Nowa Fundacja kontra inna organizacja...

[quote author=bera7 link=topic=13722.msg424683#msg424683 date=1262464746]
Niestety. A potem wyjdzie, że jesteśmy skąpi, okropni ect...

Czy ja tak w którymś poście napisałam?
[/quote]

Nie napisałaś, a ja nie napisałam, ze napisałaś.... kłania się czytanie ze zrozumieniem.
Chciałam tylko abyście spojrzeli na mnie chociaż troche "pozytywnie" a nie przekreślali jak to sie stało już wcześniej na samym początku  🙄
Dopiero jestem na etapie rejestracji - nie zaczęłam jeszcze nic robić bo nie chce zaczynać od końca.
Zostałam zadeptana i mój wizerunek został zniszczony przez historie Samuela a jaka ona by nie była, nie powinna przekreślać tego co chcę robić.
Nadal jest za mało ludzi, którzy chcieliby pomagać a ja chce, tylko póki co idzie ku temu aby mnie wykreslic z "listy" osób, które chcą "działać" aby chociaż w małym stopniu ale zmienić życie jakiejś istotce.

Co z tego wyjdzie, życie samo pokaże.

Podkreślam jeszcze raz, że dla mnie Nasza Szkapa jaką Fundacją nie byłaby ale bedzie wzorem, bo każdy ma prawo popełniać błędy.
Zabolało mnie to jak zostałam potraktowana, co nie zmienia faktu, że swojej opinii na temat pomocy zwierzakom przez ta organizacje nie zmieniłam choć rzekomo zabierać beda ode mnie konie jako z "interwencji"  😵


Mam wrażenie, że jednak zaczynasz od końca, dlatego się czepiam. A jeśli chcesz prowadzić działalność charytatywną to zacznij się przyzwyczajać, że każdy ma prawo pytać skąd kasa, na co poszła i dlaczego ten weterynarz. Ty chcesz, żeby ludzie dawali, oni chcą wiedzieć czy te pieniądze są mądrze zagospodarowane. Wiesz ile jest potrzebujących? Co chwila w TV pokazują ludzi, którzy błagają o pomoc, na portalach akcje pomocy dla zwierząt. Do tego też Ci, którzy mają szczodre serca nie zawsze mają pełne konta. Więc ten skromny grosz chcą dać tam, gdzie on zostanie gospodarnie wydany.

I mylisz się, że to my Cię skreśliliśmy. Sama w swoich odpowiedziach dałaś wyraz temu, że porywasz się z motyką na słońce. Toczysz ze mną polemikę już 2-gą stronę a nadal nie napisałaś nic, poza tym że chcesz ratować konie i chcesz mieć sponsorów.


ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
02 stycznia 2010 21:45
Co mam do stracenia?

Ty nic ale zwierzęta tak...


Póki co wpisu do KRS-u nie mam, więc jeszcze moge "zawrócić" i zmienić decyzje koniec końcem a stajnie wykorzystac jako pensjonat, iść do pracy i żyć "długo i szczęśliwie" a nie na łasce innych  😉

Brawo....bardzo dobry pomysł...naprawdę 🙂
Może warto rozpocząć pracę, zarobić pieniądze, w międzyczasie pomagać zwierzakom za swoje i dopiero wtedy zadecydować, czy z taką działalnością chcesz związać swoje życie...
Nie zrozum mnie źle-życzę Ci dobrze-ale tu nie ma miejsca na pomyłki 🙁
herpes nie byl stwierdzony. nawet ja pierwsza uzylam tego okreslenia. bylo podejrzenie 'wirusa', dlatego leki wzmacniajace odpornosc zostaly podane. ale nie byly to zadne cuda, zwykle witaminki, jakie podaje sie kotkom i pieskom, jesli jest podejrzenie infekcji - dla poprawienia pracy calego organizmu.

ile razy mamy to powtarzac?

w wynikach nie wyszlo nic.

Ninevet, musze skorygowac - 3 niezaleznych weterynarzy stwierdzilo zaglodzenie (przyczyna niepobierania pokarmu nie zostala okreslona, na pewno nie wystepuja teraz zadne schorzenia badz zwyrodnienia, ktore uniemozliwialyby koniowi pobieranie, trawienie i przyswajanie pokarmu)
Były 2 osoby zdecydowane na 100 %.
Chciałaś by ludzie kupili Ci konika.
Jeśli Basia trafiła do rzeźni winna jesteś tylko Ty.
Możesz być z siebie dumna.

