Forum towarzyskie »

Kredyty

Wątek miał swój początek na końskich. Jak wasze doświadczenia? Ja brałam w 2007r i poszło w 3 godziny. W tym roku porażka... Zamiast kilku świstków cała teczka papierków.
Ja niestety pomimo swojego wieku i przepracowanych lat pracy nie mam zdolności kredytowej i pewnie przez najbliższe 2-3 lata takowej mieć nie będę.
Mój Maciek, jak 2 lata temu chciał wziąć kredyt hipoteczny na kupno działki, to go w banku wyśmiali i powiedzieli, że dla nich działka to żadne zabezpieczenie i mimo stałych dochodów był dla banku niewiarygodny.
Porażka trochę 🤔
A pomyśleć, że np. w Stanach większość ludzi żyje na kredyt, na kredyt kupuje samochody, buduje domy itp. Tyle tylko, że tam kredyt dostaje prawie każdy. U nas niestety kredyty są jedynie dla bogatych ludzi, którzy samej jego spłaty dokonują z własnych odsetek kasiory zalegającej na ich kontach.
Smutna prawda ...
No właśnie. Zastanawia mnie skąd te "milionowe" długi skoro banki nie dają kredytów większych niż kilka tyś.

Mało tego, że żeby dostać kredyt trzeba się nieźle nagimnastykować i zabezpieczyć go czymś, co ma wartość wielokrotnie większą niż kwota kredytu to jeszcze sam proces "obróbki" kredytu jest dla mnie szokująco długi. Sama kiedyś pracowałam w banku i po podpisaniu umowy czas wypłaty to była kwestia minut. Ja czekam już 11 dni i kasy nie ma.
Ja we wrześniu zmieniałam bank i długość spłaty kredytu. Zwizytowałam wszystkie w Pułtusku, w Łomży (te których nie było w Pułtusku), i jeszcze jakieś na Targowej w Wawie, których nie było w tych mniejszych miastach. Np w Alior Bank trzeba mieć pensję 3000 na czysto, żeby w ogóle o kredycie chcieli rozmawiać... Porażka...  W sumie wydolna kredytowo byłam w SKOK, Polbank i BGŻ, a "prawie" (czyli 20.000 mniej  🤔 ) w Deutsche Banku.... Dla reszty mimo hipoteki do ewentualnego obciążenia i znośnych zarobków, byłam zdolna do kredytu typu gotówka na telewizor za 4000zł.... A największą łaskę robiły mi banki gdzie miałam konto firmowe i osobiste, po ich chęci do współpracy przeniosłam konta gdzie indziej  👿
A pomyśleć, że np. w Stanach większość ludzi żyje na kredyt, na kredyt kupuje samochody, buduje domy itp.

i to wcale nie jest dobre. podobnie jeszcze niedawo było w Anglii i właśnie ilość zaciągniętych kredytów przyczyniła się do kryzysu.
Masa ludzi miała po kilka kredytów na głowie, nagle zorientowali się, że nie mogą ich spłacić. zatem banki zaczęły podupadać. zaostrzenie przepisów i zmniejszenie ilości udzielanych kredytow (tzn credit crunch) tak naprawdę był bardzo dobrym posunięciem.
bo umówmy się, nie każdy jest w stanie spłacać kredyt. pensja 3000 na czysto to niewielka pensja, a trzeba utrzymać dom i siebie, opłacic wszystkie rachunki, na spłatę kredytu została by znikoma część zarobków.

