Kącik Ujeżdżenia

xequus   Miłość na dwa serca i sześć nóg...
29 sierpnia 2015 22:20
Weiderowa,100% racji-sama chciałam to napisać.Lepiej bym tego nie ujęła.
Jak ktoś napisał pod postem na facebooku eurodressage: Na końcu i tak Ci,co się pieklą-pieklą się w domu a Helgstrand jedzie międzynarodowe GP i robi 70%.
Averis   Czarny charakter
29 sierpnia 2015 22:29
I to jest usprawiedliwienie? Że robi wyniki? Chińskie gimnastyczki też robią, a takiego treningu nie życzyłabym nikomu.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
29 sierpnia 2015 22:32
To najwyraźniej nie jest tylko "brzydki styl rozprężania", tylko po prostu sposób pracy.

rozprężania czy pracy - na jedno wychodzi: że nie jest to miłe dla oka i że ludzie będą się czepiać o to, tak jak to ma miejsce teraz i wcześniej.

No chyba że mu totalnie zwisa i powiewa jakakolwiek krytyka czy kolejne potencjalne konsekwencje typu zawieszenie. W sumie "dzięki" temu robi sobie niesamowitą, ogólnoświatową a przy tym darmową reklamę, co jest bezcenne jak się prowadzi wielką firmę handlową jak Helgstrand Dressage sp. akcyjna  (http://www.proff.dk/firma/helgstrand-dressage-as/vodskov/landbrug/14461300-1/)


To ja czekam na komentarze, czy to jest ładny czy nieładny styl jazdy?
Czy koń wygląda na nieszczęśliwego, cierpiącego, złamanego? Co należałoby zmienić?



Bo ja jeszcze widzę, że przed wjazdem na czworobok, ładnie i na bardzo fajnej szyi idący koń tuż po przejściu do stępa spada w dół i nawet przez chwilę całuje się w klatę, bynajmniej nie od ręki jeźdźca - 0:32. Mogę wtedy zrobić ze dwie stopklatki, i krzyczeć, że Helgstrand to rzeźnik...
xequus   Miłość na dwa serca i sześć nóg...
29 sierpnia 2015 22:35
quantanamera przecież to oczywiste, że na czworoboku nie będzie tak jechał. Chodzi o sam fakt rozprężania, który nie jest miły dla oka nawet jeśli przekłada się na efekt na czworoboku. Na zdjęciach widać, że to nie jest moment tylko przemyślane działanie.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
29 sierpnia 2015 22:41
Rozchodzi się o rozprężenie / pracę z koniem przed wjazdem na czworobok a nie sam przejazd. Prezentowane zdjęcia właśnie to dokumentują.
xequus   Miłość na dwa serca i sześć nóg...
29 sierpnia 2015 22:45
Jak w ogóle jest teraz z przepisami dotyczącymi rollkuru? Jest całkowicie zakazany? Bo z tego co pamiętam chyba Szwajcaria jako pierwsza wprowadziła zakaz, a później już nie byłam na bieżąco.
FEI dopuszcza 10 minut rollkuru. Więc w hiperfleksji możesz jechać łącznie 10 minut (I ile zdjęć można wtedy robić? Całe mnóstwo...)

quanta, no przecież ten koń ma taką smutną od tego wszystkiego mordkę  😎

A Helgstrand ma serdecznie w nosie taką krytykę-i nie ma mu się co dziwić.Ma mnóstwo klientów,duży biznesowy sukces,sukcesy trenerskie (Kasprzak) i  nie potrzebuje publiki,żeby mu mówiła jak ma jeździć-ładne to,czy nieładne.Publika koni nie sprzedaje ani nie robi wyniku na czworoboku.
Powiem tak: może jestem tylko głupim rekreantem oraz ujeżdżeniowym matołkiem - ale ja takich obrazków nie chcę oglądać, nawet gdyby takie"techniki" miały dawać super rezultaty na czworoboku (tym oficjalnym). Ja się po prostu na to nie zgadzam, a gdyby takie trenowanie budziło powszechny i zdecydowany sprzeciw oraz skazywało na  wieczne potępienie i dożywotni zakaz startów, to może czegoś takiego już żaden koń nie musiałby doświadczyć.
To jest zaprzeczenie idei ujeżdżenia i tyle. I nieważne, czy tak "trenuje" za stodołą Józek, czy wspaniały Pan Helgstrand.