Sami jesteście tu wszyscy winni .Wasza walka względy, wasze publiczne pranie brudów zganianie odpowiedzialności z jednej na drugą.
A skąd wiecie gdzie jest koń ,może wykupiła go osoba przyglądająca się na to wszystko z boku.

A poza tym przez miesiąc koń był u Karoliny,nie słyszeliśmy wtedy o nim.


arabiansaneta   Konie mamy zapisane w gwiazdach
02 stycznia 2010 21:51
Przypomina mi to przewrotne pytanie pewnego dyrektora SK: "A próbował(-a) Pan(-i) dać mu jeśc?"
Mam pomysł. Mam już miejsce. Mam jeszcze trochę lat pracy przed sobą, zdobędę wiedzę, pieniądze. A potem otworzę schronisko dla koni. I będę nękać młodych re-voltoviczów o datki  😀iabeł:
trzynastka   In love with the ordinary
02 stycznia 2010 21:54
Ninevet, musze skorygowac - 3 niezaleznych weterynarzy stwierdzilo zaglodzenie (przyczyna niepobierania pokarmu nie zostala okreslona, na pewno nie wystepuja teraz zadne schorzenia badz zwyrodnienia, ktore uniemozliwialyby koniowi pobieranie, trawienie i przyswajanie pokarmu)


Właśnie nie byłam pewna czy 2 czy 3, wolałam "odjąć" jednego niż żeby było, że koloryzuje i dodaje by wyszło jeszcze tragiczniej.
[quote author=ms_konik link=topic=13722.msg424810#msg424810 date=1262468732]
Co mam do stracenia?

Ty nic ale zwierzęta tak...


Póki co wpisu do KRS-u nie mam, więc jeszcze moge "zawrócić" i zmienić decyzje koniec końcem a stajnie wykorzystac jako pensjonat, iść do pracy i żyć "długo i szczęśliwie" a nie na łasce innych  😉

Brawo....bardzo dobry pomysł...naprawdę 🙂
Może warto rozpocząć pracę, zarobić pieniądze, w międzyczasie pomagać zwierzakom za swoje i dopiero wtedy zadecydować, czy z taką działalnością chcesz związać swoje życie...
Nie zrozum mnie źle-życzę Ci dobrze-ale tu nie ma miejsca na pomyłki 🙁
[/quote]

Z tym co mam do stracenia miałam na myśli coś innego - tylko źle zostało to odebrane.
Chodziło mi o własne chęci i to, że chyba warto spróbować coś zrobic tylko tak jak już pisałam wcześniej nie dużo spraw na początek aby nie pogrążyć się i nie pogubić w tym wszystkim tak jak z PE sie stało.
Przecież nie musze od razu 5 czy 10 koni wykupić - moge jednego ale tez dopiero wtedy jak będe miała gwarancje, że go utrzymam.
Tak jak teraz, przyjechałaby Baśka czy jakiś zupełnie inny koń to jest dla niej/niego miejsce, miałby co jeść a koszty leczenia mogą być większe tych koni co są teraz niż tego co akurat odkupię.
Nie ma tutaj żadnej reguły.

Fakt, faktem taka działalność nie jest rzeczą prostą.
cytat ...'' Póki co wpisu do KRS nie mam, wiec jeszcze mogę ''zawrócic' i zmienic decyzje koniec koncem a stajnie wykorzystac jako pensjonat, iśc do pracy i życ długo i szczesliwie a nie na łasce innych''


ha! i tu wyłazi brak doswiadczenia niestety...
wydaje sie ze pensjonat to sam kase przywlecze... a jak pensjonariusz bedzie zalegał.. miesiac , dwa pięć.. zapomni o koniu a Ty zostaniesz...wiem wiem bredze, ale ludzie są tylko ludźmi...Maja też osobiste kłopoty czasem , a na Tobie bedzie spoczywała odpowiedzialnosc za tego konia i jego zywienie i pielęgnację, moze nawet przez rok. Musisz miec zapas kasy... nawet przy pensjonacie.

jak pojdziesz do pracy to kto obcymi konmi sie zajmie?
a to podwójna odpowiedzialnosc... dwa razy bardziej niz za swoje tak naprawde


Met- przykro to czytac

jeszcze pod zarobaczenie ze zdjecia mozna by było przyrównac...
Fakt, faktem taka działalność nie jest rzeczą prostą.