przy słabej sytuacji finansowej lub przy braku zdolności kredytowej to lepiej zaangażować bliską/zaufaną rodzinę. kuzynka tuż po studiach z niewielkimi zarobkami nie mogła wziąć kredytu na samochód (a bez samochodu nie mogła pracować), więc kredyt wzieła moja mama (a że jest pracownikiem banku to dostała kredyt na preferencyjnych warunkach). kuzynka spłaca mamie, mama to przesyła do banku.
tylko wiadomo, takie układy nie wszędzie się sprawdzą, szczególnie jeżeli nie można być pewnym owej rodziny
Hmmm, my niedawno braliśmy kredyt na mieszkanie. I wyszła śmieszna sprawa.
Byłam wpisana jako współkredytobiorca kredytu hipotecznego na dom rodziców - to była sprawa formalna, bo wtedy jeszcze nie zarabiałam i nie miałam stałych dochodów.
Teraz jak chcieliśmy z mężem wziąć kredyt na mieszkanie to rodzice próbowali wypisać mnie z poprzedniego kredytu żebyśmy nie mieli problemów (do dziś się to nie udało). Sprawa była w toku jak już zaczęliśmy formalności kredytowe z bankiem. I co się okazało? Że pomimo dużej zdolności kredytowej nie jesteśmy dla banku wiarygodni ponieważ nigdy nie braliśmy kredytu. Fakt, ani ja ani mój T nic nigdy na kredyt nie kupowaliśmy. Nawet przed ślubem jak chciałam kupić na kredyt laptopa to mi mój mąż nie pozwolił żeby później było łatwiej. No i stanęliśmy przed faktem, że dla banku nasze dochody nie są ważne, ważne jest to że nie jesteśmy wiarygodni. I pomógł właśnie ten kredyt który rzekomo brałam z rodzicami na spółkę a z którego nie zdążyli mnie wypisać. Paranoja jakaś.
Szczególnie że braliśmy kredyt na kwotę o połowę mniejszą niż teoretycznie mieliśmy zdolność.
A czekaliśmy na kredyt ponad 6 tygodni.


A kolejna beznadziejna sprawa - mój tata się uparł że mnie z tego ich kredytu wypisze. I co się dzieje? Bank nie chce mnie wypisać ponieważ według nich moi rodzice nie maja zdolności 😉 Kredytu zostało kilkanaście tyś zł to raz. Dwa, że biorąc go ja nie pracowałam. Trzy, że przez te wszystkie lata rodzice spłacali go sami.  Ale to dla banku jest nieważne.

Czasem w bankach dzieją się tak dziwne rzeczy że szczęka opada 😉
A ja myslalam, ze teraz kredyt dadza prawie kazdemu 😂  😵
No to niezle mnie wystraszyliscie, bo myslelismy brac hipoteczny za jakis rok...

Ja zawsze unikalam kredytow jak ognia, ale rok temu zdecydowalismy sie z mężem, bo szlo na konkretny cel.
Dostalam kredyt w Banku Zachodnim po 5 minutach rozmowy. Zreszta sami zaproponowali mi kredyt (do 50 000) mimo, ze nie bylam nigdzie zatrudniona, to byl kredyt dla stalych klientow banku (a ja w tym banku bylam wtedy juz prawie rok 😁 ). Jak dotad bez najmniejszych problemow.
Edytka ja po swoich doświadczeniach już nie wezmę kredytu na siebie dla kogoś. Moja mama wzięła dla mojego narzeczonego. On zginął, ja spłacam.
My_karen 2 lata temu proponowali mi 86tyś w mbanku. Na 8 lat. Teraz brałam nieco więcej ale pod hipotekę, więc na 40 lat. I był problem.

Edytka 3000zł to mało dla osoby, która jest młoda. Dla faceta po 50, który ma mieszkanie z małym czynszem, nie ma auta, bo mu nie potrzebne. Nie ma dzieci. Dla niego 1500zł wystarcza na życie. A przy kwocie koło 10tyś na 5 lat to byłaby kwota rzędu 350zł.
bera7- zanim zaczniesz się starać o jakiś kredyt sprawdź swoją historię w BIKu.
Jest to Biuro Informacji Kredytowej. Każdy kto ma jakiekolwiek konto w banku, brał kiedyś kredyt, miał kartę kredytową itd ma tam swoją "teczkę" gdzie spływają na jego temat informacje ze wszystkich banków gdzie się przewinął. I własnie BIK jest pierwszą instytucją do jakiej zagląda bank przy weryfikacji twojego wniosku kredytowego.
Taki raport jest płatny, ale przynajmniej wiesz ile masz punktów i jak Cię banki oceniają.
http://www.bik.pl/

