Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?

TheWunia tyle że ty to wiesz, ja to wiem, raczej wszyscy tutaj w wątku to wiedzą, a ile jest szczypiorków, które zobaczą taki bloker w sieci, kupią sobie i zadowoleni - a potem wydarzy się sytuacja jak opisałam powyżej i klops.
Jeszcze o tyle dobrze że bloker krzywdy nie zrobi. Najwyżej niczego nie zmieni wiec z marnuje kasę.
A jak czasem patrze jakie to patenty się koniom zakłada zupełnie bez wiedzy to aż ciarki mnie przechodzą  🤔
No właśnie ja bym nie była taka pewna, czy nie pogorszy sytuacji. Jeśli odsadzający się koń (który przecież robi to, uciekając od nacisku) nauczy się, że nacisk pozwala mimo wszystko na wycofanie się, to wydaje mi się, że jak spotka się z sytuacją, w której tak nie będzie, to może zacząć panikować jeszcze bardziej w stosunku do "stanu pierwotnego".
smartini   fb & insta: dokłaczone
20 października 2014 12:23
Murat, w koncu sie w czymś zgadzamy ;D
smartini a bo to taki magiczny wątek jest, że ludzie w pewnym momencie zaczynają się w nim zgadzać  🤣
Znaczy myślę że jeśli sploszonego konia będzie coś trzymać to będzie to dla niego bez różnicy czy kiedyś uciekał czy nie 😉 on zaraz zginie, musi uciec tu i teraz
Tyle że jest różnica między tym, czy uwiązany koń się spłoszy, rzuci w jedną i drugą stronę i stanie spokojnie, bo poczuje, że nacisk go trzyma, a tym, że zamiast stanąć spokojnie, zacznie się odsadzać i walczyć, bo nie dość, że coś go spłoszyło, to jeszcze w tej samej chwili coś go złapało za głowę.
Oczywiście mówimy o spłoszeniu kategorii "foliowa torebka", a nie "głodny wilk wyskoczył z krzaków".
W sumie to widziałam konie odsadzajace się, że tak powiem : do skutku, czyli aż coś puści : uwiaz, kantar, kółko, karabinek czy nawet kawałek płyty gdzie kółko było wwiercone. Jeśli faktycznie coś je wystraszyło,  a nie, że mają ochotę uciec
Bo odsadzanie zasadniczo na tym polega, że koń walczy do skutku, aż rozwali wszystko wokół albo siebie.
Moim zdaniem żeby zminimalizować skłonność do odsadzania się, jedynym rozwiązaniem jest nauczenie ustępowania od nacisku. Żaden bloker nie pomoże, bo on tylko maskuje problem, zamiast go naprawiać. Szczerze mówiąc jakbym musiała gdzieś uwiązać konia z tendencją do odsadzania się, to wolałabym użyć patentu ze sznurkiem niż blokera.

... a tak w sumie to o co chodzi w tej dyskusji, bo się pogubiłam? teraz my we dwie się sprzeczamy czy jest jakieś głębsze dno?  😉
W sumie to te całe 500 stron nie jest o niczym konkretnym 😉 ale chyba zaczęło się od pytania co zrobić jak koń się odsadza.
Mi też się patent ze sznurkiem podoba tylko nie mogę go sobie wyobrazić 😉 ja bloker planuje kupić do siebie bo juz jeden słupek mi przyjezdni wygieli a tak to chociaż nic mi nie uszkadza.
Dla mnie bloker w sumie niezły jest dla koni które się też nie odsadzaja regularnie. Bo jak się wystraszy to można liczyć ze przez te 4 metry się ogarnie i uspokoi, a bez niego mamy pewność że będzie latał wolny.. często z siodlem i oglowiem bo już był gotowy 😉

Ale oczywiście żaden bloker nie zastąpi pracy nad ustepowaniem od nacisku.
No nie mów, że nie zawołasz sobie z powrotem konia, który ci się urwie i poleci po padoku.  😎

edit: Aaaa przepraszam, przyjezdni tam byli wzmiankowani.  🤣
Drako mi nigdy się nie rwal, ale siwą mistrzynie ucieczki w kilka osób można było pół godziny ganiac  😁
specjalnie dla TheWunia,

patent ala Isabelle.

