Ewidencja wejśc do stajni i inne absurdy

[quote author=Megane link=topic=100875.msg2662890#msg2662890 date=1490008850]


Melehowicz, jakie są choroby koni, które są zagrozeniem życia dla ludzi?




Nosacizna , nie czytałaś Ossendowskiego ? 🙄
[/quote]
Titina, a ile było przypadkow w Polsce? 1?
Megane, o to właśnie chodzi żeby nie było. Dlatego Bada się co roku ogiery, na to jest system ochrony. Gdyby były przypadki, to możemy się zwijać nie zależnie czy prowadzimy chów czy hodowlę.
Problem jest w tym, że za chwilę nie będziemy mieli rynku zbytu, trzeba więc wprowadzić program bioasekuracji.
Na ile bedzie sie on miał do rzeczywistości, to się okaże. (Czy w ogóle wejdzie) pas wschodni od 3 lat boryka się z problemem i rząd do tej pory nic nie zadziałał. Jeśli pomór świń obejmie cały kraj, to zaczniemy chyba jeść oprócz wołowiny psy i koty (żart...) i konie (i tu nie widzę maczania palcy przez fundacje) jesteśmy mięsożercami, i albo przerzucimy się na inne zwierzęta albo będziemy sprowadzać mięso z Kanady (o czym było głośno ostatnio - CETA) lub z UE i może się okazać, ze będzie drogo i znów po tyłku dostaniemy.
tu jeszcze o świnkach

Melehowicz i jak najbardziej edukacja!!! Ale już kilkakrotnie na forum pisałam, że ... nie wiem jak go nazwać, bo za "wieśniaka" zostałam zjechana, ... no to więc ten pan od zwierzątek, co to o nie w oborze nie dba, jest niereformowalny, bezkarny, uparty, on wie lepiej, czeka tylko na datki od państwa... jak edukować taki ... elektorat?  😂
[url=http://bezpieczna-zywnosc.pl/?utm_source=facebook&utm_medium=cpc&utm_campaign=fb#tabs-2]tu petycja IW[/url]
Przepraszam, to nie jest osobiste, ale do edukowania skutecznego konieczny jest swojego rodzaju autorytet. każdy, albo każda grupa ludzi ten autorytet widzi gdzie indziej. raz to będzie ksiądz, raz wójt, innym razem wet, innym razem pani z ODR, a czasem "lider" z targowiska lub budki z piwem. Sztuka w tym, żeby przekaz był z właściwej strony.
Wiesz jak to jest z autorytetami na wsi 😉 był pradziadek, dziadek, ojciec 😉 wet nie jest autorytetem, bo sie go nie wzywa, a jak się wzywa to "młody młokos, co on się tam zna" ksiądz się nic nie odezwie. Może jakby zrobić bloki tematyczne w TVPis, to może 1% coś załapie albo wlepki na butelki przyklejać  😎

Wyzej edytowałam tekst o petycję.
Dodam, że zamieścił ją na stronie znajomy wet działający jako inspektor. Jak do władzy doszedł PiS to bronił partii zajadle, teraz weszłam na jego strone na fb, ma status "pracował w ..." i zamieszcza wszystkie szydercze wzmianki o PiS krytykując wszelkie zmiany i programy. Jest szansa, ze kiedyś w końcu PiS się przegłosuje.

Swoją drogą zadziwia mnie ten chaos. Z jednej strony zaostrzenie przepisów z drugiej likwidacja inspekcji weterynaryjnej, tworzenie czegoś w zamian z niższymi kwalifikacjami. Za chwile zlikwidują wyższe wykształcenie, bo po co się męczyć? Kto ew ma nadzorować nowe przepisy? Robi się coś sztuka dla sztuki ale i tak wszyscy "róbta co chceta" ktoś pomoże mi to pojąć? Bo wg mnie to wszystko to ciągnie nas tylko w dół
Megane: co do tego, że część pracowników PIW to powinni być weci, to zgoda, ale mają dwóch na cały powiat.Do badania dobrostanu technik wystarczy. Lekarze weterynarii z Piw kilku latach bez praktyki ..... dopiszcie sobie sami.
Lepiej żeby praktykujący robili zadania na zlecenie, co częściowo tak działa.
Autorytety na wsi są, tylko trzeba z tą wsią żyć i ją akceptować, reszta przyjdzie sama.Mam w tym zakresie bardzo konkretne doświadczenia.
Najgorsza zaraza i tragedia. Dwa lata temu widziałam efekty.Bywa w Bułgarii i Rumunii.Takie afrykańsko-ws
chodnie rubieże UE
Afrykański Pomór Koni.Na tyle błyskawiczny,ze nie zdąży dojechać do Polski.Zresztą o  zołzach na Parynicach w zeszłm roku też  nie ostrzegano.
I to nie wiejskie kociambry i burki,bądź Zenuś z kołka rolniczego obok je przywlecze,tylko importy z rubieży UE na kwarantannie u sąsiada.

