Zdjęcia z wypadów w teren. Reaktywacja tematu!

strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
22 października 2014 18:25
strzemionko, trzymam kciuki żebyś znalazła kogoś do towarzystwa (i ja się muszę też wybrać w końcu w te okolice) :kwiatek:


dzięki.
Zaproszenie aktualne cały czas, dożywotnio!  🙂
Livia   ...z innego świata
22 października 2014 18:30
strzemionko, dziękuję! Oby tylko pogoda się poprawiła, bo dzisiaj u nas cały dzień leje i jest megazimno - dobrze, że wczoraj zdążyliśmy się z koniem poterenować...
Przyłączamy się jesiennie do tematu 🙂 Okolice Gdyni z soboty.

Pierwsza próba wstawiania zdjęć - gdyby coś było źle to proszę o informację  😲
Livia, chyba tylko w mojej stajni dziś nie padało, z kim nie rozmawiam to woda z nieba... Mam wspominkę pewnie z ostatniego terenu w tym roku w krótkim rękawie 🙁
Milwa
piękne jesienne zdjęcia !  pierwsze i ostatnie mega 🙂
Livia   ...z innego świata
23 października 2014 11:58
Milwa, jaka mega droga na ostatnim zdjęciu!

Burza, zazdroszczę pogody! U nas dzisiaj tylko trochę lepiej, zamiast regularnego deszczu jest upierdliwa mżawka 😉 Ostatni raz w krótkim rękawku jeździłam 1,5 tygodnia temu... ech, czemu po jesieni nie mogłaby być od razu wiosna 😁
Livia   ...z innego świata
25 października 2014 18:18
Ale wątek ucichł - pogoda wszędzie taka do bani? 😉

U nas miało być pięknie, choć zimno - było tylko zimno 😂 Dodatkowo konio dzisiaj nieźle był nafukany, na szczęście jakoś daliśmy radę. Ale za to spotkałam pana grzybiarza i mam zdjęcie, nawet z grzybem, o 😉

Wreszcie mam nowy komputer w domu!!!
Piękne zdjęcie Livia, u nas też pogoda nie rozpieszczała. W stajni byłam o 10 rano i prawie zamarzłam. Było 2 stopnie!! Dzisiaj byliśmy w terenie w dzięsięć koni 🙂 potem ognisko! Super! Szkoda tylko, ze słońca nie było. Siwy z kolei był nafukany na jezioro - wszystkie konie weszły, tylko nie on! W galopie trochę nakręcił się, ale daliśmy radę! jak dostane zdjęcia to wrzucę 🙂
Livia   ...z innego świata
26 października 2014 07:28
nefryt, dziękuję 🙂 Masakra pogodowa, u nas w środku dnia może był z 6 stopni... przyszedł czas na kurtkę zamiast kamizelki i pomału termobuty 🙁 Łoł, 10 koni to już niezła ekipa 🙂

Dostałam jeszcze jedno zdjęcie z zeszłej soboty, bardziej dynamiczne dla odmiany 🙂

Dzisiejsze rozpoczęcie dnia 🙂
nawet pogoda się u nas poprawiła 🙂
Również byłam w lesie!
Jestem dumna z konia, bo widzi to czego ja nie dostrzegam i reaguje poprawnie.
Dzisiaj pogoda tez nie rozpieszczała, ale chociaż nie padało. Siwy był grzeczny i wyluzowany! 🙂 ale po wczorajszym nie chciało mu się galopować.
Livia  zdjęcia śliczne! mam fajną ekipę 🙂 więc wczorajszy teren był super!
a to zdjęcia z dzisiaj 🙂 
Livia   ...z innego świata
27 października 2014 09:43
nefryt, Huculska Ostoja, olga, piękne zdjęcia 🙂

Czy wasze konie też tak teraz wariują? Od paru dni nie poznaję swojego 😵 Chodzimy jedną ścieżką do lasu, był na niej już z milion razy i zawsze na luzie, a od tego tygodnia widzi tam takie strachy, że mi już ręce opadają. Nafukuje się jak ruska bomba, odskakuje, nie chce przejść koło zwykłego drzewa, albo po prostu nie chce przejść - no masakra jakaś... Nieźle się dzisiaj znowu naszarpałam 😵
Ja rozumiem, że zimno i w ogóle, ale kurde, poprzedniej jesieni czy nawet zimy mogłam wziąć konia po dwóch dniach wolnego i jechać do lasu na luzie na bosalu, a teraz na ogłowiu go ledwo utrzymuję, i to jak pracujemy codziennie. Treściwe już ma obcięte do minimum. Jakieś rady?...