Natural Odsadzanie Breaker by Isabelle  😎

można zrobić opcję króciutkiego łącznika. niebieski karabińczyk idzie normalnie do kantara, jak uwiąz bez "patentu". oczywiście obcinając nadmiar sznurka 😉


można zrobić różną ilość "warstw" sznurka, różną długość.


ba, można założyć np gumkę recepturkę 😉 która się "rozciągnie" najpierw 😉


we wszystkich analogicznie- niebieski karabińczyk idzie klasycznie do kantara, jakby patentu nie było. A, że konie na końcu łąki to nie chciało mi się po nie dreptać 😉

nie widziałam takiego "sposobu" nigdzie, zawsze sznurek jako łącznik uwiąz-ściana a nigdy jako łącznik uwiąz-kantar.
opcja na pewno nie jest idealna do prowadzenia na niej koni, choć na zamkniętym terenie wolałabym miec taki "coś" który gdy koń nadepnie - zerwie się a nie połamie konia. jasne, nie jest to mega trwałe, ale taką samą trwałość ma popularny patent uwiąz-słupek a to w moim mniemaniu jest bezpieczniejsze.
smartini   fb & insta: dokłaczone
20 października 2014 15:08
hahahahha, padłam  😂

tylko z gumką bym jednak nie ryzykowała, jak się naciągnie a potem zerwie to ładnie koń zarobi karabińczykiem ;D
chyba, że to 'Special L4 after-odsadzenie automatic punishment' hihihi  🏇
smartini,  którym karabińczykiem? bo uwiązowy odleci "od" konia a ten przy kantarze nie uderzy, bo będzie za blisko. jeśli konstrukcja wyglądałaby tak : słupek-uwiąz-gumka-karabinczyk-sznurek-karabińczyk to koń wtedy oberwie karabińczykiem "srodkowym", bo sznurek odsprężynuje. tak "fizycznie" mi się wydaje 😉

gumki nie testowałam organoleptycznie, ale dzieć mi rozwalił opakowanie i znalazłam jedną  w kieszeni to założyłam 😉

może opatentuję? dołożę ideologię o wybitnych właściwościach leczniczo-psychologiczno-behawioralnych sznurkowego łącznika i boskim wpływie niebieskiego karabińczyka 😉 ?
smartini   fb & insta: dokłaczone
20 października 2014 15:18
ooook, ten sznurek odchodzący od niebieskiego karabińczyka mnie zmylił xP no jak niebieski karabińczyk pójdzie do kantara to wtedy wszystko gra xP
opatentuj opatentuj! jeszcze parę gadżetów się stworzy i nowa szkoła gotowa <3
Isabelle dziękuje  :kwiatek:
Mi sie opcja z gumką najbardziej podoba  😀
smartini special L4 after  😂 aż sie na głos zaśmiałam  😁 w sumie logiczne by to było, rwiesz się ? no to plask ! Tylko powinno być ich kilka, od najmniejszego do największego, żeby fazy były  🤣
smartini   fb & insta: dokłaczone
20 października 2014 15:25
😎
eee... serio? xD

Dopisz coś bo dostaniesz ostrzeżenie 😉

Tak, ja jakiś czas temu tak zarobiłam  🤣
'Special L4 after-odsadzenie automatic punishment'

Rozwaliłaś system. Padłam i kwiczę.  🤣

Tak mi się przypomniała o poprzedniej dyskusji czy używać dominacji jak zobaczyłam te zębiska i kopy :
😉
https://www.facebook.com/media/set/?set=a.876136432398578.1073741934.172996769379218&type=1

Zapewne padnie zdanie, po co te konie są łapane. Zanim o pomoc poproszono JNBT to te konie były łapane, próbowano je łamać, ale zajeżdżanie kończyło się niepowodzeniem i wieloma wypadkami, więc były to konie na "karme dla psów". Teraz są łapane, zajeżdżane, kastrowane i wykorzystywane jako konie wierzchowe.
smartini   fb & insta: dokłaczone
23 października 2014 17:52
Ale to nic odkrywczego... W stanach bawią się w to z mustangami od nastu lat conajmniej.
Z resztą, tam w wielkich hodowlach większość koni do 2 roku życia na oczy człowieka nie widziały a rok później wygrywają Futurity...  🙄
I nikt z ludzi, którzy dostają te oszołomy to wstępnego zajeżdżenia nie ma żadnych 'leveli' 😉

mnie się bardziej ten system podoba

zamiast 3 dni, 3 miesiące
Bronze   "Born to chase and flee.."
23 października 2014 19:18
Smartini - To jest jeden z takich filmów, które zostają w sercu. Wrzucam linka do całości bo warto.
Wild horses, wild ride,
http://www.wgrane.pl/36442c22c17867f8d31378085557fde6
zawsze mnie wkurza "zajeżdzanie w 1/2/3 dni". strasznie.

Narzekamy na "wsioków" czy "handlarzy", którzy robią wszystko byle szybciej, byle jak. A co nam serwują niektóre szkoły naturalu? wersję jeszcze gorszą niż chłopska! I co, wtedy to gites jest, nie?

