Nowa Fundacja kontra inna organizacja...

no tak. na drugi czy trzeci dzien po przeprowadzce

edit: owijki mial, poniewaz czesto sie kladl i kopal sie wtedy sam po nogach. poza tym jako dodatkowe docieplenie. derka zostala zdjeta do fotek.


Met, ja miałam na myśli to pytanie o owijki. To, że tak wyglądał to jasne, że musiał wcześniej schudnąć  😉
http://nasza-szkapa.idl.pl/gallery/thumbnails.php?album=158

przed:



po:



zazwyczaj jest odwrotnie... niestety wciaz nie znamy przyczyny, dlaczego u Dorotkido nie pobieral pokarmu. u nas non stop cos je - zboze, siano, slome. buzia rusza mu sie caly czas. jest tez niesamowicie towarzyski, nie ma w nim grama smutku czy osowialosci, o jakich pisala Dorotkado. ma znacznie przerosniete kopyta. kowal okreslil je nawet na roczne - Dorotkado przyznaje, ze ostatnio mial werkowane latem. dodala tez, ze jej kowalowi nie podobaja sie nogi i kopyta Samuela (osobiscie nie rozumiem dlaczego: kopyta ma zdrowe, nogi proste i suche).

z niepokojem wypatrujemy nawrotu choroby... chociaz byc moze to pomogloby chlopaka zdiagnozowac.
edzia69   Kolorowe jest piękne!
30 grudnia 2009 23:46
Ktoś tu wspominał o wirusie wyniszczającym mięśnie. Czy takie coś nie podlega zgłoszeniu do władz sanitarnych?? CO to za wirus?
Przecież to się może roznieść! O czy tu było napisane???
trzynastka   In love with the ordinary
30 grudnia 2009 23:54
Jedynym rozpoznanym i zdiagnozowanym wirusem, który mamy nadzieje nie jest zaraźliwy (pewności nie ma) jest głupota i zaniedbania ze strony Dorotkido. Jeszcze nie ma medialnego przydomka.
Szczep tego wirusa przetrzymywany jest w bezpiecznym miejscu gdzieś pod Łodzią.

😉
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
30 grudnia 2009 23:55
ninevet, To pojechałaś po całości.... 😂

Wybaczcie, miałam stać ponad wszystkim, ale nie wytrzymałam 😁
chodzilo o podejrzenie herpesa. na poczatku - zanim pojawily sie wyniki - byla burza mozgow. miesniochwat, herpes byly prawdopodobne. ale nie ma nic... kon zdrow jak ryba (wybaczcie glupawke, ale to z watku Klarci mi jeszcze zostalo 😜 )
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
30 grudnia 2009 23:56
Met, Ja teraz głupawca dostałam przez was! 😂
edzia69   Kolorowe jest piękne!
31 grudnia 2009 00:05
rozumiem, czyli postać nerwowa herpesa, no tak, widać ktoś super zorientowany. wyniszcza mięśnie....
w podobnych objawach [tj porażenie zadu] wyjechało kilka ogierów arabskich [skąd? sami wiecie skąd...]  do kliniki w Niemczech, aby stamtąd już nie wrócić. Tez było podejrzenie herpesa. Co to w końcu było nie wiem, bo nie znalazłam na stronie "organizacji" , jakiej? sami wiecie jakiej...
w tamtej organizacji zeszlo wiele wiecej koni na herpesa. pierwsze byly 2 kobyly, ktore osierocily Grazke i te druga zrebice. potem herpes pojawial sie tak samo czesto jak 'tumor' w dr house'ie 😜
edzia69   Kolorowe jest piękne!
31 grudnia 2009 00:17
Dodam tylko,że arabka, która trafiła do nas [drogą zakupu gwoli ścisłości]z tej samej hodowli co tamte padłe nieszczęśniki, nie dość,że żyje, to już nam 2 piękne klaczki przyprowadziła oraz po 3 latach starań udało nam się uzyskać zgodność dna. 🙂


kowal okreslil je nawet na roczne - Dorotkado przyznaje, ze ostatnio mial werkowane latem. dodala tez, ze jej kowalowi nie podobaja sie nogi i kopyta Samuela
z niepokojem wypatrujemy nawrotu choroby... chociaz byc moze to pomogloby chlopaka zdiagnozowac.


latem?????? mamy koniec roku!!!!!

kurde co 6 -8 tyg... swoim rozczyszczam
kowalowi sie podobają
ciekawe dlaczego...
Edzia, brawo! 👍