Dodatkowo trochę dołuje mnie fakt, że tak wcześnie rano, jak jeżdżę, to jest pierońska mgła, a rozpogadza się do pięknego słońca jak już wrócę do domu. Lubię mgłę, ale nie codziennie, skorzystałabym jeszcze ze słońca... ech 😉
Ja jestem zmartwiona, że teraz u nas świeci piękne słońce, a ja jestem w pracy...jutro zamierzam jechać w teren po południu, ale nie wiem jak siwy zniesie roboty kanalizacyjne i ciężki sprzęt, nie mówiąc już o hałasie. W weekend był spokój, więc tylko sie dziwił, że coś na drodze jest.
Może jakoś pogoda na nie działa? Mój tez odstawia różne dziwne rzeczy, choć odpukać w weekend był wręcz idealny! Teraz korzystam jeszcze z karuzeli, żeby troche pary zrzucił.
Nic takiego nie ma miejsca.
Sprawdziłabym czy nie dostaje za dużo "energii" w paszy.
Livia   ...z innego świata
27 października 2014 11:53
nefryt, też mam taki plan, o ile tylko jutro też będzie tak pięknie, jak dzisiaj.

maluda
, na pewno nie dostaje za dużo energii - dostaje pół małej miarki owsa na śniadanie i trochę wysłodków wieczorem, poza tym tylko trawa i siano, nie mam już z czego obcinać.

Może to faktycznie pogoda, chociaż w zeszłych latach naprawdę aż takich akcji nie było... Oby to zachowanie było tylko przejściowe i mam nadzieję, że jak jutro pojadę po południu, to koń będzie się zachowywał lepiej.
my chwilowo zniknęliśmy 😉 ale nie na próżno 😉 wybraliśmy się na hubertusa dwa dni drogi od nas 😉 aktualnie już po imprezie ale koń jeszcze kilka dni zostanie w gościach - ja muszę troszkę nadgonić z pracą...
pierwszy dzień w drodze był dość fatalny... mroźny i deszczowy :/ do tego nie ruszyłam z samego rana jak planowałam tylko około południa tak więc ładny kawałek pokonałam już po zmroku :P ważne, że koń dzielny i spisał się znakomicie jak na takie warunki 😉
kilka zdjęć z trasy:



strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
27 października 2014 14:16
any taka dwudniowa samotna wyprawa?  Gdzie nocowaliście?  🙂
Chciałabym ruszyć się na dłuższy teren z kimś, ale u nas w stajni jakoś nikt nie kwapi się by pojechać.
Livia mój koń teże odwala. Boi się kałuży jak w ten sam dzień przeszedł już przez 10 to 11 jest nagle straszna i jednego drzewa które stoi od zawsze  😜
na dodatek wjechałam na ścieżkę na której nigdy nie galopuje (wiec nie z nawyku) on wali z czterech i puszcza się dzikim galopem...

A tu zdjęcie jeszcze z innej stajni (przenieśliśmy sie). 5 minut stępem do wody. Mój koń uwielbiał się ochłodzić latem.
Hej
Witam wszystkich jestem tu nowa.  🙂

olga96 - ja w dłuższe tereny jeździłam często sama, często towarzyszył mi drugi koń , który po prostu leciał za mną bez jeżdźca, a jak jeździliśmy po lasach to nawet i bez kantara. Trzeba nalegać nalegać namawiać i obrać ciekawy kierunek 🙂 to może i ludzie częściej zachcą jeździć 🙂