Kilka lat temu już toczyła się na forum taka dyskusja.
Byłam świadkiem przyjazdu do stajni inspekcji. Już wówczas padło, że mają być maty dezynfekujące (i na potrzeby kontroli były), rachunki za dezynfekcję, deratyzację, i zwalczanie owadów, zamknięta paszarnia, śluzy do wchodzących i wychodzących, zmiana odzieży, w gospodarstwie mogą przebywać wyłącznie zwierzęta ujęte w ewidencji (kozę trzeba było ukryć). I oczywiście zakaz przechowywania jakichkolwiek leków.
Na pytanie jak w takim razie użytkować wierzchowo konie usłyszeliśmy odpowiedź: Jak to jak? Pracownik stajni czyści i siodła, wyprowadza pod stajnię, po drodze zmienia odzież.
Na pytanie jak w takim razie użytkować wierzchowo konie usłyszeliśmy odpowiedź: Jak to jak? Pracownik stajni czyści i siodła, wyprowadza pod stajnię, po drodze zmienia odzież.
I właśnie to jest przykład dowodu na to, że urzędasy to...
W ramach walki z chorobami koni proponuję zakazać ustawowo zawodów, wyścigów, transportu zwierząt i wyjazdów w teren.
A co do afrykańskiego pomoru koni jako choroby zwalczanej z urzędu to dwa cytaty z Wikipedii:

"Pierwsze informacje o tej chorobie pochodzą z 1327 roku i informują o epidemii w Jemenie. "
"W Polsce choroba ta jest zwalczana z urzędu, jakkolwiek jeszcze nigdy nie było wypadków zachorowań w Polsce na tę chorobę."

Pytanie: jak nam, Polakom, udało sie przeżyć aż 7 wieków bez tak dbającej o nasze zdrowie Unii i jej światłych przepisów ? Normalnie CUD !...
Ciekawa jestem też, jak zrobić śluzy i inne podobne rzeczy w stajniach wolnowybiegowych - jak u nas. Nie ma żadnych zamkniętych budynków i wszystko znajduje się na otwartej przestrzeni, psy mieszkają na tym samym terenie, co konie (i rzeczywiście mieszkają, nie przychodzą od czasu do czasu), jakieś myszy, wędrowne szczury, nornice biegają jak popadnie, w drzewach na terenie stajni mają gniazdo sowy i prawdopodobnie lelek, a różne ptaki latają sobie swobodnie gdzie chcą. O owadach nie wspominając. Do tego jest rekreacja, wchodzi i wychodzi kto chce, przychodzą goście, zwiedzający z dziećmi pokazać maluchom koniki itp. Już widzę te dezynfekcje, zakazy, zmienianie ubrań itd.
To co, zakazać stajni wolnowybiegowych?  😵
Murat-Gazon, nie tylko zakazać wolnowybiegowych. Chyba w ogóle by trzeba było zakazać wypuszczania koni, bo przecież nie da się kontrolować zwierząt, które się w okolicy pętają. Można wysoki mur postawić, ale ptaki latają.   😂  Zadaszenie zrobić, ale to już nie padokowanie.

Na pytanie jak w takim razie użytkować wierzchowo konie usłyszeliśmy odpowiedź: Jak to jak? Pracownik stajni czyści i siodła, wyprowadza pod stajnię, po drodze zmienia odzież.


Poważnie to mówili czy był to  żart?


Edit

Tyle, że zamęt ten przypomina sprawę płyt obornikowych , że o zbiornikach na gnojowicę przy stajniach nie wspomnę. Po czasie pozmieniali pomachlowali, zmienili interpretację i okazało się że do pewnego poziomu produkcji jest to niekonieczne.

