Koń tkający

Ircia   Olsztyn Różnowo
02 grudnia 2010 18:34
U mnie jest koń tkający i jak dotąd nie widać aby inny koń sie tym zaraził.Ma po obu stronach dwóch kolegów i żaden do dzisiaj się nie zaraził,więc moim zdaniem nie jest to zaraźliwe.
bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
02 grudnia 2010 21:39
Ircia domyślam się, że nie każdy koń musi się 'zarazić' Niestety tkanie- jak by na nie nie patrzeć- jest pewnym narowem, który w świadomości wielu osób funkcjonuje jako zachowanie, którego konie mogą się od siebie nauczyć.

Na razie zasłonka nie jest chyba konieczna- dziś wzięłam urlop i specjalnie poświęciłam cały dzień dla konia - siedziałam z nim w stajni od przedpołudnia do 18. Ani razu nie doszło do sytuacji, w której zacząłby tkać - zarówno w momentach, gdy zostawał sam (sąsiedzi wyszli na padok) jak i w sytuacji gdy stały wszystkie razem i górne drzwi angielskich boksów były zamknięte (w takim momencie został podobno złapany w poniedziałek na tkaniu).

Kamień spadł mi z serca, bo dla mnie to wcale nie łatwa sytuacja- walczyłam z tkaniem 3 lata od momentu kupna (w 2001 roku kupiłam ogiera który praktycznie nie wychodził na padok- stąd zapewne wzięła się jego frustracja i tkanie). Natomiast każdy sygnał o 'nawrocie' traktuję bardzo poważnie.

Faktem jest jednak to, że w każdej stajni do której przychodziłam z Gniewkiem na wstępie uprzedzałam, że był/jest 'tkaczem' . Więc skoro właściciele pensjonatu przyjmują takiego konia, ja jako właściciel konia czuje się w obowiązku minimalizować ewentualne czynniki powodujące tkanie, jak i ewentualne skutki jego tkania. W tym przypadku chodzi też o to, ze nie wiem jak bardzo świadomi problemu są nowi pensjonariusze, którzy mają się do nas sprowadzić.

edit: literówki
W jaki sposób walczyłaś z tkaniem twojego konia i co dało najlepsze efekty? Mój koń niestety nadal tka przy wyprowadzaniu koni ze stajni, nie moze zostawać sam w zamkniętym boksie. Jako jedyny koń w stajni jest karmiony w południe więc muszę z nim siedzieć przy żłobie żeby spokojnie zjadł jak tylko zniknę mu z oczu zaczyna się denerwować i tkać.
bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
03 grudnia 2010 22:21
Zwalczyłam głównie konsekwentnym eliminowaniem czynników stresowych (frustrujących tj. zostawaniem w stajni jak inne konie szły na jazdę etc. etc.) i padokowaniem, w jednej ze stajni dostawał dodatkowo siano na padok - bo zdarzało mu się bujać, jak było nuuuuuuuuuuudno na zewnątrz a on chciał do stajni... po kastracji dostał też kompanów do towarzystwa więc zaczęły się różnego typu zabawy (w kantarki, ganianie etc.)

