Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?

no i mleko się wylało!
padła teza ,że PNH jest zupełnie nieskuteczną metodą na naukę jeździectwa, ja twierdzę ,że wręcz jest to system oparty na oszustwie, dokładnie tak samo jak wszelkiego rodzaju piramidy finansowe...PNH nikogo nie nauczył harmonijnej, bezpiecznej i skutecznej jazdy na koniu, PNH nie rozwija ani jeźdźców ani nie sprawia ,że konie staja się zjawiskowymi wierzchowcami...co najwyżej stają się bezwolnymi robotami pozbawionymi inicjatywy.Ktoś zaproponowała ,żeby zweryfikować tę tezę na zasadzie sprawdzianu skuteczności i pracochłonności...i okazało się,że naturalsom brak chęci do poznania prawdy o swojej metodzie, przykro sie robi jak ludzie lubia życ w iluzji, bo poznanie prawdy zepsułoby im samoocenę.
Honza przeciw Ktosinie??? zawodowiec, przeciwko matce pracującej na etacie, która z trudnością znajduje czas na konie?profesjonalny showman nie robiący nic innego niż codzienne treningi z końmi, przeciwko amatorowi który startuje na regionalkach i mającemu trenera którego każdy może wynająć za 40zł za godzinę?Gośc zapraszany na wielkie imprezy za gruba kasę, przeciw zawodniczce która płaci z własnej kieszeni za to żeby startować?...przecież gdyby tak się stało,że podołała by temu wirtualnemu pojedynkowi, to by było tak, jakby zestrzelić z dubeltówki F16 😁 sam fakt takiej propozycji, już świadczy o rozpaczy i desperacji tutejszych naturalsów, sam fakt takiej propozycji daje pewność,ze ludzie którzy stosują PNH i pochodne nie maja dobrych intencji wobec reszty jeźdźców...sama ta propozycja daje pewność,że mamy do czynienia z nieudacznikami którzy nie chcą przyjąć do wiadomości ,że wyszli na frajerów, a sama metoda jest zwykłym oszustwem
sądzę,że każdy naturals który dałby zadanie dla Ktosiny, nie powinien go opisywać, tylko zwyczajnie wkleić swój filmik...tak dla przykładu, a potem (powiedzmy w przeciągu 72 godzin) Ktosina wklei swoje dwa filmiki, ten z wykonanym programem, oraz ten z klasycznym zadaniem dla naturalsa.
Halo, spodziewasz się, że w kilku zdaniach streszcze godziny nagrań i strony tekstu? Ja nie mam umiejętności przekazyania wiedzy jak Ty, niestety. Za wiele się po mnie spodziewasz. Nie czuje się zobowiązana do czynienia wykładu i tłumaczenia tym, którzy są nastawieni na szukanie wad w tym, co ich wkurza. Jeśli gdzieś zaprzeczyłam sobie to proszę zwróć mi uwage konkretnie bym mogła się poprawić.
A co do Twojej drugiej uwagi, w PNH mówi się o koniach długich (pędzących) i krótkich (mało do przodu). Szkolenie ma na celu zrównoważenie tego, czyli podniesienia energi konia krótkiego a konia dlugiego spowolnienie. Czyli dokładnie to co sama pisałaś już jakiś czas temu w innym wątku innymi słowami. Na temat zawodów już się wyraziłam wcześniej.
[quote author=Ktoś link=topic=11961.msg384607#msg384607 date=1258718581]
co do tego,co zaproponowała Julie,to uwazam za zadanie fair,i tez w ciągu tygodnia (nie wykluczam,ze weekendu) moge zrobić taki film - tylko czy hala jest do tego odpowiednia?nie uznacie,że nie fair?podłoze na zewnętrznym placu się nie nadaje do jazdy w tej chwili.
[/quote]

Czy ktoś jeszcze podniesie rękawicę?   😀iabeł: 

A jak nie, to chociaż napiszcie szczerze, czy umiecie to (na samej górze 6 strony)  zrobić ze swoim koniem.