Druga rzecz. Jeśli macie karty kredytowe (szczególnie jeśli z nich nie korzystacie), a naprawdę nie są wam do szczęścia potrzebne- zlikwidujcie je.
Każdą kartę kredytową bank traktuje tak jakbyście mieli przyznany kredyt. Czyli im więcej kart tym tak jakbyście mieli pozaciąganych więcej kredytów.
I nawet nie zdajecie sobie sprawy jak karty kredytowe zaniżają waszą zdolność kredytową.
Moja mama gdy polikwidowała wszystkie karty kredytowe jakie miała dostała zdolność kredytową na kilkanaście tyś zł więcej niż przed likwidacją.

Kolejny punkt- sprawdźcie czy nie ma was za jakąś bzdetę w KRD. Jesli jesteście, sprawdźcie kto i za co was tam umieścił. I jeśli jest możliwość postarajcie się o skreślenie z tej listy (z listy może skreślić ten co nas tam wprowadził).

Następnie- udajcie się do doradcy finansowego. Zaoszczędzi to wam biegania po wielu bankach i porównywania ofert. U doradcy macie oferty wielu banków w jednym miejscu. Taka usługa nie jest płatna (wynagrodzenie doradca dostaje od banku za każdego przyprowadzonego klienta i wcale to nie podnosi kosztów kredytu).
Ja ze swojego doświadczenia odradzam Open finance, za to polecam NOTUS
poza "dobrą" historią kredytową wiele zalezy tez od polityki banku...zanim zaciągnęłam kredyt hipoteczny,przy sprawdzaniu mojej zdolności kredytowej w kilku bankach,moja zdolnośc rózniła się bagatela o 250 tysięcy między najbardziej rygorystycznym,a najbardziej liberalnym  🤔wirek:

jeżeli spłacicie już jakiś kredyt koniecznie chciejcie stosownego zaświadczenia od banku...mi w histori BIKowskiej wisiał kredyt na samochód we frankach,który spłaciłam prawie dwa lata wczesniej...wisiał jako otwarty i "nowy"...po awanturze w banku dostałam praktycznie od reki zaświadczenie,które przedstawiłam w banku w którym brałam kredyt...wyprostowanie w BIKu zajęło im trochę więcej czasu 👿

banki karty kredytowe rozdają na lewo i prawo...prosty przykład,W. jest dopisany do mojego konta na które wpływa moje wynagrodzenie tylko jako pełnomocnik...przed świętami zadzwoniła pani i świergoląc w słuchawkę zaproponowała mu karte z limitem 30 000 za sam fakt posiadania konta w ich banku  🤔wirek:, bez zaświadczeń,bez badania historii kredytowej,na gębę...nie szkodzi,że to de facto moje konto,moje wpływy.....
Laguna pracowałam kilka lat w banku więc BIK i inne są mi znane 😉. Każdy kredyt miałam wzorowo spłacony. Jeśli zdarzyło mi się spóźnić z spłatą raty to góra 2-3 tygodnie. Ale to nie wychodzi w raporcie.
Mam jedną kartę kredytową na 1500zł, taką na zakupy jak zbraknie gotówki. Byłam przygotowana na rezygnację z tej karty, ale bank tego nie chciał. Inny kredyt, który spłacałam miał być skonsolidowany z branym.
W KRD nie ma mnie, jestem użytkownikiem i to ja wpisuję 😀iabeł:

Brałam kredyt przez doradców. Jedyny bank, jaki chciał rozmawiać o ziemi rolnej jako zabezpieczeniu to był METRO BANK. A i tak wymyślali co chwila nowe wymagania. W końcu przyznano. Umowę podpisałam. Mija 12 dni a ja nie mam kasy na koncie!
Ktosina- i wlaśnie dlatego warto przed staraniem się o kredyt sprawdzić się w BIKu. Bo mogą tam być nieaktualne informacje na naszą niekorzyść. A tak wiemy co jest i w razie czego mamy możliwość przed staraniem się o kredyt "wyprostować" naszą historię.
Ja sprawdziłam i nie żałuję.
Bo w styczniu 2007 roku spóźniłam się z zapłatą podatku rolnego. Mieszkanie na które przychodziła moja korespondencja było wynajmowane i część listów poleconych do mnie nie docierała. Efekt był taki, że US zdąrzył mi wejść z zajęciem komorniczym z tytułu tego podatku na konto. Po mscu ja zaległość spłaciłam, ale Urząd Miasta i Gminy "zapomniał" 🙄 Poinformować o tym skarbówki.
I okazało się że to zajęcie wisiało mi przez 2 lata na koncie (do października 2009) i figurowało w BIKu mimo, że dług był uregulowany już w lutym 2007 🙄
A tak sprawdziłam, dowiedziałam się o tym, sprostowałam i po 2 tyg miałam czystą sprawę.

A jak ktoś się do BIKu nie pofatyguje to może się potem zdziwić, że np ma wysokie zarobki, żadnych długów, a bank kredytu dać nie chce.

Bera- nieważne że karta kredytowa ma przyznany niski limit. Jest traktowana jako odrębny kredyt.
A co do tego że nie chciały Ci komercyjne banki dać kredytu na ziemię rolną się nie dziwię. Tak naprawdę tylko metrobank i PKO dają kresdyty na nieruchomości rolne. DLatego wprzypadku chęci zakupu takiej nieruchomości lepiej się udać do banku spółdzielczego. Takie banki dają na każdą nieruchomość rolną kredyty, na działalność rolniczą, na inwestycje rolnicze itd
Laguna, u mnie trochę inaczej. Ja nie jestem rolnikiem. Prowadzę działalność i opłacam ZUS. Ale jako zabezpieczenie zaproponowałam nieruchomość rolną, która jest w trakcie przekształcania w budowlaną. Tylko 1 bank chciał się podjąć. Kredyt inny niż tradycyjne, ot, co.
Edytka ja po swoich doświadczeniach już nie wezmę kredytu na siebie dla kogoś. Moja mama wzięła dla mojego narzeczonego. On zginął, ja spłacam.

wiem, i właśnie o Tobie myślałam pisząc, że to naprawdę trzeba mieć zaufanie do tej dalszej rodziny. na zasadzie: kredyt dla kuzynki, ale jej rodzina wie i przyjmuje do wiadomości, ze moze zostac obciążona.
taki układ rzadko będzie działać dobrze, ale nie wierzę, że wszystkie rodziny są aż tak zwaśnione i chore na znieczulice, żeby sobie nie pomóc.


ech, i wiadomo, że 50-letni samotny facet ma inne potrzeby. ale my tu gadamy o kredytach dla 'nas', a jednak voltowicze to trochę inna para kaloszy. głównie osoby młode (tzn mniej niż 40 na karku), z trochę innymi potrzebami finansowymi, czesto utrzymujące konia. dla takiej osoby, a tym bardziej mieszkającej w Warszawie, to te wymienione 3000 starczą 'na styk'.
Z potrzebami się zgadzam.

