Kącik Ujeżdżenia

Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
28 sierpnia 2017 09:07
Bo na wszystkich zawodach krajowych poza MP można jechać z batem. Ten zapis w programie jest przedrukiem z programów międzynarodowych i nie ma zastosowania na zawodach krajowych. Sędziowie nie mają nic do tego.
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
28 sierpnia 2017 14:33
Karolina_ , mam dokładnie te same odczucia co Ty. Dla mnie ten stęp nie jest na 10. Widziałam konie ze znacznie lepszym stępem, lepszym zaangażowaniem zadu i pracą grzbietu 😉 Materiał na konia ujeżdżeniowego niesamowity, ale IMO nie jest to koń na ocenę 10. Nieszczególnie podobają mi się jej kłusy, akcja przodu, miejscami jak dla mnie sztuczne ruchy. Zaznaczam, że to moja czysto subiektywna opinia więc proszę mnie nie zjeść 😉
Mi się nie podoba żucie z ręki w kłusie, reszta jak dla mnie jest fantastyczna.
vissenna   Turecki niewolnik
31 sierpnia 2017 13:51
Też uważam, że stęp oceniony troszkę na wyrost.
Natomiast sam koń faktycznie klasowy. Piękna równowaga, genialne wyszkolenie podstawowe.
Jestem ciekawa jej przyszłości, bo jak na razie Mateusz udowodnił, że umie takiego konia "jechać". Jak będzie z umiejętnością rozwinięcia takiego talentu do GP - czas pokaże.
Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
03 września 2017 18:13
Ostatnio znajoma pytała mnie czy na zawodach jest obowiązek jazdy na ogłowiu z nachrapnikiem    🤔
Z tego co się orientuję to nie, mam rację? W przepisach widziałam, że jest to wspomniane tylko w temacie ogłowia munsztukowego...
Hej,

chciałam tylko sprawdzić czy moje myślenie ma sens. Przy takiej serpentynie:
AX Serpentyna o dwóch łukach. Pierwszy w
galopie, drugi w kontrgalopie.
X Zwykła zmiana nogi z kontrgalopu do
kontrgalopu
XC Serpentyna o dwóch łukach. Pierwszy w
kontrgalopie, drugi w galopie.

Dojeżdżam do ściany, a łuki nie są półkolami, tak? Bo zakłądając dojazd do ściany wychodzą jaja po 10 metrów na szerokość i 15 m na długość. A tam nic nie ma napisane żeby miały być po 10 m łuki...

Pati2012, w przepisach masz tak (ujeżdżenie): "Przy stosowaniu kiełzna wędzidłowego mogą być używane nachrapniki: angielski, hanowerski, meksykański lub irlandzki." (z rysunków wiemy, że jeszcze micklem)
Nie ma słowa o braku nachrapnika, że "lub może nachrapnika nie być".

karolina_, łuki nie są pólkolami, są fragmentami okręgu(koła) o średnicy 15 m.
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
05 września 2017 17:00
O ile dobrze rozumiem to powinno to wyglądać tak:
(obsługa Painta- Level Expert)  😁 😁
Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
05 września 2017 20:31
halo  dziękuję 😉
Dzieki Mozii, ja tez tak rozumiem - najwyżej mi w sobotę wytrabia pomylke  🤣
to jest prawidłowy rysunek, taki sam znajdziecie w przepisach ujezdzenia 😉 są rysunki wężyków i sepentyn.
W przepisach jest serpentyna o 3 łukach.
Jeśli problematyczna serpentyna (4 łuki w sumie) będzie na czworoboku 40 m, będzie wyglądać jak u Mozii. Ale na 60 m, jak jest w programie D4, każdy łuk jest cięty z koła 15m (60/4 = 15).
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
08 września 2017 06:13
Halo Ale łuki jak na moim rysunku są z kół 15m... jedna połowa czworoboku ma 30m, czyli dwa łuki na jednej połowie mają po 15 m każdy...
Na dlugosc 15m. A na szerokosc maja 10m bo tyle jest od sciany do linii srodkowej. Sa troche jajowate i wlasnie dlatego chcialam sie dopytac jak wy to rozumiecie, bo moja wyobraźnia przestrzenna nie istnieje  🤣
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
08 września 2017 09:27
Ponawiam pytanie- kogo spotkam w ten weekend w Mosznie?  👀
Ja mam jeszcze takie pytanie, bo nie wiem czy dobrze to rozumiem. W programie dowolnym L-5 są podane dane elementy i przy każdym jest mnożnik 2x, czyli to oznacza że każdy element mam wykonać dwa razy, czy to może kryterium sędziego?
To znaczy, że ocena za ten element liczona jest dwa razy. Ty wykonujesz go raz.
Mozii, nie mnie ale jestem dosc pewna ze odmienua się to "w Mosznej"  😁
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
08 września 2017 12:04
Zorilla taka była pierwsza wersja  😁 niech będzie Mosznej  🙂
Jezdem gupia.  😡 Pół koła 15 m to 7,5 metra, a nie 15  🙇. Czyli zostanie odcinek 5 metrowy na połączenie półkoli. Dodawałam 15 do 15  😡 i bardzo mi się nie zgadzało.
vissenna   Turecki niewolnik
23 września 2017 13:47
Czy ktoś wie gdzie mogę zobaczyć transmisję live z MPMK w ujeżdżeniu?  👀
Jezdem gupia.  😡 Pół koła 15 m to 7,5 metra, a nie 15  🙇. Czyli zostanie odcinek 5 metrowy na połączenie półkoli. Dodawałam 15 do 15  😡 i bardzo mi się nie zgadzało.