I możecie mnie zakopać żywcem. Albo zjeść!
No ale tu się nie rozumiemy, bo taki właśnie obrazek jest na czworoboku. Czyżby go nikt nie zauważył? A może po prostu na żywo nie wygląda tak strasznie, jak na zdjęciu?

Wrzucam screena z tego filmu powyżej (no identyczny z tymi z rozprężalni):



W "taką jazdę" pierwsza bym rzuciła kamieniem, ale... Ja nie widzę na tym filmie takiej jazdy - wręcz przeciwnie - a mimo to zdjęcie jak wyżej mogłam zrobić.
Wypowiedzieć się o stylu jazdy mogę dopiero, jak zobaczę film z rozprężenia - bo może to też były chwile, gdzie koń spadł głową czy zbierał się do brykania. Na czworoboku powyżej to jest chwila, moment, mgnienie oka nie rzutujące dla mnie na cały obrazek z przejazdu (i dalej podtrzymuję pytanie o to, co Helgstrand powinien zmienić na podstawie ww filmu).
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
29 sierpnia 2015 23:33
to jest stop klatka tuż przed wjazdem na czworobok. Widać na niej że koń się sam schował. Helgstrand nie jest zaparty w strzemionach ani odwalony do tyłu ani nie wisi na wodzach.

Tamte zdjęcia to cała seria zdjęć a nie jedna stopklatka. Widać na nich Helgstranda ewidentnie zapartego w strzemionach, na maksa odchylonego do tyłu  na zaciągniętych wodzach. Faktem jest że przydałby się filmik.
Dziewierz nikt Cię nie będzie zakopywwał bo Twoje zdanie nawet trochę Helgstranda nie interesuje. Nie jesteś, ani sędzia, ani komisarzem na zawodach. Możesz go sobie skazywać na wieczne potępienie na podstawie kilku zdjęć i to świadczy tylko o Tobie i Twoim znikomym doświadczeniu. Są odpowiednie władze, które rozstrzygają tego typu problemy.
Tak, i widać też brykającego / zabierającego się konia, który usiłuje wyciągnąć za wodze jeźdźca z siodła. Rozumiem że w takiej chwili należy w pierwszej kolejności mieć na uwadze, żeby tworzyć ładny obrazek dla fotoreporterów?
Skoro koń spada na czworoboku, to mogę się w ciemno założyć, że wykorzystuje ten numer również na rozprężalni, mogąc dodatkowo urozmaicać repertuar całą masą atrakcji.
Dla mnie gość ewidentnie trzyma się w ten sposób, żeby nie zlecieć - w tym konkretnym momencie nie ma ani łydek, ani dosiadu, tak się nie da jeździć nawet i rollkurem:



ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
29 sierpnia 2015 23:55
Tak.
Pozostaje mieć nadzieję, ze "odpowiednie władze" jakoś zareagują, a chyba jednak coś jest na rzeczy, bo FEI  podała oficjalną informację, że jest "głęboko poruszone" zamieszczonym i zdjęciami, że zażądano dodatkowego, specjalnego raportu od głównego stewarad zawodów oraz że sprawa będzie przedmiotem kolejnego spotkania Komisjii Ujeżdżenia FEI.

Tulipan chyba nie sądzisz, że mogłoby mi się chociaż przez chwilę wydawać, że Andreas Helgstrand może się przejąć moimi słowami... 😂
Chodziło mi o to, że tak długo, jak  na pewne praktyki/metody będzie publiczne przyzwolenie (bo wyniki,  kasa, bla bla), tak długo będą one stosowane (nie zauważane, zamiatane pod dywan). I tyle.