A wiesz może, do jakiego poziomu płyta obornikowa nie jest wymagana?
Trusia: tu są lepsi spece, mnie się coś roi o 50 SD (sztuk dużych)
"Bioasekuracja to standard"... To teraz czekamy z niecierpliwością na nowe standardy wymyślone przez Ministra Zdrowia. Jak wszystkim wiadomo nowe standardy są dobre, bo są dobre i nowe.
Adreskontaktowy, napisz proszę jak widzisz sposób wyeliminowania rozprzestrzeniania się chorób?

Melehowicz, co do tych płyt obornikowych płyta obornikowa od 1 marca 2017

Znajoma wzięła w dzierżawę gospodarstwo, przerobiła na stajnię i się do niej gmina przyczepiła za brak płyty obornikowej.
Blisko siedlisk, blisko Wawki, teren dość wilgotny. Teraz wywala bezpośrednio na przyczepę.
Megane: to projekt i to dotyczący obszarów OSN.
Swoją drogą w "końskim" świecie trochę uświadomienia zasad higieny/epidemiologii by się przydało.

W znanych mi stajniach na porządku dziennym jest wstawianie nowych koni do średnio doczyszczonych boksów po poprzednich koniach, ukrywanie przypadków herpesa tudzież już po potwierdzeniu owego herpesa przenoszenie niektórych koni z budynku A do budynku B (który był dość dobrze izolowany i konie z budynku A i B w zasadzie nie miały styczności).
Olq ja kilkudniowego źrebaka wiozłam do szpitala, to mi go wrzucili na gnój kobyły, co rano opuściła boks. Tylko w kącie dościelili. Źrebak pojechal tam z małą odpornością i kulawką.
dziwisz się więc, że konie wstawiane są do nieodkażonych boksów?

Melehowicz, wrzuciłam ten link, bo jest to samo co w  ustawie, tylko napisane bardziej zrozumiałym językiem i z nowinkami/planami. 😉
minrol.gov

Cyt: Z art. 25 ust. 2 ww. ustawy wynika, iż podmioty które gromadzą nawozy naturalne, powinny je przechowywać na nieprzepuszczalnych płytach zabezpieczonych w taki sposób, aby wycieki nie przedostawały się do gruntu. Jednocześnie treść przepisów rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej z dnia 7 października 1997 r., w sprawie warunków technicznych jakim powinny odpowiadać budowle rolnicze i ich usytuowanie (Dz. U. z 2014 r., poz. 81), a w szczególności § 29 tego rozporządzenia wskazuje, iż „płyta do składowania obornika powinna mieć dno i ściany nieprzepuszczalne”, co w rzeczywistości zabezpiecza przed wyciekami do gruntu. Treść przytoczonych przepisów jest zbieżna a więc można przyjąć, iż definiuje obowiązujące wymogi jakie powinna spełniać „płyta obornikowa”.

Przepis niestety dotyczy tylko gospodarstw powstających po wejsciu w życie ustawy. Prawo nie działa wstecz, więc starsze gospodarstwa nie muszą mieć płyt, chyba, że produkcja zwierzęca jest powyżej pewnej ilości sztuk. No i chyba ustawa o ochronie środowiska z 2007 roku coś tam zaostrzyła.
Ogólnie i trzeba i nie trzeba, zależy od obszaru.
Megane - no stąd mówię, że edukacja i odgórny przykład by się przydały 😉, bo skoro w szpitalach się takie cuda dzieją, to coś jest jednak mocno nie tak...

Ustawa mówi tak:
"Art. 18. 1. Podmiot, który prowadzi chów lub hodowlę drobiu powyżej 40 000 stanowisk lub chów lub hodowlę świń powyżej 2000 stanowisk dla świń o wadze ponad 30 kg lub 750 stanowisk dla macior:
1) posiada plan nawożenia opracowany zgodnie z zasadami dobrej praktyki rolniczej, na podstawie składu chemicznego nawozów oraz potrzeb pokarmowych roślin i zasobności gleb, uwzględniając stosowane odpady i środki wspomagające uprawę roślin, z wyłączeniem tych podmiotów, które zbywają w całości nawozy naturalne;
2) zagospodarowuje co najmniej 70% gnojówki i gnojowicy na użytkach rolnych, których jest posiadaczem i na których prowadzi uprawę roślin, a pozostałe 30% może zbyć w sposób określony w art. 3 ust. 3.
Art. 25. 1. Gnojówkę i gnojowicę przechowuje się wyłącznie w szczelnych zbiornikach o pojemności umożliwiającej gromadzenie co najmniej 4-miesięcznej produkcji tego nawozu. Zbiorniki te powinny być zbiornikami zamkniętymi, w rozumieniu przepisów wydanych na podstawie art. 7 ust. 2 pkt 2 ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. – Prawo budowlane (Dz. U. z 2013 r. poz. 1409, z późn. zm.1)) dotyczących warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budowle rolnicze i ich usytuowanie.
2. Podmioty, o których mowa w art. 18 ust. 1, przechowują nawozy naturalne, inne niż wymienione w ust. 1, na nieprzepuszczalnych płytach, zabezpieczonych w taki sposób, aby wycieki nie przedostawały się do gruntu."
A kojarzycie motyw, że jaskółki są ptakami chronionymi wiec nie można likwidować ich gniazd i jednocześnie nie można trzymać zwierząt w budynkach w których te gniazda są? 🤣
Kiedyś o tym czytałam ale nie kojarzę gdzie dokładnie.

