Ogon

Deszcz. Mój młody ma tendencję do łupieżu, który wyłazi po deszczu (wystarczy lekka mrzawka). Zauważyłam że drugi też jak wyjdzie na deszcz to drapie doopsko o ścianę. Nie ratuję ich przed każdą jedną kropelką ale jak zaczyna mocniej padać alb ma być ulewnie, sprowadzam do stajni, bo same przychodzą ale jak już zmokną.
u mnie to nie deszcz...konie nie wychodzą jak pada...zreszta ostatnio nie pamiętam kiedy u nas padał deszcz w dzień.
keirashara, mam  w takiej butelce, ale  konkretnie  do grzywy i ogona, tail and mane. Śmieszna jest ta butelka, bo jest miękka.

Schauma 7 ziół?  trzeba spróbować 😉
Edit. Mała poprawka
Alicja, a nie przesusza mu się skóra? Wtedy też pioruńsko swędzi.
Jak czytam o łupieżu po deszczu to się tylko cieszę, że moje konie nie mają uczulenia ... na wodę 😉 Zwłaszcza że póki co żyją sobie poza stajnią...

Alicja, próbowałaś zastosować Veredus Sanix? U moich koni na okresowe swędzenia związane choćby z brudem "śródzimowym" - jak najbardziej pomaga 🙂
no włąśnie nie wiem ,moze sie przesusza,ale ostatnio smarowałam rzep olejem lnianym zeby zabezpieczyc nawet dostep muszek ( choc smiem twierdzic ze juz ich nie ma) i przy okazji nawilzyc...obawiam sei ze jesli to przesuszenie,to manusanem tylko pogorszyc mogę sprawę...chyba jednak szare mydło pójdzie  w ruch ..
Gaga- nie jeszcze nie uzywałam,zadnych środków specjalistycznych ale jesli nic sie nie zmieni to zakupię .
Alicja a może spróbuj Nizoralem? U nas Sanix nie dał nic,poza tym, że kleił strasznie. Obecnie, z polecenia znajomych hodowców - fryziarzy stosuję Leoveta M-cośtam i nawet może być. Ideału jeszcze nie znalazłam, a u nas walka z łupieżem jest praktycznie cały czas - albo grzywa, albo ogon, albo i tu i tu...
Bankructwo. Olej + wosk pszczeli razem podgrzane, do tego troszeczkę smalcu, ostudzone i wsmarowane w skórę - pomoże doraźnie jeśli nie ma jak wyprać konia. Byle nie za dużo 🙂 bo będzie zbierać kurz i na jedno wyjdzie.
Chociaż mój patent z oliwką i szaumą 7 ziół na razie JESZCZE działa, zobaczymy na jak długo - idzie jesień, koniska obrastają w puch, to się samo zweryfikuje.
Dlaczego bankructwo?
Sanix kosztuje teraz z 80 zł... Mam go 2 rok przy 2 koniach. Wychodzi mi zatem w przeliczeniu raptem na 20 miesięcy - jakieś 2 zł na konia na miesiąc... hm raczej nie zbankrutuję 😉
Ale ja się dawno nauczyłam, ze lepiej i dużo taniej używać preparatów przeznaczonych dla koni (szamponów, odżywek, smarów do kopyt, etc...) niż leczyć problemy skórne 😉 Oczywiście konei są różne, ale dość często zwykłe ludzkie preparaty je uczulają - stąd wszelkiego rodzaju świądy, łupierze itp...
Nizoral miałam na myśli. Nie wiem jak teraz, pamiętam że lat temu klka był dość drogi a starczał na niewiele bo trzeba go było powtarzać.
Z tego co piszesz faktycznie opłacalne, ale mam wrażenie że po roku walki z łupieżami wygraliśmy. Jak mówiłam zimowa sierść nas zweryfikuje. Ale tarcia ogona już z 3 miesiące nie widziałam (poza tym nieszczęsnym deszczem).
Luna_s20, Nizoral ma zamienniki i o tym samym składzie po 12 - 18 zł/ butelka...
keirashara, nawet 3 są CDM 😉 Sam sheen, sheen z odżywką i turbo sheen z odżywką 😁
Alicja - poza tym co dziewczyny napisały mogę dodać jeszcze trzy sposoby - solanka, szampon z dziegciem i ew. preparat effola. Jeśli chodzi o solanke to są to dwie łyżki soli na 5l wody i tym umyć tyłek i ogon, żeby zmienić ph - serio, serio pomaga, pewien hodowca mi podrzucił tą opcje i byłam szczerze zdziwiona, ale działa. Mi też raz pomógł właśnie szampon z dziegciem z apteki i ten preparat, niestety nie pamiętam co to dokładnie było, wet mi wynalazł. Jednym z zamienników nizoralu jest zoxin, dużo tańszy 😉
Burza - oo, wiedziałam tylko o dwóch, zastanawiam sie po co oni tak kombinują  🤣
Ja akurat ostatnio kupowałam na cito Nizoral, bo zamienników w aptece nie było. 2 saszetki starczyły mi na grzywę i ogon, bo tym myłam tylko skórę - resztę myję absorbiną 2w1, z odżywką - ktoś tu wstawił chwilę temu.