Zlota, moj kowal wspomnial, ze jest wielce prawdopodobne, ze ostatnio mial robione kopyta u nas przed adopcja. u Dorotkido nie byl karmiony owsem, bo podobno po nim kolkowal. mieli wprowadzic w jego miejsce granulat lub muesli, stanelo na... wyslodkach buraczanych. przy braku paszy tresciwej kopyto nie przyrasta szybko. a Sami ma pletwy na tyle dlugie, ze zaczynaja 'wylamywac' stawy. jutro go wezme na proste i obfocimy. jesli sie uda i bedzie mial sile stac na 3 nogach, zostanie od razu wywerkowany.

edit, brak werkowania Dorotkado motywuje wypadkiem kowala, ktory mial miejsce we wrzesniu i wylaczyl go z pracy. poza tym przeciez mial miec opieke kowalska i weterynaryjna w domu adopcyjnym (ten argument pada za kazdym razem, jesli ktos cos jej zarzuca)
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
31 grudnia 2009 00:24
Dobra ja już trzymam jezyk za zębami, ale ciśnie mi się kilka uwag... 😵
stan, w jakim Samuel znajduje sie aktualnie, Dorotkado tlumaczy zla opieka u Karoliny, gdzie spedzil miesiac i chyba tez u mnie, juz piaty dzien tu jest. Dorotkado jest zalamana, ze oddawala konia nie tak slabego. ze przeciez jesli mialby dobra opieke, to jego stan po tym czasie powinien byc duzo lepszy.
mialam sie w tym temacie juz nie odzywac ale szlag mnie trafia😀iabeł: Dorotkado nie karmila konia owsem bo po owsie kolkowal? Kurcze jesli tak to przeciez sa specjalne pasze dla takich koni (wiem bo sama mialam takie problemy z Sonia) a nie do cholery karmic konia wyslodkami!Ja daje swoim kopytnym wyslodki jako dodatek a nie jako podstawe zywienia!!!do tego -brak kowala a wczesniej Dorotkado pisze,ze kowal mieszka niedaleko Niej (to w watku na sk)Met chcesz abym podjechala dó Dorotkido i ...udusila ja wlasnymi rekami?!I ta kobieta marzy o wlasnej fundacji-moze jednak ja udusze zanim zrobi krzywde nastepnym zwierzakom
P.S koń dostał wysłodki tylko RAZ i dosłownie dwie garści  😉

Met - jak nie wiesz, nie gadaj - sprawdź co Ci na temat wysłodek pisałam i paszy  😉

Po za tym, nie masz mojej zgody na publikowanie moich cytatów z gg - nie życzę sobie tego.
Miałam już wcześniej o tym napisać.

Nigdy nie powiedziałam, że koń ma u Karoliny złą opieke - tutaj też kłamiesz.
Znalazłaś sobie ofiare?
To przejdź na kogoś innego a mnie osądzaj za miesiąc - dwa jak sama zobaczysz etapy zmiany Samuela i czy kryzysy, które były również u Karoliny i nie mogli stwierdzić co dolega Samkowi - nie powrócą.

Jest wiele niejasności w tej sprawie, przedemną równiez dużo rzeczy było ukrywanych i jest do tej pory, chociażby to, że najpierw niby stwierdzono herpesa(Karolina o tym pisała) a teraz ślad po wirusie zaginął 😉
Nie będe wchodzić w dalsze dyskusje i sprowokować się również nie dam.


A tak w ogóle... sprawa Baśki jest już nieaktualna  😅
Dostałam dzisiaj rano takie wieści  🙂


Moderatora prosze o zamknięcie tematu, a wątek Samuela jeśli dalsza dyskusja ma sens - o przeniesienie gdzieś indziej.


.
dorotkado, tak z ciekawości, dlaczego ciągle używasz " 😉 "? Starasz się pokazać, że nie mówisz poważnie? Że drwisz? Że chcesz z kimś nawiązać kontakt na pw? Chyba nie znam innych znaczeń "puszczania oczka".
Bo wystarczy kłamstw w tym temacie.

