trzeszczki

dea   primum non nocere
04 marca 2010 16:34
pomrowa  👍 rentgen w oczach 😉
Moim zdaniem jest jeszcze kwestia budowy zadniej kończyny - jest dośc ciężko doprowadzić konia do tego by stawiał od palca zadnie kopyta(owszem, zdarza się to, ale stosunkowo rzadko) - tymczasem przednie kończyny są tak zbudowane, że o ruch od palca przy nieprawidłowym werkowaniu nietrudno.

A tak w ogóle czy nazewnictwo ruch od palca i pięty jest poprawne? Bo anatomicznie palec i pięta to nie są przód i tył kopyta. Może powinno się używac określeń od pazura i od piętki?
Wiwiana   szaman fanatyk
04 marca 2010 18:28
Albo lądowanie na czubku kopyta/na piętkach 😉
az sie przyjrze jak moja kobyla chodzi  😁
Wiwiana   szaman fanatyk
04 marca 2010 20:53
Ale jak będzie rozkuta. W podkowach się nie liczy.  🏇
zaraz bedzie przekuwanie - przejdziemy sie kawalek bez podkow  😎
Ciekawe co byście powiedziały oglądając mojego wałacha. Od piętki chodzi klasycznie. Nawet jak jeszcze miał podkowy, to dosłownie dołki wybijał w nich kątami wsporowymi. Na oko nikt nie podejrzewał u niego syndromu trzeszczkowego. Najwyraźniej nie jest to reguła, że trzeszczowiec musi chodzić od palca(pazura). Dlatego nie mogę się w tym względzie zgodzić z Rameyem, który twierdzi, że syndrom trzeszczkowy powstaje w wyniku długotrwałego poruszenia się konia od palca.
Czy któryś z waszych koni miał potem problem po leczeniu z mięśniami szyi-grzbietu na leczonej stronie?
Chodzi mi o to, że kiedy koń w końcu prawidłowo obciąża kopyto inaczej pracują także mięśnie
dea   primum non nocere
05 marca 2010 11:47
teska - ja sobie myślę z moich obserwacji (identycznie jest u Kaliny, którą się zajmuję), że "trzeszczkoza" to dwie choroby wymieszane w jedną. Jedna występuje w kopytach zawężonych i przy kicaniu z palca (niedorozwój tylnej części kopyta), druga u spłaszczonych nalesników z podwiniętymi kątami i ścianami wsporowymi, i one najczęsciej suną z piętek i wcale zawężone nie są (uciskanie tylnej części kopyta, najczęściej wcale dobrze rozwiniętej)... Dlatego z swoim artykule w KP wspomniałam o obu tych kształtach kopyta jako nieprawidłowych.

maxowa - często w połączeniu z kulawiznami, w szczególności kopytowymi, ale nie tylko, używane są mięśnie, które normalnie za bardzo nie pracują. Stąd napięcia, usztywnienia. Często spotykałam się z sugestiami, żeby poza leczeniem "głównej kulawizny" konia wymasować, rozgrzac, rozluźnić, "zresetować" i pokazać mu, ze nie musi się już spinać. Przyspiesza to ponoć rehabilitację.

Chciałam się zapytać czy konie, które tu w wątku są wymienione także miały taki problem w powrocie do pracy :kwiatek:

Tak. Moj np. zupelnie inaczej zachowuje sie po masazu szyi, lopatek i przodow, niz po grzbiecie i zadku.
PO pierwszym ma zakwasiory, ktore musi rozchodzic na nastepny dzien, po drugim jest luzny jak gumka w majtkach. Dzisiaj kolejny raz bedziemy masowac przod, ciekawa jestem, czy bedzie cos lepiej.
zima - co vet powiedział, pisałaś że coś gorzej konio ?
maxowa- u mojego też jeden doktor wymacał problem z łopatką z tej kulawej strony. Przed zrobieniem prześwietlenia kopyt sugerował nawet, że to właśnie problem leży w łopatce, bo te kopyta ni jak mu wyglądały na trzeszczkowe. Po prześwietleniu stwierdził, że problem jest i tu i tu. Bardzo możliwe, bo ten koń od ładnych paru lat stoi w nie naturalnej pozycji z odstawiną do przodu lewą przednią. To z pewnością musi się odbić na układzie ruchu.
Jednak nie próbowałam stosować masaży, to błąd. Dopiero teraz mi to uzmysłowiłyście.
Mam jeszcze pytanie; gdzie kupujecie magnesy?
A w sumie nic, pewnie sie naciagnal ganiajac na padoku. Czekamy na Tildren, jeszcze dwa tygodnie, albo tydzien, zalezy jak sie zgramy z terminem kastracji drugiego.



