trzeszczki

misery, powiem krotko. Trzeszczka, nie trzeszczka. Niewazne. Jesli puchnie JEDNA noga to znaczy, ze cos jest nie tak i nalezaloby wykonac diagnistyke a nie gdybac na forum.
Tylko że wiele osób mówiło mi że to nic i że właśnie od stania może jej ta noga puchnąć...
Dzisiaj to samo miała spuchniętą ale po 5 min stępa zeszło.
Chciałam tylko odpowiedzi na pytanie czy od trzeszczek może puchnąć noga na tym odcinku. Jeśli podtrwa to jeszcze to wezwę weta.
Taaa... moga puchnac nogi od stanie, ale NIE JEDNA. Opuchlizna od stania to tak zwane opoje, pojawiaja sie najczesciej na tylach (obu jednoczesnie), czasami na wszytskich czetrech nogach (no i jednak w troszke innym miejscu). Jakakolwiek opuchlizna tylko JEDNEJ nogi musi niepokoic i wskazuje na koniecznosc dzialania.
Swoja droga, noga puchnie cyklicznie od kilku tygodni i "moze za jakis czas pokaze to wetowi".  🙄
Od trzeszczek nie puchną nogi.
pod kryptonimem 'kilku tygodni' kryje się około 2 tygodni.
I nie rób proszę ze mnie potwora bez serca, przy spuchniętej nodze nic jej nie boli. Ba, śmiga na padoku jak tylko może. Konik nie jest mój.

Klami, 'moze za jakiś czas pokaże to wetowi' - napisałam, że jeśli to potrwa to wezwę weta.

Alice, i taką odpowiedź uważam za wartościową w moim przypadku, teraz wiem że to na pewno nie trzeszczki o które się usilnie dopytywałam.
nie zaniepokoiło Cię, że puchnie tylko jedna?
misery, bo mowiac dosadnie to to co robisz to jest zabawa czary mary dajcie krysztalowa kule.
Z nikogo potwora nie robie, ale puchnaca noga od, niech bedzie, dwoch tygodni, do tej pory bez porady weta jest niezmiernie zadziwiajaca. Podkreslam, ze JEDNA NOGA. To jest kluczowe.
A wiesz, ze lepiej zadzialac kiedy symptomy sa delikatne i np. kon nie kuleje? Zreszta, niekiedy kulawizna moze byc trudna do wylapania i trzeba miec wprawe i dobrze znac motoryke ruchu danego konia.
Chcesz doskonaly tutaj przyklad: noga leciusienko podpuchnieta, nikt mi nie wierzyl, ze cos jest nie tak, "przesadzasz, musisz to przejechac, moze nabija sie na nowe kielzno" itp. Kon nie kulal, wypadal z rytmu w ostrzejszym luku w jedna strone i w przejsciach w dol. Uznalabys, ze trzeba pokazac wetowi, czy lepiej poczekac??
Symptomy: niewielka opuchlizna (trzeba sie bylo przyjzec), wlasciwie brak kulawizny, trudno zauwazalna niewielka nieregularnosc (gubienie rytmu) w okreslonych sytuacjach.
Coz... doktor potwierdzil obawy i powiedzial, ze dobrze, ze wylapane tak wczesnie, bo poszloby cale sciegno i byloby po miedzykostnym a przy okazji pewnie i po trzeszczce pecinowej, bo oberwal jej przyczep.
dea   primum non nocere
13 listopada 2009 20:57
Np. od urazu mięśnia międzykostnego jest niewielka kulawizna. A uraz groźny i lepiej nie zaniedbać. Jedna noga => to na 100% jakiś uraz. Robiłaś próbę zginania chociaż "domowym sposobem" z jakąś stajenną koleżanką? Sprawdzałaś konia na twardym, miękkim podlożu, na łukach i na prostych?

Podobnie jak dziewczyny, wołałabym weta jak najszybciej - nie czekaj, nie warto... Poczekać można dzień, dwa, max trzy. 2 tygodnie to już bardzo długo.

A jesli koń nie Twój, to właścicielowi zasugeruj weta.
Może też przydałoby mi się trochę wrażliwości...
właścicielka wraca za kilka dni(3 dni dla ścisłości) to wezwiemy weta.
Tylko dziwi mnie fakt że puchnąca noga zupełnie jej nie przeszkadza. Nie gubi rytmu, robi czyste przejścia, wyjeżdża ciasne łuki bez mrugnięcia.
Powinnam dodać że miałyśmy spory kłopot z przekuciem jej na tyly. Miała do tego straszne nerwice przy dawaniu jedzenia, jak stajenny dawał kolacje/śniadanie. Potrafiła wywalać ostro z tyłów. Tylko że boks drewniany, więc nie mogło to zbytniej szkody jej zrobić. Koń ma 3.5 roku.
Tak na miękkim, piachu i twardym. Opuchlizna znika dosłownie po 5-10min. stępa.
wiesz co dla świętego spokoju wezwijcie veta bo to nie jest normalne że puchnie jedna noga, lepiej chuchać na zimne i odetchnąć z ulgą niż czekać aż poważniejsza kontuzja z tego wyniknie, powodzenia trzymam kciuki żeby całą sprawa z nożka szybko się wyjaśniła, ja coś widzę to nasza vetka od razu jest, na normalne urazy to przez telefon często uzgadniam typu jak się uderzy w boksie i noga spuchnie to wiadomo wiem co robić ale pod telefonem cały czas zawsze wtedy jak mniej poważne rzeczy
jednego dnia zaczęła kuleć.  Potraktowałam wcierką i następnego dnia ładnie chodziła.