Ja też postaram się nakręcić jak to robię, wiem że mogę mieć kłopot z punktem 1, ale myślę, że dam radę.
(Około tygodnia mi to może zająć, bo zepsułam aparat, muszę pożyczyć)

Julie- ja myślę, że SPORO osób spróbuje to zrobić gdzieś za stodołą albo na pustej hali  😉 I odezwą się dopiero jak zobaczą jak im pójdzie.  😉
Choć o ile dobrze pamiętam, to "klasyczne" dziewczyny wklejały swego czasu zdjęcia na cordeo, także w galopie.

Myślę sobie jeszcze, że publiczne przyznanie się, że "nie damy rady" wymaga DUŻEJ odwagi. I o tyle, o ile łatwiej będzie się do tego przyznać typowemu rekreantowi, o tyle takie wyznanie poczynione przez "klasycznego" zawodnika, to przyznanie się w sumie do porażki, tak? Przyznanie, że naturalsi mają rację, że są pod tym względem lepsi od klasyków. Że taki ze mnie jeździec, że bez wędzidła i wodzy jestem dupa.
Nie sądzę by posypały się tu wpisy.  😉
Przebrnąłem przez dyskusję, która się w tym wątku toczy, co nie jest łatwe, jak się ma łącze o przepustowości 2 kB/s - i, prawdę pisząc, dalej nie rozumiem, na czym właściwie miałaby polegać różnica pomiędzy jeździectwem "klasycznym", a "naturalnym" - co chyba dowodzi, że dyskusja ta jest całkowicie bezprzedmiotowa.

Uczyłem się wiele lat temu u p. Gosi Prus w Rawce, która zawsze powtarzała, że prowadzi nas wedle udoskonalonej szkoły włoskiej tak, jak w CWK przed wojną - i że ta metoda polega na tym, aby to jeździec dostosował się do temperamentu i naturalnych ruchów konia. Dupa ze mnie nie jeździec, ale nie dlatego, że mnie źle uczono, tylko po prostu zacząłem zbyt późno i nie mam talentu. W tejże Rawce poznałem Sebastiana, rajdowca, który swoje araby układa wedle Monty Robertsa, z wykorzystaniem niektórych elementów PNH (7 zabaw) - jestem pod wielkim wrażeniem tego, jak jego 7-letni syn powodował bez wędzidła gorącym jak pustynny wiatr wałachem. Gdyby nie pomoc Sebastiana, moja chimeryczna Dalia wlkp dawno by mnie zabiła - pracując z nią z ziemi, na okręgu, nabrałem pewności siebie, dzięki której umiem sobie z nią poradzić, a naprawdę niewielu jest takich, którzy mogą to o sobie powiedzieć i paru dobrych jeźdźców, lepszych ode mnie w każdym razie, dość sadystycznie na moich oczach poniżyła... Ona zaś bardzo tego rodzaju zabawy lubi i wcale, ale to wcale nie jest koniem zahukanym, smutnym, czy zdominowanym. Po prostu mamy dzięki temu wspólny język, a wszelkie zabawy wywołują u konia entuzjazm i zaciekawienie. Dziś rano spłoszyliśmy parę kopulujących zajęcy tuż obok wielkiego, strasznego, porośniętego mchem głazu - normalnie powinienem leżeć na ziemi i kwiczeć, a koń powinien radośnie wracać beze mnie do domu: tymczasem wyszliśmy z opresji bez szwanku, a jedyną emocją, którą koń uzewnętrznił, było zaciekawienie - musiała ofukać i zające (uciekły w przeciwnych kierunkach) i głaz... Kiedy na naszej pierwszej, samotnej jeździe w Puszczy Bolimowskiej parę lat temu wyrwała mi się, bo nieopatrznie wyjąłem z juków butlę wody gazowanej i z hukiem otworzyłem, byłem pewien, że przyjdzie mi wracać do stajni z wielkim wstydem na piechotę. Tymczasem koń, z którym ledwo kilka miesięcy na okręgu się bawiłem, odbiegł ode mnie tylko do najbliższego zakrętu, po czym zawrócił i niemal sam podał mi wodze - nie zrobiła tego dlatego, że jest jakimś bezdusznym automatem, który beze mnie kroku zrobić nie potrafi, tylko po prostu przekonałem ją, że razem bawimy się lepiej niż osobno. Od tamtej pory, kiedy na niej siedzę, niczego się nie boję - i nigdy jeszcze się w tej pewności nie zawiodłem, czy trzeba było konia z drutu kolczastego wyplątywać, czy wisielca z drzewa odcinać, czy też przejściem podziemnym pod drogą szybkiego ruchu przechodzić. Zajeździłem też jej syna i myślę, że udało mi się go nie popsuć - pokażcie mi amatora, takiego jak ja, który mógłby to z czystym sumieniem powiedzieć... Nie uważam się ani za "naturalsa" - żadnych kursów w tej materii nie kończyłem, poza tym, co mi Sebastian pokazał i co u Monty Robertsa przeczytałem - ani za "klasyka", bo po prostu brak mi kwalifikacji, żeby konia takich rzeczy jak ciągi boczne czy lotne zmiany nogi uczyć (inna sprawa, że nie wiem jak i skąd, ale i Dalia i nasze achałtekinki, potrafią to zrobić...).
Przyznanie, że naturalsi mają rację, że są pod tym względem lepsi od klasyków. Że taki ze mnie jeździec, że bez wędzidła i wodzy jestem dupa.spokojnie spokojnie z tym "wygrał/przegrał", bo deklaracji naturalsa też na razie nie można tu przeczytać...nawet bez chęci rewanżu 😂
ps. 3 skoki wyskoki na kopertach, to zupełne ABC skoków, to wręcz pomoc w nauce skakania a nie zadanie, ja przynajmniej stawiam coś takiego wcześniej niż pierwsza pojedyncza przeszkodę-nie ma łatwiejszego oderwania się na koniu od ziemi niż rytmiczne skoki wyskoki na kopertach!
pps. jak naturals nie będzie wiedzieć na jakich odległościach postawić taki szereg, to via PW chętnie pomogę. 😉
Masakra..ten poziom dyskusji.
A co to jest za zadanie skoczyc szereg na cordeo,na oklep, dajmy na to 130cm?


