Jak zaprzyjaźnic sie z koniem?

Balnka siwa: Po prostu nie dopuszczaj do tego, żeby przyszło jej do głowy się na Ciebie wpychać. To koń musi się odsuwać od Ciebie, a nie Ty od niego, to jest najważniejsza zasada.
Smakołyków też raczej nie dawaj "na dzieńdobry" tylko raczej na koniec po robocie, albo wcale.

I mała uwaga techniczna: Pisz POD a nie NAD cytowanym tekstem.

Jakie stosujecie kary? Podniesiony glos, cofniecie,co jeszcze?
Jaka powinna byc prawidlowa reakcja na agresje, ugryzienie, kopniecie? Adekwatna? Oko za oko? Kiedy zdarza Wam sie uderzyc konia?
caroline   siwek złotogrzywek :)
04 czerwca 2010 21:42

Jakie stosujecie kary? Podniesiony glos, cofniecie,co jeszcze?
Jaka powinna byc prawidlowa reakcja na agresje, ugryzienie, kopniecie? Adekwatna? Oko za oko? Kiedy zdarza Wam sie uderzyc konia?

do jasnej anielki! ty leniu podły 😤 darolga podlinkowała i nawet podpisała ci wątek o karaniu koni. PRZECZYTAJ.

piiip królewna. ona chce wiec mamy pewnie zaraz siadać do kompow i eseje pisać :/ bo pani tak zarządziła. ale sama nawet palcem nie kiwnie, nie poszuka. nawet jak jej pod nos podsuwają całe przydatne wątki.


grr... jak mnie coś takiego pieni :/

[quote author=Blanka siwa link=topic=25327.msg609574#msg609574 date=1275683833]

Jakie stosujecie kary? Podniesiony glos, cofniecie,co jeszcze?
Jaka powinna byc prawidlowa reakcja na agresje, ugryzienie, kopniecie? Adekwatna? Oko za oko? Kiedy zdarza Wam sie uderzyc konia?

do jasnej anielki! ty leniu podły 😤 darolga podlinkowała i nawet podpisała ci wątek o karaniu koni. PRZECZYTAJ.

piiip królewna. ona chce wiec mamy pewnie zaraz siadać do kompow i eseje pisać :/ bo pani tak zarządziła. ale sama nawet palcem nie kiwnie, nie poszuka. nawet jak jej pod nos podsuwają całe przydatne wątki.


grr... jak mnie coś takiego pieni :/
[/quote]


To nie pień sie kobieto,jestem w trakcie czytania poprzednich watków. Dzieki za uwagi i podeslane linki <peace>
Julie, ogolnie to musze sie z toba zgodzic. w szczegolach jednak nie do konca- moj kon z pewnoscia mnie lubi. nie twierdze, ze mnie loffa i takie tam, jednak wyraznie sie roznie dla niego od reszty ludzi. ale: odkad go kupilam tylko ja go oporzadzam, baaaardzo rzadko wsiada na niego ktos inny ( zwykle ktos duzo lepszy ode mnie, poproszony o korekte konia. hersztu tak doskonale wie, ze teraz ma przerabane, ze potrafi wykonac przedziwna akcje, cos czego nigdy mi nie odwalil), czesto ide do niego, pomiziac go tylko. moje pracowe konie sa dosc rozpuszczone. tzn jesli chodzi o mnie, to tez juz zaczely znac granice. ale jak przyjezdza moj szef... ma-sa-kra. deptanie, wlazenie, cudowanie. tu sie z toba zgodze.
o matko ....
przeczytałam 7 stron w aż 2 godziny ....
i mogę powiedzieć tylko jedno.
moderatorka miała racje , z tego wątku nic nie bedzie.
cóż mimo tego wykorzytuje sytuacje że go jeszcze nie zamkneli i pisze:

Pewnego razu, żyła sobie duszyczka która wcale nie znała się na koniach. Jej dobra koleżanka- która a' propos z czasem przerodziła się w psiapsiółe- miała z koniami do czynienia od dzieciństwa. I tak o to pewnego pięknego dnia zabrała ją do swojego źrebaka - szalonej i nieokiełznanej klaczki. Reakcja na konie po spotkaniu z kobyłką była oczywista - strach przed samym słowem ,,koń'' . Jednak z czasem koleżanka zabierała ją coraz częściej do swojej klaczki. Klaczka rosła, spokojniała i w tym samym czasie również duszyczka oswajała się z konikami.
Po długiej przerwie od ,,spotkań z koniami'' koleżanka zabrała duszyczkę do stajni, gdzie było więcej koni. W tym czasie duszyczka była na etapie pogłaskania konia i dawaniu marchewek. Podczas pierwszej wizyty w stajni, ona raczej tylko chodziła za koleżanką i patrzyła jak wchodzi do boksów, czyści konie, całuje je, karci krzyknięciem kiedy ugryzą lub popychają... Wtedy zrozumiała, jak bardzo zazdrości koleżance tego, jak potrafi ufać koniom. Chciała tak jak ona móc wchodzić do boksów bez strachu, czyścić konie i mieć do nich zaufanie.
  W stajni mieszkał sobie jeden konik. Z pozoru szalona , wredna klacz . Nie wiadomo co tknęło duszyczke, że chciała zdobyć jej zaufanie. Może to jakim ciekawym koniem była klacz? Może jaka była ładna? Może jak zabawnie potakiwała i zaprzeczała na pytania jej zadawane ? Może jak kopała w boks ? Może jak stawała na żłobie ? Niewiadomo ... W każdym razie duszyczka bardzo polubiła konika. Z jakimś czasem koleżanka nauczyła ją wiele o świecie koni. Nauczyła ją jak czyścić konia, co robić żeby koń miał zdrowe kopyta i wiele wiele innych przydatnych rzeczy. Ale duszyczka myślała tylko o tej wspaniałej klacz... Chciała dowiedzieć się więcej o zdobyciu zaufania konia. Przeszukała wszystki strony zatytuowane ,,Jak zdobyć zaufanie konia ? ''. Oprócz tego poszukała wielu innych informacji. Nie tylko o samych koniach, ale i o różnych akcesoriach. Przy następnej wizycie w stajni, podczas której planowała z (już) psiapsiółą wyczyścić wszystkie konie, błyszczała wiedzą ( co prawda wcale nie przydatną na jej etapie) . Jednak czasu było mało i nie wyczyściły wszystkich koni. Opuściły kucyki, żeby pójść do dużych koni i wtedy weszła do boksu swojej ulubionej koniuchy. Wyczyściła ją i zrozumiała bardzo ważną rzecz. Zrozumiała , że wiedza nie była jej potrzebna do zdobycia zaufania kobyłki. Zrozumiała, że to doświadczenie, czas , wszystkie etapy poznawania klacz tak zbliżały ją do konia. Nadal zaufanie pomiędzy duszyczką a klacz nie jest idealne ale się polepsza. Podchodzi do niej, klepie ją , głaszcze, karci krzyknięciem lub pokazaniem bacika kiedy kopie w boks albo włazi przednimi nogami do żłoba, ale i chwali za grzeczne zachowanie, posłuszeństwo... I duszyczka z małej, nieporadnej dziewczynki która bała się dotknąć konia, zamieniła się w dziewczyne która wie co ma robić żeby złapać kontakt z koniem. A teraz marzy o własnym koniu, którego być może w końcu dostanie. Koniec