Myślę, że akurat w jego konkretnym przypadku padok od rana do zmierzchu bardzo pomógł.
bjooork
Super ze sie udało i ze tak wszystko pilnujesz zeby nie nawróciło.  👍
Zasłonki mogą spowodować spotęgowanie, tak ze bym uważała z tym.
bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
04 grudnia 2010 17:33
Dzięki Arimona co do pilnowania to jestem na tym punkcie szczególnie wyczulona bo wiadomo, że tkacze rozwalają sobie stawy. Mój mam prawie 22 lata i nadal jest na chodzie (i o dziwo progresuje) więc tym bardziej zależy mi na zdrowych nogach co by chłopaka z roboty nie wyłączać.
witam, odkopuję, bo stoje przed pewnym dylematem..
jest sens kupować tkajacego konia - młody, niespełna 3-letni ogier.. ?
Może wystarczy go wykastrować i wypuścić na padok z innymi końmi wtedy zapomni o tkaniu, nie możemy zapominać że tkanie jest zazwyczaj czymś spowodowane, np. koń stoi ciągle w stajni, lub wypuszczany na krótko na wybieg bez kontaktu z innymi końmi. Przyczyn tego typu może być wiele, nie jest to wada dyskwalifikująca no chyba że ma być to ogier rozpłodowy i będzie skazany na zamknięcie 23h na dobę, to może to się skończyć nie tylko tkaniem ale innymi frustracjami. Ja widziałam ogiera który z frustracji sam się okaleczał, zwłaszcza jak konie wychodziły ze stajni, gryzł własne ciało 🙁  Takie konie nie powinny być rozpłodnikami moim zdaniem.
no własnie, że koń jest z chowu wybiegowego ponoć.. boję się jakichś przyszłych komplikacji zdrowotnych. nie wiem, czy to nie jest już na dzien dobry skazywanie sie na przyszle problemy...
A.   master of sarcasm :]
26 grudnia 2010 18:34
witam, odkopuję, bo stoje przed pewnym dylematem..
jest sens kupować tkajacego konia - młody, niespełna 3-letni ogier.. ?


marne szanse oduczyc tkania, poza tym moze miec juz nogi nadwrezone...
Absolutnie nikogo nie namawiam do naśladowania! Ale moja stara Dalia wlkp jak jeszcze młoda i piękna była (a i później przez jakiś czas też), tkała. Po prostu to olałem. Konkretnie - zastosowałem chińską metodę uciszania ryczących niemowlaków. W Chinach (oczywiście zanim państwo wprowadziło politykę "jednego dziecka", bo teraz to kochanemu synusiowi - zwłaszcza - tylko gwiazdki z Nieba brak...), jak niemowlak ryczał i spać nie dawał, to się go wystawiało na zewnątrz. I leżał tak w kołysce na dworzu, aż się uspokoił. Przestawał ryczeć - wracał do cycka. Po kilku powtórzeniach i najtępszy się uczył, że rycząc niczego nie zyskuje.

Ponieważ doszedłem do wniosku, że Dalia wlkp buja się, bo chce na siebie zwrócić uwagę - to, kiedy tak robiła, celowo i demonstracyjnie ją lekceważyłem. Żadnego biegania do biednego, bujającego się konika z owsikiem, siankiem czy zabawkami. Bujasz - to się bujaj. Wszystkie inne konie obsłużę, a do ciebie przyjdę jak się bujać przestaniesz, nie prędzej... No i pomogło. Ot tak...
A.   master of sarcasm :]
26 grudnia 2010 18:37
faktem jest ze to zalezy od konia, jesli w/w jest z chowu padokowego to w stajni bedzie prawdopodobnie tkal zawsze