Poza tym, że koń da na siebie wsiąść to są jeszcze inne aspekty "zajeżdzania". Jak chociażby fizyczne przygotowanie! Nabudowanie pleców, zadu czy szyjska, żeby choć trochę łapać równowagę i mieć siłę nieść jeźdzca. Przed wsiadaniem, na lonży! Ale po co, lepiej na dzikiego mustanga się władować. Jak dla mnie to "zajazda" w godzinę jest bliżej chłopa zza stodoły niż prawidłowej sztuki jeździeckiej i traktowania konia jak sportowca!

W każdym sporcie najpeirw zaczyna się od drobnostek! Nikt nie biegnie na surowo maratonu. A tu? po co? Przecież można się władować na nieprzygotowanego konia. Magicznie. Jak w "Hidalgo".

jakoś wolę patrzeć na zagraniczne maszyny, które po kilku "wsadach" pod jeźdzcem chodzą tak
#t=44

niż na "zajeżdzanie według jnbt", które wyglada tak
[img]https://fbcdn-sphotos-f-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpa1/v/t1.0-9/s720x720/10435917_876143045731250_524647147883195917_n.jpg?oh=bf3ed7b77213e46fe936319238d34196&oe=54F78520&__gda__=1425501687_66fa2dbb841f2080d9e057ceb25a21d3[/img]

poza tym, sorry, ale nigdy nie założyłabym tak liny na otwarte rany, kiedy lina może je łatwo podrażnić
[img]https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xap1/v/t1.0-9/s720x720/10678619_876138822398339_7053526903211589033_n.jpg?oh=38f752a89c5edccdc4226e07e1ceb705&oe=54F55EF9&__gda__=1424304807_f8c611116bd8aea79255f820400c4d79[/img]

bo chyba nie muszę wspominać, że dla większości z nas tu obecnych praca z brudnym koniem jest dziwna? Ale "naturalnie" nie ma potrzeby uczyć konia najpierw obcowania z człowiekiem, żeby sierść wyczyścić...

na innych zdjęciach widzę tego konia pod siodłem, więc wrzucono siodło na taką piękną plamę bez sierści na plecach... (chyba, że to bardzo podobny koń po prostu...)
[img]https://scontent-a-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-xap1/v/t1.0-9/q86/p180x540/63958_876144872397734_3339363854225487549_n.jpg?oh=6a7ecbe777da86abbf4fd085bee833e4&oe=54E85033[/img]

o, takie super zbudowane plecki. Żeby konikowi łatwiej było pierwsze kroki pod siodłem stawiać.
[img]https://fbcdn-sphotos-b-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xap1/v/t1.0-9/p480x480/1619470_876139692398252_1829849187795137986_n.jpg?oh=ce83cca5777ca35d5abe45f0b0409ed9&oe=54ED65C1&__gda__=1421028328_5351dbd28256dd16ed6e14a8bc9d2d85[/img]

[img]https://fbcdn-sphotos-e-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpa1/v/t1.0-9/s720x720/10410906_876138539065034_6091860759355935810_n.jpg?oh=51d931f161f5c74bcf38923662fd4f18&oe=54E9BFDF&__gda__=1421500985_a936c67e0ec05b2f4f0c3d05f8cb0180[/img]


nie miałabym nic do tego, jakby chodziło o "oswojenie". O ja, w trzy dni z dziczy kudłatej robią konia, który przychodzi, daje się głaskać, czyścić, nogi podaje. Bomba!
Ale wszystko się we mnie burzy, jeśli to ma być "zajezdzanie w 3 dni", i to jeszcze okraszone
Koniom trzeba dać czas, bo wyprzedzanie zawsze da ostatecznie wycofanie.
no od groma tego czasu :/

mustangi to trochę inny "kaliber" konia. nawet te surowe wyglądają jak mięśniaki a nie pozapadana dzicz kudłata. Poza tym tam robią konie do pracy a nie for fun.
smartini   fb & insta: dokłaczone
23 października 2014 19:29
Isabelle, nic nie poradzisz na podwójne standardy.

