Pastwisko,padok
Koszenie jest cool, tylko szkoda, że nie umiem klepać kosy...
Guli - trawę masz poprostu 😜 👍
i ja nie umiem, oddaje sasiadowi ale nie klepie się jej co i rusz. Ostrzy tak , za każdym razem. Kosżę trawę bo nawet jesli konie nie zdadłyby skoszonej to choc trawa ma szansę pozniej odrosnąc a tak powstają łęty ,cos czego konie nie chcę jesc.
No wiem... Moja kosa rok temu była klepana, ale to wyklepane już zniknęło. A człowiek, który klepał w ciągu...
w mojej okolicy tez problem z wyklepaniem kosy 😵
Próbowałem kiedyś sam, ale mi wyszły "fale Dunaju".
ja nawet nie próbowałam sama. Dobrze ,że u mnie na wsi ludziska jeszcze potrafia klepac kosę.
Ja i tak długo uczyłam się kosic ,lepiej nie mówic jak mi to wychodziło na pocżatku.
Otwierajcie biznes - będę pierwszym klientem.
a ja sobie juz wyobraziłam panów z firm kurierskich stojących u waszych drzwi z kosami do klepania 😂
Będzie usługa door to door... a raczej meadow to meadow
[quote author=Euforia_80 link=topic=5973.msg640791#msg640791 date=1278076392]
a ja sobie juz wyobraziłam panów z firm kurierskich stojących u waszych drzwi z kosami do klepania 😂
[/quote]
Żeby tylko ktoś źle nie zinterpretował posłańca z kosą 😁
o matko posłaniec z kosa,chyba drzwi bym nie otworzyla 😵
-nie zdarzyllabym
a ja jeszcze nie umiem klepać kosy 😁 Ale mój tata umie, w tej chwili chyba sam we wsi został z umiejętnością klepania kosy. Kiedy tylko wróci to go dopadnę i poproszę, żeby mnie nauczył
kosić się nauczyłam - z początku ciężko było, nie wiedziałam, że to jest takie ciężkie! Wszystko tak ładnie wygląda jak ktoś wprawiony kosi... tak sobie idzie jak gdyby nigdy nic, jakby się w ogóle nie męczył. 😁
Z resztą, u mnie ręczna kosa to jedyny sposób na wykoszenie trawy w sadzie - za mało miejsca by maszyna wjechała, brak dojazdu dla maszyny. Trawę mam tam teraz po kolana, skosiłam troszeczkę.
Sankaritarina weź przyspieszony kurs klepania albo tatę weź ze sobą bo moja kosa jest już w opłakanym stanie 🤣
Mam problem.
Łąka przylegająca do mojego pastwiska i wiaty jest nieskoszona i już raczej nie będzie, a
jest siedliskiem ogromniej ilości gzów i komarów , co uniemożliwia koniom korzystanie z trawy na mojej.
Dodatkowo , wysiewają się z niej jaskry , osty i inne niepożądane rośliny.
Człowiek, który dotychczas kosił ją nie jest właścicielem, tylko dzierawił, a właściciel mieszka w mieście.
Obiecał mi podać numer telefonu , żebym z nim porozmawiała.
I tu właśnie problem- jak przekonać właściciela łąki, żeby ją skosił?
🤔
Istnieje jakieś skuteczne narzędzie, poza dobrą wolą właściciela?
Właściciel na pewno zgłosi to do dopłat. Żeby dostać dopłatę musi to skosić raz w roku. Chyba że jest ryzykantem i nie obawia się kontroli.
Gorzej bo ARiMR nie określa tego terminu i nawet może skosić w październiku :/
Chyba najlepiej jak mu zaproponujesz że Ty mu skosisz?
Albo dogadaj się z gościem, że skosisz i dasz Mu za to stówę. Sama podasz do dopłat i będziesz do przodu.
Mam kosić siano ? 😀
Bo wysokie trawy suchutkie jak pieprz , nawet do wypasu nie nadają się.
Nie chcę niczego kosić , z dopłat nie korzystam .
Nie chcę tylko upiornego robactwa i przewagi jaskrów na swoich łąkach.
Jak to osiągnąć ? 🙂
Raczej nic się nie knuje bo nawet ARiMR może sama go skontrolować.