Masaże dobra rzecz - a o jakich magnesach mówisz?
A my dzisiaj drugi Tildren mielismy 😅 😅
Zniosl go super, duzo lepiej niz pierwszy, po dwoch godzinach juz byl rzeski i zaczepial wszystkich 🙂

SLuchajcie, czy ktos z Was zetknal sie z magnetostymulacja u koni? Ale nie mowie o zwyklych derkach i owijkach magnetycznych, tylko o profesjonalnym sprzecie... O takim czyms mowie, jak ma ten Pan http://www.fizjoterapia-koni.pl/
zima to super że już po

ja się niestety nie spotkałam

ps. zdjęcia kopytek będą, ale jeszcze troszkę  ponieważ kręgosłup mi jeszcze doskwiera 🙁
Pytam, bo niedlugo bedzie to dostepne we Wroclawiu (tak, reklame robie :rozga🙂 i na pewno sie skusze, ale myslalam, ze moze ktos juz mial na zywo z tym stycznosc...
Gdyby ktoś był ciekawy wrzuciłam do wątku 'naturalna pielęgnacja kopyt'  zdjęcia kopyta trzeszczkowego kobyły, którą strugam, pisałam chyba o niej, że była kuta na okrągło z wkładkami, teraz strugam ją wg 'modelu naturalnego'. Kobyła pracuje pod siodłem i nie jest kulawa, ale jeszcze sporo przed nami. Chyba że ktoś by chciał to mogę te zdjęcia wrzucić i tutaj, ale nie lubię zaśmiecania całego forum zdjęciami jednego konia.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
14 marca 2010 18:04
daj tu Branka - w końcu to do tego tematu też się nadaje
W takim razie kopiuje mojego posta z tamtego wątku 😉 :
'wrzucam póki co najgorsze kopyto. Pierwsze 2 zdjęcia już tu były, ale wrzucam dla przypomnienia -  są zaraz po rozkuciu, dwa kolejne są po 2im struganiu, czyli z wczoraj. Kobyła nie kuleje, chodzi pod siodłem i jest pracowana z ziemi. Póki co jednak nie zaczęła chodzić wyraźnie od piętki i nie porusza się tak obszernie jak powinna. Kopyto to typowy platfus i to naprawdę ostry, do tego ściany kopyta są bardzo mocno oderwane od kości kopytowej(prawie od linii koronki).





Może jeszcze tak w kwesti wyjaśnienia co tu jest zrobione - są mocno 'zrolowane' ściany - normalnie się tak mocno aż nie robi, ale te tutaj się odrywają od kosci kopytowej(tego tu tak nie widać może na zdjęciu, ale ściana zaczyna się odrywać zaraz za linią koronki, to jest prawie ochwat), te odrywające się, osłabione ściany wyłupują się na dole kopyta, biała linia gnije w wielu miejscach, szczególnie tam gdzie były podkowiaki. Podeszwa jest nienaturalnie obciążona, ale wg 'strugania naturalnego' lepiej tak, niż gdyby koń miał chodzić na odrywających się ścianach, bo to by bardziej bolało i skutkowało dalszym odrywaniem. Dodatkowo zachęca do takiego zrobienia kopyta to, że kobyła nie kuleje i może pracować, być padokowana i chodzić na karuzelę - a nic jej tak nie potrzeba jak ruchu teraz. Ale gdyby była koniecznosc chodzenia po twardym teraz prawdopodobnie potrzebowałaby butów. Oprócz tego obniżone i cofnięte są piętki, na razie tyle(jak widac sporo, no ale to jest już drugie struganie)powinny być jeszcze bardziej obniżone, ale nie wszystko na raz. Podeszwy nie ruszam, być może w metodzie Strasser podeszwe by sie ruszyło, żeby wymiseczkować troche tego platfusa, ja jednak nic tu wycinac na razie nie będę, uważam że to by tę kobyłe okulawiło, a nie o to chodzi.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
14 marca 2010 18:22
ja moim laickim okiem widzę cholernie wysokie i położone piętki na 1-szym zdjęciu. Czy ci kowale to tak specjalnie wyhodowali??
Tak, ona jeszcze do tego była na okrągłych podkowach i wkładkach, także jeszcze wyżej...
Była pod opieką weterynarza(zresztą to tez mój wet...) i kowala, który robi naprawdę sporo koni w dolnosląskim. Wszystkie kopyta miały tak wysokie piętki, choć w żadnym się tak nie kładły. No i reszta kopyt jest choc trochę wysklepiona, to jest zupełnie płaskie i jest to nie ukrywam spory problem. Brak tu balansu, jeszcze te sciany się tak łupią koszmarnie(normalnie tam w najszerszym miejscu kopyta bym ich nie ruszała, ale same się wyłupały, były tak osłabione). Jakby miała przejść po kamieniach teraz tym kopytem to pewnie by oszalała z bólu.
dea   primum non nocere
15 marca 2010 10:41
..ale strzałka wygląda nieźle na tym drugim zdjęciu. Koronka podgięta "modelowo" i równie "modelowa" dziura na ścianie przedkątnej. Powodzenia, trzymam kciuki za kobyłkę.
Ano strzałka sie rzeczywiście poszerzyła. Zresztą nie tylko w tym kopycie, ale akurat to było najwęższe i to jest w ogóle najbardziej problematyczne.
Robię post pod postem, bo wątek zginął w czeluściach forum, a ja chciałam dodac nowe zdjęcia i komentarz.

