Zdjęcia z wypadów w teren. Reaktywacja tematu!

Katharina   "Be patient and trust in the process"
27 sierpnia 2014 15:36
Ostatnio trochę pocisnęłam  😜 Ja druga - Mama nie miała szans z Synkiem mimo, że ooostra walka była  😜 Młody potrafi w sekundzie włączyć takie dopalacze, że dosłownie "odjeżdża" spod jeźdźca  😁

ja wczoraj byłam w terenie  😍 chyba zapomniałam jaką radość mi to sprawia🙂 Kon mega grzeczny(dziwne) jechaliśmy w 3 konie i fajnie, nie było tłoczno. Na hali muszę ją pilnować w galopie bo lubi sobie zwolnić, taki troszkę leń jest,w a terenie jak wypruła galopem i chciała się ścigac z koniem trenera :P ale jak już wjechałam w slad za nim to tak ładnie szła, że dałam jej luźne wodze i tak gnałysmy  😍 w stronę zachodzacego słońca. Naprawdę piekne były widoki i jakie ścieżki do jazdy malownicze, nastepnym razem zabieram aparat 🙂
U mnie sytuacja podobna, padok - tempo oszczędne, a las - dopalacz.
taki wyścig jak wyżej to mi sie od dziecka marzy🙂 Tak na hali pokazuje, że ma swoje 20 lat, a w terenie jak 4 latka 😵
Katharina   "Be patient and trust in the process"
27 sierpnia 2014 18:34
anil22   spokojnie, na pewno się doczekasz  🙂 Też kiedyś marzyłam o takich wyścigach i proszę - było mi dane  😜  Ale emocje są, a jak jeszcze ma się pod sobą konia, który odpowiada na każde sygnały i wiadomo, że można zaszaleć i zaufać to już w ogóle bajka  😍
Livia   ...z innego świata
27 sierpnia 2014 19:52
nefryt, dziękuję 🙂 O kurcze, ale cykorek z twojego siwego wyłazi - mam nadzieję, że to tylko jakieś przejściowe, bo to nic fajnego siedzieć na nafukanym koniu. U nas to ostatnio dość częste, ale też biorę poprawkę, że to dla konia nowy teren 🙂

Katharina, super zdjęcie 🙂 Choć ja takich galopad nie lubię, wolę spokojnie sobie pojechać na stępo-kłusa, galopuję tylko na dobrze znanych ścieżkach.

anil, koniecznie weź aparat następnym razem 🙂 Czemu dziwne, że koń był grzeczny? Normalnie odprawia jakieś akcje? 🙂

Katharina   "Be patient and trust in the process"
27 sierpnia 2014 19:57
Livia dzięki  :kwiatek: Szczerze przyznam, że w trakcie takiego galopu ZAWSZE mi przejdzie przez głowę jakaś czarna myśl - np potknięcie się konia i wywrotka ale jakoś nigdy nie było tak żeby takie myśli mnie zniechęciły chociaż biorę pod uwagę ryzyko  😉 A koniom od czasu do czasu nóżki trzeba rozprostować  🙂
bo lubie sie sploszyć bez widocznego dla mnie powodu, a w tym terenie bardziej skupiona była niz na hali 🙂
Livia   ...z innego świata
27 sierpnia 2014 20:43
anil, aa, w ten sposób - no to życzę, żeby każdy teren był tak spokojny 🙂

Katharina, ja się bardziej boję, że konia potem nie zatrzymam, choć wypadki też mam różne w głowie. A od rozprostowywania nóżek koń ma pastwisko/padok, z czego regularnie korzysta 😁

My dzisiaj w ogóle też się terenowaliśmy. Pogoda była rano niezbyt fajna, więc pojechaliśmy na ok. 40 minut, koń trochę nafukany, ale daliśmy radę. Przeżyliśmy mnóstwo grzybiarzy, samochodów i nawet furgonetkę DHLa, która jechała nad jeziorko 😉
ja mój pierwszy upadek zaliczyłam w terenie, wiec co do zatrzymania konia w terenie, w galopie w ogóle to chyba całe życie mam traume. Pomogli mi ludzie, którzy przekonali mnie do swoich racji. Jedna osoba mowiła,że jeśli mam mozliwość to mocno wsiąść w siodło i ciasna wolta. Druga doradziła żeby mocno zacząć anglezować, mi osobiście samym anglezowaniem udało się pare razy juz zatrzymać konia 🙂 chyba im się nie podoba, że ktoś obija im plecy i wytraca z radosnego rytmu i radosnego galopu  😉 A i tak najlepszy doktor to był mój stary kolega-instruktor, który mi obiecał że jak mi kon poniesie to on obiecuje, że go złapie 🙂heheh i mu uwierzyłam, w końcu komus trzeba.I trzeba przełamac ten strach, jak sie we własne umiejetności lub ich brak, nie wierzy w moim przypadku🙂😉 Teraz jadę z nastawieniem że przecież wiem co robic i napewno sobie poradze, chyba sobie to juz nieźle wmówiłam hahah
Galop - szybkie tempo, zawsze uważać trzeba. Dwa razy poniesiona, każdy z udziałem innego konia. Kiedyś jeszcze mnie to bawiło, bo byłam pewna, że dam sobie radę, a teraz tego nie toleruje. Strach i owszem, w lesie zawsze pełno drzew, na którymś można zawsze zostać...
Dlatego ćwiczę ja i koń, musimy się rozumieć w każdej sytuacji.
Livia sama jestem zaskoczona 🙂 ale parę samotnych spacerków i będzie wszystko ok  🙂 siwy bardzo lubi chodzić z innymi końmi, najlepiej na końcu, wtedy totalnie się relaksuje i odpręża, nie musi na nic uważać...leń...