Guli- suchą trawę też możesz wypaść końmi.Teraz to chyba wszystko wygląda jak pieprz 🙄
Jak nie skosisz, jak nie wypasiesz to niestety będziesz mieć robactwo i będziesz mieć coraz więcej jaskrów.
Mam kosić siano ? 😀
Bo wysokie trawy suchutkie jak pieprz , nawet do wypasu nie nadają się.
Nie chcę niczego kosić , z dopłat nie korzystam .
Nie chcę tylko upiornego robactwa i przewagi jaskrów na swoich łąkach.
Jak to osiągnąć ? 🙂
a co korona spadnie Ci z głowy jak skosisz trawkę? Kurcze ja tez mam zero dopłat ,nawet się o nie nie starałam a skosiłam bo inaczej sorki nowa trwka napewno nie odrosnie a w starej ,wysokiej będa robale i w żaden sposob konie nie chciałyby tego zjesc.
A skoszoną podaną na wieczor chętnie zjadały, trawka pięknie odrosła i maja jej w bród pomimo suszy.
Właściciel na pewno zgłosi to do dopłat. Żeby dostać dopłatę musi to skosić raz w roku. Chyba że jest ryzykantem i nie obawia się kontroli.
Gorzej bo ARiMR nie określa tego terminu i nawet może skosić w październiku :/
Termin określają "wymogi wzajemnej zgodności".
Łąki muszą być skoszone/wypasione do 31 lipca.
Nie wolno kosić do 31 lipca obszarów objętych Naturą 2000 (ochrona dzikiego ptactwai roślin chronionych)- te łąki należy skosić do max 31 października.
Rolnośrodowiskowe też do max.31 X...
Ja myślę, że Guli chce skosić, tylko nie wie, czy może, bo to nie jej łąka.
Wiedziałybyście, gdybyście przeczytały.
Wiecie co... My skosiliśmy naszą łąkę. Miała trawa się posuszyć jeszcze ze dwa dni. Ale wracamy wczoraj z pracy a tu na polu równiutkie piękne balociki.
Mama oczywiście zapłaciła ze tę usługę już. Facet przyjechał to zrobić kiedy mu było wygodnie...
Mam obawy, czy to było wystarczająco suche, żeby już to pokostkować. Rozwalić to, pozdejmować sznurki, niech schnie jeszcze?
Mam swoje łąki z ponad miesięczną trawą, po sianokosach 🙂
I tak nie chodzą tam, bo następuje zmasowany atak gzów- w ubiegłych lata nie było tyle robactwa.
Ale prawdą też jest, że z roku na rok pozostawiane jest coraz więcej łąk bez koszenia.
To wieś podmiejska, z większością emerytów i rencistów , pozbyli się krów, nie ma już koni.
Dużo właścicieli mieszka w mieście, nie mają co robić z ziemią - ja to rozumiem.
Zwłaszcza, że to wąskie kawałki- czasem o szerokości 15 m i długości ok 1 km- i jeszcze mają ze dwóch właścicieli.
🙄
Ale ziemia powinna być zadbana, bo w krótkim czasie zamieni się w ugór.
Porozmawiam z właścicielem sąsiedniej łąki- nie wypasę jej, bo zbyt dużo.
Prędzej konie wydepczą - ale to chyba też lepsze niż pozostawienie jej , bo niewiele z niej będzie pożytku w późniejszych latach.
O ile oczywiście właściciel zgodzi się na wpuszczenie koni na niewielki kawałek.
Majak - nie chcę kosić cudzej łąki. 😲
Swoich zresztą też nie chcę, bo mam wystarczającą ilość siana- pierwszy pokos i zapasy wystarczą mi.
🙂
Guli, nie wiem, jak jest u Ciebie, ale w wielu miejscach jest tak, że jak w właściciel nie zadba o to, żeby nie było zielska, musi potem płacić jakąś karę w gminie. Znam już kilka stajni, gdzie padoki są dzierżawione za frajer, a właściciele działek tylko się cieszą, że nie muszą się martwić o koszenie....
Odpowiedź powyżej 🙂
I przepraszam za przekręceniu nicku :kwiatek:
majek
jest taka pogoda, że trawa naprawdę błyskawicznie schnie.
Rozwal jedną kostkę i zobacz w jakim jest stanie- podejrzewam, że
jest wystarczająco suche, żeby mogło zostać w kostkach.