Tomek_J święte słowa.
Dorotkado to mloda 21 letnia dziewczyna ,przykre ,ze zamiast sie uczyc lub pracowac probuje przez zycie isc klamstwami,zebranina,igraniu na dobrych sercach ludzi.Nie znasz dziewczyno znaczenia slowa praca.Zatrudnij sie w jakiejs stadninie i nie jako luzaczka,nie jako panienka do oprowadzania i czyszczenia konisi ale jako zwykly pracownik fizyczny.Poprzerzucasz troszke gnoju,opatrzysz pare ran ,zagonisz na pastwiska -jednym slowem poznasz opieke nad kónikami z kazdej (nie zawsze przyjemnej)strony.Popracuj tak z 10lat a pozniej zaloz fundacje ,o ile po 10latach nie bedziesz miala dosc zwierzakow i pracy przy nich
przepraszam, co jest zlego w karmieniu wyslodkami???  👀

...u Dorotkido nie byl karmiony owsem, bo podobno po nim kolkowal. mieli wprowadzic w jego miejsce granulat lub muesli, stanelo na... wyslodkach buraczanych. przy braku paszy tresciwej kopyto nie przyrasta szybko...



nie znam sie za bradzo ale nie wydaje mi sie ze same wyslodki to jest najlepiej zbilansowana diata dla rosnącego źrebola...
Wiecie co śmieszne to się robi.Gdzie odpowiedzialność NS ,gdzie wizytacje w domu adopcyjnym .Koń w adopcji problem z głowy.
Nawet gdyby to była najlepsza z kolezanek ,to i tak uważam że powinny odbywać się regularne kontrole.
To fundacja bierze odpowiedzialność za uratowanego konia.Przecież ta dziewczyna adoptując osiągnęła ledwie co pełnoletność .Na jakiej wogóle zasadzie dostała je w adopcje,czyżby NS robiła miejsce dla następnego uratowanego?

Przecież, te konie nadal należą do NS ,a co z biedną Pestą ,która przechodzi z rąk do rąk.Przecież ona potrzebuje leczenia Czy za parę miesięcy sytuacja się powtórzy?

W tej chwili biadolenie ,wspaniałomyślna Met ,głupia dorka. To jest zaniedbanie Fundacji, brak kontaktu nie gg, nie telefon .
Wtej chwili mamy powtórke z P...Brak wcześniejszych kontroli a potem afera.

A poza tym jest wiele koni do ratowania,a z tego co doczytałam się z różnych wypowiedzi P.Met. Oddając klacze przyzwala na rozmnażanie.To tak jakby oddać uratowaną sukę ze schroniska,a po paru miesiącach znależć jej szczeniaki na targu.

Coś nie tak w tej działalności wszystko pieknie uratowany następny konik ,ale co z odpowiedzialnością.



asds   Life goes on...
31 grudnia 2009 09:17
[quote author=White_fire link=topic=13722.msg418806#msg418806 date=1262028052]
kwestia koni ze szkapy jest nieco inna. i wolelibysmy takich informacji na forach nie znajdowac od domow adopcyjnych - ze nic koniom nie grozi, wiec wracaja do gospodarstwa, bo dziwne to ratowanie (zostaly zabrane z tego samego gospodarstwa). a na Baske przeciez jest kupiec - Arkady to handlarz, ale zawsze jest to jakies wyjscie.

[/quote]

Arkady zajmuje się wynajdowaniem koni które szukają domu i je skupuje za różne kwoty, następnie szuka dla tych koni odpowiedzialnych! nowych właścicieli i im te konie odsprzedaje za "psi grosz". Wiem, bo sama znam osobiście 6 osób które od Arkadego brały konie i bynajmniej facet nie miał na kwotach za te konie jakis kokosów (często i transport jest już w cenie).

Arkady ma to do siebie że nie obiera w słowach i wali prosto z mostu co ma na języku w różnych kwestiach się wypowiadając. Za to mogę poświadczyć że nie widziałam jeszcze konia, który by u niego ucierpiał.

A więc nie podoba mi się też z jednej strony przyłączenie mu opisu "handlarz" za całym negatywnym wydźwiękiem jaki jest w tym wątku.

Jeżeli ktoś chciałby osobiście porozmawiać z Arkadym to zapraszam na pw i mogę podać nr tel. komórkowego do niego.
Dorotakdo nie zyczysz sobie swoich cytatow dlaczego? jak dla mnie sa to bardzo wazne cytaty, ktore niestety ale Ciebie nie stawiaja w dobrym swietle.

Mowisz, ze met klamie...Z tym, ze Met przedstawia sprawe jasno, kazdy jej post jest dokladnie uzasadniony i przedstawia sprawe JASNO, a nie jakimis OKRĘŻNYMI drogami, ktore zawieraja pelno niejasnosci...

"Jest wiele niejasności w tej sprawie, przedemną równiez dużo rzeczy było ukrywanych i jest do tej pory, chociażby to, że najpierw niby stwierdzono herpesa(Karolina o tym pisała) a teraz ślad po wirusie zaginął "

Moze nie byl stwierdzony, a podejrzewano...??? Met chyba o tym wspominala...a ze ktos nie rozumie pewnych roznic znaczenia slow to juz niczyja wina jak tylko osoby sluchajacej/czytajacej!