a to kilka zdjeć z terenów jak było jeszcze ciepło
Wątpię wszyscy nie chcą tracić treningu i przecież koń się przeciąży już na 2h terenie...  😵
A póżniej często ludzie są ździwieni, że koń w terenie dziki ;p Można i trenować na otwartym terenie. Mięsnie końskie zadu dobrze pod górki pracują.
aaa oni uważają, że koń się przeciąży? ;p hahha można stepować i po równym terenie ;p wyluzować się i nie koniecznie męczyć. Tylko jak już jechać to fajnie by było jakby skorzystać z tego terenu a nie wlec sie izrobić w ciągu godziny 4 km, bo koń się zmęczy. A podczas treningu na maneżu to nie męczą konia wgl. .  NIe wiem nie pojmuje tego rozumowania.
Mamy w odległości pół godziny to, tu bardzo fajnie można zad poćwiczyć.
Niestety nie potrafię nikogo za bardzo namówić. Raz mnie już pokarało za samodzielne wizyty w terenie.
Jak to pokarało ?

Uwierz , że mnie byś nie musiała namawiać  😀

Świetne miejsce o ile mocno się koniom nogi nie zagrzebuja
prawdopodobnie wywróciłam się z koniem, zadzwoniłam koleżance ze stajni, że nie wiem gdzie jestem nie wiem co tu robię i nie wiem czemu obok mnie jest koń. Czemu zadzwoniłam akurat do niej? Jakiś instynkt. Kazała mi opisać gdzie jestem i znaleźli mnie. Nie wiedziałam co się dzieje i spytałam się jej co to za koń i jak się nazywa. Powiedziała mi, że mój na co ja zdziwiona, że mam konia (pierwszego konia rodzice zakupili mi na początku 2012r). Zawieźli mnie do lekarza (jej chłopak wrócił na moim koniu do stajni) z tamtąd odwieźli mnie do lekarza i zostałam od razu przewieziona karetką do szpitala (karetka nie dojechałaby w środek pól). Okazało się, że mam wstrząśnienie mózgu.
I tak oto spędziłam cały weekend majowy w szpitalu. Tego dnia w ogóle nie pamiętam, z kolejnych mam urywki. Pamiętam tylko jak się obudziłam w szpitalu i nie miałam pojęcia co tam robię. Badania wyszły ok, nie było stałych urazów. Ale miesięczny zakaz jazdy konnej.
Dowiedziałam się potem, że kask uratował mi życie (skasowałam go, był uszkodzony). Więc mam teraz troszkę respekt przed jeżdżeniem samej w tereny.
No to prawda. Różnie bywa. Na wypadek zawsze druga osoba jest i pomoże lub wezwie pomoc. Bo poszkodowany nie zawsze w stanie.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
27 października 2014 20:40
Dlatego zawsze jadąc w samotny teren trzeba powiedzieć komuś w jakim kierunku jedziemy i jak długo planujemy jeździć. To znacznie ułatwia reakcję w razie "W".

A ja chciałam się pochwalić, już niedługo wracam do terenowania  😀 mojej ulubionej dyscypliny jeździeckiej  😍
Pierwszy teren mojego młodzika zaliczony. Nawet większość trasy szedł pierwszy 🏇
Zembria Ale czysty i piękny srokaty koń.  😲

Na sznurkowym halterku w tereny ?😉
Popieram ;D
Livia, mój też dziś wywijał, nafukany lazł, z furkotem, jak trochę wyluzował, to po chwili wymyślił, że on się boi kałuż i nie pójdzie, mimo że wcześniej szedł niemal po nich  😵 Jakieś zwroty na zadzie, male dęby, po wywożenie w pole... Jak w końcu upchnęłam, to taki nadmuchany szedł jakby rekin miał wyskoczyć z tej wody. Ale raczej zwalam to na karb tego, że od środy chodził tylko raz. Na placu już był spokój, trochę go nosiło, ale nie pajacował, więc nie wiem czy to ma coś wspólnego z pogodą :P Chciałam jakieś foto, bo było super słońce pod koniec trasy, ale zaczął swoją schizę, więc było byle do domu.
A obok tak kusiło ściernisko na galop... 🤣 Ale jakby mi znowu z krzyża wywalił, to nie chciałoby mi się piechotą wracać  😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się