Zmodyfikowana próba , skoki plus ujeżdżenie na cordeo .  Cofanie ,zagalopowanie ,ciąg w galopie , trawers ,skok-wyskok, lotna ,półpiruet, skok, galop wyciagniety ,skok ,pasaż, piaff, zmiana co dwa.etc możliwości jest multum. A czemu nie proba w terenie ? co to jest hala ,albo ujeżdżalnia. Tam nie potrzeba sporego partnerskiego zaufania .O wielcy znawcy metod naturalnych ,wasza wiedza na ten temat to tylko PNH ? Macie do zaoferowania oprocz Parelliego , RM ,no moze Nevzorova ,Rohlf kogos jeszcze? Doskonale znacie program każdego i wiecie ,że każdy chrzani brednie? a to nie jest troche tak ,albo powinno być ,że jednego trenera cenisz ,bo wiesz namacalnie ,ze dzięki niemu idziesz do przodu, a drugim gardzisz ,bo sprawdziles i wiesz że po prostu kolo jest zagubiony. Strasznie mnie wkurza to co sie dzieje miedzy klasykami a naturalsami. Jeździectwo to eleganctwo ,a tutaj aż żal  d... ściska jak czyta się takiego wrotki ,co jakos nigdy niestety ubolewam ,nie uslyszalam o jego wyczynach. Ale to jest raczej postać ktora mocno musi cierpiec w srodku z zazdrosci chyba,o czym mozna sie bylo przekonac w innym watku ,bezwzgledu czy to klasyk czy naturals. Swoją drogą zastanawiam się jakie  ta osoba ma (jesli w ogole ) granice ,ktore przekroczy i kiedy ktoś ją wkońcu wywali za te wszystkie wyzwiska i brak okazywania szacunku do kogokolwiek.  
Ja mam nadal przekonanie ,że klasyke i natural mozna łaczyć,dziala to w obie strony i jedno wynika z drugiego. Nie trace kasy na kursy , patenty zarówno klasyczne jak i te uwazane za naturalne.Wcale nie bronie wszystkich naturalnych calego swiata ,bo wiadomo ze tak samo jak ktos(ogolnie) uwaza sie za rewelacyjnego sportowca ,bo ma konia ze złotym papierem i trenuje raz w tygodniu, podobnie są i naturalni pseudoposzukiwacze. Zgadzam sie z tym ,że zdarzają się osoby stosujące PNH ,które przypominają w siodle worek kartofli ,a co mnie to obchodzi ,każdy sam wie jakie ma cele ,co chce osiagnąć. Ale na litość boską ,trzeba wiedzieć jeśli juz jechać po bandzie o początkach naturalu ,o ludziach ktorzy byli naturalni w pracy z końmi ,duzo duzo wczesniej niz cale PNH,wiele osiągneli i nigdy sie  nie afiszowali ,,jestem naturalny''.
A mnie zawsze zastanawiała jedna rzecz : czemu naturalsi (przynajmniej wszyscy Ci których widziałam na zywo i w necie) maja na sobie najlepszy kask, kamizelkę "kuloodporną", strzemiona bezpieczne itd ? Nie wiem jakos mi osobiście nie pasuję do naturanego jeździectwa to całe opakowanie się we wszystkie mozliwe patenty przedwypadkowe (przy tym teoria full zaufania i połączenia się z koniem, lepszą kontrolą itd) przy jednoczesnym snuciu się po ujezdzalni stępo-kłusem.