A jaka działalność jest prosta?
herpes nie byl stwierdzony. nawet ja pierwsza uzylam tego okreslenia. bylo podejrzenie 'wirusa', dlatego leki wzmacniajace odpornosc zostaly podane. ale nie byly to zadne cuda, zwykle witaminki, jakie podaje sie kotkom i pieskom, jesli jest podejrzenie infekcji - dla poprawienia pracy calego organizmu.

ile razy mamy to powtarzac?

w wynikach nie wyszlo nic.

Ninevet, musze skorygowac - 3 niezaleznych weterynarzy stwierdzilo zaglodzenie (przyczyna niepobierania pokarmu nie zostala okreslona, na pewno nie wystepuja teraz zadne schorzenia badz zwyrodnienia, ktore uniemozliwialyby koniowi pobieranie, trawienie i przyswajanie pokarmu)


To skad wziął się rachunek na ponad 4 tys  🤔


Przypomina mi to przewrotne pytanie pewnego dyrektora SK: "A próbował(-a) Pan(-i) dać mu jeśc?"


Tak , mając 7 koni akurat Samek mi podpadł i stwierdziłam aaa cooo taamm, wezme i mu jeść przestane dawać.
Litości  🙇
White_fire, bo uwazalam, ze nie powinnam pisac, dopoki czegos chorobowego w Samuelu nie znajdziemy.
ja tylko zareagowalam na klamstwo. i powtarzam, ze na klamliwe teksty o naszych koniach na forach nie zgadzam sie. a ze Dorotkado tak a nie inaczej postanowila watek pokierowac, to przeca juz nie moja wina.

Złota, to o pensjonatach to wcale nie takie brednie. u mnie wlasciciele psow maja dlug ok. 20tys zl, wlasciciele koni zaledwie polowe z tego. gdyby wszyscy placili na czas, naprawde zycie byloby piekne. a tak? nie dosc, ze wplywow zadnych nie ma, to zwierzaki trzeba karmic i poswiecac im czas. kiszka 🙂 odnosnie robali, kupki ma czyste. za jakis czas powtorzymy badania. moze jakis tasiemiec go trawi...

Dorotkado, "To skad wziął się rachunek na ponad 4 tys "

ano z diagnoz... badania kosztuja. poza tym weterynarze wiele nocy i dni spedzili na podawaniu plynow Samuelowi. do tego dostawal duphalyte, ktorego butelka kosztuje 150zl, a wystarcza na jedno podanie. do tego transport. do tego inne odzywki (leki wzmacniajace odpornosc, antybiotyk dozylnie i domiesniowo, witaminy dozylnie i do paszy, muesli dla zrebiat) - jesli sobie zyczysz, wet wystawi szczegolowy rachunek na Twoje nazwisko, to bedziesz znala dokladna sume koncowa i caly zestaw ratowniczy.
[quote author=Złota link=topic=13722.msg424833#msg424833 date=1262469671]ha! i tu wyłazi brak doswiadczenia niestety...
wydaje sie ze pensjonat to sam kase przywlecze... a jak pensjonariusz bedzie zalegał.. miesiac , dwa pięć.. zapomni o koniu a Ty zostaniesz...wiem wiem bredze, ale ludzie są tylko ludźmi...Maja też osobiste kłopoty czasem , a na Tobie bedzie spoczywała odpowiedzialnosc za tego konia i jego zywienie i pielęgnację, moze nawet przez rok. Musisz miec zapas kasy... nawet przy pensjonacie.

jak pojdziesz do pracy to kto obcymi konmi sie zajmie?
a to podwójna odpowiedzialnosc... dwa razy bardziej niz za swoje tak naprawde[/quote]

Właśnie. Ja właśnie od kilku miesięcy mam problemy. I chwała za to, że właściciel stajni ma za co mojego konia żywić, bo już by zdechł. A problemy są, bo mimo kapitału nie udało się przewidzieć, że kasa nie spłynie tak jak powinna. Niby plan był, ale kryzys go trochę powalił. Na szczęście ja mam koło ratunkowe, które lada dzień uwolni mnie od bezsennych nocy o moich zobowiązaniach.
trzynastka   In love with the ordinary
02 stycznia 2010 22:11
Dorotko jeżeli ratowanie jeżyka kosztuje 100 zł pomnóż to razy tyle by wyszła masa sama i juhu ! Wychodzi kwota  😜

Edit:

