naturalna pielęgnacja kopyt

Po tym kopycie widać duży problem - pierścionek na pierścionku, jak ten koń jest żywiony? Pękniecie to tu najmniejsze zmartwienie...
Miałam pytać o to samo...

Kowal nic nie wspominał że jest jakiś problem oprócz pęknięcia... Chodzi o dokładne ilości siana, owsa no i podawanej w czasie zimy marchwi ?
dea   primum non nocere
24 stycznia 2015 20:56
Z grubsza, nie musi być dokładnie - jeszcze jakiej jest rasy i jak pracuje.
2 duże ciuki siana dziennie, codziennie słoma, około kg owsa dziennie i marchew co drugi dzień (kilka marchwi). Ma 4 i pół roku a rasa to sp, wszystkie ma nn więc nie wiadomo po kim. Przez to kopytko i twarde podłoże nie pracuje teraz w ogóle, jak jest błotko lub bardziej miękko to lonżowanie godzinke dziennie przez 4 dni w tygodniu.
dea   primum non nocere
24 stycznia 2015 22:08
Co to jest ciuk? Na taką miarę przygotowana nie byłam 😉
A jak często jest werkowany? Nie chodzi pod siodłem, tylko lonża?
dea, kostka. 😉
Haha, taka miara w moich regionach to norma, powinnam lepiej wyjaśnić  😂 Werkowany jest ,,na oko", jak widać że kopytka trzeba robić to wzywa się kowala 😉 On od nie dawna jest w ogóle zajeżdzony, teraz przez to kopytko ma przerwe bo boję się że pod obciążeniem pęknie jeszcze bardziej więc delikatnie go lonżuje 🙁
dea   primum non nocere
25 stycznia 2015 16:07
To może za rzadko werkowany. Są różne "oka". To kopyto wymagało strugania już na pilnie, zanim pękło.
W każdym razie takie fale Dunaju to nie obraz zdrowia. Ściana powinna być gładka. Spróbujcie częściej strugać i obserwuj, czy będzie gładkie roslo od góry.
z tego zdjęcia to jak dla mnie to kopyto wcale nie wygląda jakby było po wizycie kowala