Burza z CDMa mam Canter, to niebieskie, już w nowym opakowaniu - to jest która kombinacja z wymienionych?
Katasia - wtrącając sie, ten niebieski rzeczywiście robi wielkie puchate nic, więc obstawiam najuboższą wersje, czyli "sheen". Znajome w stajni miały - totalne zero efektu, nawet rozczesywało się średnio  🤔 Różowy dużo lepszy, a najdłuższy efekt ma dla mnie dreamcoat.
Tak w sumie, to zapomniałam o istnieniu niebieskiego, więc jednak znam wszystkie 3  😁
No, ja się obawiam że nizoralem musiałabym pół konia potaktować.  Na razie tylko obserwuję czy "stare nie wraca" bo jak do mnie przyjechał to się bidulek "sypał". Niby tego aż tak bardzo nie widać ale jemu na pewno przeszkadza.
lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
24 września 2015 22:34
Ja na łupież polecam szampon Isana Med przeciwłupieżowy.
ja nie mam łupiezu wiec nic nie polecam  😵
ja mam wytarty rzep...jutro jade ,obfocę  😎
[quote author=Luna_s20 link=topic=1060.msg2424832#msg2424832 date=1443070085]
Wrzuć foto bo ja coś nie mam okazji 🙂 U mojego grzywa po tym 3 poziomy w górę 🙂 No i rozczesuje się genialnie, nie podnosi się, nie miotli, gdzie wcześniej po czesaniu wyglądał jak Król Lew przez niezłych parę godzin.
[/quote]
Jutro się postaram, ale u nas za ciemnawo jak na możliwości mojego telefonu, a dotrę do konia pewnie pod wieczór... Dziś ogon został rozczesany, ale ogólnie nadal nie było mu to jakoś szczególnie potrzebne. 😉 Wciąż czysty, niezakurzony, świecący jak psu... Sheena od niedzieli nie użyłam ani razu, a wygląda jak dopiero co spryskany. Szał. Wiem, że silikony, ale... szał i tak. Jedwab się nie umywa.
A ja wlasnie przy okazji robienia francuza na rzepie, odkrylam lupiez. I czeka mnie szukanie czegos na to. Na razie zaplotlam, zeby nie wczepialy sie kawlki tumbleweeds , tych slynnych pustynnych toczacysh sie krzaczkow.
Ponizej rzepu zwiazalam pokrowcem na ogon, ktory bardzo polecam. Jest zrobiony z polaru, niesliski, dobrze trzyma sie na ogonie i chroni przed brudem. A na dodatek latwo zdjac i zalozyc (trzy dlugie paski z rzepami), z kitka na koncu, zeby kon mial sie czym oganiac od much.