Po zastanowieniu stwierdzam, że jeśli Dorotka tak 1/3 tego zapału co ma teraz do pisania i kłamania włożyła w fundacje to green peace może czuć sie zagrożony 😂
Ratować konie czy inne zwierzęta to nie wystarczy chcieć ,trzeba najpierw przeliczyć wszystkie za i przeciw .Zawsze coś się dzieje ,Ja ratuje konie od wielu lat na własną rękę i stwierdzam że utrzymanie ewentualne leczenie jest bardzo drogie .
Teraz uratowałam klacz i mam wielki problem ,ponieważ klacz ma grudę (dość dużą ) problem jest bo klacz nie wierzy nikomu i nie daje się dotknąć .
Ja już dużo osiągnęłam i nawet spaceruje z nią w ręku daje się nawet wyczyścić ale do dotknięcia jej nóg jeszcze długa droga .
Na dodatek złapała nas grypa jelitowa  👿 i niestety nie można iść sobie pochorować tylko trzeba iść do koni i reszty zwierząt .

Na urlopie też nie wiem kiedy byłam no może jedniodniowym bo przecież nie mogę zostawić moich zwierząt ,chociaż rodzina mi pomaga na wszystkie sposoby to i tak zawsze się martwię .
Jedno jest dlamnie pocieszające że robie to co kocham i na tyle co mnie stać .
Podziwiam tych co chcą spróbować zakładać fundacje bo Ja bym nigdy się nie odważyła ze względu na dobro zwierząt .Wiadomo że jeżeli ktoś ma fundacje to jego obowiązkiem jest pomóc zwierzęciu .Nie problem jest wziąć zwierzęta , problemem jest Je utrzymać i zapewnić mu godne warunki .
[quote author=Złota link=topic=13722.msg424833#msg424833 date=1262469671]
cytat ...'' Póki co wpisu do KRS nie mam, wiec jeszcze mogę ''zawrócic' i zmienic decyzje koniec koncem a stajnie wykorzystac jako pensjonat, iśc do pracy i życ długo i szczesliwie a nie na łasce innych''


ha! i tu wyłazi brak doswiadczenia niestety...
wydaje sie ze pensjonat to sam kase przywlecze... a jak pensjonariusz bedzie zalegał.. miesiac , dwa pięć.. zapomni o koniu a Ty zostaniesz...wiem wiem bredze, ale ludzie są tylko ludźmi...Maja też osobiste kłopoty czasem , a na Tobie bedzie spoczywała odpowiedzialnosc za tego konia i jego zywienie i pielęgnację, moze nawet przez rok. Musisz miec zapas kasy... nawet przy pensjonacie.

jak pojdziesz do pracy to kto obcymi konmi sie zajmie?
a to podwójna odpowiedzialnosc... dwa razy bardziej niz za swoje tak naprawde


Met- przykro to czytac

jeszcze pod zarobaczenie ze zdjecia mozna by było przyrównac...

[/quote]

Pensjonat to już zupełnie inna sprawa. Zawsze można podpisac umowe, że po jakimś tam czasie zalegania ze spłatą kon przechodzi na własność stajni  😉
Jak zalega miesiac, dwa czy ileś tam ale z powodu ciężkiej sytuacji rodzinnej czy innych powodów to nie robi się afery tylko pomaga, na raty rozkłada spłaty itd pod warunkiem, że jest REALNE uzasadnienie zalegania z płaceniem a nie widzi mi sie właściciela bo auto nowe kupić musiał  😁

Ale to już zupełnie inny temat.
Jakiej działanosci by nie tworzyć, zawsze trzeba mieć swój kapitał.
Mniejszy większy ale trzeba go MIEĆ i w tej kwesti równiez złotego srodka na forum nie znajdziemy.
Aby coś mieć to trzeba zakasać rękawy i wziąść się do roboty  🙄  w każdym przypadku.
"Zawsze można podpisac umowe, że po jakimś tam czasie zalegania ze spłatą kon przechodzi na własność stajni"

ten zapis jest niezgodny z prawem i kazda sprawe w sadzie przegrasz.
a nawet jesli juz bys dostala 15-letniego konia na 3 nogach, to jaki z niego majatek?
"Zawsze można podpisac umowe, że po jakimś tam czasie zalegania ze spłatą kon przechodzi na własność stajni"

ten zapis jest niezgodny z prawem i kazda sprawe w sadzie przegrasz.
a nawet jesli juz bys dostala 15-letniego konia na 3 nogach, to jaki z niego majatek?


