Stajnie w Warszawie i okolicach

No niestety, podzielam zdanie maab - stałyśmy tam razem ;-) Opieka była super, ale zdaje się że właściciel się już zmienił? Ale z jazdą ciężko, a pani sąsiadka rzucająca w nas kamieniami podczas treningów na placu ('bo jej się kurzy do ogródka'😉 pozostanie mi na długo w pamięci... Z terenem jest problem, że do lasu daleko i przez obszar zabudowany.
Ale z jazdą ciężko, a pani sąsiadka rzucająca w nas kamieniami podczas treningów na placu ('bo jej się kurzy do ogródka'😉 pozostanie mi na długo w pamięci


normalnie przypomniala mi sie pani wymachujaca parasolka i wrzeszczaca ze przez te nasze konie zniszczylismy siedlisko synogarlic.
Muffinka, może podolszyn? hala jest, blisko, niedrogo, padoki są... tylko trochę rzadko sprzątane w boksach z tego co wiem...
maab   road to hell
02 czerwca 2010 14:55
hej 406! Stare dzieje. Zmienil sie wlasciciel? jak to? Doktorek juz nie prowadzi stajni? szkoda...
He, he ale co to byla za adrenalina codzienna jazda po lace, zlapia i pogonia czy sie uda.... eh...
A co chcesz wiedziec?



Jak jest tam opieka, jak z padokowaniem, derkowaniem, jaka jest atmosfera itd.  No i jaka jest cena.

A co w google maps nie ma Peclinu?
Juz zle pamietam, ale ze trzeba caly czas trasa na Lublin , kierunek Wiazowna, a potem skrecic na Zanencin (?) w lewo jakos tak. A potem nie pamietam +)


Pęclina*
Bischa   TAFC Polska :)
02 czerwca 2010 15:12
Podolszyn - chyba polepszyło się ze sprzątaniem . Tak mi się zdaje . Niech się Siwa Folblutka wypowie . Ale można samemu bez problemu również wybierać i nikt nie czepia się , że ktoś bierze słomę dodatkowo .
Przez jakiś czas ktoś minny prowadził VETHORSE. Z tego co wiem Doktor już wrócił.
No właśnie coś mi się obiło o uszy. Jak wrócił to opiekę z całą odpowiedzialnością mogę polecić. Niestety infrastruktura do regularnej pracy słaba.
A jak w Podolszynie z terenami do jazdy?
Muffinka uderz do Siwej Folblutki
Ona lepiej zna okolice, ja pamiętam, że trzeba było dość długo jechać ulicą żeby dojechać do lasu.
Takich terenów-terenów to jak na mój gust nie ma.
co do sprzatania w Podolszynie - wersja oficjalna to do czysta raz w tygodniu. Jak sie zajrzy, to faktycznie widac, że troche tego jest-odzwyczailam sie od takiego widoku po paru miesiacach w Aldragho...- ale wyglada na grubo doscielane takze mokro nie jest.
Skoro trzeba długo jechać ulica aby dotrzeć do lasu to podziękuję 😉
Bischa   TAFC Polska :)
02 czerwca 2010 20:43
Ale ta ulica , to mała ulica w sumie - ruch jest jakiś , ale nie nie jest wielki . Nie wiem gdzie dokładnie jeżdżą w tereny , nigdy się w sumie nie dowiadywałam , najlepiej uderz do Siwej Folblutki całkiem niedawno ze swoją kobyłką była w terenie .
Bischa L, to zależy, jaki chcesz mieć teren. Kawałek łączki to można lokalnymi dróżkami pojechać, ale frajda średnia, po drodze samochody, dzieci, traktory się trafiają itd. Niby na dłuższy leśny teren słyszałam, że można pojechać do lasu koło Magdalenki, ale za moich starodawnych czasów nikt tego nie praktykował. Trzeba wtedy przejechać ul. Słoneczną, czyli trasę łączącą Starą Iwiczną i Piaseczno z Sękocinem, a ona jest bardzo ruchliwa i bardzo zatłoczona. Nie polecam, bo tam czasem samochodem z podporządkowanej jest trudno wjechać.