Nie napisałabym tak oto w połowie sarkastycznej w połowie ironicznej ale i w połowie prawdziwej histori gdyby nie to, że wątek i tak w połowie nie jest na temat, a nie długo podobnież ma być zamknięty  🙄
Chociaż czy ja wiem... to też o początkach z koniami , czyż nie ?  🤣
adrianna32   oni wojne pokazuja a o pokoj walcza
16 czerwca 2010 21:07
Nie no jestes moim idolem.  👍 Bajkopisarz nieziemski, to co kolezanka szla z dusza? A skad ta dusza.  🙇  😁 Coraz z Toba lepiej.  😂 Czemu ja nei mam takiej psiapsioly, wiedzy. Heh za stara jestem,
bardzo dziękuje  😡
cóż... duszyczką nazwałam tak jakby siebie  😎 bo takie właśnie były moje początki  👀
no a teraz tak mnie po prostu ściska że nie mam konia i że nie moge choćby codziennie siedzieć w stajni ...
po prostu powiem krótko: Konie MOGĄ uzależnić . 😉
adrianna32   oni wojne pokazuja a o pokoj walcza
16 czerwca 2010 23:12
nie no juz mnie calkiem rozlozylas na lopatki. Ty to nawet Jasia fasole na leb bijesz.  😂
nie no juz mnie calkiem rozlozylas na lopatki. Ty to nawet Jasia fasole na leb bijesz.  😂


😂
zakrztusiłam się colą  🤣
groszek
tak groszek  😁
i najlepiej to wgl nie wolno go karcić, ani przepchnąc jak się pcha.
Trzeba czekać aż sam będzie chciał coś zrobić.
I zawsze go wypuszczać w derkach na padoki, najlepiej w jak najgrubszych żeby nie zmarzł i na każdą noc w stajni :



Jedno pudełko maści na jedną nóżkę pod zióóóóóóziowe owijeczki.  💃
I najlepiej wszyyyyyyyyyystko zióziowe!!!
Zióziowe siodło, ogłowie , wędzidło, czaprak .... wszystko !!
Bo koniki uwielbiają zióziowy, i dlatego trzeba im go dawać w jak największych ilościach.
I wogóle to tak ma wyglądać koń .

Nie widzicie jego radości płynącej ze spojrzenia ?
To najszczęśliwszy koń pod słońcem !! No i trzeba się ubierać tak jak ta pani  .

 Proszę zapoznać się z regulaminem i zacząć używać opcji "zmień", jeśli chcesz coś dopisać.
eeee... a to nie był żart Groszka? 🙂
adrianna32   oni wojne pokazuja a o pokoj walcza
17 czerwca 2010 10:00
czarna co sie smiejes? Mi sie bardzo podoba zestaw na rozowo.  😀
Fajne,Julie:..."To koń musi się odsuwać od Ciebie, a nie Ty od niego, to jest najważniejsza zasada."
W tym trójmiescie to sie dopiero znają na koniach.
eeee... a to nie był żart Groszka? 🙂


Napraaaaaaaaaaaaaaaaawde ?  🤣
adrianna32   oni wojne pokazuja a o pokoj walcza
17 czerwca 2010 10:07
mi sie bardzo podoba Pani jest sexi i konik tez, nie jest to zdjecie z CKM???  😁
zdjęcie z pudelka  🤣
i akurat wyraża szczęście konika  😂
adrianna32   oni wojne pokazuja a o pokoj walcza
17 czerwca 2010 10:15
Przeciez az blyszczy nie widac? A ten kontrast rozu z biela.  😁
no  😁
szukałam zdjęcia gdzie konik byłby pofarbowany na różowo ale zdjęcia były na blokadzie  👿
szkoda... to był dopiero kochany konik  💃
Nugatowa   Mały Konik Z Wielkim Sercem :)
29 lipca 2011 00:56
hej tam wyżej 🚫 🙂


A na temat...
Moim zdaniem każdy koń jest inny, mają różne charaktery i sami powinniście poznać swojego konia jak się z  nim dogadać, zrozumieć i wzbudzić zaufanie bo to chyba podstawa.
Wybraliście hobby gdzie trzeba być kreatywnym i nie jest to zajęcie dla leniwych, że wszystko wam podadzą jak na dłoni, napiszą ja tak zrobie i koń mi zaufa i będzie fajnie niestety, nie na wszystko jest teoria a na zaufanie na pewno nie ma
Więc moja rada obserwujcie swoje konie i ich reakcje na to co robicie a pomysły na zabawy  nimi przyjdą same 🙂




CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
29 lipca 2011 01:12
Teraz moje skromne pytanie  :kwiatek: jak zdobyć zaufanie potwornie "rozpieszczonego" konia, który rzuca się, próbuje gryźć i kopać, a kiedy ma na sobie ogłowie to jak za sprawą czarodziejskiej różdżki zmienia się w osiołka... 😵 Pod siodłem idealny, w obsłudze tragiczny...  🙁
CzarownicaSa, Ale on się rzuca ze strachu czy z rozpieszczenia?
CzarowniSa, a może to taki typ...? Taki - Gburek?
A mi to wygląda na rodzaj strachu, który rodzi agresję. Kiedy koń jest "okiełznany" tj. ma założone ogłowie, pracuje pod siodłem wie, że jest w pewien sposób ograniczony, skrępowany. Należałoby wszelkie oznaki agresji "karać", sprawiać koniowi dyskomfort, a zachowania spokojne nagradzać, wzmacniać pozytywnie. Trochę cięzko to wyrazić pisemnie i bez "naoczności" zachowania konia 😉. Polecam "Wstęp do psychologii treningu koni" Skorupskiego, materiały z Silversand. Oczywiście to jest moje zdanie, a jako człowiek nie jestem nieomylna 😉
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
29 lipca 2011 10:26
W mojej poprzedniej stajni był taki koń. Mam wrażenie że tym sposobem bronił się przed pójściem na jazdę, jak miał założone ogłowie to uznawał swoją przegraną ale wcześniej potrafił rozpędzać się w boksie i stawać dęba nad wchodzącym 🙄
Ooo właśnie - może źle kojarzy jazdę? Ktoś, coś mu kiedyś zrobił, albo obecnie nie czuje się komfortowo na jazdach, sprzęt niedopasowany, problemy zdrowotne (zęby, nogi, kręgosłup)?
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
29 lipca 2011 11:16
To raczej na pewno nie strach. Pod siodłem lubi pracować, robi to chętnie i z zaangażowaniem, więc strachu raczej żadnego nie ma- zwłaszcza, że właściciel obchodzi się z nim bardzo delikatnie i spokojnie. O jego "rozpieszczeniu" mówi zarówno jego trener, właściciel, jak i każdy, kto z koniem miał do czynienia. Szczurzy się jak się go głaszcze, czyści, jak się mu podaje jedzenie. Kłapie zębami, jak się go próbuje złapać za kantar, a jak się już złapie to stopniowo się uspokaja, jednak dalej się szczurzy. Na jazdę idzie z postawionymi uszami, jest "do przodu", reaguje na wszystkie pomoce- no, moim zdaniem koń idealny. Tylko ta obsługa...
Próbowałam na początku ignorować jego zachowanie, potem karać-  było jeszcze gorzej. Przez dwa dni próbowałam totalnego spokoju i wyluzowania- zero efektu. Mogłam czekać w boksie i pół godziny, zanim udało mi się pomiędzy kłapnięciami złapać za kantar- bo koń się owszem, uspokajał, ale jak tylko podeszłam i chciałam chwycić kantar to od razu kłapanie.
Będę dalej próbowała spokoju i jakiegoś masażu- może ma problem z odprężeniem się? Problemem jest też to, że niestety słabo znam konia i dopiero zaczynamy współpracę.
CzarownicaSa, a ja ci gwarantuję, że gdyby koń trafił do stajni gdzie jest dużo koni (a codziennie obsługiwane przez niewiele ale kompetentnych osób) to piorunem przestałby wydziwiać. Obsługa by się zaprzyjaźniła  😀iabeł:
Just magic  😀iabeł:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się