ps. Żeby nie było nie interesuje mnie specjalnie co kto ze swoim koniem i w co się bawi, więc niech nikt tego nie odbiera jak jakies naskoczenie, ot zwykłe pytanie z ciekawości bo zauwazyłam taką cechę wspólną.
Przy okazji przyznam, że parę naprawdę fajnych i godnych podziwu filmów naturalsów widziałam ale niestety w necie, na żywo nie spotkałam się jeszcze z sensownym wykorzystywaniem tej dziedziny. A wydaje się byc mimo wszystko ciekawa 🙂

dressagenaturally - respect, wreszcie jakis konkret w tej dyskusji  👍
deborah   koń by się uśmiał...
20 listopada 2009 19:32
dressagenaturally, amen  😎
śmiało dressagenaturally, wklej filmik z zadaniem skopiowania!potem Ty dostaniesz zadanie...i tak aż do rozstrzygnięcia.
bez tego to nie ma co filmików wklejać, bo jak już dawno dowiedziono, raz to i kura pierdnie...działaj zamiast tylko recenzować cudze spostrzeżenia, pokaż czy masz rację.
Nie trace kasy na kursy , patenty zarówno klasyczne jak i te uwazane za naturalne. to akurat, w twoim przypadku dressagenaturally  zupełnie zrozumiałe, do uprawiania jeździectwa wirtualnego przecież wystarczy tylko komputer i głąby które uwierzą w twoje głodne kawałki...na dobrą sprawę, pewnie nie wiesz nawet jaki zapach ma koński pot. 🤔
deborah   koń by się uśmiał...
20 listopada 2009 19:36
Daniela, niewielu znasz/widziałas naturalsów zatem 😉 i zapewniam że Ci których widziałaś nie stanowią o całości
Dlatego napisałam, że to tylko obiektywne wrażenie na podstawie kilku ludzi, których widziałam 🙂
Myślę, że różne kontrowersje wokół naturalnego podejścia wynikają również z faktu, że jest wiele osób (nie chodzi mi o nikogo konkretnego, po prostu moje spostrzeżenie), które poczytały parę rzeczy w necie, obejrzały parę filmów i czują się już ekspertami w dziedzinie naturala, mającymi prawo pouczać innych. System PNH jest spójny i podchodzi do konia całościowo, ale to można wiedzieć, jak się ten system zna, obejrzało się płyty, było się na kursie itp. Materiały z sieci do tego nie wystarczą, a tym dysponuje większość osób.  I tak jak w klasyce dojście do wysokiego poziomu ujeżdżenia czy skoków zajmuje wiele lat (od pierwszej lonży do pierwszych startów w zawodach na przykład), tak samo jest w PNH. Wydaje mi się, że wynik końcowy ma być taki sam - komunikacja i porozumienie z koniem, jego poprawne reakcje na delikatne pomoce, zebranie, równowaga fizyczna i emocjonalna, niezależny dosiad itp. Po prostu do tego celu dochodzi się w inny sposób, kładąc nacisk na różne elementy. Poczytajcie sobie np. książkę Karen Rohlf, która opowiada o tym, jak można fajnie łączyć ujeżdżenie i pracę naturalną. Z tym, że do tego trzeba być z koniem na 3-cim poziomie PNH, a takich osób jest w Polsce dosłownie kilka i dlatego trudno jest na konkretnym przykładzie pokazać, jak to powinno wyglądać.

