naturalna pielęgnacja kopyt

Pomożecie mi w geometrii 3D? Tak mnie zastanowiła możliwość powiększenia kopyta (powiększenia po obwodzie, nie rozszerzenia tyłu), autentycznego - nie flara, na szybko do określenia rozmiarem podkowy. Bo padło tu (oczywiste), że stożek. Jak stożek, to im dłuższe ściany, tym większy obwód podstawy, tak? Jeśli kopyto zdrowieje, robi się ściślejsze (w lamelkach), kość kopytowa "podciąga się" w górę, koronka luzuje - to długość ścian będzie większa, tak? Może być większa, a kopyto zdrowe. Wychodzi mi, że przy głębszej misce (naturalnej, nie wyrżniętej) ściany będą dłuższe. Skoro będą dłuższe - to obwód kopyta będzie większy.

Czy jest inaczej? Że ściana to luźny pierścień stożka, i wtedy, gdy w zdrowym "opada" w dół (bo przecież kości kopytowej fizycznie nie da się podciągnąć, to ściana w "chorym"/luźnym kopycie jest wypychana w górę) obwód się nie zmienia (przy ziemi), ale naciąga i wypłaszcza się koronka?

W sumie pytanie o siłę "przylegania", zwartość, przy koronce. Jeśli tam ściana kopyta (zdrowego) jest mocno trzymana, to nie ma innej opcji na pogłębienie miski, niż wydłużenie się ścian - a wtedy zmianę obwodu. Jeśli tam się luzuje (przy zdrowym kopycie) to obwód się nie zmienia. Jak jest? A może jeszcze jakoś inaczej?
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
20 lipca 2016 23:16
Ja nie wiem dziewczyny aleee mnie sie kopyta mojego konia wydają większe niż kiedyś 😀
Ale jak się tak patrzy to faktycznie się wydają tylko, bo szersze po prostu i takie bardziej otwarte..



Małe porównanie 🙂 Pierwsze zdjęcie z sierpnia 2015, drugie z czerwca 2016 (przed robotą  :icon_rolleyes🙂
Alvay - Masz zdjęcie z boku? Straaasznie leżą kąty, jestem ciekawa jak to boku wygląda. 
dea   primum non nocere
21 lipca 2016 21:03
halo - jak się kość podciąga, to się ściana od koronki skraca i obwód zmniejsza. Tylko w jednej sytuacji się zdrowo kopyto powiększy - jeśli było mocno wycinane i po prostu odrośnie odpowiednia warstwa rogu.
dea, to skąd się bierze głębsza miska? Przy "podciągnięciu" kości i skróceniu! ściany geometrycznie nie ma miejsca na głębszą miskę. Musze odpalać tablet, żeby wyjaśnić gdzie problem?
Czy chodzi o to, że obwód zmniejsza się u góry/ od góry? To znowu jak? Przecież kość kopytowa nie zmienia kształtu, a kopyto rozłazi się raczej na dole (dzwon przy flarze).
dea   primum non nocere
21 lipca 2016 23:07
Może narysuję, jak będę mieć czas... kość opada, cała, zanurza się w puszce jak w skarpecie naciągniętej do pół łydki. Czasem gołym okiem widać, że koń ma kawał pęciny zapuszkowany. A na rtg masz wyrostek dłoniowy kk i staw kopytowy poniżej krawędzi rogu, czasem istotnie poniżej. Listewki, przestrzeń łącząca kość ze ścianą, rozciągają się - ściana jest dalej od kości, tak, nieraz na prawie całej wysokości (bo na całej to już ochwat-że-masakra, ale już np. tylko na pazurze może być na całej długości ściana oddalona od kości), nie tylko na dole puszki. Obwód na górze jest względnie stały, ale już długość ściany od koronki do ziemi nie, jej kąt do ziemi też nie, również jej kształt.
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
21 lipca 2016 23:35
Ja bym to poszerzanie czy pomniejszanie kopyt koni dojrzałych wytłumaczyła jeszcze od innej strony 🙂 Jako proces mający na celu przywrócenie prawidłowego kształtu i proporcji puszki kopytowej, bo tak naprawdę tylko tyle możemy zrobić. Zdeformowanej, niedorozwiniętej kości kopytowej nie zmienimy.
O dokładnie to co miałam na myśli dużo lepiej ujęte  :kwiatek:

Jakie mogą być przyczyny płaskich kopyt tj. deski w miejscu miski? Opuszczenie kości kopytowej albo zabetonowana martwa podeszwa? Kształt kości? Oba kopyta to przody. Strzałki super, chętnie bym ukradła na przeszczep do mojej  😉

Wcięło mi post w trakcie pisania  👿 
W skrócie: wyhodowałam sobie sporą flarę raczej mechaniczną przez brak czasu 🙁 Rozłazi się linia białą i wbijają w nią kamyki. Zdjęcie niżej. Na ile kamyki szkodzą? Wydłubywać i zostawiać dziury? Teraz strugam co 2 max. 3 tygodnie. Dość zachowawczo pocieniając ściany i lekko zaokrąglając, bo jak całkiem odciążyłam ściany to koń źle chodził po trudniejszym terenie. Flara zrasta, ale trochę to trwa. Nie wiem czy zdążymy przed jesienno-zimową chlapą. Jak wreszcie kupiłam buty we właściwym rozmiarze to przyplątała się letnia gruda, której nie mogę doleczyć 😤 Planowałam znów mocno postrugać i zapakować w buty. Teraz się boję, że buty obetrą :/
Zdjęcia są z początku lipca. Ostrość kiepska. Mam nadzieję, że widać kamyki i dziury po nich

Chyba zagoszczę w tym wątku na dłużej 🙂 tak jak wspominałam wcześniej rozkułam konia z wąskimi kopytami. I tak się im przyglądam teraz wnikliwie (może nawet nazbyt wnikliwie 😉 ) Proszę Was o ocenę i opinię czy widzicie coś niepokojącego w tym kopycie? Co wogle o nim sądzicie? Mam nadzieję, że zdjęcia się nadają.

Jak wygląda trening z rozkutym koniem? 🙂 Tzn. jak długo mam go mieć w lekkim treningu, kiedy mogę zacząć intensywniej na nim pracować? Wiem, że dużo ruchu jest niezbędne, ale jak z jego intensywnością? Koń dość mocno maca, nawet przy czyszczeniu kopyt ma dyskomfort, nie mówiąc już o przejściu po kamyczkach. Czy mogę jakoś zniwelować ból kopyt związany z rozkuciem? Jak długo (+/- oczywiście bo na pewno to zależy od osobnika) taki dyskomfort może się utrzymywać?

Ostatnie pytanie - o czym świadczy biała linia na wszystkich kopytach widoczna na zdjęciu? Przyrost od białej linii wskazuje mniej więcej czas zakupu konia,jego przeprowadzkę i urozmaicenie diety m.in. o trawę 🙂 i niestety przeleczenie antybiotykiem 🙁 czy jest się czym martwić?
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
23 lipca 2016 19:55
Faktycznie zawężone i do tego strzałka do leczenia.. Łatwo nie będzie ale wykonalne.
Jeździć można normalnie jak koń normalnie chodzi, proste 😉 Dopóki chodzi źle to robić jak największe kilometry stepem,na spokojnie ile koń daje radę i jak najwięcej na padoku. Żeby ułatwić koniowi można nabyć buty.
Nie każ mu chodzić po kamyczkach, bo to jest trudne podłoże. Zacznij od miękkiego, potem stopniowo równe twarde, potem twarde nierówne (np zimą po grudzie), kamyczki ostatnie.  Do kamyczków muszą się stopniowo przyzwyczaić. Podeszwa dostosowuje się do podłoza. Moje nigdy nie kute pod siodlem po kamyczkach nie dają rady, bo nie mamy gdzie do tego się przyzwyczajać. Kiedyś wjechałam na kamyczki (raz na jednym, raz na drugim) to taki dyskomfort pokazywały, że zeszłam. Bez pbciążenia było O.K. 

