wydaliło ciało obce i pozbyło się „problemu”. Co wtedy się robi podczas takiej kontroli?
Gillian   four letter word
10 kwietnia 2024 17:57
U mnie zawsze proszą o nr paszportu przy wizytach 🤔
patkahm, ja zaczelam trakeny czipowac dobrowolnie w zeszlym roku, grosze kosztuje a jest swiety spokoj. I tak do sprzedazy za granice czy startow miedzynarodowych musisz zaczipowac.
Nevermind   Tertium non datur
11 kwietnia 2024 14:53
Iskra de Baleron, wiem, że niestety nie piszę najzrozumialej, ale to już kwestia pracy mojego mózgu i za Chiny Ludowe tego nie zmienię. Unikam długich zadań, ale nie pomogło jak widać 😂 Chodziło mi o to, co wyjaśniła any.

Fakt, to czipowanie tak średnio działa. Ale nadal nie rozumiem co jest tak tragicznie złego w kupowaniu konia bez paszportu.



Facella   Dawna re-volto wróć!
11 kwietnia 2024 15:44
Nevermind, to jest kupowanie sobie problemu po prostu 😉 ale co kto lubi.
Kupując konia z paszportem masz chociaż minimum wglądu do jego wcześniejszego żyćka, szczepień czy podawanych niektórych leków.
Że kupujesz go od właściciela a nie od złodzieja.
Minimum pewności, że kupujesz tego konkretnego konia z paszportu (zakładając, że koń nie ma czipa i teoretycznie jeśli opis z paszportu się zgadza).
Oczywiście oszuści zawsze się znajdą i mają swoje sposoby, ale to jest chociaż jakieś minimum.

edit: widzę, że Nevermind usunęła post
Fakt, to czipowanie tak średnio działa. Ale nadal nie rozumiem co jest tak tragicznie złego w kupowaniu konia bez paszportu.


Nevermind, jeśli nie masz paszportu, to nie wiesz co kupujesz, nie masz możliwości sprawdzenia czipa (dla trakena markerów, co jest upierdliwe stąd ja zaczęłam czipować) z paszportem. Generalnie jeden czip zgodny z paszportem to jest dla mnie podstawa bez której nie ma mowy o żadnej transakcji bo tak:
- przywóz i wywóz konia za granicę lub starty międzynarodowe jeśli czip nie zgadza się z paszportem to bedzie zonk, bo to jest kontrolowane. Inspekcja może Ci nawet nie wydać trace.
- Nie wiesz co kupujesz. Może na koniu jest zajęcie komornicze, może trwa podział majątku właścicieli po rozwodzie i koń jest jego częścią, może jest kradziony. Może i będziesz mieć umowę zakupu ale jakiego konia, jak nie ma UELN i nie ma czipa zgodnego z paszportem? Tego ladnego gniadego co stal w kącie pastwiska? I to ma być wiążąca umowa? Nawet przy rezerwacji ciąży wpisuje się przecież w umowie nr UELN obojga rodziców. Koszty prawnika i czasu straconego na użeranie się, jeśli coś się wykrzaczy mogą przekroczyć wartość konia. A paserka, gdyby koń był kradziony, to jest sprawa karna, co w niektórych branżach jest potencjalnym końcem kariery zawodowej.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się