Zdjęcia z wypadów w teren. Reaktywacja tematu!

BronzeZnudziły by się  😉  Uwierz mi.  Przez rok czasu, odkąd stoimy  w stajni blisko morza, w terenie byłam z 10 razy?  15 to taaaki max.
Na szczęście z koleżanką znalazłyśmy drogę do Dąbek przez lasek, w którym są super ścieżki, i  niestety zabudowania. Latem nie da razy tam jeździć- za dużo ludzi.

Livia  to swojego powinnam po kopytkach całować, że tak nieobrasta  😁
Bronze   "Born to chase and flee.."
25 stycznia 2015 20:00
Siwaaa, no co ty - never ever. Moje najlepsze galopy to własnie nad morzem - i jakie pola po horyzont. Ja kocham wasze klimaty. Nawet rozważałam zabranie konia...ale koszt transportu nieco chłodzi mój zapał.
Livia   ...z innego świata
26 stycznia 2015 09:56
Bronze, dokładnie, te ścieżki są bardzo w moim typie 💘 Na tyle, że ci pozazdrościłam i, mimo że nie planowałam terenu, pojechałam zobaczyć jak nasz las wygląda pod śniegiem 🙂

siwaaa, zdecydowanie powinnaś 😀 Tym bardziej, jeśli masz siwego, które z założenia są cięższe do doczyszczenia 🙂

Nasze dzisiejsze, poranne (7.40 😉) krajobrazy - trochę bałam się, że koń mi będzie świrował, ale było bardzo fajnie! Nieco żywiej 😎 ale fajnie 🙂



Akurat mam ciemnogniadego  😀
Aleee u Was pięknie!!! I to tak ranio, o tej porze to latem bym chyba nie pojechala- za wczesnie dla mnie  😁
Livia   ...z innego świata
26 stycznia 2015 10:55
siwaaa, a widzisz, twój nick mnie zmylił, wybacz 😁 Ja z reguły jeżdżę tak wcześnie cały rok, w lecie o tej porze jeszcze nie ma takich upałów, a ja w ogóle uwielbiam poranki w siodle 🙂 A jak jeszcze się załapuję na wschód słońca, to już w ogóle jest bajka 🙂
siwaaa mojej Mamie marzy się wypad na plaże wierzchem. Na pewno byłaby zadowolona z takiej perspektywy, jednakże co w nadmiarze też się "przejada".
Livia 7:40, tak? To o której konie dostają rano jeść?
Livia, mój Miszczu :P tak skoro świt? zimą? ja rozumiem latem gdy gorąco, słoneczko świeci... ale tak?  👍
Livia   ...z innego świata
26 stycznia 2015 11:20
Cobrinha, jak na ok. 10 muszę być w pracy to nie ma zmiłuj 😁 Czasem jeszcze w szarudze wyjeżdżam, jak jest mocno pochmurno 🙂

maluda, zależy jak dotrę do stajni, karmię ok. 6.40-6.50, wypuszczam na trochę, a potem biorę konia i jadę 🙂
To Ty sama karmisz?
Wybacz, że pytam... ale ta kwestia mnie zaciekawiła.
Livia   ...z innego świata
26 stycznia 2015 11:34
maluda, parę dni rano sama karmię - lepiej wyjaśnię na PW, żeby tu nie zanudzać 😉
Tez uwielbiam poranne tereny, w lecie to i nocne 🙂
Jeszczę się na wschód słońca nie zalapalam w lecie w siodle. Mam nadzieje w tym roku to nadrobić
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
26 stycznia 2015 11:56
quintana to nie jesteś osamotniona  🤔 śniegu zazdraszczam, ale tak na prawdę chciałabym już wiosnę.
Jak myślę o latających krwiopijcach to tak bardzo wiosny mi nie brakuje 🙂

siwaaa, zgadzam się z Tobą w 100%! Plaża jest fajna okazjonalnie, ale w życiu bym się nie zamieniła za nasze pagórki xD
LiviaPodziwiam! Marzy mi się taki poranny wypad, ale brak siły woli w zderzeniu z budzikiem  🤬

Fotki z wczoraj... do naszego typowego układu na 5 głów (2 ludziów i 3 kopytne) dołączyły 2 dziewczyny, 2 konie i 2 psiska.
Luzaczkę na początku trochę energia rozpierała, ale dziewczyny nie wymiękły 😀 Dumna z niej jestem prawie pół terenu szła na czołowego. Z boku to musiało śmiesznie wyglądać 🙂

Gałązkowy mini-bar 🙂


Koniec przerwy



Ploty z sąsiadkami



Reakcja koni na strzały zerowa. Za to ja wymiękłam po ostatnich doniesieniach o myśliwych (świrów jest mało, ale psychoza działa) i założyłam koninie halter, z myślą że sarna raczej w odblaskach nie biega.