Ale jeśli chodzi o pieniądze, to często ludzie, których miałaś za bliskich nagle stają się obcy. Brat mojego ojca był super wujkiem przez 25 lat. Pokłóciliśmy się, jak poprosiłam go, żeby zapłacił rachunek za telefon, który nadzwonił. Rachunek musiałam zapłacić ja, bo przyszedł do mnie (to było kilkaset złotych). Jak to znajomy ładnie ujął "łatwiej się obrazić, niż dać należne pieniądze".
Bera- ale ja jak brałam kredyt w banku spółdzielczym tez nie byłam rolnikiem.
Byłam zaraz po magisterce, zatrudniona normalnie na umowę o pracę w firmie handlowej.
I zamarzyło mi się gospodarstwo 🤔wirek:
No i kredyt przyznali mi w banku spółdzielczym, bo to w sumie jedyne banki, które jako zabezpieczenie uznają nieruchomości rolne (czasami jeszcze- w zależności od wysokości kredytu- chcą poręczenia i weksla in blanco)
No tak, ale tu wchodziło gospodarstwo. A u mnie wartość tej ziemi jest specyficzna. Jest wpisana jako rolna, ale nie jest użytkowana rolniczo. Jest w bliskiej odległości od W-wy, w miejscu gdzie nie ma planu zagospodarowania. Właśnie go opracowują, a ja złożyłam wniosek o zmianę przeznaczenia. Brak zabudowań, więc ciężko wcisnąć w jakieś tabelki.

I inna jest procedura przy kredycie "na zakup" a inna przy "pożyczce hipotecznej".
Zresztą procedury w ostatnim czasie uległy obostrzeniu.
Banki DAWAŁY kredyt praktycznie każdemu i dlatego teraz jest tyle niespłacanych - w związku z powyższym aktualnie są mocno podkręcone  scoringi - NIESTETY

najlepiej w bankach, w których się ma konto - jako klient banku się orientować

😡 pracuję w banku w uruchomieniach
Witam, mam pytanie - czy ktoś z was ubiegał się w banku o zwrot opłaty za obsługę nieterminowej spłaty karty kredytowej?
Wg UOKiK opłata taka, a raczej klauzula umowy zawierająca informację o niej, jest niedozwolona.
Był też wyrok sądu w tej sprawie - 02 lut05 Sygn. Akt XVII Amc 42/04 Sąd
Okręgowy w Warszawie Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów Powód:Piotr Majdziński
Pozwany: Raiffeisen Bank Polska S.A. w Warszawie.
Raz zapomniałam w terminie zrobić przelew (poszedł kilka dni po) i oprócz odsetek karnych naliczono mi również tę opłatę (45zł). Niby niewiele, ale skoro jest bezprawnie pobrana, wolałabym ją odzyskać (to pół worka dobrej paszy dla konia ;P ). W sieci znalazłam 2 "gotowce" - pisma z prośbą o zwrot opłaty, ale nie jestem pewna, czy są prawidłowe. Może ktoś z was już się zwracał do banku z czymś takim i chciałby pomóc?  :kwiatek:
Czy ktoś z Was ma /miał do czynienia do kredytem studenckim lub ma jakąś wiedzę na ten temat  :kwiatek: ?
Kolebka mam bardzo nieaktualną wiedzę, bo w banku pracowałam dawno temu. Co konkretnie chcesz wiedzieć? Może podpowiem.
Tzn jak to oceniasz - czy warto brać w ogóle ?
Z tego co czytałam, to pieniądze są wypłacane w ratach po 600zł, tak ?
kolebka, zależy od wysokości kredytu który bierzesz. Różne banki mają różne warunki. Blisko 10 lat temu były takie wymagania:
- indeks uczelni,
- dochody rodziców, które nie mogły przekroczć jakiejś średniej na osobę w rodzinie.

Polegało to na tym, że przez czas studiów co miesiąc wydłacają Ci jakąś kwotę, a po ich zakończeniu zaczynasz spłacać (nie pamiętam jaki był okres na rozpoczęcie spłaty kredytu). Odsetki były częśiowo pokrywane przez państwo, więc oprocentowanie kredytu było niskie. Pamiętam też, że mając jakąś średnią (to się zmieniało co rok) mozna było starać się o umorzenie całości lub części kredytu.
Najlepiej udaj się do banku i dopytaj o szczegóły. Wiem, że PKO BP takich udzielał.
Może głupie pytanie ale już nie moge wiecej szukać w internecie.