A przy okazji tematu sprzątania, to ja od trzech dni nie widziałam w boksach moich koni ani jednej kupy. Pewnie stajenny im tyłki korkiem zatyka 😁
Ale serio, kupokursy z taczką są robione kilka razy dziennie. Jest super czysto.
Bischa   TAFC Polska :)
02 czerwca 2010 21:05
A miałam się w ogóle pytać czy w Podolszynie nie stanęłaś , bo wczoraj widziałam podobnego kucora do Twojego w stajni  😉
Bischa L, oj, jak dla mnie nie ma mowy o Podolszynie... Ale zimowałam tam z trzylatkiem w 2006tym 😉 Od tego czasu zmieniło się sporo na lepsze, ale i tak nie mój klimat.
Mi Podolszyn b.spasowal ze wzgledu na dojazd i atrakcyjna cene😉
A nie lepiej pojechać sobie gdzieś z koniem dalej i pojeżdzić w fajnych terenach a na zime pchać się do warszawy!
bhdemeter, jak się ma czasu i pieniędzy do woli to można, można... i jeśli się rezerwuje w wawie miejsce bo w większości dobrych stajni ich nie ma.
bhdemeter w moim wypadku to bez sensu. Po pierwsze nie chcę jeździc z koniem i ciągle zmieniać stajnie. Po drugie ja teraz nie jeżdżę tylko moja koleżanka i nie chę wywozić jej konia nie wiadomo gdzie. Bo czas i kasa na benzynę też są ważne. A dla mnie odległość również ma znaczenie, nawet jak już urodzę to nie mogę poświęcić na dojazd do konia np godziny bo wtedy napewno nie uda mi sie szybko wyrwać z domu 😉
Muffinka, a w ogóle jaką kwotę max chcesz przeznaczyć na stajnię?
Szczerze...nie wiem. Jak najmniejszą 😉 Znasz moją obecną sytuację.
To co teraz płacę jest ok, ale nie wiem czy długo jeszcze w tej stajni będę.
Muffinka, no to ciężko... szczególnie jakby miało być blisko...
może Jeziórko? tylko hali tam niet...
z terenami, halą i w miarę jeszcze sensownie cenowo to tam z Waszej strony Siedliska (1000), Iskierka (ale to wiesz) i chyba Wojciechowice... (tylko nie wiem jaka tam cena...)

no ciężko hm...
No właśnie coś mi się obiło o uszy. Jak wrócił to opiekę z całą odpowiedzialnością mogę polecić. Niestety infrastruktura do regularnej pracy słaba.


Hej,
Doktor teraz "rządzi".
Stoje  w VETHORSE od trzech miesiecy i jest ok. Z tym ze jak narazie dużych wymagań nie mam bo mam 2,5 letnia klacz wiec super ujeżdzalnia nie jest dla mnie podstawą. Są duże, jasne boksy. Jakaś przeszkoda do skoków także się znjadzie,
Sasiedzi jak narazie nie wrzeszczą , że się im kurzy ( ale kto wie, moze zaczna jak bedzie susza :P ).
Dojazd do stajni ok. Cena tez nie jest wygórowana. Opieka też dobra - nie ma problemów odnosnie ilości owsa i siana, do tego weterynarz na miejscu.
Jak ktoś ma więcej pytań , to zapraszam na priv 🙂
Anaa no ciężko. Zobaczę, pomyślę, okażę się jak się styuacja rozwinie. Najwyżej pogadam z Z i może coś wspólnie wymyślimy.
Ja miałam na myśli aby wywieść gdzieś konia np w okolice Góry Kalwarii gdzie pensjonat kosztuje 500zł to na paliwo się zwróci, a jak ktoś chce jeździć w tereny to  wakacje sobie po lesie po śmiga a na zimę do warszawy.
bh demeter czasy pensjonatu za 500 zl juz dawno minely
A gdzie w Górze Kalwarii jest pensjonat za 500 zł 😉? To pomyślę🙂
Muffinka, za Górą w Całowaniu są pensjonaty, nie wiem ile kosztują ale forumowa Jodzi prowadzi jeden z nich. Niedaleko, dobra trasa, dobre warunki.
Ja dalej uważam, że najlepszą alternatywą w okolicy kiedy się średnio stoi z kasą są Bogatki- duża ujeżdżalnia, bezpośredni wyjazd w teren, duże pastwiska, mnogość padoków, boksy angielskie, w boksach całkiem przyzwoicie. Już kilkoro osób tam stoi z mojego polecenia i są bardzo bardzo zadowolone.

Oglądałaś resztę stajni w Wilczej, Władysławów?
To za daleko na codzienne jazdy niestety.
A problemem jest ilość koni którą chcemy przenieść.
Bogatki wywołują u mnie dreszcze, podobnie jak Brześce - nie wiem czemu, nie pytaj 😉
Ale może pojadę i obejrzę.
A Wilczej i Władysławowie znowu tak dużo stajni nie ma albo ja o nich nie wiem.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się