- tu film z rzeczoną Karen, która po wielu latach jeżdżenia klasycznie zaczęła bawić się w natural i łączyć oba nurty 🙂
Ja się dzisiaj przekwalifikowałam na naturalsa, bo na "cordeo" czyli uwiązie na szyi konia (oczywiście koń nie miał nic na głowie, nawet kantara) robiłam wolty, zwroty na zadzie, koła w galopie oraz skoki przez metrową przeszkodę. Jeszcze zmiany nogi nad drągiem, skrócenia, dodania i inne łatwiejsze rzeczy. Zero problemów z komunikacją (poza jednym najazdem na przeszkodę). Ciekawe ile miesięcy niektórzy naturalsi dochodzą do takiego etapu. Mój koń jest robiony klasycznie, nigdy nie chodził nawet na kantarku sznurkowym. A tu proszę, taki zonk!
Julie
Jak znajde kamerzyste to chetnie wykonam oba punkty programu na klasycznie zrobionym w pełni koniu 🙂
Masakra..ten poziom dyskusji.
A co to jest za zadanie skoczyc szereg na cordeo,na oklep, dajmy na to 130cm?


jako osoba z natury obrzydliwie dociekliwa muszę powiedzieć,ze ta sama para w warunkach mniej sterylnych i wyreżyserowanych prezentuje się o wiele mniej imponująco
...rzekłbym ,że brakuje dużo klasycznej pracy na drągach, no i mimo wędziła i strzemion widać problemy z prowadzeniem...generalnie niby koń w domu czyta w myślach a na zawodach, mówiąc eufemistycznie, bez szału...
ps. to w domu na oklep i na sznurku, to w porywach 105 a nie 130...to dużo, biorąc pod uwagę ,że niektórzy mimo dużych chęci i jeszcze większych deklaracji nie mogą wystartować w 110. 😂
Dzionka, no to super, gratulacje!! 🙂 jesteś dobrym koniarzem 🙂 ale czytać bez wędzidła jeszcze nie umiesz, co? nie wystarczy pojechać na kordeo by być naturalsem, tak jak westowa kulbaka nie zrobi z Ciebie kowboja. Rozumiem, że mogłabyś to wszystko zrobić miesiac po pierwszym dosiadaniem swojego konia? Nie potrzebowałaś miesięcy żeby koń doszedł do takiej formy i komnikacji? I oczywiście twoje dotychczasowe doświadczenie z innymi końmi, trenerzy, których masz może na miejscu też nie mają znaczenia dla tego sukcesu? Naprawdę nie widzicie, ze takie porównania i próby są idiotyczne i niczego nie dowodzą? Czy fakt, że ten łysy Francuz był trenerem kadry olimpijskiej automatycznie sprawia, że akceptujecie wszystko, co robił? Cały wątek przypomina mi interpretację twórczości Mickiewicza po samym obejrzeniu ekranizacji "Pana Tadeusza" i to bez dźwięku.
Halo bardzo bym chciała merytorycznie z Tobą porozmawiać ale przemyślałam to, uczciwie podeszłam do siebie i stwierdziłam, że nie bądąc prawdziwym ekspertem w PNH ani naprawdę doświadczonym ujeżdżeniowcem nie jestem dobrym partnerem dla Ciebie do dyskusji. Myślę, że już wystarczająco dużo od siebie w tym temacie powiedziałam. Jak pisałam coś z niej też dla siebie wyniosłam. Życzę miłej jatki, bo widzę że robi się nie fajnie. Nie dziwie się, że osoby naprawdę mocno siedzące w PNH nie chcą się tu odezwać.