Tu bateria padła


Pagórki z komórki

Dziewczyny wiem, że trochę nie na temat, ale jak wgrać trasę endomondo z tel. na kompa???  😡
edit. już wiem
Na_biegunach mi leśniczy tłumaczył, że jeżeli nie jestem pewna w jakich rejonach lasu oni strzelają do zwierzyny to zawsze mam zakładać odblaski czy to na nogi, czy też i łeb itd.
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
26 stycznia 2015 17:16
Livia ranny ptaszku;p  ja o 7 ledwo wychodzę z wyra;d

Inspirowana Waszymi śnieżnymi zdjęciami i ja skorzystałam z terenu dzisiaj, było super. No i mam dzielnego konia, hihihi
oj w tych terenach to ona się "wojenna" zrobiła niesamowicie;d


Livia nick to ksywka z dzieciństwa. 🤣 
Ja niestety z tych co lubią się wylegiwać. A i niestety praca, czasem zaczynam o 7 a najpóźniej o 8, wolne tylko niedziele ( jak nie ma zjazdu) więc zostają popołudnia.
Ale cieszę się, że coraz dłużej widno, pojeździłam dziś na miejscu, nogi "grudowe" wyszorowałam i wracałam jeszcze jak była szarówka, więc nie jest źle.

maluda widoki piękne, a jak się trafi zachód słońca to już w ogóle  😍 Ale ja z tych co lubią po lesie się "szwędać"  😁

Na_biegunach  i u Was tyle śniegu??  Piękne tereny   😉
Livia   ...z innego świata
26 stycznia 2015 19:29
Na biegunach, ja już się w sumie przyzwyczaiłam i wczesne wstawanie nie sprawia mi kłopotu, wręcz nawet jak mogę pospać to budzę się o 6 😉 Fajny zastęp, szczególnie luzak jako czołowy 😀

derby, ja już mam taki tryb, wcześnie wstaję, ale 21.30 - 22 do łóżka 😁 Piękne zdjęcia! Czemu wojenna? 🙂

siwaaa, rozumiem, ja mam akurat z pracą duże szczęście, że mogę rano jeszcze do konia jechać. Ale już się robi coraz dłużej jasno, więc jeszcze trochę i nawet po pracy będzie można pojeździć 🙂
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
26 stycznia 2015 19:45
bo zanim tu przyjechała miała opory nawet wejść do kałuży, o przejściu/skoczeniu rowu mogłam pomarzyć, skoczeniu drzewa tak samo.
A tu są takie tereny ciężkie, że nie da się inaczej. Jak jakiś koń przez coś nie chce przejść- ona zawsze, pfu pfu

Ja u mnie miałam tereny świetne, a tu niestety jest inaczej. Ale jak widac C terapia wstrząsowa wyszła na dobre🙂


kiedyś nakręce film przez co my przechodzimy, na razie się trochę boję trzymac telefon na tych wybojach🙂
Livia   ...z innego świata
27 stycznia 2015 10:27
derby, aa, już rozumiem 🙂 U nas w sumie trochę podobnie, tzn. kiedyś miałam straszne fochy przy przejeżdżaniu przez strumyczek, w nowej stajni musimy przejść przez większy bród i nagle nie ma problemu 😉

W ogóle u nas dzisiaj silny wiatr i wali śniegiem, zamieć że trzeba iść złożonym jak scyzoryk... Dobrze, że wczoraj pojechałam w teren.
siwaa, a ja też lubię!
Nie ma nic lepszego od x godzin w siodle z nastrojem małego dziecka, które tylko chce zwiedzać. 😁
Livia dzięki za śnieg  😉 u mnie dziś też napadało
Livia   ...z innego świata
27 stycznia 2015 19:32
quintana, niestety nie zasłużyłam na podziękowanie 😁 Nie dość, że u nas nic nie zniknęło (a miało, skoro oddawałam! 😉), to wręcz jeszcze więcej napadało 😁
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
27 stycznia 2015 20:16
Livia wiatr? Nieźle- u nas bardzo fajnie- mroźnie, ale przyjemnie🙂

Ja dziś po tym jak C się fajnie sprawowała pojechałam w krótką przejażdżkę na wioskę na golasa:




mało rozsądne to było, ale jakoś nie mogłam się powstrzymać.
derby, 😉 Ty wiesz  🤬