Zastanawaim się czy na tym pierwszym zdjęciu jest klin rogowy?
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
23 lipca 2016 22:02
trusia, tak to wygląda. W ogóle mam wrażenie,że to kopyto jest krzywo zrobione? Ale nie chciałam tego pisać,bo na tych zdjęciach średnio co widać (ślepa jestem,duże potrzebuje 😁 )
Na kamyki go nie wyrzucam oczywiscie, ale jest taki fragment kamienisty, ktorego nie da sie ominac. I te 5 krokow musi zrobic🙁

Co do gnicia -srodkowy rowek mam przemywac rivanolem, pytanie czy to jest wystarczajace? Czy cala strzalka jest do leczenia? Niestety taki stan zapalny mam na 4 kopytach 🙁 w boksach czysto, kon na padoku prawie caly dzien. Jak przyspieszyc to leczenie?

Sprobuje zrobic wiecej zdjec to moze tez powiecie mi czy kopyta sa dobrze robione?
Wobec tego kamyczkami bym się nie przejmowała, bo to nic niezwykłego. Natomiast bym się przejmowała tym:
nawet przy czyszczeniu kopyt ma dyskomfort,

Pamiętam, jak na kursie z Larsem Palo rozmawialiśmy o bolesności podeszwy i Lars powiedział, że jeśli koń reaguje bólowo na puknięcie kopystką, to mamy chorego konia. Utkwiło mi to tak mocno w pamięci, bo w tym momencie sobie uświadomiłam, że mój koń tak ma. 
Hej, napiszę tutaj, ale przenieście mnie proszę jeśli trzeba- chciała bym wysypac czymś twardym i nie znikającym w piaszczystym podłożu kawałek wybiegu, np w drodze do wodopoju, żeby zacząć powoli przyzwyczajac swoje konie do mniej przyjaznego podłoża niż piach i ziemia. Czy możecie mi polecić jakieś dobre rozwiązanie? Coś, co nie zniknie w błocie i nie puści mnie z torbami 😉.
dzięki z góry za pomoc 😉
Musiałabyś grubą warstwą dużego żwiru (ale takiego, gdzie kamczyki mają po kilka cm) chyba sypnąć.
Lub jeśli to mały kawałek to dać pod spór jednak jakąś matę- włókninę  żeby w błoto nie wsiąkły.
Witam, czy mogłybyście mi polecić kogoś sprawdzonego do werkowania kopyt, kto byłby w stanie dojechać w okolice Bielska-Białej (woj.śląskie). Może być na PW.
Będę bardzo wdzięczna za pomoc :kwiatek:
Witam, ja też podbijam pytanie o kogoś sprawdzonego kto dojedzie w okolice Bielska-Białej. Sprawa jest pilna, nawet bardzo pilna. Niestety pani strugacz która dotąd nas robiła jest chora i poszukujemy kogoś kto przejmie dwa konie. BARDZO PROSZĘ O POMOC.
Na pierwszej stronie tego wątku jest link do google maps z kontaktami do naturalnych strugaczy.
[quote author=Cień na śniegu link=topic=1384.msg2580494#msg2580494 date=1470564891]
Na pierwszej stronie tego wątku jest link do google maps z kontaktami do naturalnych strugaczy.
[/quote]

Wiem, jednak z naszej okolicy nie ma za bardzo nikogo. A obstawiam że nie wszyscy strugający są naniesieni na mapę. Poza tym jest niedziela i… nikt nie odbiera :/
Dzień dobry, po długiej nieobecności w wątku 🙂

Ja z szybkim pytaniem. I nie, nie jestem laikiem, mimo, że większość mnie pewnie już z tego wątku nie pamięta. Trochę wypadłam z obiegu, nie werkowałam prawie trzy lata i nie werkowałam nigdy sztorca - a właśnie w nowym koniu, mega brzydkim i mega niedorobionym, że tak powiem  😀iabeł: mam w jednej nóżce sztorca. Nie ma przykurczu, ot trochę taki kudłacz zaniedbany, ten sztorc to nóżka podsiebna przy żarciu trawy, a konik tylko tym się przez 5 lat życia zajmował, od urodzenia. I rzadko werkowany.

Obniżać piętki, nie za mocno na raz i co dalej? Pazur skracać? I tak krótki jest. Czy dźwignię zostawiać na razie i nie ruszać przodu?