Kilka postów wyżej macie jak to wyglądało. Wrzucam zdjęcia z dzisiaj tego przodu(wypadałoby też zrobić relację drugiego przodu, ale może nie wszystko na raz 🙂 ).
(*więcej zdjęc i informacji o samym struganiu i co nagle zaczęło się dziać z podeszwą jest w wątku 'naturalna pielęgnacja kopyt' w ostatnich kilku stronach wątku):




Powinnam wybrać tu więcej podeszwy(jest częściowo martwa) i trochę wybrać kąty wsporowe(tam gdzie są te czarne dziury w okolicach piętek na podeszwach - trzeba by to oczyścić aż będzie widac czystą biała linię). I to jest cel na następne struganie.

Kobyła ma się nieźle, ma zmienioną dietę(bardziej zróżnicowaną, bogatą we włókno i białka, a z obniżona ilością skrobi), zapewnioną większą ilośc ruchu(padok cały dzień, plus praca pod siodłem). Po twardej nawierzchni wciąż skraca wykrok przednimi nogami(co specjalnie nie dziwi patrząc w jakim stanie były i wciąż są te kopyta - mam nadzieję, że w przyszłym tyg będa już buty i także po twardym będzie mogła sobie swobodnie chodzić), choć jest po twardym moim zdaniem mimo wszystko trochę lepiej, no i zaczęła nareszcie wyraźnie chodzić od piętki. Na miękkim podłożu jest czysta i pracuje regularnie.
Czy odpowiednie i dobre podkucie trzeszczkowca ZAWSZE oznacza dalszą degenerację trzeszczek i postępujące zwyrodnienie? Czy podkuty koń nie ma innej możliwości niż ruch od palca? Widzę w wątku osoby, których kute konie jednak sobie radzą a choroba wcale nie postępuje. A może kucie to tylko pomaga na kilka lat, nie więcej? Kto zna konia, który żył i pracował z tym więcej?
Czy poleca się struganie miast kucia na każdy stopień zwyrodnienia?
Ile znacie koni „wyprowadzonych” z trzeszczek struganiem naturalnym (poza „królik”) ? Z jakiego stanu? Nie wątpię, że Remey potrafi… ale czy u nas ktoś potrafi?

ps. przeczytałam cały wątek.
Czy podkuty koń nie ma innej możliwości niż ruch od palca?


Są okute konie poruszające się od piętki.
Cejloniara - my podziękowaliśmy kowalowi i od miesiąca zajmuje się nami Iza
[quote author=Cejloniara link=topic=150.msg613192#msg613192 date=1275991875]
Czy podkuty koń nie ma innej możliwości niż ruch od palca?


Są okute konie poruszające się od piętki.
[/quote]

Nawet całkiem sporo, jeśli nie mają kładących się i za wysokich kątów wsporowych.
Niestety jest też sporo takich które chodzą od palca. Ale to dotyczy zarówno kutych i nie kutych. Od samego faktu podkucia, akurat przy ruchu od palca/pięty wieksze znaczenie ma to, jak zrobione jest kopyto.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się