W załączonym przez Quantę filmiku stęp nie był ładnym obrazkiem (jak dla mnie). I tak, zgadzam się w zupełności, że filmik z rozprężalni zapewne rozjaśniłby sytuację.

A co do zakopywania żywcem, to miałam na myśli raczej szanownych członków tego zacnego Forum....  😁

I w ogóle to przepraszam, trochę się uniosłam.  😡
Tak reaguję emocjonalnie, widocznie stare baby tak mają...

OT i nawiązując  do tego  co napisała  Weidrowa: latem regularnie  byłam  z aparatem  na hali podczas treningów  gimnastyczek. Niejednokrotnie  powstrzymałam się przed zrobieniem  zdjęcia, bo pomyślałam,  że  takie  zdjęcie,  gdzie dwie lub trzy trenerki  siedzą  wręcz  na siedmiolatce  i rozciągają  ją  w dość  ekstremalny  sposób mogłoby  spotkać  się  z falą  krytyki.
Nie pochwalam  pewnych metod pracy  z koniem,  ale sport rządził  się  zawsze  swoimi prawami.  A aparatem można zrobić  setkę paskudnych ujęć w kilka sekund. Wolę  do tego typu ocen  filmiki  😉
Ja bym się chciała wtrącić tak z zupełnie innej strony - nie wiem, czy Helgstrand zrolował konia, bo tak lubi jeździć, czy tego wymagała sytuacja. Zawsze, każdemu można zrobić fatalne zdjęcie i krzyczeć "krzywdzi konia, krzywdzi konia!". Tak samo Gal i Rath - ok, wystawienie kulawego Totka nie było fajne, ale reakcja potem już w porządku. Propo Gala niech jednak pierwszy rzuci kamieniem ktoś, komu żaden zwierzak nigdy nie zrobił sobie krzywdy... nie mówiąc o tym, że prawie każdy kiedyś kotu ogon przydepnął - raczej nie celowo, może porównanie nieco od czapy, ale mam nadzieje, że ktoś zrozumie.
Pomijając to, uważam, że bądź co bądź dobrze, że krzyczy się "rolkur zły, obrazek brzydki". Dobrze, bo Helgstrand, jeszcze z BHM był taką moją pierwszą miłością ujeżdżeniową, jak byłam nastoletnią kuniareczką. I wiecie, w tym wieku się jest głupim często i jak się zobaczy, że on tak jeździ, to można dość do wniosku, że obrazek jest cacy i przyśrubowywać koniu łeb do klaty, nie analizując sytuacji. On tak jeździ to i ja będę  🏇 Nie ważne, że inna sytuacja/doświadczenie/raczej wie co robi, a ja się ledwo kłusem gibam. Zawodnicy tego poziomu, to obecnie też celebryci poniekąd, wzór do naśladowania dla wielu. Nie wiem, czy reakcja na wydarzenia była współmierna do "zbrodni", czy przesadzona, ale po prostu dobrze, że głośno mówi się o tym, że to nie jest fajne.
Mnie tylko śmieszy nazywanie tego "nieładnym obrazkiem", jakby [s]brak estetyki[/s] estetyka była tutaj sednem problemu  🤣

I powiem szczerze, że zastanawiające jest to, że filmiku z tego rozprężenia nie ma, a zdjęć jest mnóstwo. I wcale nie w seriach, co sugerowałoby przebieranie w zdjęciach.

EDIT: sens
Śledzę sobie dyskusje na anglojęzycznych stronach i zaczynam na to patrzeć "spiskowo". Coraz wyraźniej w ujeżdżeniu rysuje się podział na zwolenników a) maksymalnej efektowności/spektakularności konia b) jw. ale zgodnie z dotychczasowymi przepisami (kłus "równoległy", nos przed pionem, potylica, regularne takty chodów, poszerzenie ram w wyciągniętych). Sądząc po tegorocznych ME zwolennicy b) wcale nie są w mniejszości. Jasne, jest pytanie (jak zwykle w takich sprawach) jakie przyświecają idee. Dobro konia i tradycja ujeżdżenia? Czy... zawiść sukcesów (także materialnych)?