To normalne u kobiet . Wyliczanie całek , logarytmów zadania z 7 niewiadomymi to dla was pikuś ale najprostsze przeliczanie starych złotówek na nowe przerastało wszystkie kobiety w naszym kraju  😁 😁 😁
smok,
padłam  😁

Ale coś w tym jest - mnie w trakcie edukacji zawsze zaznaczali: "ma problem z liczeniem do 100, w zakresie 1000 wykonuje działania bezbłędnie" 😂 😂

Taki mały  🚫
Smok10, a żebyś wiedział 🙂 Całki, logarytmy, rekurencje - tak. 2+2 - niekoniecznie 😀
Dobra, jestem dysgrafik i artystka - czyli rzecz całkiem zrozumiała.
Hej Pingwiny

Żałuję, że przygodę z ujeżdżeniem zaczynam dopiero w wieku 22 lat, ale cóż, różnie ludzie odkrywają siebie  😡
Pytanie mam na które i tak ktoś da mi odpowiedź "nie da się określić":

Jak długo zajęło wam "ogarnięcie się" do klasy L lub P? Jak to wyglądało - z trenerem, bez, jeśli 'z' to ten sam czy się zmieniał? Kiedy i jak zaczęliście zauważać postępy? Jaką rolę miał w tym koń - szybciej ucząc się razem z wierzchowcem, czy na profesorze?
Roserati - jeśli to Cię pocieszy to ja zaczęłam przygodę z ujeżdżeniem w wieku lat... 😂 35 😀
Myślę, że "ogarnianie" zależy od bardzo wielu czynników, od konia, trenera, częstotliwości treningów, sprawności fizycznej, "pojętności" ...a przede wszystkim od punktu wyjścia.
Każdy przypadek będzie wyglądał inaczej.
Ze mnie los nieco zakpił i zostałam po śmierci mojej starszej , doświadczonej klaczy z młodym koniem (córką) i dość słabymi umiejętnościami rekreanta. Jeździłam na szkolenia PNH z tą surowizną dzięki czemu przynajmniej zajeździłam ją na kantarku. I tak sobie przez 3 lata tuptałyśmy 2-3 razy w tygodniu na spacerki. Plus był taki, że koń nie był zepsuty (nie brałam się za rzeczy o których nie miałam pojęcia) , minus - że w wieku lat 7 umiał bardzo niewiele...😀
Dopiero pojawienie się w moim życiu Pani Trener Marii Gertz-Warchoł i koleżanki z koniem C klasy odwróciło wszystko do góry nogami. Wpadłam w ujeżdżenie po uszy i zaczęłam rozumieć różnicę pomiędzy jeźdżiectwem a pasażerowaniem 😀
Po pół roku pojechałyśmy sobie L towarzyską ale glównie po to by zdobyć nowe doświadczenie. Treningi z Panią Marią mamy regularnie raz w tygodniu, jak się uda to dwa. Jeździmy na dodatkowe szkolenia i konsultacje. Jeśli tylko mam możliwość to wsiadam na konie bardziej doświadczone, zawsze sa to cenne lekcje. Żałuję, że tak mało i na wszystko brak czasu... Mój koń też jest dobrym nauczycielem ponieważ reaguje instynktownie - jeśli prosze o coś niezrozumiale lub wręcz uniemożliwiam wykonanie jakiegoś zadania to koń mi o tym dobitnie mówi 🙂
Z lekcji na koniach profesorach bardzo fajne jest odpowiednie "uczucie", którego później można poszukiwać na własnym. Z drugiej strony jak jest dobrze to nie sposób tego nie poczuć 🙂 Problemy z kłusem ćwiczebnym maleją zarówno dzięki temu, że ja trochę lepiej siedzę jak (a może przede wszystkim!) , że koń mnie "wpuszcza w grzbiet".
Obecnie po 2-3 latach nadal jeździmy L-P i w P jeszcze treningowo mamy co robić🙂 Nigdy nie będę sportowcem ale moim marzeniem jest jeździć przyzwoicie i poprawnie, mieć przyjemnego do jazdy, delikatnego konia poruszającego się prawidłowo i w równowadze. Nie wiem czy starczy nam czasu i umiejętności żeby dojść kiedyś do C ale...to też moje skryte marzenie  😍 Będzie to jednak raczej "efekt uboczny" prawidłowego szkolenia więc ... życie pokaże🙂 Najbardziej cieszę się drogą🙂
Na pewno sytuacja idealna byłaby wówczas gdybyś mogła się uczyć z trenerem na koniu profesorze, który nie wybacza zbyt wiele🙂 Ale życie pisze różne scenariusze, mnie się nie udało to tak w pełni więc radzimy sobie jak możemy🙂 Byleby była dobra pomoc z ziemi, inaczej można się niechcący nieźle zaplątać i utrwalić błędy, których odrabianie zajmie niepotzrebnie dużo czasu.
Powodzenia!  :kwiatek:
Żałuję, że przygodę z ujeżdżeniem zaczynam dopiero w wieku 22 lat, ale cóż, różnie ludzie odkrywają siebie 😡