A puszczanie oczka ja rozumiem jako probe zalagodzenia sprawy!
15:34:22 Dorotka od Dylanka z 4 grudnia
chodziło o marchew aby dawac jak najwięcej tylko nie w duzych porcjach, podawac też wysłodki, dostwał też otręby

21:35:49 Dorotka od Dylanka z 30 listopada
a co do pytania jak długo Samuel chorował to przez ostatni miesiąc podupadł na zdrowiu że wygląda jak wygląda. Nadwagi nigdy nie miał, ale wyglądał dobrze. Zaczęło się od chwili jak miał nawracajace stany przedkolowe i kolki. Wtedy nie chciał jeść w ogóle. Dostawał leki, zaczynał jeść. Trzy dni i od nowa się pokładał. Znowu leki. Dieta, zero treściwych tylko siano, marchew i siemie lniane z witaminami. Samo siano - kolka, weterynarz. Zalecony pronutrin ale na niego trzeba poczekać i nie zdążył przyjechać tylko same wysłodki udało mi się kupić.

13😲2:10 Dorotka od Dylanka z 29 listopada
przezyłby bo teraz już było coraz lepiej z apetytem, wykończyły go te kolki  ale przy ostatnim ataku byl weterynarz, dostał zastrzyki, kazał podawać pronutrin który nie zdążył dotrzeć do tej pory mimo ze zamówiony był:/ dodatkowo wysłodki ale w niedużych ilościach a owsa w ogóle w żadnej postaci. Tylko marchew i siano a w razie jakby dalej nie chciał jeść to miał przyjechac jeszcze raz.


***

przykro mi, ale skoro dostal tylko 2 garsci wyslodkow, to jeszcze gorzej. bo wychodzi na to, ze on naprawde musial zyc powietrzem.

katija, nie ma nic zlego. sama podaje, jak mam. ale jak wspomniala izkadul, nie mozna na tym oprzec zrebiecej diety.

cytatami musze sie podpierac, poniewaz mi mowilas cos innego, a na forum piszesz cos innego.
.
To nie było porównanie do Pro equo a swoją drogą to na początku współpracowały między sobą.


Wiecie co śmieszne to się robi.Gdzie odpowiedzialność NS ,gdzie wizytacje w domu adopcyjnym .Koń w adopcji problem z głowy.
Nawet gdyby to była najlepsza z kolezanek ,to i tak uważam że powinny odbywać się regularne kontrole.
To fundacja bierze odpowiedzialność za uratowanego konia.Przecież ta dziewczyna adoptując osiągnęła ledwie co pełnoletność .Na jakiej wogóle zasadzie dostała je w adopcje,czyżby NS robiła miejsce dla następnego uratowanego?

i to jest moim zdaniem podstawowy błąd fundacji, które oddają konie do adopcji,
jeżeli nie są w stanie chociaż 2 razy do roku naocznie sprawdzić w jakich warunkach mieszkają adopcyjne konie, to zawsze takie historie będą się zdarzały,
oczywiście jest to trudne i pracochłonne, ale jeżeli nie jest się w stanie tego zrobić osobiście lub przez osoby zaufane to trzeba zrezygnować z adopcji
Met jeżeli piszesz, że kowal stwierdził, że u dorotkado nigdy prawdopodobnie nie miał robionych kopyt, to rozumiem, że nigdy przez ten czas nikt ze Szkapy nie był sprawdzić jak wyglądają konie, która ma w adopcji? wiem, życie, brak czasu...łatwo się mówi, itp. ale może warto pomyśleć nad większą kontrolą nad adopcjami
"Przecież ta dziewczyna adoptując osiągnęła ledwie co pełnoletność .Na jakiej wogóle zasadzie dostała je w adopcje"

na zasadzie poreczenia ze strony jej rodzicow

"jeżeli nie są w stanie chociaż 2 razy do roku naocznie sprawdzić w jakich warunkach mieszkają adopcyjne konie, to zawsze takie historie będą się zdarzały,"

to jest pierwsza taka historia. jeden kon z 30 wyadoptowanych. ja chce, zeby ludzie traktowali te zwierzaki, jak swoje. bo przeciez to sa juz ich zwierzaki. pewnie zlotego srodka sie nie znajdzie. ale moze wizyty na kawke zaczniemy stosowac
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się