Jak by nie było ME stworzyły pretekst (kulawizna Totilasa, eliminacja Undercover) do "ruszenia nienaruszalnych". Albo do... nagonki na nich. Nie tylko w necie. Ogólnie w gremiach ujeżdżeniowych.

Znacząca przebudowa obręczy barkowej jest niemożliwa bez mocnych metod. Jeżeli przednie nogi mają fruwać jakby niezależnie od zadnich - ta przebudowa musi być. A jak ma być, to musi być i rollkur (czy głębokie LDR jak kto woli). Musi być w treningu. Skoro w treningu, to trudno też uniknąć na rozprężalni.
Nie mam pojęcia jak to się ostatecznie potoczy.

Pamiętacie apel o zmianę tych "nieżyciowych, archaicznych" zapisów w przepisach? "potylica najwyższym punktem" itd.?
Mam wrażenie, że sporo osób ze świata ujeżdżenia odebrało ten apel (domaganie się?) jednak jako przegięcie, nawet jeśli był to jedynie apel o mniejszą hipokryzję. Mam wrażenie, że dziś sędziwie znaczących imprez dostali wytyczne w kierunku "tradycji", a zawodnicy zostali poinformowani, że tak będzie. Zawodnicy "nowatorzy" nagle znaleźli się w mniejszości (nie do pomyślenia jeszcze 2 lata temu). Oczywiście można się zastanawiać którym lobby na czym zależy. I na ile nacisk "internetowej opinii społecznej" jest tu ważny. Że taki nacisk jest ważny wykazało WKKW (rezygnacja ze steepli itd.) Zapewne po prostu ten nacisk jest brany pod uwagę, gdy odpowiada danej opcji/frakcji. Bo jest pewne, że świat wysokiego sportu nie jest jednomyślny.

Nie rozważam tutaj słuszności czy niesłuszności, żadnego "kto ma rację". Po prostu wydaje mi się, że H. stał się akurat kozłem ofiarnym. Zmienionych okoliczności i uwarunkowań. To nie może być przypadek, że coś co całe lata było "cacy" nagle jest "strasznie be". Coś w stylu "łaska pańska na pstrym koniu jeździ", przy czym "pan" to świat ujeżdżenia.
Mhmmm.... Tak czytam i czytam i nasuwa mi się jedno pytanie... Czy w takim razie ujeżdżenie sportowe można nadal nazywać jeździectwem klasycznym?

Skoro ma nowe cele i nowe metody treningowe? Skoro te "nieżyciowe i archaiczne przepisy" przeszkadzają i biedni zawodnicy muszą się kryć w halach a ci co się nie kryją padają ofiarą krytyki hipokrytów i nawiedzonych? Może trzeba nazwać rzeczy po imieniu, dla ujeżdżenia sportowego POKAZOWEGO określić nowe przepisy, specjalnie pod konie z nowoczesnych linii ujeżdżeniowych, które rodzą się z umiejętnością zakładania nóg za uszy, takich które nie muszą dojrzewać do wysiłku bo genetycznie już od 4 roku życia mogą machać nogami pod jeźdźcem i poruszać się równie ekspresyjnie i lekko jak "normalny" koń w solidnym treningu po 10 latach... No takie rzeczy tylko w erze albo w ujeżdżeniu🙂

W wescie mają przecież różne podziały na choćby ten dziwny "pleasure". Tam też są inne wymagania, inne konie, inne normy piękna i prawidłowości. Czemu sport ujeżdżeniowy jeszcze ciągle próbuje udawać, że jest klasyczny...?