aha, na koniec proszę bardzo "klasyków" o film jeźdźca na poziomie P-N na koniu na poziomie P-N w przejeździe, do którego nikt w niczym nie będzie mógł się przyczepić :P
http://www.progressiveriding.com/rein.html

to jest bardzo ciekawa strona.

filmik, trzeba nacisnąć bardziej na dole strony "CLICK HERE TO WATCH THE CLIP" 

P.S:

to było dla Cejloniara  🙄
Na re-volcie bardzo podobało mi się, że nie ma tych wiecznych kłótni. Na volcie starałam się nie uczestniczyć. Zapiekłości na ten temat to już zupełnie nie rozumiem. Domyślam się, że skoro w "klasyce" trudno o dobrych instruktorów, to w "naturalu" może byc z tym gorzej. I juz chciałam zakończyć, ale... w klasyce nikt nie poleca jazdy bez trenera. Jak to jest w "naturalu"?
Julie- ja myślę, że SPORO osób spróbuje to zrobić gdzieś za stodołą albo na pustej hali  😉 I odezwą się dopiero jak zobaczą jak im pójdzie.  😉
Choć o ile dobrze pamiętam, to "klasyczne" dziewczyny wklejały swego czasu zdjęcia na cordeo, także w galopie.

Myślę sobie jeszcze, że publiczne przyznanie się, że "nie damy rady" wymaga DUŻEJ odwagi. I o tyle, o ile łatwiej będzie się do tego przyznać typowemu rekreantowi, o tyle takie wyznanie poczynione przez "klasycznego" zawodnika, to przyznanie się w sumie do porażki, tak? Przyznanie, że naturalsi mają rację, że są pod tym względem lepsi od klasyków. Że taki ze mnie jeździec, że bez wędzidła i wodzy jestem dupa.
Nie sądzę by posypały się tu wpisy.  😉



A obydwa zadania są w sumie "naturalsowe".
Na razie żaden zdeklarowany naturalista (naturszczyk, hehe 😉 ) rękawicy podnieść nie chce...
Choćby napisać co z tego umie zrobić.
Ja wiem, że trudno mi będzie sprawić, żeby mój koń (konie, bo nie wiem którego wezmę do tego zadania, może wszystkie po kolei z ciekawości) stał w miejscu nie trzymany przy siodłaniu i wsiadaniu.
Bo to jest trudne!
I chylę czoła przed tymi, którzy potrafią to zrobić, ale tylko pod warunkiem że potrafią też zrobić punkt 2.
Takie to niby proste...

Nie chce za bardzo się mieszać w wasza dyskusje , bo ja mam nie bardzo dobre zdanie o naturalnych, ale dalej mam cicha nadzieje ze to po prostu naprawdę byli przypadkowo głupie ludzie, a sam pomysł "naturalności" wcale nie jest jakiś zły. 