Moja znajoma z DE jak zobaczyła gniazda jaskółek powiedziała że u nich to niedopuszczalne bo roznoszą choroby i załatwiają się po całej stajni- to było z jakieś 6lat temu.
Dla mnie dziwne jest, że w większości stajni pensjonariusze przyjeżdżają z psami, które przeważnie biegają gdzie popadnie i nikt się nawet nie zainteresuje czy dany pies ma szczepienia itp.
W stajniach gdzie przebywałam przeważnie był zakaz przyjazdu ze swoim psem. Jak już to wyłącznie na smyczy i okazjonalnie, lecz jeśli komuś przeszkadzał to niestety trzeba było z nim wyjść.
Frans chyba tylko w jednej (w sensie w jednej nie mozna bylo) i akurat tamta stajnia wg mnie to generalnie sterylna nie jest... 😉 biorac pod uwage ze praktycznie kazdy koniarz ma psa to dopiero bylaby bzdura :p i tak obiektywnie, to mi bardziej by w stajni przeszkadzaly biegajace dzieci (Twoje akurat lubie, ale to nie zmienia faktu ze dzieci w stajni bardziej mi przeszkadzaja niz psy. I co, zabronic? Albo poprzeziebiani ludzie kaszlacy i zarazajacy😉

Melechowicz prosze jako fachowiec wytlumacz mi, bo rolnik ze mnie kiepski, jakie mnie obowiązują zasady w kwestii przechowywania obornika? Działalnosci nie mam, konie swoje. Narazie mam po prostu pryzme i co jakis czas ktos zabiera.
Adreskontaktowy, napisz proszę jak widzisz sposób wyeliminowania rozprzestrzeniania się chorób?
Zależy, których. Taki pomór afrykański jest jak dotąd skutecznie eliminowany kontrolami na granicy i nie trzeba żadnych nowych dziwotworów prawnych.
Twoje pytanie jest - przepraszam - dziwne. Z mojego punktu widzenia bardziej groźna i łatwiejsza do rozprzestrzenienia się jest wścieklizna, która zagraża i koniom - w jaki sposób chcesz wyeliminować rozprzestrzenianie się wścieklizny, skoro mimo licznych akcji wyeliminować jej się póki co nie dało ?
Rozumiem intencję ministra, choć po tym, co podpisał widać, że powinien pracować w swoim zawodzie wyuczonym, a nie w branży rolniczej, bo się na rolnictwie w ogóle nie zna. Natomiast nie za intencję go oceniam, ale za wybitnie kretyński sposób realizacji idei walki z chorobami. Sorki, jak ktoś chce naostrzyć ołówek, to nie kupuje tokarki.
I druga sprawa taka, że jak tak dalej pójdzie, to te *** faktycznie za chwilę zaczną zakazywać wyjazdów w teren, transportu zwierząt prywatnych, nawożenia gruntów rolnych obornikiem itd. Konia to co najwyżej w Mongolii będziesz mogła zobaczyć. Albo ewentualnie na filmie Davida Attenborough.
Wg mnie jeśli nie jesteś na terenie OSN to nie musisz mieć, a jeśli tak to jak przepisach z postu Megane.
Co do afrykańskiego pomoru koni, to chyba te owady przenoszące AHS w Polsce nie występują, bo za zimno? Więc raczej nam nie grozi.