ale cóż, zdjęcie może przekłamywać, przydałoby się od spodu foto, ile wzrostu ma ten koń? bo nn nic nie mówi
pietrusia101, a na oko to jest co miesiąc, czy co pół roku?
Tak, czy siak kopyto paskudne... reszta też tak wygląda? Wstawisz zdjęcia?
Kowal miał przyjechać wcześniej ale ciągle coś mu wypadało i niestety dotarł do nas dość późno. Te zdjęcia co wstawiałam to było z przed wizyty bo nie miałam aktualnego, te co teraz dodaje to stan obecny, 2 tygodnie po kowalu. Kosmuś ma około 167. Reszta kopytek jest w dużo lepszym stanie, jutro mogę zrobić zdjęcia wszystkich kopytek bo dzisiaj zrobiłam tylko tego biednego.
dea   primum non nocere
25 stycznia 2015 16:34
Zrób jeszcze zdjęcie z profilu, koniecznie aparat stojący na ziemi i od spodu kopyta. Coś mi się zdaje, że to jest sztorc konkretny...
Mam tylko takie z profilu, jutro zrobie tak żeby aparat był na ziemi bo już dzisiaj za ciemno na cykanie zdjęć.
Chodzi o zdjęcie robione centralnie z boku - nie od przodu. I aparat musi być na ziemi w trakcie robienia zdjęcia. Przydałyby się takie zdjęcia obydwu przodów do porównania i zdjęcia od spodu, od strony podeszwy - robione centralnie nad podeszwą, żeby nie było żadnej perspektywy.
Jeju ja to tuman....nie załapałam 😀 Jutro zrobię zdjęcie wszystkich kopytek, lepiej będzie porównać i ocenić sytuację bo bardzo bym chciała pomóc konikowi.
To jest kopyto 2 tygodnie po kowalu? 🤔
2 no góra 3...niestety ale tak 🙁
Pietrusia - a gdzie mieszkasz? Może koło Ciebie jest  ktoś z "naszych"?? 😁
Podlaskie, okolice Augustowa 🙂
Dea mam takie samo przeczucie jak Ty. Pazur konia Pietrusi101wygląda na niski 🙁 Jeśli tak jest faktycznie, to by wyjaśniało skąd tyle obrączek.
Odnośnie ochwatu wg Strasser, to tak jak napisała Tajnaa rozwinie się w 4kopytach, bo do wszystkich 4kopyt dochodzi taka sama krew 😉. Jeśli powstaje tylko w przodach albo jakimś "losowym" kopycie, znaczy że było ono wyjściowo słabsze, czyli nieprawidłowe/niedziałające. Nigdzie nie jest napisane, że zdrowe kopyta są "chronione" z definicji przed ochwatem, one są z nim lepiej radzą 😉
Jeśli chodzi o ściany wsporowe, to widać, że co koń to inne obserwacje. U moich niezmiennie pozostawienie ich nietkniętych spowoduje podbicie.
eeejjj,  a czy ja powiedziała, że koń leków nie dostaje? ciągle leci na p.zapalnych, przeciwbólowych. Miał dwa dni przerwy, coby zobaczyć czy jest dalsza konieczność. Teraz przez kolejne 2 dni dostaje po saszetce butagramu, a jak bedzie trzeba dostanie kolejne. Chciałabym uniknąć podawania tyle dni leków bez przerwy, konie super łapią wrzody żoładka po takich p.zapalnych kuracjach wielodniowych. Jest pod opieką weterynarza. Ma buty z wkładkami z podwójnej karimaty... chociaż zmian jakiś wielkich nie widzę, poza tym, że na lekach nie stoi wyicągnięty.
Nie da się wziąć go na uwiąz i przeprowadzić. Bez bata nie ma szans.
Mróz na szczęście odpuścił. Dziś zapodałam trochę ruchu wymuszonego, mały kłusował jak te amerykańskie konie co mają klocki powbijane w kopyta. W miejscu gdzie było siano i pod spodem błoto szedł OK. Nogi podaje bezproblemowo (w butach i na lekach). Ciągle jest na padoku z końmi, siano ma rzucone spory kawałek od wody, więc MUSI się poruszać. Na kopytach ciągle nie ma jakiegokolwiek śladu, podeszwa wklęsła bez podpór.
Karimata może być za cienka, nawet jeśli ma kilka warstw, ale wiem jak to jest jak trzeba coś na szybko skombinować, co podpasuje ochwatowym kopytom.. :/ wcale nie łatwa sprawa, jednemu koniowi wystarczą buty, inny musi mieć 10cm podkładu.. Sprawdzę jutro w stajni czy mi nie zostało coś , co się sprawdziło przy ochwacie, gdzie kon nie chciał kroku zrobić, to bym ci podesłała, tylko mam niestety wrażenie, że się skończyło 🙁 to była taka ekstra gruba pianka, coś jak Eva ale grubsza i miększa, kupiłam ją chyba w jakimś obi czy castoramie, zupełnie się nie spodziewając że tam coś takiego znajdę.
Wszystko super, tylko żeby buta z tym założyć.
Myślę co mu jeszcze zafundować dopaszczowo. Myślę nad jakąś dobrą biotyną w płynie, żeby mu do pyska dawali strzykawką. Poleci ktoś coś?
Paszy nie dostaje żadnej, schudł przez ten czas, ale to dobrze, bo za gruby był, poza tym kopytom będzie lżej. Teraz na szczęście dodatnie temperatury, ale na początku lutego znowu poniżej zera i gruda. Mam nadzieję, że pozbiera się jakoś. Żeby chociaż luźno chodził stępem.
Odnośnie wcześniejszego wpisu branki - on nie miał żadnych problemów metabolicznych, poprawne kopyta. Tylko jednorazowa akcja z jęczmieniem i popłynął.
W głowę tylko zachodzę dlaczego skoro taki ból to podeszwa się nie broni i nie robi podpór. Rozumiem, że krew na podeszwie od ucisku kości pojawia się po ok 3 miesiącach, ale w KAŻDYM przypadku z jakim się spotkałam podeszwa robiła się wypukła, robiły się gule, bulwy i wały dosłownie z dnia na dzień. A tu nic. Przez pierwsze dwa dni była gula nad koronką. Myślałam, że kość wypchnięta już, ale później nogi zaczęły wyglądać zupełnie normalnie.
tajnaa, podaj Keraderm. Tani nie jest, ale chyba nie ma nic lepszego na rynku jeśli chodzi o działanie 🙂
Orzeszwmordę, cena nie zachęca.

E:
Ostatecznie zamówiłam mieszankę od Podkowy: Biotynę z miedzią i cynkiem, czarci pazur - działa naturalnie p.zapalnie, p.bólowo i oczyszcza caly organizm z toksyn no i tlenek magnezu. Będzie mix dostawał dopaszczowo.
znalazłam instrukcję na zrobienie wkładek, w książce kopyta doskonałe, podobno lepsze niż karimata ,skany w załączniku
ta, robiłam, taśma g... trzymała, przecierała się od dołu bardzo szybko
Buty się trzymają, nie widzę czegoś przyklejonego taśmą jak koń ma cały czas być na padoku. Tym bardziej, że teraz błoto. Dobrze jeszcze spisał by się gips syntetyczny na taką wkładkę, ale jak ma się werkowaćte raz w tygodniu to drogo by wyszło.
W Anglii jak byłam robili podobne buty opatrunki i konie na padokach w nich chodziły - fakt trzeba było na ogół co 1-2 dni to zmienić ale dawały radę - dobre efekty daje bandaż elastyczny samoprzylepny i na to dopiero szara taśma i oczywiście buta trzeba zawinąć wyżej niż samo kopyto jeśli ma się trzymać dłużej.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się