Tylko dziwi mnie fakt że puchnąca noga zupełnie jej nie przeszkadza. Nie gubi rytmu, robi czyste przejścia, wyjeżdża ciasne łuki bez mrugnięcia.
(...)
I koń nie kulał a jedynie puchła jej noga i wszystko znikało po rozchodzeniu. Ale zaczęła mi w tym tygodniu kuleć


To w końcu jak z tą kulawizną? Kiedy konkretnie koń zakulał? Aktualnie: kuleje czy nie kuleje?
To, że trzeszczki kopytowe nie wywołują opuchlizny - to jeszcze nie znaczy, że kłopotów z trzeszczką nie ma! Nie zostało to wykluczone.
A jedna noga = jakiś uraz, pytanie jaki?
halo, pęcinowe też nie wywołują opuchlizny 😉
Zakulała na początku tego tyg. dokładnie we wtorek, dlatego delikatna jazda, wcierka. W środa super wszystko ładnie, rano jak przyszłam nie było opuchlizny. Czwartek - wolne. No i byłam dzisiaj i niestety noga balonik, wszystko jak zwykle zeszło po rozchodzeniu i zaczęła kuleć.
Alice, w przypadku pecinowej poniekad moze byc opuchlizna. Dlatego, ze czasami jest tak, ze trzeszczka jest skutkiem ubocznym, obrywa dlatego, ze cos dzieje sie z jej przyczepem. Przyczep to sciegno, wiec jego zapalenie wywoluje opuchlizne.

misery, bo sie juz pogubilam. Czyli zaczela KULEC ?? Pisalas, ze nie kuleje. Jesli kuleje to juz w ogole "po kiego" ta dyskusja? Wet i tyle.
??
Przeczytałam ostatnią dyskusję -  😵

misery, zdziwiona jesteś? Przecież przesłanki do wezwania weta były wyraźne. Kuleje-nie kuleje i nagle bach. Zadziwiające, naprawdę.
Teraz uwaga - od różowego czapraka nie puchną nogi, można więc wykluczyć aspekt kolorystyczny, mmm jak wiele to wyjaśnia. 🙇
Więc ścięgno (przyczep) nie trzeszczka.
Ja nigdy nie spotkałam sie z opuchlizną od tych trzeszczek.
Alice, bo jak pisalas, nie od trzeszczki puchnie. Puchnie przyczep, ale w calkowitym zwiazku z trzeszka.
Raz kuleje raz nie (patrząc na ten tydzien) zdażyło się dwa razy. Tylko że kulawizne też rozchodziła po kłusie  😵
Tłumaczono mi że to od stania, ludzie z większym doświadczeniem więc im może ślepo uwierzyłam.
I takie też było moje przekonanie w tej sprawie, że to poprostu od stania w boksie bo jak napisałam chodzi tylko pod siodłem 3-4 razy w tygodniu, a tak stoi w boksie.
Kilka postów wyżej napisałam że zaczęła, ale dostała wcierke i było ok.
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
13 listopada 2009 23:08
Jak koń kuleje to się nie jeździ dalej, żeby sprawdzić czy i po jakim czasie się rozchodzi... Koń od stania w boksie kuleć nie będzie. Jeszcze jakby to była lekka kulawizna jednego dnia i potem spokój to można weta odpuścić, ale nawracająca? Zamiast pytać na forum łapałabym za telefon...
\chodzi tylko pod siodłem 3-4 razy w tygodniu, a tak stoi w boksie.
hę? 🤔 no to gratuluję pomysłowości. Świetne życie ma konik, bo to jest taki konik-zabaweczka, prawda? Nawet zabaweczki się naprawia. Wypróbuj. 🤔wirek:
Raz kuleje raz nie (patrząc na ten tydzien) zdażyło się dwa razy. Tylko że kulawizne też rozchodziła po kłusie
chodzi tylko pod siodłem 3-4 razy w tygodniu, a tak stoi w boksie
O mamusiu.  🙇
1. Jesli kon kuleje to sie zsiada a nie jezdzi dalej i na cos czeka ...
2. Jesli kulawizna nawraca to do ch.... juz dawno powinien widziec to lekarz.
3. Opuchlizna tylko JEDNEJ nogi na 100% rowna sie kontuzja.
4. Czyli 3-4 dni STOI W BOKSIE ?? A to kon jest czy zabawka ??
tak stoi w boksie, a jak przyjeżdżam tą ją wypuszczam. Bo obecnie konie puszczane są na mały wybieg i mojej małej nie tolerują, a z niej charakterne stworzenie. Z tego powodu już miałam latem problemy z nogami, bo ją pokopały solidnie. Dostawała antybiotyki i 2 tyg. stała. Wiec chyba nie jest dziwne że nie chce ani żeby jej się coś stało ani narażać ja na stres z tym związany.