A przecież są tutaj ludzie, którzy bardzo fajnie i prawidłowo jeżdżą i szanują konie i padokują i startują i zdobywają nagrody - czemu z tak lekkim sercem usprawiedliwiacie takie "obrazki"? To jest naprawdę CODZIENNOŚĆ jak napisała Weiderowa?  👀

Troszkę wcisnę się w dyskusję. Styl ładny, czy nie ładny, w wysokim sporcie ma być przede wszystkim skuteczny. Osobiście nie jestem zwolenniczką takich metod, ale taki już jest sport i to nie tylko ten, ale jakikolwiek. Każdy sport uprawiany na takim poziomie balansuje na granicy wytrzymałości ciała, a czasem i psychiki sportowca. Takie obrazki nie są ani miłe, ani przyjemne dla oka, ale są w pewien sposób codziennością. Może nam się to nie podobać, możemy się na to nie zgadzać, ale prawda jest taka, że dokąd takie metody będą przynosiły zamierzony skutek w postaci wysokiego wyniku, dotąd zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie jeździł w taki sposób. Jeśli nawet nie na rozprężalni międzynarodowych zawodów, to w domowym zaciszu, z dala od wścibskiego oka gapiów i fotoreporterów.


No właśnie... Trafnie napisane. Problem w tym, że  klasyczne ujeżdżenie nie zakłada balansowania na granicy wytrzymałości... A sport często gęsto tą granicę przekracza nawet.

a do tego, co do rollkuru - nie ma też co demonizować przesadnie, bo żaden radykalizm nie jest dobry. Mozliwe, że na tego konia działa wybitnie dobrze, a innemu po 2 latach takiego treningu siądzie grzbiet. Do tego rozciągać górną linię szyi też trzeba czasami.
i myśle, że jezeli komus nie podoba sie rollkur - pojeźdźcie na zawody, obserwujcie rozprężalnie, keidy zauwazycie, ze ktos narusza regulamin, nie tylko co do rollkuru, wołajcie głownego weterynarza/sędziego i proście o wypowiedzenie sie w sprawie, ewentualną interwencję i zaprotokołowanie waszej uwagi. Ja juz kiedys zwracałam tak uwagę co do nadmiernego użycia ostróg (krew na boku) i została rozpatrzona pomyślnie. Bo narzekanie na forum nic w tej sprawie nie zmieni.
milenka_falbana, oj, jeździectwo klasyczne też zakłada skrajne obciążenia. Tylko bardzie rozłożone w czasie i jeszcze dopuszcza różne wzorce ruchowe koni (ile można z danego konia "ujechać" a nie zmieniać całą motorykę).
W wysokim sporcie masz porównanie i rywalizację jednostek wybitnych, nie wszystkich, tylko takich z granicy populacji.
W każdym sporcie.
Mnie te ME napełniły nadzieją. Że jednak da się i tradycyjnie, bez przegięć i Bardzo efektownie. Jednocześnie. Tylko to wymaga jasnych wytycznych dla oceniających. Imo - te wytyczne zostały wydane. I zaczęły zmieniać obraz tego co na czworobokach. Bardziej w kierunku "happy athlete". Czy ten trend się utrzyma i rozwinie? Zobaczymy. Może tak, bo (cynicznie mówiąc) Niemcy chcą dokopać Holendrom 🙂, nie są tak dobrzy w "sztuczkach" a tworzą potężne lobby. Tym sposobem (zmiana kryteriów oceny) maluczko, a Valegro by przegrał. Niewykluczone, że wkrótce przegra. Nie dlatego, że pojedzie gorzej (on cały czas się rozwija), dlatego, że ewoluują kryteria oceny. Gdy zmiana się ugruntuje - Valegro przegra (jeśli popełni błędy). Na razie te zmiany (w tym co rozumiemy przez ideał) są "pierwszą jaskółką". Nie wiadomo czy się przyjmą, a jeśli się przyjmą, to jeszcze zejdzie zanim dojdą do "samego dołu". Bo nie jest problemem co kto na topie robi, żeby najkorzystniej "sprzedać" konia, tylko to, że taka topowa para stanowi wzór dla innych.