Yyyy to nie wiedziałam, że to nie zgodne z prawem jest.
Wiem, że znajomy miał takie coś u siebie w pensjonacie  🤔
Ja się w tych kwestiach nie zagłębiałam bo konia w pensjonacie nigdy nie trzymałam ani sama u siebie żadnego nie miałam  🙂
Kiedyś też jak ktoś tam nie płacił to było, że koń miał pod chmurką stać ale to tylko gadanie takie było.
Hahaha, to ja Ci postawię mojego konia na rok. Ciekawe czy wyegzekwujesz odemnie kasę. Kwestią odpowiedzialności jest to, że rzetelnie rozliczę się za konia. Ale to ja... a ile jest przypadków gdzie ludzie mają w nosie konie... Masz konia w pensjonacie po 500zł, właściciel nie płaci pół roku. Masz konia za 3000zł. Pytanie czy takiego jak chcesz i co z nim zrobisz?

Ja miałam kapitał. Gdyby egzekucja długów byłaby skuteczna to byłabym na wakacjach teraz.
CHWILA

Bo już się totalnie zamotałam.

Temat jest o Baśce - CO SIĘ STAŁO Z BAŚKĄ I DLACZEGO DOROTKADO NAPISAŁA, ŻE TO "TERAZ JUŻ NIEISTOTNE"? To jedyna rzecz, która jest istotna. Nie to, jakie my mamy o tobie zdanie, nie to jakie ty masz plany na życie. Tylko to, co się stało z koniem, na którego miałaś 2 chętnych i którym nie podałaś namiarów na tego konia? Dlaczego piszesz, że to już nieistotne?  😲 😲 No do jasnej cholery, nie mogę tego czytać!!!!
co innego mnie dziwi...

1) konia trzeba ratowac!
2) pojawiaja sie kupcy
3) info o chorobie nog
4) kupcy wciaz sa
5) kon zostaje podobno sprzedany w dobre rece
6) okazuje sie, ze te dobre rece to handlarz/ubojnia
7) choroba nog wyparowala
8) nikt nie sprawdzil, czy kon w ogole zostal sprzedany
9) wlasciciel widmo jest wciaz anonimowy
10) los konia zostaje okreslony jako 'nieistotny', chociaz wciaz sa kupcy

ke?
No ręce i wszystko inne opada. Dlaczego Dorotkado nie sprawdziła czy koń jest tam gdzie był czy wyjechał? Założyła ten wątek żeby się zareklamować a Baśka była teraz już nieistotnym pretekstem? Czy uratowanie tego konia miało jakiekolwiek znaczenie od początku? Zaczynam w to wątpić. Inaczej poruszyłaby niebo  i ziemię albo... wysłała chociaż dwa e-maile do chętnych  😵
To jednak Baśki nie kupiła jakaś osoba jako konia do towarzystwa? Na forum SK 31 grudnia dorotkado podała taką informację.

wypowiedzi Dorotkido z dzisiaj

"Dla mnie w tej chwili najważniejsze jest odnaleźć Baśke, bo nie została kupiona jako koń do towarzystwa tak jak pisałam.",

dalej: "ten koń ucierpiał przez tą całą nagonke."

dalej: "Nie mówie, ze kobyła ucierpiała - nie wiemy co z nią się stało, ale równiez jest niewykluczone, że stało się z nią coś złego. Teraz to już nie ma znaczenia ale chodziło mi tylko o to aby w końcu wydrapać się ze wszystkich zarzutów i aby inni zrozumieli, że ja tez tylko człowiekiem jestem i mam prawo popełniac błędy jak wszyscy.
Daru przewidywania niestety nie mam."

gdzies jest tez kawalek o tym, ze byc moze nie zostala w ogole sprzedana
edit, znalazlam:

"Bożeee, przecież nie mamy ŻADNEJ pewności ze trafiła w złe miejsce! (...) Nie obwiniam nikogo, że konia właściciel sprzedał ( o ile sprzedał a nie ma nas poprostu dosyć 🤔 - nie wiem, bo na miejscu nie byłam)"
A czy ja wyglądem przypominam wróżke?  😉
Właściciel powiedział, że koń sprzedany  🤔wirek: nie chce powiedzieć gdzie, więc mamy nadzieje, że koń jednak w dobre ręce trafił.
Nie mam czym dofrunąć do stajni aby zajrzeć czy Baśka nadal tam jest czy na serio już jej nie ma.
Jutro dam znać bo chyba uda się w końcu wydusić konkretne informacje co się stało z koniem.

O problemach z nogami dowiedziałam się tyle... że od kopyt jest jednak problem być może jakaś kontuzja też, ale póki co dobry kowal wskazany.