Są także inne czynniki które mogłyby wpłynąć na puchnięcie nogi, ale odechciewa mi sie zagłębiać w ten temat bo zaraz zostane posądzona o maltretowanie i bóg wie co jeszcze. 
Pisząc tutaj szukałam tylko odpowiedzi 'Czy przy trzeszczkach puchną nogi?', odpowiedz dostałam i nie zamierzam dalej ciągnąć tego tematu. 
A kobyła jakoś nie narzeka, bo niczego jej nie brakuje.
I chyba 15min lekkiej jazdy na jej zdrowiu nie zaważy!
Nie traktuje jej jak zabawki, a robie wszystko żeby nie powtórzyła mi się historia z wakacji. Ale tak jest moją ZABAWKA!!! Poza tym że miała załatwione wychodzenie na inne łąki, z nie liczną liczbą koni. I wychodziła na całe dnie , ale teraz łąki są zamknięte i konie puszczane tylko na jeden mały wybieg to nie wychodzi. 
Chyba naprawdę nie wiecie co to znaczy jak koń ma źle...
nie wyobrażam sobie stania konia boksie nawet 1 dzień, jak do tego można dopuścić - chyba, że źle zrozumiałam... jeśli nie - to tylko współczuję koniowi i co się dziwić jak ma kontuzję jak raz stoi raz chodzi przecież to zrozumiałe ...
A ja trzymam konia ponad godzine drogi od domu i zwyczajnie nie mam jak do niej jezdzić. Ma właścicielke która tez jak moze to przyjezdża. Gdybym mogła to bym przyjeżdżała to chyba zrozumiałe.
Z waszej strony to takie proste, ale nie jest. Z reszta nie o tym temat...
Wiem że wasze konie mają zajebiscie, a mój jest wręcz maltretowany.
koń musi mieć zapewniony ruch - albo padoki albo kontrolowany - ile wy macie z koleżanką lat  🤔wirek:?? 😲
Wow.... ta, bo normalnie kazdy z nas ma konia pod domem.
Moj kon tez nie moze chodzi na taki zwykly maly padoczek, bo na 100% sie uszkodzi. Wiec co?? Ma stac? Nie !! Jesli nie jest dostepny duzy / patwisko to trzeba ruszyc cztery litery, konia na kantar i dalej na spacerek. Ja nie moge, to co? Kolezanka jedna, druga, trener, ktos tam, czy nawet stajenny (za drobny piwny upominek). Wszytsko sie da jak sie chce. Kon musi sie ruszac. Nie dziwi mnie, ze jest kulawa kiedy raz stoi w boksie a raz biora ja prosto z tego aresztu na jazde. Zdajesz sobie sprawe jak slaby jest jej uklad ruchu w takim "wychowie". I to jeszcze mlody kon. Szok.
Jak dla mnie sytuacja jest chora. Ludzie, dorosnijcie. Kupujac zywe stworzenie jest sie za nie odpowiedzialnym. Kon na kilka dni zamykany w boksie, bo nie macie czasu, z tego aresztu brany na jazde.... kulawy od dwoch tygodni wciaz nie widzial lekarza. Serio... troche odpoweidzialnosci.
od kąd nie ma właścicielki jestem u niego 5 razy w tyg. A problemy miała z nogami zawsze, choćby stała tylko przez pół dnia to miała podpuchnięte ale po odrobinie ruchu wszystko znikało.


KOŃCZE TEMAT.

Próbujecie na siłę mi coś wmówić, ale ja o tym dobrze wiem. Więc skończcie, bo nie znacie do końca całej sytuacji, nie znacie mnie, konia ani nic. Tylko szczątkowe informacje które tutaj napisałam. Jak chcecie z czegoś takiego wnioski wysnuwać, o całym życiu konia i tym co się z nim dzieje to życzę powodzenia. Nie chciałam wykładów na temat obcowania z koniem, a informacji o trzeszczkach. Więc dajcie spokój!
tak stał dzień - rzeczywiście areszt  🤔
tak stał dzień - rzeczywiście areszt  🤔



🙇 🙇
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się