odnosnie rozwydrzonych bachorow - dzis jedna lachudra zostala na padoku na noc bo chcial zebym go scigala...  😁
oj to dupcia mu zmarzła
Meise, to zalezy jak ten kon tka. moj tka- ale tylko kiedy czeka na zarcie, czasem jak cos chce w stajni i niezwykle rzadko, kiedy czyms sie zdenerwuje na padoku (np wlezie gdzies i nie umie wylezc a inne konie poszly). nie ma zadnych problemow z nogami ani kregoslupem w zwiazku z tym. byla u mnie tez klacz, ktora tkala nieco wiecej, ale u niej mialo to inne podloze, i w momencie kiedy udalo sie ja wyciszyc, intensywnosc tkania zmalala. klopotow zdrowotnych rowniez brak.
jednak mialam dlugi kontakt z koniem, ktory w wkieku 5 lat! byl caly koslawy, mial klopoty z kregoslupem, szpotawe kopyta, a wrecz klopoty z jedzeniem, bo zamiast jesc to tkal. tego konia nie wzielabym za darmo. narow bym niesamowicie silny, klacz od razu po wejsciu do stajni zaczynala tkac. kiwala sie bez wyraznego powodu. przykro bylo na to patrzec. dodatkowo nie tkala tak jak znane mi konie, tylko calym cialem, az przestawiala nogi...
jesli ten kon, nad ktorym sie zastanawiasz, tka tylko czekajac na cos, chcac czegos, nie tka na padoku, mozesz to przemyslec moim zdaniem. jednak pamietaj, ze jesli nie bedziesz miala mozliwosci calodziennego padokowania, a kon bedzie stal w stajni pensjonatowej, gdzie bedzie ruch, wlasciciele innych koni, a on bedzie zamkniety, moze "chciec" uwagi od ludzi po prostu przechodzacych, wiec bedzie tkal wiecej. nie moze tez zostawac sam w stajni, a nawet bez mozliwosci widzenia kumpla, i zawsze, kiedy stoi w stajni MUSI miec siano.
Meise, ja bym nie kupowała, ale to tylko moja osobista opinia.
Pamiętaj, że tkanie to narów powodujący stałe obciążenie, szczególnie przednich, nóg konia, które nie mają wtedy kiedy odpocząć. Co wiąże się z dużym ryzykiem, że coś gdzieś niestety nie wytrzyma i się posypie.
A.   master of sarcasm :]
26 grudnia 2010 19:18
oj to dupcia mu zmarzła


jutro bedzie grzeczny  😁 szkoda bo za bardzo nie zmarznie, u nas troche ponizej zera w nocy a on gruba derke ma  😉
dzięki wielkie za Wasze odpowiedzi, jednak zrezygnowałam  😉
jeszcze wiele fajnych koni na mnie czeka.. mam nadzieje  🙂
Odkopuję, właściciele tkaczy, bo mam pytanie 🙂
Czy dbacie jakoś specjalnie o stawy waszych koni? Nie każdy ma możliwość ograniczyć do minimum warunki sprzyjające tkaniu (stajnia pensjonatowa) - sama nawet przez ponad 3 lata nie zdawałam sobie sprawy, że mój tka tak bardzo jak tka (jak byłam w stajni tego nie robiła, uspakajała się raczej - jedynie gdy niosłam jej jedzenie rzucała się z boku na bok na zasadzie skoku przez całą długość boksu, ale ona ogólnie z karmieniem ma problem). Teraz gdy przeniosłam ją do znajomej, okazało się że problem jest znacznie większy. Obecnie spędza na padoku ile się da, stoi w angielskiej gdzie nie ma takiego zamieszania dookoła - ale mimo wszystko, przez te wszystkie lata aparat ruchu musiał bardzo oberwać. Aż wstyd, że nie zdawałam sobie z tego sprawy  🤬 🤬 🤬 🤬 🤬 🤬 🤬 🤬 🤬
No i zastanawiam się, czy podajecie jakieś preparaty czy coś w tym stylu, które jednak regenerują czy ograniczają te spustoszenia? Lub coś innego robicie?
Mam ogromną prośbę! Potrzebuję nagrania tkającego konia. Takiego 10-15 sekund. Użyję go na prezentacji na zajęciach. Będzie to widziała jedynie moja grupa i prowadząca. Byłby ktoś w stanie mi taki filmik przesłać?  😉
Sonkowa,