Met i co się czepiasz? przecież skąd mam wiedzieć gdzie jest koń? fakt faktem, temat Baśki już kilka stron wstecz nie jest o Baśce  🙄

Idę spać  🙂
Ok możesz nie wiedzieć wszystkiego tylko po co fantazjujesz 😉 ? W raptem kilku cytatach z Twoich wypowiedzi Met pokazała jak bardzo różni się od siebie to co piszesz w przeciągu kilku godzin/minut 😉

Generalnie to wg mnie kontynuacja tego wątku nie ma najmniejszego sensu i lepiej by wyszło gdyby go zamknięto skoro sprawa i tak już nie aktualna 😉
Zen nie. Dorotkado skłamała bo nie chciała więcej nagonki. Dla mnie takie kłamstwo dyskwalifikuje ją jako osobę prowadzącą fundację. Bo co, potem skłamie, że koń chory i stary a okaże się zdatny do rekreacji u niej, albo że brakuje 1000 zł jak będzie już o 1000 za dużo? Oł noł.
wypowiedzi Dorotkido z dzisiaj

"Dla mnie w tej chwili najważniejsze jest odnaleźć Baśke, bo nie została kupiona jako koń do towarzystwa tak jak pisałam.",

dalej: "ten koń ucierpiał przez tą całą nagonke."

dalej: "Nie mówie, ze kobyła ucierpiała - nie wiemy co z nią się stało, ale równiez jest niewykluczone, że stało się z nią coś złego. Teraz to już nie ma znaczenia ale chodziło mi tylko o to aby w końcu wydrapać się ze wszystkich zarzutów i aby inni zrozumieli, że ja tez tylko człowiekiem jestem i mam prawo popełniac błędy jak wszyscy.
Daru przewidywania niestety nie mam."

gdzies jest tez kawalek o tym, ze byc moze nie zostala w ogole sprzedana
edit, znalazlam:

"Bożeee, przecież nie mamy ŻADNEJ pewności ze trafiła w złe miejsce! (...) Nie obwiniam nikogo, że konia właściciel sprzedał ( o ile sprzedał a nie ma nas poprostu dosyć 🤔 - nie wiem, bo na miejscu nie byłam)"


🤔zok: :emota2006097:


To jest jakiś koszmar. Dorotkado, naskakujesz na Met dziwiąc się, że ona odpiera Twoje ataki, stara się sprostować to, co usilnie wykrzywiasz. Ja się już nie dziwię, bo przez takich ludzi jak Ty, Dorotkado, wielu osobom odechciewa się pomagać, odechciewa się nawet czytać takie wątki. Wyrządziłaś dużą szkodę wszystkim tym, którzy poświęcają wiele aby pomagać koniom.
cieciorka   kocioł bałkański
03 stycznia 2010 00:57
Nie dałam namiarów na Baśke bo na 99% miałabyć towarzyszką młodego konia i nic nie wskazywało na to, że tak się nie stanie. Okazało się że wyszło inaczej. Znowu moja wina bo nie przewidziałam... ehhhh

😲 a pisałas przecież, że Podałam namiary tylko, że na pw  😉
Napiszę do niego jeszcze raz czy nadal chce Baśke, jeśli wyszło, że ma coś z nogami i dam znać jak będe już wiedzieć.


zen, przeczytaj też to: 😵
[quote author=katija link=topic=13722.msg424306#msg424306 date=1262453652]
Dla mnie w tej chwili najważniejsze jest odnaleźć Baśke, bo nie została kupiona jako koń do towarzystwa tak jak pisałam.
z jakiego powodu w takim razie klamalas na ten temat??


Bo chciałam zamknąć w końcu ten temat?
Bo i tak nie otrzymałabym żadnej pomocy?
Tylko moje własne sumienie się odezwało, że przez sprawe Samuela i przez to, że napisałam o Baśce, że trafiła w dobre ręce... spać nie moge.
Bo ten koń ucierpiał przez tą całą nagonke.
[/quote]

i co z tym biznesplanem? 🤔
Gniadoszka   Przyjaciel to mało ... to członek rodziny ...
03 stycznia 2010 01:17
Czy ja dobrze widzę temat tego wątku "Nieaktualne - Baśka ma dom"??? Bo ja już się chyba kompletnie pogubiłam ... 🤔
Najpierw Baśka jest na sprzedaż, potem sprzedana i ma nowy dom, a teraz Baśkę nagle wcięło 😵
No przedziwna sytuacja i mam nadzieję, że to wszystko zostanie wyjaśnione  🤔
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się