Gdzieś na forum wpadło mi w oko, że ktoś używa olejku arganowego na końskie włosie, akurat znalazłam w łazience i przetestowałam - ilość niewielka, ze dwie większe krople na ogon i jedna na grzywę. Fajne! Włos miękki, gładszy, wygląda zdrowiej, lepiej się rozczesuje. I, co mnie zdziwiło, po 4 dniach nie robienia absolutnie niczego (nie było mnie), efekt się utrzymał. A koń syfiarz namiętnie się tarzający :P Będę mu co kilka dni fundować takie spa, bo wygląda to dużo naturalniej niż jakieś kupne spraye dla koni.
A ja wlasnie wrocilam z nowymi zakupami:



MTG smierdzi jak oryginalny, tylko z lekka nutka miety  🤔
Olej jest m.in do rozczesywania grzywy i ogona. Mam nadzieje sprawdzic dzis na Babe, bo dwa tygodnie warkoczyki w grzywie nie rozczesywane  🙄



Wstawie fotke po uzyciu!
daj znać koniecznie jak olej?widziałąm go jakis czas temu  na zagranicznej stronie i zaciekawił mnie ...u nas z koncem ciepła ogon sie uspokoił i rzep zaczoł odrastać...przyczyna nie została ustalona :/
Bardzo latwo sie rozczesuje po tylko kilku psiknieciach, wlosie nie jest tluste w dotyku po uzyciu. Bardzo polecam!
Babe miala skudlowe warkoczyki, nie przeplatane przez dwa tygodnie (snieg i mroz zniechecaly mnie do tego)
Po olejowaniu:


Po zapleceniu:


Grzywa Jerrego po olejowaniu:


I ogon:






W razie czego moge zainteresowanym kupic i wyslac. Musze tylko sprawdzic cene; cos mi kolacze 10 $  🙂

MTG uzylam na rzep ogonowy obu koni bo maja okropny lupiez. Dam znac jak dziala-powinien wg wymienionych na naklejce problemow.
Planta, z MTG uważaj, bo stosowany na brudną skórę potrafi powodować podrażnienia włącznie z wypadaniem włosów 🙁 a teraz ogonów nie wypierzesz... Osobiście bardzo lubię ten preparat ale udało mi się już "zafundować" łyse placki w ogonie jednemu z moich koni 🙁
Dzieki za ostrzezenie. Najpierw ogony dobrze wyczesalam, probujac wyczesac lupiez, ale potem wtarlam MTG bezposrednio w nasady wlosow. Mam nadzieje, ze nie bedzie lysych plackow, szczegolnie u Babe, bo bym sie zaplakala! 🤦
Są jakieś suche szampony, preparaty, które teraz by skutecznie wyprały rzep?
Update; Gumeczki jeszce tego samego wieczora zniknely. Prawdopodobnie zeslizgnely sie  zgrzywy  🤣 🙄Ale poki co nis platam ponownie, bo po tym olejowaniu ani siano ani kawalki chwastow nie trzymaja sie wlosia.
MTG zaimpregnuje konie jutro, jak sie temperatura podniesie. Na razie nie widze zadnych objawow alergicznych, nie ma swiadu, drapania sie w ogon jak wczesniej, i chyba im nie wypada-na pastwisku trudno zobaczyc 🤣
vissenna   Turecki niewolnik
05 stycznia 2016 19:17
Temperatura mocno na minusie a ja na zawody zaraz...
Ogony trzeba jednak wyprać. I tu polecam moją sztuczkę luzaka.
Suchy szampon do włosów w spray'u!
Najlepszy jest ten z Primarku (i butelka kosztuje 1E - sama używam na zawodach jak nam się woda w ciężarówce skończy):


Tylko najpierw zróbcie próbę uczuleniową!  🙇
A ma ktoś jakiś sposób na pozbycie się błota z ogonów w tej temp? Mam ochote swojemu rozczesać, bo wygląda strasznie, ale pryskanie odżywką po ogonie szarym od błotka średnio mi się widzi, a wolałabym mu połowy nie wyrwać 🤔
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się