Mi udało się na spokojnie wrócić do stajni koło 30tki i te 22 to ma być jakiś wiek emerytalny? Chyba żart 😉

Jak długo zajęło wam "ogarnięcie się" do klasy L lub P? Jak to wyglądało - z trenerem, bez, jeśli 'z' to ten sam czy się zmieniał? Kiedy i jak zaczęliście zauważać postępy?

To wszystko zależy od Twojej motywacji do pracy. Jeśli jest duża, a na treningach chcesz pracować, to wszystko pójdzie z górki. Jestem przekonana, że w dwa lata można z kogoś bardzo słabo jeżdżącego zrobić poprawnie siedzącego i co najważniejsze świadomego jeźdźca, pod warunkiem, że ten ktoś chce pracować i przezwyciężać swoje słabości, a nie tylko spędzić czas na towarzysko-hobbistycznej rozrywce.
Zdecydowanie potrzebny Ci będzie trener. Nawet jeźdźcy z czołówki jeżdżą z wsparciem kogoś z ziemi. Ludzkie czucie oszukuje na maksa, to raz, a dwa - pewne rzeczy ktoś będzie Ci musiał pokazać. Nie da się ich zrozumieć i poczuć czytając nawet i 1000 książek.

Jaką rolę miał w tym koń - szybciej ucząc się razem z wierzchowcem, czy na profesorze?

Nie ma czegoś takiego jak uczenie się razem z wierzchowcem. Jeśli weźmiesz dwie osoby - Szweda i Chińczyka - nie znające ani słowa po francusku, to one się nie nauczą razem mówić w tym języku od siebie. Będą na siebie krzyczeć, nie mogąc się kompletnie dogadać i w efekcie wyłącznie się sfrustrują i zniechęcą. Uczyć jeźdźca może tylko koń, który cokolwiek umie i rozumie. Nie nauczy się prawidłowego kontaktu jeździec, którego koń nie jest przepuszczalny i na nabranie wodzy reaguje wyłącznie usztywnieniem. Jeśli faktycznie marzysz o ujeżdżeniu - to poszukaj takiego miejsca, gdzie do dyspozycji są wyszkolone konie.
Mówię oczywiście o "nauce z koniem" i trenerem. Tylko taki problem mam, że u nas jedyna trenerka godna polecenia nie ma czasu... Ewentualnie Sopot ale nie mam jak wziąć tam konia a z koniem dostępnym na miejscu nie ma ofert.
Żałuję, ze tak późno zaczęłam, bo jeżdżę jakieś 12 lat 🙁 świadomie może od 4-5
Roserati, a moze trener do Ciebie dojedzie? W Trójmieście nie ma źle, jest pani Pawłowska, pani Górska, Ania Skrzeszewska-Walter... popytaj. Jesli moze byc dalej od trojmiasta to pisz na priv, polece Ci stajnie z treningami, gdzie jeden kon startowal kiedys do N włącznie drugi startuje obecnie na tym poziomie. Ja tez jestem zdania ze na koniu ktory sam nie umie bedzie Ci sie ciezko nauczyć.
Hm.. znałam taką parę z tym, że koń był dosłownie ujeżdżany jej treningiem i jest całkiem niezły.
Ja i koń jesteśmy z Elbląga, co weekend jestem w 3mieście, niedaleko Hipodromu Sopot. Chodzi o to, żeby nie tracić czasu na wyjazdy a i żeby nie przepłacać za dojazd trenera, sami rozumiecie 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się