A u mnie odwilż. Śnieżek coś lekko prószy ale przy takiej temperaturze zaraz będzie znowu błoto.
Pogoda średnio zachęcająca w teren no ale jak mus to mus, trzeba będzie się zebrać.
Wczoraj namówiłam mamę na spacer - ona wzięła Kluska na linkę, ja małego pod siodło żeby przezwyciężyć nie ukrywam uraz po ostatniej akcji gdzie wylądowałam jednak na pogotowiu.
Oba dzieciaki były bardzo grzeczne co utwierdziło mnie tylko w przekonaniu, że gleba z małego była tylko moją winą... no cóż bywa i tak.
Livia, u mnie śniegu już jak na lekarstwo
za to byłam dziś w 2 terenikach, jeden super taki dla fan, drugi cóż..... mogło być lepiej, tzn. konia chyba ozłocę, a ja hmmm zasługuję na  🤬 🤬
nie ma to jak wybrać się w teren nieznanymi sobie ścieżkami  🤣 skończyło się na tym, że biedny koniowaty musiał śmigać przez podmoknięte łąki (ok zapadaliśmy się po same stawy nadgarstkowe) w dodatku droga się skończyła i trzeba było uprawiać slalom między drzewami w naprawdę gęstym lesie (taki zagajniczek) na sam koniec nie bardzo wiedzieliśmy gdzie jesteśmy  😀 i z małego tereniku zrobiło się prawie 25km  🤬 🤬 ja mam ślady "wojny" na twarzy (wysoki koń+gęsty las i wąska ścieżka+galop=szrama na twarzy, cóż bywa) za to znaleźliśmy w lesie miejsce biesiadne z koła łowieckiego  😍 taka śliczna "wiata" z kominkiem, bosko

derby to było mega nierozsądne  🙁
Cobrinha grunt to się przełamać
quintana, przełamać się przełamałam ale świadomość jak skocznego konia mam pozostała. Do tej pory miałam tylko taki (na szczęście) co najwyżej zatrzymać się od czasu do czasu nie chciały a nic mnie tak nie przeraża niż seria baranów w pedzie (albo i bez) :P
Niestety nie czuję się i nigdy nie czułam na siłach do takich akrobacji 😉
Livia   ...z innego świata
28 stycznia 2015 14:17
derby, łoł, podziwiam za odwagę! U nas taka wyprawa skończyłaby się szybciuteńko podejrzewam 😁

Cobrinha, dobrze że tym razem było już w porządku 🙂

quintana, u nas też się topi, ale jest go tyle, że to pewnie sporo potrwa... O kurcze, miałaś niezłe przygody! Dobrze, że koń spokojny 🙂

Ja dzisiaj też byłam. Temperatura na plusie, wszystko się topi, koń trochę nakręcony do tego - i na każde spadnięcie śniegu z drzewa próbował odskakiwać. No cóż, najprzyjemniejszy i relaksowy teren to zdecydowanie nie był, ale jestem z siebie dumna, bo dałam radę i nie panikowałam 😉 Dlatego wolę sobie nawet nie wyobrażać, co by było, jakbyśmy tak na golasa jak derby pojechali 😉
Cobrinha z czasem i to już przestanie Cię przerażać, ja już nie zwracam nawet uwagi na takie drobne niesubordynacje, bardziej mnie to bawi jak przeraża, ale jak sięgnę pamięcią trochę (dobra nie trochę) wstecz to też kiedyś "takie akcje" robiły na mnie wrażenie, zobaczysz minie  😀 trzymam kciuki
edit.
Livia pewnie taki wyjazd  "na golasa" skończyłby się sprawdzaniem jakości podłoża  😂 w moim wypadku byłoby tak na milion %
p.s. odskakiwanie w terenie czy też brykanie u mnie to norma niestety, ale koniska i tak to zuchy heheheh  😍 😍
quintana, niestety drobną niesubordynacją nie można było tego niestety nazwać... do drobnych przywykłam 😉
Cobrinha to zacznij patrzeć na to z innej perspektywy, że to tylko taka "chwila radości" koniowatego
z doświadczenia wiem, że im bardziej będziesz o tym myśleć, że to było niebezpieczne etc. tym bardziej będziesz się nakręcać przez to usztywniać i prowokować konia do kolejnych takich sytuacji, najlepiej zapomnij o tym co było  😀 nie wiem czy moja wypowiedź jest czytelna
ja zawsze w sytuacjach mega stresowych sobie śpiewam albo gadam to rozluźnia i odwraca końską uwagę (wiem jak to brzmi ale pomaga)
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się