Na razie zrobiłam dwa kopytka, w tym jedno sztorcowe. Standardowo kudłacz przed werkowaniem stał jak krowa na rowie, każda noga w inną stronę. Po werkowaniu przody stanęły prosto - równo obciążone, tyły zostawiam na jutro (łapy już nie dają rady, moje znaczy się). Po werkowaniu poszłyśmy na trawę i trochę po betonie - chodzi, żyje, będzie dobrze myślę 😉

Mojego osobistego, wspaniałego, już nie tak krzywego i pierwszego ogona robi Tomek Świątek od 2 lat, ale kudłacza na razie biorę na klatę, a z Tomkiem nie wiem, kiedy się spotkam, więc może ktoś mógłby mi coś podpowiedzieć? Koń padokowany całymi dniami, dopiero zaczyna regularną pracę - po 20 min lonży, zajazdka przed nami, na spacery po betonie i inne rehabilitacje czasu niestety nie starcza, więc tylko werkowanie mi zostaje i może jakaś suplementacja - jeszcze nie wiem, nie znam kudłacza za dobrze. Ale suplementację ogarnę sama, jak tylko się lepiej poznamy i zobaczymy jak idzie robota. A więc...

Jak werkować sztorca? Help!  :kwiatek:
Dobrze byłoby zrobić rtg kopyt. Z tego, co piszesz wynika, że to "prawdziwy" sztorc (wywodzący się od kości kopytowej), a nie spowodowany tylko złym werkowaniem. W takiej sytuacji obniżanie piętek i zapuszczanie pazura nic nie da. Zdjęcie jest potrzebne żeby sprawdzić, na ile da się obniżyć piętki bez wchodzenia w "żywe" i czy  w ogóle jest sens obniżania piętek bardziej ( żeby nie zrobić "negatywa"😉. Natomiast pazur werkowałabym normalnie, jak w zdrowym kopycie, bo sztuczne wydłużanie go spowoduje tylko dyskomfort dla konia i mozliwość pęknięć puszki.
A u nas na jednym z kopyt pojawiło się poprzeczne pęknięcie. Kulawizny, boleści brak.

Co to i skąd...?
Nique, na moje oko to blizna po uszkodzonej koronce.
No właśnie przeszukuję internet i natknęłam się na coś takiego:

"Cracks like you see in the above photos are often mistaken for injuries to the hoof even by some of the most well respected experts in the equine medical field.  However, what is seen here are abscess rupture sites about 3 months after eruption at coronet band. As the wall grows toward the ground, the rupture site is migrated closer to the ground with the wall growth.  Above the crack new wall growth comes in with healthy new connective tissue (lamina) while disconnected wall below the site will likely snap off due to leverage from impacting the ground, and is not a cause for concern because the laminitic connection behind the wall (below the rupture site) is no longer a viable connection - it's dead.  Correcting our trimming to reduce flare will keep wall abscesses from reoccurring."

Wzięte stąd:
http://www.rainierhoofrehab.com/Hoof-Abscesses.html

Czyli nie mam się czym martwić? Jak mogło dojść do takiego uszkodzenia koronki? o.O

Obniżać piętki, nie za mocno na raz i co dalej? Pazur skracać? I tak krótki jest. Czy dźwignię zostawiać na razie i nie ruszać przodu?

Jak werkować sztorca? Help!  :kwiatek:

Ja bym sprawdził czy nie ma rozciągniętej linii białej na paluchu, czyli troszke tam pogrzebał (w przypadku gdy to RTG niemożliwe). Często kliny, które powodują przesunięcie kości są mocno ukryte i zwykłe werkowanie tego nic nie da, tym bardziej obniżanie piętek. Tradycyjnie przydało by się foto.
Czyli nie mam się czym martwić? Jak mogło dojść do takiego uszkodzenia koronki? o.O


Nie masz się czym martwić 🙂
Koń mógł nastąpić nogą na nogę, inny koń mógł go nadepnąć, mógł się uderzyć, skaleczyć o kamień choćby.
Ok, dzięki 🙂 A proszę jeszcze o poradę czy podpiłować to z wierzchu / wygładzić? Czy po prostu zostawić? Czytałam też że takie pęknięcia mogą być spowodowane flarą...?
Witam serdecznie 🙂

Nique, zostaw, nie piłuj, ni ruszaj, samo zejdzie za kilka miesięcy.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się