Dzieki. 😉
Witam !
Odkopuje wątek , mam pytanie do osób posiadających konie tkające.
Od miesiąca posiadam klacz ok 10lat . Po przyjechaniu do stajni okazało się , że jest to klacz tkacz , mieliśmy nadzieje , że problem się zmniejszy kiedy zacznie wychodzić na wybiegi . Niestety tutaj pojawił się kolejny ogromny problem , klacz nie chce chodzić na wybiegi od razu zaczyna szaleć i chce uciekać . Chwile obwącha się z końmi i się zaczyna , raz przewróciła się wpadając w bramkę . Jak jestem z nią na wybiegu ja lub mąż bez innych koni jest w miarę dobrze , gdy tylko wychodzimy zaczyna się ...
W boksie tka praktycznie cały czas, chyba , że jesteśmy my i coś robimy . Poświęcamy jej mnóstwo czasu , żeby miała zajęcie . Oprócz tego w boksie ma siatkę na siano , zabawki . Dostaje musli wyciszające , magnez i niestety nic to nie pomaga .
Czy ktoś miał do czynienia z takim koniem ?
Tracę wiarę , że jest dla nas jakaś nadzieja.
Będę wdzięczna za wszystkie rady lub wymianę doświadczeniami .
Pozdrawiam
Mój taki był. Tylko małe stado , najlepiej staruszków i to uległych. Mój najlepiej się czuje w parze. Możesz jej wygrodzić padok w padoku żeby była z końmi ale nie czuła zagrożenia z ich strony. W boksie tkacze się bujają i nie ma na to lekarstwa. Jedynie wolny wybieg załatwia sprawę w większości przypadków. Za kilka miesięcy jak się zadomowi może mniej tkać.
Dziękuje bardzo za odpowiedź.
Staram się ją puszczać z jedną z klaczy , która jest bardzo spokojna , ale jak nas nie ma od razu zaczyna uciekać i wszystko taranować. Nawet jak koń do niej nie podchodzi.
W tej sytuacji na początku będę ją puszczać na padok obok (a wszystkie dzielą tylko barierki od siebie) i starać się ten czas wydłużać , bo boje się , że coś sobie zrobi lub będzie próbować przeskakiwać .
Każdy w stajni jest w szoku , że koń może nie chcieć przebywać z innymi końmi , a właśnie miałam nadzieje , że chociaż przez te pare godzin na wybiegu zapomni o tkaniu . Pomijając fakt , że jest mi jej szkoda , bo czasem dopiero wyjęcie z boksu pomaga , bo jakby zupełnie była w transie .. chodzi o jej zdrowie to jest najważniejsze dla mnie .
Złota łopata dla mnie.
Moja kobyła coraz bardziej robi się tkawa. Do tego stopnia, że rozwala sobie non stop łeb o kraty. Jest jakiś sposób, żeby choć trochę zminimalizować takie zachowanie? Początkowo nie robiła tego aż tak bardzo, ale teraz, kiedy zostaje sama w stajni (kontuzja) to dosłownie dostaje pierdolca i telepie się tak, że w boksie chodzi już po betonie, bo cała słoma jest rozdeptana lub rozkopana.
martrix, O matko, współczuję 🙁
Da się ten boks obić jakimś miękkim materiałem...? Jakąś matą czy co.... kraty pianką.....
A przy tej kontuzji ona zostaje w boksie tak sama-sama? Żadnego innego konia w polu widzenia? No bo jeśli tak, to, kurczę, słaba sprawa generalnie i nie ma się co dziwić, że zrobiła się nerwowa 🙁
Jeszcze przychodzą mi na myśl jakieś dopaszczowe suple-uspokajacze.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
23 kwietnia 2024 20:31
martrix, Nie masz możliwości zostawiać jej jakiegoś towarzystwa? Albo zorganizować kwaterkę na dworze? No bo to skrajna sytuacja, wcale się nie dziwię, że kobyła wariuje 🙄
martrix, towarzystwo (koza?) w boksie, zabawki, siano w 2 siatkach, lustro, suplement z L tryptofanem... Jeśli musi stać sama i nie ma opcji towarzystwa, padoczku, to kiepsko... warto skonsultować z wetem czy nie lepiej jednak puszczać, tkanie + kontuzja to kiepskie połączenie 🙁
Teoretycznie na przeciwko są dwa wałachy, ale jak nie ma obok jej koleżanki bo idzie na jazdę albo na padok to nie ma zmiłuj… nic nie daje rady. Siano w siatce też ma non stop.
A czemu nie może iść na kwaterkę na dwór?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się