Ja właśnie szybkiego galopu się boje, że znów  koń się potknie i zaliczymy razem upadek... dlatego uwielbiam spokojne tereny 🙂 teraz po miesiącu przerwy na nowo wdrażam się w tereny i przełamuje strach.
Moja w drodze od stajni zawsze ma włączony "tryb oszczędny" czy to kłus czy galop, chyba, że ją pocisne to coś wykrzesi - ale dopiero jak zawrócimy odpala wroty, ale mimo wszystko jest to kontrolowane. Musze dzisiaj jechać w teren, ogladam Wasze foty i mam niedosyt po niedzielnym rajdzie 🙂

Kastorkowa   Szałas na hałas
28 sierpnia 2014 21:17
Kastorkowa ale macie tam piękne widoki!!!!  😜  i to jego zapatrzenie w dal! Boskie!
Kastorkowa Ja się nie zgadzam, ja chcę więcej zdjęć  😀 Piękneee widoki
Kastorkowa   Szałas na hałas
29 sierpnia 2014 07:44
elwarka   . . . . . . SDG . . . . . .
29 sierpnia 2014 10:44
Pierwszy raz w wodzie - musiałam zejść i wprowadzić, potem wsiadłam  - było ok do momentu aż trzeba było wyjść z wody, bo brzeg był straszny  🤔wirek: 

JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
29 sierpnia 2014 11:03
Kastorkowa, ale widoki!
Livia   ...z innego świata
29 sierpnia 2014 19:35
nefryt, kolejny raz piona, też wolę na spokojnie 🙂 Mam nadzieję, że twój koń szybko się przyzwyczai i przestanie być taki płochliwy 🙂

Kastorkowa, jakie piękne widoki!

Dziękuję Livia  :kwiatek:  ja tez mam nadzieję, że szybko przejdzie mu to nafukanie 🙂 wczoraj też byłam w terenie i było lepiej. Dziś niestety odpuściłam stajnię, ale jutro jadę i znów popracujemy nad fochami  🏇
Livia   ...z innego świata
30 sierpnia 2014 07:54
Ale zazdroszczę, ja jestem poza domem na weekend i już żałuję straconych okazji do spacerków 🙂
Dwa zdjęcia z terenu, na którym zaliczyliśmy upadek. Tak mocno gryzły muchy, że siwy nie mógł ustać w miejscu.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
31 sierpnia 2014 13:17
Zaległy teren 🙂










Nefryt, ale wszytko w porządku?
Jara, jedno z tych zdjęć przemawia na pewno - przestrzeń.
Być.  tak, wszystko w porządku 🙂 dziękuję  :kwiatek: na szczęście nic poważnego nam się nie stało, a ja mam kilka blizn na pamiątkę.
JARA ale macie przestrzenie! Ładne widoki!
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
31 sierpnia 2014 15:51
Dzięki dziewczyny 🙂
Jeśli chodzi o przestrzeń to mamy jej ogrom, naprawdę pól dookoła stajni mamy bez liku. Więc mamy gdzie się wybierać na przejażdżki. Do tego aparat tego nie oddaje, ale to są cudowne widoki, wypad w teren jest mega przyjemny zwłaszcza jak można podziwiać takie piękno 🙂
Rozumiem Cię doskonale! na takich spacerkach można odpocząć, nacieszyć się przyrodą i zrelaksować! Podziwianie piękna przyrody z siodła to przeżycie 🙂
To dobrze, że nic poważnego nie miało miejsca i zdrowie dopisuje.

Przestrzeń działa na mnie jak afrodyzjak, szalałabym i nie patrzyła na ograniczenia. Tempo na pewno szybkie.
JARA, macie gdzie jeździć, oj macie! super!
My też wczoraj terenowo - spacerowo z podziwianiem okolic, zdjęć co prawda brak, ale wcale nawet nie myślałam o pstrykaniu... Nie mamy tak dużo pięknych krajobrazów, jak większość z was, a i trzeba kawal drogi iść, żeby się naoglądać i spokojnie pospacerować, ale mimo wszystko przy tym relaks niesamowity - nieczęsto w tereny jeżdżę, ale jak już pojadę, to mam frajdę 😉 I Suchy też się cieszy - to najważniejsze 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się