Reiningowcy zaczynający pracę z dwulatkami to rzeźnicy i sadyści ale od dorosłego konia 'z pola' to można wymagać, że po 3 dniach śmiga pod siodłem. Jeszcze brawa się dostanie 😉
Ot, równość 😀
Ja nigdy tego nie widziałam na żywo, ale zastanawiam się, na ile to "śmiganie pod siodłem" jest rzeczywiście jakąkolwiek pracą?
Zawsze miałam takie wyobrażenie, że po tych trzech dniach koń pozwala na siebie wsiąść, kierować sobą i zmienia chody na prośbę człowieka - żeby to pokazać, wystarczy znaleźć się na grzbiecie na piętnaście - dwadzieścia minut. Trudno to nazwać pracą czy obciążeniem konia w jakiś straszny sposób.
Chyba że zupełnie się mylę i to nie tak wygląda...?
Wreszcie się nasz kącik obudził 😀
Spokojnie tu nie ma mowy o żadnej pracy, chodzi tylko o akceptacje człowieka i jeźdzca. Te konie nie wchodzą w regularną prace, ba, wiekszość nawet nie jeździ a tylko daje na siebie wsiąść i tyle, koniec czarów 😉
Ciężko mówić o czyszczeniu jak niektórym pierwszy dotyk udaje sie osiągną dopiero trzeciego dnia, tu nie chodzi o zajeżdżanie tych koni, to już jest kwestia ośrodka który je weźmie. A, że koń ma rany na szyi, goniąć 300 konne stado, cięzko jest wybrać konie w stanie "idealnym", a nawet jeśli sie uda to potem i tak sie piorą  🙄
Wszytsko to jest po to, żeby te konie oswoić. Warto znaleźć historię pierwszego konia tam zajeżdżanego, i to co ludzie wyprawiali, żeby go poskromić sprawia, że włos sie jeży na głowie, oczywiście nic nie powiedzieli jak zadzwonili po pomoc i potem było bardzo ciekawie.
The Wunia , a co to w ogóle za hodowla i w jakim celu prowadzona? 300 koni to sporo.... Pytałam na FB JNBT ale nikt się nie kwapił z odpowiedzią. Dowiedziałam się tylko z postronnego komentarza, że na pewno nie na mięso i że to "dzikie konie do wielokrotnego zajeżdżania" - prawda to? 🙂
One już tam są od dawien dawna i w sumie chyba nie było do końca wiadomo co z nimi robić 😉 Na kursach zawsze pracuje sie z surowym koniem, w tym roku złapali jednego już zrobionego, więc wymieniali. One są łapane, żeby zajeździć, wykastrować i sprzedać, ale czasem niektóre zwieją i weź ich szukaj i potem właśnie wychodzi, że w odłowie ogierów się wałachy pojawiają  😁

Ciężko mówić o czyszczeniu jak niektórym pierwszy dotyk udaje sie osiągną dopiero trzeciego dnia, tu nie chodzi o zajeżdżanie tych koni, to już jest kwestia ośrodka który je weźmie.


nie no proszę Cię... koń daje na siebie wsiąść wcześniej niż daje się dotknąć?


Spokojnie tu nie ma mowy o żadnej pracy, chodzi tylko o akceptacje człowieka i jeźdzca. Te konie nie wchodzą w regularną prace, ba, wiekszość nawet nie jeździ a tylko daje na siebie wsiąść i tyle, koniec czarów 😉



niesienie jeźdzca to jest praca. bo jeśli nie jest to dlaczego nie wsiadać na miesieczne źrebięta? skoro to żadna praca? na takie z zapadniętymi plecami można się ładować, to może na kulawce też? przecie to "tylko wsiąść" a nie jakaś tam praca.

A, że koń ma rany na szyi, goniąć 300 konne stado, cięzko jest wybrać konie w stanie "idealnym", a nawet jeśli sie uda to potem i tak sie piorą  🙄



bardzo proszę - ze zrozumieniem czytaj.
KONIE się TŁUKĄ.
KONIE się RANIĄ.
to NORMALNE.
ale dla mnie przeciąganie liną po świeżych, nawet nie zabezpieczonych ranach - sorry, nie uwierzę, że wielka pętla z liny nie zsuwa się "ciut" w dół na te rany, tylko magicznie je omija.

Poza tym, nie znam żadnego normalnego klasyka, który na konia z wielką dziurą w sierści na grzbiecie się ładuje. Jak klasykowi koń się obetrze - to czeka aż zarośnie a nie rozkosznie siodłem po obtarciu ciora. Ale przecież to trzeba w 3 dni, nie ma czasu, nie ma czasu! Nie można czekać aż dziura zarośnie, trzeba teraz!


Wszytsko to jest po to, żeby te konie oswoić.


sorry, mam kucyka, który nie jest ujeżdzony a jest oswojony. Siodło na plecach do oswojenia nie jest nijak potrzebne. to kuglarstwo i popisówka a nie jakieś tam oswajanie. Jakby to miało byc oswajanie to byłoby oswajanie a nie ładowanie na plery.

One są łapane, żeby zajeździć, wykastrować i sprzedać,

ale jakie zajeździć. Przed chwilą mówiłaś, że żadna praca, zadne zajeżdzanie tylko wsiąść na chwilkę  🤔

dla mnie to żaden szacunek do konia, żaden czyn godny pochwał. Dla mnie to przerabianie koni "oby szybciej", byleby szybko sprzedac, dokładnie jak u tych "wstrętnych wieśniaków", którzy są linczowani.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się