A odnośnie sprzątania po poprzednich koniach w pensjonatach - niestety, nie ma takiego nawyku. Co gorsze, nie ma go tam, gdzie organizowane są zawody i przerób koni jest naprawdę duży. Z resztą, problem jest nie tylko u nas - dla chętnych angielski list do redakcji H&H na ten temat: http://www.horseandhound.co.uk/news/frightening-warning-dirty-show-stable-bedding-614446
Kiedyś jak przenosiłam kobyłę pod Warszawe, tuż po zaparkowaniu do świeżo wyczyszczonego boksu była przebadana przez weterynarza, do jego przyjazdu nie była wypuszczana. Odrobaczyć musiałam kilka dni wcześniej w starym miejscu. Właściciel miał takie zasady i już, jak jest teraz w tej stajni, nie wiem.

Jak woziłam klacz do krycia do stadniny, miała miec tylko aktualne szczepienie i z nosa miało jej nie kapać. Nic poza tym. Dodam, że miała być inseminowana świeżym nasieniem a w końcu kryli ją z ręki.

Szpital mnie powalił na łopatki. Źrebak miał być tam kilka dni, na drugi go zabrałam
Frans chyba tylko w jednej (w sensie w jednej nie mozna bylo) i akurat tamta stajnia wg mnie to generalnie sterylna nie jest... 😉 biorac pod uwage ze praktycznie kazdy koniarz ma psa to dopiero bylaby bzdura :p i tak obiektywnie, to mi bardziej by w stajni przeszkadzaly biegajace dzieci (Twoje akurat lubie, ale to nie zmienia faktu ze dzieci w stajni bardziej mi przeszkadzaja niz psy. I co, zabronic? Albo poprzeziebiani ludzie kaszlacy i zarazajacy


Tylko moje 22letnie jeździectwo nie ogranicza się do pobytu wyłącznie w ramiszowie  😉
W większości stajni, w których bywałam (nie tylko trzymałam konia) były takie zakazy. Szczególnie w stajniach nastawionych na sport.
Większość stajni to ludzie jeżdżący rekreacyjnie, przyjeżdżają do konika i towarzysko. W stajniach sportowych nie widziałam biegających dzieci i psów  😉

Rzeczywiście małego większość ludzi lubi bo jest pro zwierzakowy i do tego nieprzeciętnie grzeczny i spokojny  😉

Tak na marginesie to ja już o takowych pomysłach słyszałam po paru miesiącach członkostwa w UE.
To samo było z boksami, że stajnie będą likwidowane bo boksy nie są 3x4.
Frans, serio nie widziałaś psów w stajniach sportowych? Za co drugim zawodnikiem na zawodach biega jack, to myślisz, że gdzie one się dematerializują? Jak najbardziej po stajniach nawet stricte sportowych pałętają się psy.
Może akurat na takie trafiałam, że były takie ograniczenia  😉
(do stajni przyjedzie ok 10 osób, każda z psem lub dwoma i nie są szczególnie kontrolowane przez właścicieli to średni komfort jeśli ktoś trenuje np na czworoboku a tu nagle mu parę sztuk biega po placu, to jedno.  Drugie: co w przypadku gdy ugryzie osobę czy konia? Trzecie: super jeśli właściciel szczepi psa powinien bo wścieklizna jest obowiązkowa bodajże)
od jakiegoś czasu przebywam w rekreacyjnych stajniach i psy są na porządku dziennym. Dla ścisłości nie pisze, że to źle (akurat mój pies miał pozwolenie na pobyt w stajniach ze względu na posłuszeństwo)

edit. Do tego napisałam pensjonariusze pod kątem osób z zewnątrz,
nie chodzi mi o to że, w ogóle nie było psów w stajni tylko był zakaz lub ograniczenia dla zwierząt z zewnątrz.
Nakręciliście się na dwa słowa a nie przeczytaliście całego kontekstu.
Frans ugryzienia konia nie zanotowałam przez całe swoje życie zycie a psów był zawsze opór 😉 najczęściej zdarzają się niegroźne scysje pomiedzy samymi psami, ale nie dramatyzujmy. Wedlug mnie koń powinien byc przyzwyczajony do ruchu w domu, potem przynajmniej jedziesz w teren i zwierzak nie podskakuje Ci od kazdej poruszonej gałązki. Do tego koniarze jak pracują to reszte doby muszą tak zagospodarować zeby spedzac czas i z koniem i z psem, nie wyobrazam sobie inaczej, bo niby kiedy? Jacki to i na parkurach na zawodach sie zdarzają 😉 no i akurat wlasciciele koni mają psy pozaszczepiane i z reguły z foresto na szyi, na pewno nie są one nosicielami chorób... 🤔
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się