fender, nie byłabym pewna, czy internetowe gadanie gadanie niczego nie zmienia. Wczoraj(?) miała dotrzeć do FEI internetowa petycja (Bardzo liczne podpisy) w sprawie H. (a nie o samego H. tu chodzi). FEI chyba będzie musiała zająć stanowisko. Z tego stanowiska dowiemy się "dokąd zmierzamy". Bardzo jestem ciekawa, jak się sprawy potoczą.
a czemu valegro miałby przegrać?...
ten koń,jak i desperados to od początku do końca klasycznie trenowane konie.
z tym że bardzo różne.
Przecież to naturalne, że jeździectwo ewoluuje. Nie rozumiem jak miałoby być klasyczne od kilkudziesięciu lat w ten sam sposób? Popatrzcie na konie, które kiedyś wygrywały GP. Abstrahując od rollkuru, którego nie stosuję i nie popieram. Jak mają być szkolone wciąż w ten sposób, skoro wymagamy od nich zupełnie nowych elementów, a skala ich oceny jest zupełnie inna.


fender, nie byłabym pewna, czy internetowe gadanie gadanie niczego nie zmienia. Wczoraj(?) miała dotrzeć do FEI internetowa petycja (Bardzo liczne podpisy) w sprawie H. (a nie o samego H. tu chodzi). FEI chyba będzie musiała zająć stanowisko. Z tego stanowiska dowiemy się "dokąd zmierzamy". Bardzo jestem ciekawa, jak się sprawy potoczą.


ok, ale petycja to juz troche inna sprawa, niz pisanie na forum, że coś jest nieładne 🙂
DressageLife, z powodu zmiany "wag" w kryteriach ocen. W interpretacji co ważniejsze.
tulipan, jakie to "zupełnie nowe elementy"? Skala ocen też się zmieniła? Ciekawe.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
30 sierpnia 2015 21:12
Określenie "klasyczne" ujeżdżenie to jak dla mnie bardzo nadużywane określenie - o ile jest ono stawiane na piedestał i używane jako przeciwieństwo ujeżdżenia "sportowego". Ujeżdżenie jest albo dobre albo złe i tyle.

To że ktoś se rzeźbi w domu i spluwa z obrzydzeniem na myśl o pojechaniu na zawody twierdząc przy tym że to samo zło to jest dla mnie ktoś taki trochę na kształt naturalnego kogoś, co to uważa się za mistrza wszechdyscyplin jeździeckich, pouczając wszystkich naokoło jak mają jeździć a samemu jeżdżąc w stylu będącym zaprzeczeniem prawidłowego wyszkolenia konia i jeźdźca.
halo nowe, na przykład piaf i pasaż oraz piruety w galopie. Co do skali - źle napisałam. Miałam na myśli np. obraz tego co kiedyś było zebraniem i tego co obecnie nim jest.
ElaPe - nadużywane? No nie wiem...
No właśnie, a co według Ciebie jest "dobre" a co "złe"? Czym to się mierzy? Wynikami? Jak widać nie zawsze wyniki sportowe przekładają się prawidłowe szkolenie. Bo można coś osiągnąć SZYBKO i EFEKTOWNIE tylko potem koń za to płaci zdrowiem i zostaje przedwczesnym emerytem a nie szczęśliwym atletą...:/

Co by nie powiedzieć ale takich zdjęć jak z rozprężalni czy z zawodów NIEKTÓRYCH par, nikt by w podręczniku jeździeckim nie zamieścił... To dlaczego takie pary wygrywają? Tego nie rozumiem po prostu. Jako osoba zaczynająca przygodę z ujeżdżeniem chciałabym móc się na kimś wzorować i okazuje się, że to wcale nie takie proste🙂 

Ja się na nikogo nie rzucam, pytam tylko. To Ty mnie odsyłałaś do klasycznych podręczników, starałam się odrobić lekcje 🙂  :kwiatek:

Tulipan - mogłabyś coś więcej napisać?  :kwiatek: Co kiedyś było zebraniem a co jest nim obecnie? Sory, może powinnam w wątku dla żółtodziobów napisać ale podczytuję Was no i raz się odezwałam.... Zamieniam się w słuch  :kwiatek:

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się