Czy jeżeli chce kupic gospodarstwo z 7 ha ziemi to czy jakiś kredyt preferenyjny wchodzi w gre?
gacek 🙂, nie dość że pewnie nie, to jeszcze banki bardzo wybrzydzają w dawaniu kredytów hipotecznych po ziemię rolną. Chcesz mieszkanie w dużym mieście - no problem. U mnie jako zabezpieczenie pod zakup ziemi rolnej musiałam dać inną nieruchomość.

Jeśli masz stałe dochody z umowy o pracę możesz próbować z bankami spółdzielczymi, może one mnij wybredne.
Bral ktos ostatnio kredyt hipoteczny, jaki bank ma najlepsza oferte?
Czy jakis inny kredyt jest korzystniejszy od hipotecznego?
Euforia_80, brałam rok temu. Hipoteczne najkorzystniejsze, bo najniższe %. Ja przez doradcę robiłam podejścia do 3 banków (bo tylko te 3 w danym czasie finansowały zakup ziemi rolnej) i najlepiej wypadł Noble Bank.
Ale trzeba przejrzeć bieżące oferty, bo o chwila je zmieniają.
Udaj się do kilku banków niech zrobią Ci symulację na daną kwotę, udział własny i tą samą ilość rat. Wtedy będziesz miała porównanie.
Dobrym wyjściem też jest skorzystanie z doradcy (ja korzystałam z Open Finance). Ty nie płacisz za ich usługi, tylko mają umowy z bankami i biorą swoją prowizję od banku.
bera7 dzieki, podobno teraz PKO ma korzystna oferte ale musze to sprawdzic i chyba najlepszym rozwiazaniem bedzie skorzystanie z uslug doradcy tak jak piszesz. Przerazaja mnie te formalnosci  🤔
Euforia_80, u mnie PKO nie wchodziło w grę, poza tym są mało elastyczni. I generalnie po blisko 4 latach pracy w tym banku mam o nim średnie zdanie. Ciężko z nimi negocjować, np. gdy masz gorszą sytuację i chcesz pójść na jakąś ugodę, żeby chwilowo np. zmniejszyć raty. Podchodzą bardzo szablonowo do klienta.
Warto o tym pomyśleć biorąc kredyt na wiele lat. Zwróć też uwagę na możliwość wcześniejszej spłaty kredytu (części lub całości) i na opłaty z tym związane. Może za kilka lat wygrasz w totka i będziesz chciała zapłacić, a naliczą Ci jakąś dużą sumę 😉.


Edit: oj papierkologii dużo, ale da się ogarnąć. Ja nie dość, że brałam kredyt na siedlisko (dla banku beee), nie dość że zabezpieczałam na 2 nieruchomości (bo na 1 nie zgodzili się) to jeszcze nie miałam etatu tylko zbierałam papiery z działalności i kredytem hipotecznym spłacałam jakieś resztki konsumenckiego (też kupa papierów). 2 miesiące biegania i nerw. Ale opłacało się 🙂 Jak masz jakieś pytania wal śmiało 😉 jeszcze pamiętam te przejścia.

Doczytałam, że Ty z okolic Kolbuszowej. Niedawno koleżanka koło Niska kupiła ziemię i brała kredyt w Banku Spółdzielczym. Zachwalała, że dobre warunki i też szli chyba na rękę, bo i ona i jej facet mają swoje firmy i to dość młode.
puki co jestem tak zielona w tym temacie, ze nawet nie wiem o co pytac ale wstepnie :
jaki powinien byc minimalny zarobek obydwu malzonkow w 3 osobowej rodzinie aby uzyskac zdolnosc kredytowa? Kazdy bank ma inna stawke czy podobnie? Czy wielkosc kredytu ma tu znaczenie?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się