edit: i będę dość subiektywna w swoich wypowiedziach na temat naturalsow.
  🙄


Halo


Ja bym może nie pisała aż tak stanowczo ze NIKT w klasyce nie poleca.  Polecają na jakiś okres czasu, bo dobry jeździec powinien umieć analizować to co on robi na koniu bez kogoś z ziemi.  I tu albo nauczysz się to robić, albo wozisz dupę.
Averis   Czarny charakter
20 listopada 2009 22:12
Daniela Ja chciałam tylko powiedzieć, że zawsze wsiadam w kasku- cenię swoją głową, pare razy uratował mi życie i zdrowie. Chyba nie ma w tym niczego złego?
Arimona, no ale co chcesz mi pokazać? Że klasyk potrafi? Przecież ja to wiem, ja kocham klasykę 🙂 tak ogólnie celem pnh jest przygotować konia do jazdy w stylu west lub po angielsku. Moim wzorem jest Trener Mickunas co mi zupełnie nie przeszkadza wykorzystywać metody naturalne 😉 moje góru się z nich nie nabija i ich nie dyskredytuje to dlaczego ja mam?? 😉 Z tym filmikiem to wiesz... jakbyś go pokazała jako przykład naturalsa to by się zaraz okazało, że nie ma równowagi bo łydki lecą do tyłu, że się garbi, klatkę piersiową ma zamkniętą i jeszcze cos by te dociekliwe oczy zobaczyło, bo widzą, co chcą. Prośbą o film chciałam zwrócić uwagę, że na każdym poziomie nie jesteśmy idealni.
Nie mowię o samym kasku tylko o tym całym zestawie razem, który wypisałam  + poruszanie się zazwyczaj stępem 🙂
Arimona To OT, ale  🤔 ? Bez "tego z dołu" to jeździec jest na parkurze, czworoboku, krosie. Jeden przypadek widzę, w którym nie tyle "polecić można", co "nie ma innego wyjścia" - gdy komuś woda sodowa uderzyła. Uczenie się na własnych błędach to zawsze strata czasu - czasem nie da się tego uniknąć, ale na własne życzenie?  :???
Cejloniara nie czuję się naturalsem ani nawet nie chcę pretendować do tego tytułu. Mój eksperyment na cordeo pokazał mi jedynie, że to, do czego naturalsi dochodzą przez miesiące pracy z ziemi a potem chwalą się filmikami jak to ich koń robi przejścia stęp-kłus-stęp na cordeo, ja osiągnęłam pracą klasyczną. Poza tym naturalsi nie zawsze zajeżdżają swoje konie od zera w PNH, tylko właśnie zaczynają tak "pracować" z końmi już ujeżdżonymi, więc co ma do tego fakt, że mój koń ma 6 a nie 3 lata? Mamy tu przykłady jak ktoś po roku pracy z ziemi wstawia swoje zdjecia jak stępuje po lonżowniku na koniu w kantarku sznurkowym - koń ma koło 10 lat. Ja po prostu wsiadła, porobiłam elementy i zsiadłam, koń nawet nie był zbyt zdziwiony. Chodzi o to, że do tego samego efektu prowadzi wiele dróg, a ludzie przez swój strach często idą naokoło, a potem i tak efekty są marne. Bo czemu ja jeżdżąc dziś na cordeo jestem gorsza od naturalsa, który na swoim koniu robi to po roku?..
dempsey   fiat voluntas Tua
20 listopada 2009 22:26
to, do czego naturalsi dochodzą przez miesiące pracy z ziemi a potem chwalą się filmikami jak to ich koń robi przejścia stęp-kłus-stęp na cordeo, ja osiągnęłam pracą klasyczną

dodać by można, że osiągnęłaś  to niejako "przy okazji". możliwość jazdy na sznurkach jest więc bonusem, a po drodze osiągnęłaś cel właściwy - jazdę na kontakcie w równowadze.
"w drugą stronę" się nie da
In.   tęczowy kucyk <3
20 listopada 2009 22:36
Jakieś trzy strony temu było coś o równowadze jeźdźca klasycznego a naturalsa... Wybaczcie, dokładnie nie pamiętam, ale przedrzeć się przez ten gąszcz postów... Pfff, ciężkie zadanie...
Po pierwsze szereg gimnastyczny bez wodzy jest chyba najbardziej podstawowym ćwiczeniem w nauce skoków, więc nie wiem, czemu tylu ludzi go tu demonizuje do rangi Wielce Niebezpiecznego Zadania?
Po drugie (a'propo tej równowagi właśnie) tak ze starej volty coś pamiętam, mogę coś pokręcić  - czy przypadkiem nie było tam zdjęć (filmiku?) Ktosiny skaczącej bez popręgu (z niezapiętym albo coś, nie pamiętam...)?
Były były, dokładnie chyba chodziło o to że się odpiął i zorientowali się dopiero po skończeniu skoków 😉
2 Cejloniara

Trochę nie tak zrozumiałam twój post ,  :kwiatek:


2 Halo  

Znam kilko trenerów które uważają ze jeżdżenie samemu przez jakiś okres czasu nie jest złe, a nawet jest przydatne. Co prawda to musi być trochę inny poziom umiejętności niż taki gdzie się człowiek uczy anglezować albo nawet startuje w regionalnych zawodach. Chociaż zależy tez od osoby, bo są różne przypadki.

Ja nie mowie o biciu się głowa o ścianę latami , tylko o okresie miesiąc , dwa  , czasami może trochę więcej. To jest dobry sprawdzian na to co możesz wypracować sam, i później z trenerem przejrzeć wyniki.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się